Mertesacker po spotkaniu z Watfordem

15.10.2017, 10:52, Patryk Bielski 8 komentarzy

Choć Per Mertesacker był wyróżniającą się postacią w zespole Arsenalu we wczorajszym meczu, to nie wystarczyło, by wywieźć choć jeden punkt z Vicarage Road. Niemiec zdobył bramkę na 1-0 po uderzeniu głową z rzutu rożnego, jednak ostatecznie jego zespół przegrał 1-2. Oto co miał do powiedzenia nasz kapitan o spotkaniu z Szerszeniami:

O tym, co poszło nie tak...

Pod koniec drugiej części gry chcieliśmy przeprowadzić zmiany, które miały wnieść w nasze poczynania więcej energii, jednak uniemożliwiły to kontuzje. Myślę jednak, że mogliśmy zrobić więcej - kiedy przejmowaliśmy futbolówkę, zaraz ją traciliśmy. Sądzę, że zostawiliśmy serce na boisku, ale można było wyczuć, że to nie był nasz mecz. Sporo walczyliśmy, jednak rywale błyskawicznie odbierali nam piłkę.

O podyktowanej jedenastce...

Nie jestem pewny, czy był rzut karny. Szczerze mówiąc, sytuacja działa się bardzo szybko i trudno jest to ocenić, ale ostatecznie sędzia podejmuje decyzje. Myślę, że dla nas to był sygnał do pobudki, ale nie był wystarczająco głośny.

O niewykorzystanych szansach na wygraną...

Tak, myślę, że to czego nam szczególnie brakowało, zwłaszcza w drugiej części meczu, to skuteczność pod bramką rywala. W pierwszej połowie naprawdę nieźle sobie radziliśmy - kiedy przejmowaliśmy piłkę, utrzymywaliśmy się przy niej. W drugiej odsłonie graliśmy lekkomyślnie. Jeśli ograniczasz się do bronienia własnej bramki, nie masz zbyt wielu szans, a kiedy dodatkowo zmarnujesz dobrą okazję, w Premier League jest bardzo trudno wygrać taki mecz.

O swoim powrocie na boiska ligi angielskiej...

Oczywiście, to ważne, ale czuję, że w drugiej połowie nie wykrzesałem ze swoich kolegów maksimum. W kolejnym spotkaniu muszę się poprawić, chcę pchnąć tych facetów do lepszej gry. Musimy grać lepiej, kiedy jesteśmy przy piłce.