Nasz kibic, nasz pan

Nasz kibic, nasz pan 10.08.2008, 12:31, Norbert Duda 18 komentarzy

Coraz więcej klubów na świecie zdaje sobie sprawę, że wierny fan to prawdziwy skarb. A ich finansowy sukces tak naprawdę zależy od niego. Bez kibiców istnienie jakiejkolwiek profesjonalnej drużyny nie miało by sensu.

Kluby robią więc coraz więcej, aby przyciągnąć na stadion i zadowolić swoich sympatyków. Kontakt z kibicami do perfekcji opanowały te z angielskiej ekstraklasy. Wśród nich wzorem może być Arsenal Londyn.

Było sobie Highbury

Aż miło popatrzeć, kiedy w sobotnie popołudnie rodziny wychodzą ze stacji metra Arsenal i zmierzają w stronę ulicy Ashburton Grove. Tam na Emirates Stadium swoje mecze rozgrywają Kanonierzy. Oczywiście większość z nich to mężczyźni, ale warto podkreślić, że blisko 25 procent fanów zespołu z Północnego Londynu reprezentuje płeć piękną, a 8 procent to ludzie o innym kolorze skóry niż biały. Oba wyniki są rekordem w lidze angielskiej. Arsenal przyciąga na trybuny dziesiątki tysięcy kibiców i miliony przed telewizory. Sympatycy uwielbiają swoich ulubieńców, ale w spełnieniu tej miłości bardzo pomagają im właściciele drużyny, którzy nie siedzą z założonymi rękami. Robią wszystko, aby kibice jak najbardziej utożsamiali się z Arsenalem i wydawali przy tym setki funtów. Bez nich nie ma sukcesu finansowego, a w dalszej kolejności sportowego. Przez lata Arsenal rozgrywał swoje mecze na stadionie Highbury. Nie dość, że był za mały (38 400 miejsc), to jeszcze niefunkcjonalny. Wreszcie w sezonie 2006/07 do użytku został oddany, zbudowany nieopodal, nowoczesny Emirates Stadium, który dzięki kibicom stał się źródłem sukcesu klubu.

Kopalnia Funtów

Nowy obiekt pokazał, jak wielką finansową machiną są oddani fani i ile pieniędzy przechodziło Arsenalowi koło nosa przez lata zwlekania z rozpoczęciem budowy. Co tydzień, mogące pomieścić 60 tysięcy widzów Emirates, wypełnione jest do ostatniego miejsca. Średnia frekwencja z poprzedniego sezonu wynosiła 99,5 procent pojemności trybun! Jak to się przekłada na wyniki finansowe Kanonierów? Obroty z dni meczowych wyniosły 90,6 miliona funtów, co dało średni wynik podczas jednego spotkania w wysokości 3,1 miliona funtów, dwa razy więcej niż za czasów Highbury. Dzięki temu przychody klubu skoczyły w górę o 244 procent (52 miliony funtów) w porównaniu z ostatnim sezonem gry na starym obiekcie. I stały się głównym źródłem dochodu, zastępując na pierwszym miejscu wpływy z kontraktów telewizyjnych. Arsenal stał się najbogatszym klubem w Premier League. W maju 2007 roku magazyn „Forbes” umieścił go na trzecim miejscu (za Realem Madryt i Manchesterem United) w kategorii „najbardziej wartościowy klub”. To skok o sześć pozycji w ciągu 12 miesięcy. Patrząc na przytoczone liczby, trudno przypuszczać, aby właściciele żałowali wydanych 450 milionów funtów na budowę Emirates Stadium, chociaż wiedzą, że będą musieli oszczędzać na spłatę długu przez następną dekadę.

Jest Popyt, Jest Drogo

Kibice robią jednak wszystko, aby w kasie nie zabrakło gotówki. Przecież oprócz wydawania pieniędzy na stadionie (bilet, napoje, i przekąski), zostawiają jeszcze sporo pieniędzy w klubowym sklepie”The Armory”, który znajduję się około 200 metrów od stadionu. Potężne armaty ustawione przed wejściem robią wrażenie-podobnie jak wyposażenie sklepu. Fan Arsenalu znajdzie tam dosłownie wszystko. Ciężko zdecydować się na jeden gadżet, dlatego często z „The Armory” wychodzi się z pustym portfelem. Kibice nie żałują jednak swoich pieniędzy. Co roku wydają około 45 funtów na nową koszulkę Arsenalu. Klub zawsze mocno promuję produkt w okolicach czerwca. W dniu wypuszczenia repliki na rynek, pod stadionem gromadzą się tłumy. Biznes się kręci, a wyniki mówią same za siebie. Przychody ze sprzedaży w ostatnim roku wyniosły 137 milionów funtów. Nic dziwnego, że o swoich sympatykach działacze wypowiadają się w samych superlatywach. –Bardzo ich szanujemy. Mówi menedżer od spraw komunikacji z kibicami, Daniel Tolhurst. –Wszystko co robimy jest dla nich. Współczesny, nowoczesny klub, nie ma szans na przetrwanie bez wsparcia dużej grupy fanów. My dbamy o nich, a oni dbają o nas. Widać współpraca układa się dobrze, skoro lista oczekujących na sezonowe karnety wynosi obecnie 41 tysięcy osób.

