Leno: Nie widziałem piłki, gdy Sissoko uderzył

03.03.2019, 01:23, Maciej Szymkowiak 10 komentarzy

Bernd Leno nie zachował czystego konta w meczu przeciwko Tottenhamowi Hotspur, ale udało mu się wybronić dwie wyjątkowo groźne sytuacje, które nastąpiły jedna po drugiej. Najpierw z bliskiej odległości Niemiec, powstrzymał Eriksena uderzającego z półwoleja, a następnie świetną robinsonadą zatrzymał silny strzał Moussy Sissoko. Oto co bramkarz Kanonierów powiedział po meczu:

O swojej podwójnej paradzie bramkarskiej...

Nie wiem, co się wydarzyło, bo akcja toczyła się bardzo szybko. Sissoko uderzył, a ja nie widziałem piłki, tylko intuicyjne zareagowałem. Myślę, że najlepsze parady bramkarskie są wtedy, gdy nie zdajesz sobie zbytnio sprawy z sytuacji.

O tym, czy jest zły z powodu remisu...

To denerwujące, ponieważ późno straciliśmy gola, a także mieliśmy szansę na zdobycie bramki z rzutu karnego. Mieliśmy pecha, ale taka jest piłka nożna. Pierwsza połowa była przez nas dobrze rozegrana, a w drugiej nie graliśmy już najlepiej. Tottenham zasłużył na wyrównanie, chociaż pod koniec mieliśmy okazję wygrać.

O Kanie, który był na spalonym...

Nie wiedziałem o tym. Podczas meczu nie zdałem sobie z tego sprawy, bo za szybko się wszystko działo. To pech, że nie odgwizdano spalonego, ale nie możemy tego zmienić. Nie mamy systemu VAR, więc musimy po prostu to zaakceptować.

O ogólnie dobrej grze...

Sądzę, że pokazaliśmy ducha zespołu, zwłaszcza że na wyjazdach nie zawsze nam to wychodziło. Takie nastawienie trzeba pokazywać przy każdym przeciwniku. Myślimy o kolejnych starciach, bo będą one kluczowe w walce o TOP4.

O tym, czy mają szansę na TOP4...

Nasza pewność siebie jest bardzo duża, ponieważ mamy dobry moment. Zagraliśmy nieźle przeciwko silnej drużynie, zwłaszcza w pierwszej połowie, którą kontrolowaliśmy. W następnym tygodniu mamy kolejny wielki mecz, przeciwko Manchesterowi United, który pragniemy wygrać, bo oni również walczą o czołową czwórkę.