Maitland-Niles: Londyńskie korzenie pomagają mi na boisku

05.04.2019, 13:50, Bartek Romanowski 7 komentarzy

Ainsley Maitland-Niles na dobre zagościł w pierwszej drużynie Arsenalu w tym sezonie, stając się ważną częścią ekipy z północnego Londynu. 21-latek wystąpił pod wodzą Unaia Emery’ego w 20 meczach, strzelając swojego pierwszego gola w barwach Kanonierów przeciwko Liverpoolowi na Anfield, by później zdobyć kluczową bramkę w zwycięstwie nad Rennes na Emirates Stadium w Lidze Europy. Wychowanek Arsenalu przeszedł niezwykłą drogę, zanim znalazł się tu, gdzie jest. Anglik jest przekonany, że nauka piłkarskiego rzemiosła w stolicy dała mu odpowiednie fundamenty do osiągnięcia sukcesu.

- Wychowałem sie we wschodnim Londynie, do szkoły chodziłem w dzielnicy Newbury Park. Bardzo wiele dzieci w stolicy gra w piłkę i dorasta kochając ten sport. To pasja, z którą albo się rodzisz, albo nie.

- Jest pewien charakterystyczny, londyński styl gry. Myślę, że jesteśmy pełni energii i nie stronimy od fizycznej walki na boisku. Graliśmy w parkach, w klatkach, tym podobnych miejscach. Każdy nosił barwy swojej ulubionej drużyny, czy była to drużyna z topu, czy zespół z amatorskiej ligi. Wszyscy wspierali swoich, chcieli, żeby inni wiedzieli kim są.

- Kultura gry w Londynie jest ogromna. Bardzo wielu młodych, których znam i z którymi utrzymuję kontakt, próbuje podążać tą samą ścieżką co ja – zaczynając od najmłodszych lat i cały czas kontynuując swój rozwój. Futbol w Londynie jest nieśmiertelny, to wspaniałe.

Maitland-Niles był częścią składu w wygranych na Emirates meczach z Tottenhamem, Chelsea oraz Fulham i twierdzi, że nie ma lepszego uczucia, niż zwycięstwo nad innym klubem z Londynu.

- Kiedy grasz w derbach Londynu na Emirates, kibice są niesamowici. Energia, jaką nam przekazują, jest lepsza niż zwykle, swoim dopingiem dają nam masę pewności siebie. My próbujemy się wtedy odwdzięczać dobrymi występami. Uwielbiam to, kocham presję. To zawsze możliwość pokazania się w ważnym meczu i udowodnienia swojej wartości. Dlaczego nie korzystać z takich okazji?

- Wiemy, że powinniśmy wychodzić na takie mecze i je wygrywać nie tylko dla siebie, ale również dla fanów, naszych rodzin. Zwyciężanie w derbach to fantastyczne uczucie. Masz wtedy prawo chodzić jak paw do następnego razu, a to daje ci też okazję do udowodnienia swojej wyższości w rewanżu, czy kolejnym meczu derbowym.