Monday SUCKS! - Poślizg i paradoksy
11.05.2009, 21:32, Przemysław Szews 13 komentarzy
O ile w pierwszym odcinku cyklu SUCKS'ów wiedziałem o czym pisać, w drugim pomógł mi niezastąpiony Freelover (oba odcinki w dziale Publicystyka), o tyle teraz mam w głowie całkowitą pustkę... Pustkę, bo od zeszłego tygodnia działo się sporo i to w takiej ilości, że nie sposób wybrać tematu numer jeden. Dlatego po chwili rozmyślań doszedłem do wniosku, że jedynym wyjściem będzie miks, kogel-mogel, misz-masz etc. A więc do SUCKS-owego miksera wrzucam po kolei...
Temat pierwszy: Poślizg.
(nie, nie jestem jakimś masochistą, czy innym dziwakiem. Wracając do tego meczu nie mam na celu znęcania się również nad Wami... Po prostu czuję moralny obowiązek wyrzucenia tego z siebie, wylewając smutki i żale w postaci tekstu, bo limit słów w rozmowach, już wyczerpałem.)
Poślizg Kierana Gibbsa z pewnością przejdzie do historii, gdzie stanie się symbolem tegorocznego odpadnięcia z Ligi Mistrzów. Odpadnięcia w fatalnym stylu, tak fatalnym jak ten poślizg. Dam sobie rękę, nogę i prawe ucho odciąć, że to pechowe zrządzenie losu w jakimś stopniu - i tu kwestia dyskusyjna, czy mniejszym, czy większym - ustawiło mecz. Mecz, który skończył się dla Arsenalu już po 11 minutach. Gole skośnookiego farciarza i Krystyny oddzieliły nas od upragnionego finału murem. Dalsze minuty coraz bardziej wyostrzały różnice między Kanonierami, a podopiecznymi sera Fergusona. Pierwszy paradoks (następny będzie później) to to, że Manchester wcale nie chciał nam siłą tego awansu odebrać. Głęboko cofnięte diabełki broniły praktycznie w dziesięciu. Nękać nas miał (i to nie tylko wyglądem oraz zapachem) piękny Cristiano. Drugi paradoks (miały być tylko dwa, ale ten mi się przypomniał w ostatniej chwili) polegał na tym, że my jak grać by awansować też za bardzo pomysłu nie mieliśmy. Ataki prawą stroną były skutecznie rozbijane, po lewej stronie nieudolnie szarpał Walcott, a ataków środkiem było jak na lekarstwo. Skutek? Pierwszy celny strzał dopiero w 30 minucie... Już po podcięciu skrzydeł, jeśli w ogóle takie od początku były. Przechodząc do konkluzji. Arsenal z gołowąsami w składzie okazał się niestety... dziecięco bezradny. Nie udało się zatrzymać rozgrzanej do czerwoności maszyny Fergusona. Maszyny, która grając we wtorek z Arsenalem, zagrała swój 61 mecz w sezonie, a do jego końca zagrają 66 meczy. Jest to rekord czołowych lig europejskich... Żaden z klubów w Europie nie miał chyba tak męczącego sezonu. Mimo to, maszyna pracuje dalej na pełnych obrotach, w meczu z Arsenalem nie zanotowano żadnego spadku formy, żadnego objawu zmęczenia. Zanim przejdziemy do kolejnego paradoksu, który już niebawem, chciałbym napisać coś więcej o największym przegranym wtorkowego spotkania...
Nie chcę i nawet nie próbuję sobie wyobrazić co musiał czuć Kieran Gibbs, którego zastąpił w drugiej połowie Eboue. Nie rozpływam się wprawdzie w zachwytach nad występami utalentowanego dziewiętnastolatka. Na miejscu Wengera wystawiłbym od początku Eboue. Jednak skoro już Wenger zaufał Gibbsowi, dlaczego go zdejmował, pogłębiając jego dramat jeszcze bardziej... Choć z drugiej strony mógł obawiać się, że młodziutki obrońca już do końca meczu będzie miał przed oczami ten ślizg... Na pocieszenie można dodać, że niestety takie sytuacje zdarzały się nawet najlepszym, bardziej doświadczonym i to także w decydujących momentach. Przykład? Choćby poślizg Terrego, który mógł zapewnić niebieskim triumf w Lidze Mistrzów.
Czas na następny paradoks, bo pamiętając o nim, w głowie ustawił się kolejny. Pierwszy to tzw. problem Wengera, który był pokazywany przez realizatorów wtorkowego spotkania bezlitośnie, sadystycznie i wyjątkowo często... Temat mankamentów teorii i filozofii Wengera wraz z odpadnięciem powrócił ze zdwojoną siłą (publicysta The Independent przed meczem pisał: "Tonight's result is key to keeping stars at the Emirates, and proving their manager's philosophy right"). W uporze odmładzania drużyny gdzieś zagubiła się troska o charakter zespołu. Ze świecą szukać walczaków, którzy oprócz serca na boisku gotowi są zostawić wnętrzności. Boję się jednego: kiedy ktoś dorobi się statusu "gwiazdy" i wynurzy się z pułapu "młodego, utalentowanego zawodnika" i zażąda podwyżki, wtedy Wenger pozwoli mu odejść i zastąpi kolejnym "młodym, utalentowanym...". Boję się jeszcze bardziej tego, że już nie o podwyżkę, a o transfer poproszą niektórzy zawodnicy z pierwszego składu. Na wszelki wypadek, ze strachu, żeby nie zapeszyć wolę ich nazwisk nie wymieniać. Miał być paradoks, więc proszę. Filozofia Wengera jest przez wszystkich zewsząd krytykowana, a mimo to wskażcie mi klub (może oprócz Manchesteru UTD) który po cichu nie marzy o zatrudnieniu Francuza? I wyobraźmy sobie, czy to spotkanie nie wyglądałoby inaczej, gdyby na boisko wybiegli ci, których brakowało najbardziej: Clichy, Gallas, Rosicky, Arszawin... Ale problem braku godnych zmienników na pewno istnieje. Popatrzmy chociażby na ławki rezerwowych innych z tzw. wielkiej czwórki (oby niedługo nie została już tylko wielka trójka...).
Wiecie co? Pomyślałem sobie, że taki miks może być wyjątkowo niestrawny. Dzisiaj poprzestańmy na tym, jutro wrzucę drugi półfinał, gdzie grali nasi niebiescy "przyjaciele" oraz jak owi przyjaciele ograli nas w... niedziele i kilka innych pomniejszych spraw.
Przedłużamy poniedziałek do jutra i być może do środy!
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Świetny teks. Wszystko świetnie napisane, szkoda mi tylko Gibbsa, że tak po nim wszyscy jadą i kawały z tego robią. Jest młodym niedoświadczonym piłkarzem zdarzył mu się jeden poślizg i już wszyscy o tym piszą i się z tego śmieją.
brawo za tekst.. ;)
Świetny tekst:)
Tekst naprawdę świetny czekam na następny:) z cyklu Mondays SUCKS:)
pelek ----> Może i Autor jest w takowej sytuacji, ale przecież on sam zadeklarował się na forum publicznym do pisania tutaj regularnie. Jeśli, a zakładam, że tak, jest osobą dorosłą, to powinien być fair wobec nas, czytelników, a co za tym idzie pisać na czas i ze swadą :) Pragnę podkreślić, że nie żywię żalu do Autora i kciuki trzymam za rozwój kariery dalszy.
Co do drugiej części twojej, Drogi "pelek", wypowiedzi to zgadzam się w pełni! Mnie również irytuje utyskiwanie na kontuzje. Od tego jest ławka rezerwowych, a w Wielkim Klubie każdego da się zastąpić.
Tak sobie myślę, że gdyby przed meczami z United Theo był kontuzjowany wszyscy mówiliby, że gramy w osłabieniu z powodu braku Anglika, a przecież każdy widział jak niewiele wniósł on do naszej gry w tym dwumeczu.
ostanie zdanie jest spoko ;d
a jak dla mnie , na tak krotki czas i wlasnie zdazenie przed koncem dnia , tekst byl swietny , bardzo dobrze sie go czytalo ;)
Sie czepiacie, a on ma siódemkę dzieci, chorą matkę pod opieką, studiuje na dwóch kierunkach i jeszcze chodzi do pracy (ciężkiej - wozi beton na budowie) to jak ma sie wyrabiać z zajebongo tekstami, poza tym poniedziałki sucks ;)
Piootrus -> a gdybyśmy mieli porządną ławkę rezerwowych to nie martwilibyśmy się tak bardzo kontuzjami.
Z jednej strony mamy świetnego trenera i wspaniałych zawodników, z drugiej strony, pecha i kontuzje. Tak jak autor napisał, gdybyśmy grali najsilniejszym składem, Almunia, Clichy, Gallas, Toure, Sagna, Walcott, Arshavin, Fabregas, Nasri, Adebayor, van Persie, jestem przekonany, że to my strzelilibyśmy 3 bramki, jednak ze zdziesiątkowanym składem? Ehhh, no cóż, głowa do góry, nie ma co patrzeć w przeszłość i szykować się na następny, miejmy nadzieje, zwycięski sezon
Właśnie, po co pisać na siłę??!! Autor zarzekał się, że będzie to stały cykl że jemu się poświęci w zupełności, a ja - moim skromnym zdaniem - widzę tutaj naprędce spisanych kilkanaście zdań, by zdążyć przed upływem dnia/deadline-u! Może i trochę treści jest w Twych słowach, ale takiemu wrażeniu nie mogę się oprzeć...W dodatku to odłożenie drugiej części felietonu na później...To nie tak miało być. Pozdrawiam
świetny artykuł, fajnie się go czyta, a już myślałem że dziś nie poczytam sobie Mondays SUCKS;D
wszystko niestety prawdą to co mówi autor;(
czekam na resztę tekstu;D
po co pisać na siłę?
ostatnie zdanie jest fajne:P:P:D