My, a sezonowcy

22.05.2007, 18:58, Mateusz Kolebuk 0 komentarzy

Intro

Jak wszyscy wiemy, transfer Łukasza Fabiańskiego do naszego ukochanego klubu stał się rzeczywistością, Polak zawita na Emirates Stadium w nowym sezonie. My, oddani kibice, radujemy się mając następnego Polaka w klubie ( jest jeszcze Wojciech Szczęsny, także bramkarz).

Mój pierwszy raz

Pamiętacie mecz od którego zaczęliście kibicować właśnie klubowi znajdującemu się przy Ashburton Grove? Ja pamiętam to doskonale. Był to sezon przed finałem Ligi Mistrzów: FC Barcelona – Arsenal Londyn, czyli, o ile pamiętam, sezon 2004/2005. Co do finału LM - świetny mecz, co tu dużo mówić. Pamiętam jak dziś, wszyscy kumple kibicowali wtedy(po porażce w tej edycji LM Barcelona odeszła w cień na rzecz Milanu) FCB, słychać było przed TV „BARCELONA DO BOJU!” podczas, gdy ja siedziałem sam i trzymałem kciuki za Kanonierów. Stało się, przegraliśmy 2:1, chcę przypomnieć, że Barcelona była faworytem. Od tamtej pory zawsze oglądam mecze Arsenalu (wcześniej kibicowałem, ale oglądałem sporadycznie) i strasznie się raduję, gdy wygrywamy, oraz pocieszam się, gdy przegrywamy. Jakoś tak mam, że bardziej „pocieszam” przegranych, niż biegnę do wygranych jak blachara do nowego Audi . Ktoś zaraz powie: „Człowieku ile ty masz lat ? Kibicujesz Arsenalowi tak krótko ?”. Wiem, połowa z was pewnie kibicuje Kanonierom już od kilku ładnych lat, albo i lepiej. Ale to nie o to chodzi, łączy nas bowiem miłość do klubu.

„Sezonowiec”

Nawiązując do pierwszej części tekstu - Fabiański to, jak powszechnie wiadomo, dobry, czy nawet bardzo dobry bramkarz, ale nie odważę się powiedzieć o nim niczego więcej, dopóki nie założy kilka razy koszulki Arsenalu i nie stanie w bramce Kanonierów. Jak wiadomo, za Fabianem przyjdzie także rzesza nowych kibiców, tak zwanych „sezonowców”. Nasze fora zalane zostaną nowymi użytkownikami a w konsekwencji milionami postów [często bardzo bezwartościowych]. W mediach będzie więcej wiadomości o Arsenalu, to się chwali. Będzie sporo radości z oglądania w TV meczów Kanonierów. „Sezonowiec” będzie chodził i głosił, że kocha klub, jest do niego niezwykle przywiązany, ale co się stanie, gdy Fabian wyląduje na rezerwie? Zapewne znudzi mu się nasz klub, albo pójdzie za Fabianem do innego klubu.

Outro

Wam i sobie życzę, aby „sezonowcy” przerodzili się w prawdziwych kibiców. I nawet gdyby Łukaszowi nie wyszło w Arsenalu, to żeby z nami zostali, żeby rzeczywiście pokochali ten klub, bo jest on wart prawdziwej, bezgranicznej miłości.

P.S To mój pierwszy felieton nt. Arsenalu mam nadzieję, że nie zmieszacie mnie od razu z błotem ;]