Mikel Merino: Od pomocnika do napastnika Arsenalu

Mikel Merino: Od pomocnika do napastnika Arsenalu 20.03.2025, 14:15, Mateusz Kolebuk 1 komentarzy

Mikel Merino, siedząc w sali konferencyjnej hiszpańskiej federacji piłkarskiej w Las Rozas, z uśmiechem wspomina swoje piłkarskie początki. Na stole leży arkusz z taktyką, a on sam rysuje pozycje, które zajmował na boisku od czasów szkolnych.

- Zaczynałem jako bramkarz, ale teraz muszę dbać o ramię - żartuje.

Przez lata grał na różnych pozycjach: jako lewy środkowy obrońca w Borussii Dortmund, a także jako "szóstka", "ósemka" czy "dziesiątka". Teraz jednak jego serce bije mocniej w roli napastnika.

Merino z humorem przyznaje, że odkąd przeszedł na pozycję napastnika w Arsenalu, strzela więcej goli niż Harry Kane czy Erling Haaland.

- Statystyki można przedstawić tak, by wyglądały korzystnie - śmieje się.

Ale to nie tylko liczby. Ian Wright nazwał go napastnikiem, którego klub potrzebował. A to nie byle kto.

Przygoda Merino z pozycją napastnika zaczęła się przypadkowo. Podczas zgrupowania w Dubaju, gdy Kai Havertz doznał kontuzji, Arsenal zmagał się z plagą urazów w ataku.

- W mediach społecznościowych widziałem żarty o tym, że zagram na szpicy i tylko się śmiałem - wspomina Merino. Jednak przed meczem z Leicester jeden z analityków zaproponował mu rolę fałszywej dziewiątki. - Powiedziałem: "Cokolwiek potrzebujecie". Nie powiedzieli mi wcześniej, bo wiedzieli, że lubię mieć wszystko pod kontrolą. Dzięki temu nie stresowałem się i po prostu wszedłem na boisko, strzelając dwa gole - opowiada.

Merino szybko dostosował się do nowej roli.

- To sztuka, walka z obrońcami to bardziej mentalna gra niż w środku pola. Ale zawsze byłem wojownikiem i nie boję się kontaktu - mówi. Jego zadaniem jest nie tylko strzelanie goli, ale także wspieranie kolegów z drużyny.

Choć Merino świetnie radzi sobie jako napastnik, sam przyznaje, że nadal czuje się bardziej "ósemką".

- Może Arsenal nie potrzebuje nowego napastnika? - zastanawia się z uśmiechem. Jednak to pytanie pozostawia Mikelowi Artecie i nowemu dyrektorowi sportowemu.

Przed reprezentacją Hiszpanii stoi wyzwanie w postaci meczu Ligi Narodów przeciwko Holandii. Dla Merino to okazja do przypomnienia sobie atmosfery zespołu, który zdobył mistrzostwo Europy.

- Ludzie narzekają na przerwy reprezentacyjne, ale dla mnie to zawsze pozytywne doświadczenie - mówi.

Po powrocie do klubu Merino będzie miał okazję zmierzyć się z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.

- Wiemy, że Madryt jest trudnym przeciwnikiem, ale jesteśmy podekscytowani tym historycznym meczem - podkreśla. - Zdominowaliśmy większość meczów i jesteśmy pewni siebie - dodaje Merino. Nawet przeciwko Realowi Madryt, który zawsze potrafi odwrócić losy spotkania. - Musimy pamiętać, że jesteśmy naprawdę dobrzy i możemy pokonać każdego - kończy z optymizmem.

Mikel Merino autor: Mateusz Kolebuk źrodło: irishexaminer.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
kuzguwu komentarzy: 580122.03.2025, 00:58

No i strzelił

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady