MŚ U-20: Polacy awansują do 1/8!

07.07.2007, 11:54, Patryk Bielski 0 komentarzy

Reprezentacja Polski zagra w 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata do lat 20, które odbywają się w Kanadzie! Na zakończenie rywalizacji w grupie D Polacy, po niezwykle dramatycznym meczu, zremisowali w Montrealu z Koreą Południową 1:1 (1:0).
Grupę wygrali Amerykanie, którzy pokonali Brazylię 2:1 (1:0).

Kolejnym rywalem "Biało-czerwonych" będzie najlepszy zespół grupy E - broniąca mistrzowskiego tytułu Argentyna.

Polacy przystąpili do meczu mając świadomość, że do awansu do dalszych gier wystarcza im remis. W składzie drużyny Michała Globisza zabrakło chorego Grzegorza Krychowiaka. Strzelca bramki w meczu z Brazylią zastąpił pomocnik Zagłębia Sosnowiec, Adrian Marek. Do wyjściowej "11" wrócił Krzysztof Król, który z powodu czerwonej kartki nie zagrał z Amerykanami. Trener zdecydował się na defensywne ustawienie z tylko jednym napastnikiem - Dawidem Janczykiem.

Początek spotkania był w wykonaniu "Biało-czerwonych" bardzo nerwowy. Polacy, mający wyraźnie w pamięci klęskę z USA, cofnęli się do głębokiej defensywy. W pierwszym kwadransie gra toczyła się niemal wyłącznie w okolicach naszego pola karnego.

W 17. minucie powinno być 1:0 dla Koreańczyków. Po fatalnej stracie piłki przez Króla doskonałą okazję miał Ha Tae-Goon, jednak Krzysztof Strugarek do spółki z Bartoszem Białkowskim zdołali zablokować jego uderzenie z kilkunastu metrów.

Sytuacja ta podziałała mobilizująco na "Biało-czerwonych", którzy wreszcie zaczęli śmielej atakować i zdołali przenieść ciężar gry na połowę rywali. W 25. minucie próbkę swoich umiejętności dał Janczyk, który ograł w polu karnym dwóch rywali, jednak nie zdołał skierować piłki do bramki. Po chwili, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ponad poprzeczką główkował Jarosław Fojut.

W odpowiedzi groźną akcję przeprowadzili Koreańczycy. Obchodzący 20. urodziny Bartosz Białkowski nie dał się jednak w 31. minucie pokonać Song Jin-Hyungowi w sytuacji sam na sam. Nie minęło 60 sekund a gorąco było w polu karnym naszych rywali. Po strzale Tomasza Cywki Kim Jin-Hyeon z najwyższym trudem odbił piłkę zmierzającą do siatki.

W 34. minucie dwukrotnie formę Białkowskiego sprawdzili koreańscy napastnicy. Bramkarz Southampton musiał się wykazać nieprzeciętnymi umiejętnościami, by zatrzymać strzały Shim Young-Sunga i Ha Tae-Goona.

W następnych minutach dwie szanse na zdobycie gola dającego prowadzenie miał Dawid Janczyk. Jednak najpierw napastnikowi Legii Warszawa zabrakło nieco precyzji, a po chwili sił, by pokonać bramkarza rywali.

Bardzo ambitna i aktywna postawa 20-latka z Nowego Sącza została nagrodzona w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry. Janczyk przechwycił piłkę 30 metrów przed bramką Koreańczyków, wbiegł w pole karne i precyzyjnym strzałem pomiędzy nogami Kim Jin-Hyeona zdobył swoją drugą bramkę w turnieju. Był to klasyczny "gol do szatni", bowiem po chwili sędzia zaprosił piłkarzy obu drużyn na przerwę.

Na początku drugiej połowy Polacy nie popełnili błędu z pierwszych minut spotkania i nie pozwolili narzucić sobie stylu gry Koreańczyków. Wprawdzie to Azjaci dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak podopieczni trenera Globisza nie dopuszczali rywali do dogodnych sytuacji strzeleckich.

Po kwadransie nastawieni na grę z kontry Polacy zaczęli poważnie zagrażać bramce rywali. Najpierw, w 65. minucie trzech koreańskich obrońców z trudem powstrzymało we własnym polu karnym Dawida Janczyka, a po kilkudziesięciu sekundach Tomasz Cywka trafił w boczną siatkę.

Kiedy wydawało się, że Polacy opanowali sytuację, naszej obronie przytrafił się pierwszy w tej części meczu błąd. Tym razem Koreańczycy nie zmarnowali okazji. Lee Sang-Ho zdołał przepchnąć Bartosza Białkowskiego i strzałem z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.

Wynik 1:1 w dalszym ciągu premiował awansem do 1/8 finału reprezentację Polski. Dodatkowo, w trwającym równocześnie spotkaniu Amerykanie prowadzili 2:1 z Brazylią, co oznaczało, że "Biało-czerwoni" zakończą fazę grupową na drugiej pozycji i o ćwierćfinał 12 lipca w Montrealu zagrają z broniącą tytułu Argentyną.

Czas do ostatniego gwizdka upływał jednak bardzo powoli. Polacy potrafili utrzymać koncentrację do samego końca. Dosłownie na sekundy przed zakończeniem spotkania niesamowitą interwencją popisał się Bartosz Białkowski, który po chwili utonął w objęciach kolegów.

W meczu z Argentyną Michał Globisz nie będzie mógł skorzystać z Jarosława Fojuta, który przeciwko Koreańczykom zobaczył trzecią żółtą kartkę. Cały mecz na ławce rezerwowych ponownie przesiedział "Kanonier" Wojciech Szczęsny i po ostatnich świetnych występach Bartosza Białkowskiego jego szanse na występ w tych Mistrzostwach zmalały praktycznie do zera.

Polska - Korea Południowa 1:1 (1:0)

Bramki: Dawid Janczyk (45) - Lee Sang-Ho (71).
Żółte kartki: Dawid Janczyk, Tomasz Cywka, Jarosław Fojut, Krzysztof Król, Bartosz Białkowski - Ha Tae-Goon, Lee Sang-Ho.
Sędziował: Anthony Garwood (Jamajka).
Widzów: 34 912.

Polska: Bartosz Białkowski - Ben Starosta, Jarosław Fojut, Krzysztof Strugarek, Krzysztof Król - Adrian Marek - Artur Marciniak (88-Jakub Szałek), Adam Danch, Tomasz Cywka (86-Maciej Dąbrowski), Patryk Małecki - Dawid Janczyk (83-Paweł Adamiec);

Korea Płd.: Kim Jin-Hyeon - Choi Chul-Soon, Ki Sung-Yueng, Bae Seung-Jin - Shin Kwang-Hoon, Lee Sang-Ho, Lee Chung-Yong, Jeong Kyung-Ho (29-Park Jong-Jin), Song Jin-Hyung - Shim Young-Sung (63-Kim Dong-Suk), Ha Tae-Goon (46-Shin Young-Rok).

Brazylia - USA 1:2 (0:1)
Bramki: Leandro Lima (64) - Josmer Altidore - dwie (25 i 81).

źródło: sport.onet.pl