Pogadaj z Gwiazdorem

A karnet na mecze Arsenalu nie jest tani. Podstawowy bilet sezonowy to wydatek rzędu 2,5 tysiąca funtów. Inne sumy obowiązują w kręgach biznesowych. Loża na Emirates Stadium kosztuje 75 tysięcy, a członkostwo w „diamentowym klubie„ 25 tysięcy wpisowego plus 25 tysięcy za dwa bilety w specjalnej strefie. Arsenal zarobił także na sprzedaży apartamentów, które za kilka lat staną na miejscu zburzonego Highbury. Dziewięćdziesiąt procent na tak zwanym „Highbury Square” jest już sprzedane. „Kanonierzy” zarobią na tym biznesie 300 milionów funtów. –Rozumiemy potrzeby naszych kibiców, dlatego staramy się im dostarczyć produkt najwyższej jakości – stwierdził Peter Hill Wood. – Już mogą oglądać mecze swoich ulubieńców na jednym z najlepszych stadionów świata. To jednak nie wszystko. Chcemy, aby fani żyli klubem na co dzień. I rzeczywiście, Arsenal organizuje mnóstwo imprez pomeczowych. Podpisywanie podkoszulek w „ The Armory”, wizyty w szpitalcah i szkołach lub dni piłkarza, kiedy można spotkać swojego ulubieńca i zadać mu kilka pytań – to tylko część atrakcji. – Niemal każdy tydzień wypełniony jest różnego rodzaju dniami promocyjnymi – twierdzi bramkarz Arsenalu, Łukasz Fabiański. – Tak naprawdę nie mamy wiele wolnego czasu, poza treningami ciąży na nas mnóstwo obowiązków związanych ze sponsorami i kibicami.

Szlaban Dla Intruzów

- Fani mają duży wpływ na to, co dzieję się w klubie, więc słuchamy, co mają do powiedzenia – tłumaczy Tolhurdt. – Ich uwagi są dla nas bardzo cenne. Dlatego kibice Arsenalu nie są jedynie biernymi odbiorcami, zwykłymi klientami , którzy mają tylko bezmyślnie wydawać funty. Arsenal FC Supporters Club to stowarzyszenie sympatyków , które ma swoich przedstawicieli na posiedzeniach zarządu. Dzięki tej organizacji zwolennicy Kanonierów mogą zgłaszać wszelkie zastrzeżenia dotyczące klubu. Właściciele liczą się z ich zdaniem, czego dowodem jest sytuacja sprzed paru miesięcy. Kiedy Kanonierzy szukali nowego inwestora i na horyzoncie pojawił się rosyjski miliarder Aliszer Usmanow, fani mocno sprzeciwiali się sprzedaży udziałów zagranicznemu biznesmenowi. Podobnie potraktowali Amerykańskiego magnata sportowego Stana Kroenke. Nie Chcieli iść w ślady Manchesteru United, którym włada rodzina Glazerów. Zarząd klubu, chociaż był gotów na sprzedaż pakietu kontrolnego, wstrzymał się z operacją właśnie ze względu na kibiców. Byłoby przecież głupotą popaść w konflikt z kimś , kto do klubowej kasy wkłada rocznie kilkaset milionów funtów.

I wreszcie Sobota

Jak widać, rola kibica w dzisiejszym futbolu nie ogranicza się już tylko wspieraniem swojej drużyny z poziomu trybun. Liczą się ogromne pieniądze, bez których klub nie może odnosić sukcesów w lidze i europejskich pucharach. W przypadku Arsenalu obie strony doskonale to rozumieją, dlatego współpraca układa się nad wyraz dobrze. Klub nie jest jedynie finansową pijawką, która wysysa z kibiców ostatni grosz. Bo z nimi trzeba coraz bardziej się liczyć. W zamian za wydanie sporych pieniędzy , chcą mieć jak najlepszy produkt, tzw. Value for Money, ale również wpływ na działalność firmy. Chcą czuć, że są częścią organizacji. O tych wszystkich biznesowych aspektach dyskutować można w ciągu tygodnia. Kiedy przychodzi sobota , liczy się tylko mecz. Prawdziwy kibic Arsenalu zapomina o finansach i – jak co tydzień- daję się porwać meczowej gorączce. Dumnie paraduję w czerwonej podkoszulce po dzielnicach Finsbury Park, Islington , Holloweay i z całego serca nienawidzi Tottenhamu. Jeszcze tylko piwo w pobliski pubie, jeszcze tylko hot-dog przy stadionowej budce, bilet, wejście na trybuny i 90 minut niezapomnianych emocji na Emirate Stadium. Chwila, za którą kibic Kanonierów jest w stanie zapłacić wiele.

autor: Norbert Duda źrodło: Magazyn Futbol
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
kolek komentarzy: 2330 newsów: 107.02.2009, 12:36

muszę się do Londynu przeprowadzić... ;)

siwy091 komentarzy: 17310.08.2008, 21:45

ano to byla wtedy druzyna...ehh

Christian komentarzy: 342710.08.2008, 21:34

Byłem na 3 meczach Arsenalu jeszcze w sezonie 2004/2005 tym pamiętnym :d Było super ojciec mnie zabrał :) Pamiętam jak henry strzelał a jak Viera szalał na boisku ehh. co za czasy :)
albo jak Cambell grał w defensywie to aż strach patrzeć co robił z przeciwnikiem..

k_oi komentarzy: 636 newsów: 162610.08.2008, 21:31

Kibice powinni mieć prawo do zastrzeżeń w każdym klubie i miejsce w zarządzie. Szkoda tylko, że kibic w Polsce jest traktowany jak śmieć i taka sytuacja jak w AFC jest u nas baaardzo rzadka.

siwy091 komentarzy: 17310.08.2008, 21:31

oo tez byc chcial mieszkac w londynie:D

EkEl komentarzy: 298910.08.2008, 20:55

Kibice są świetni, szkoda że nie mieszkam w Londynie :D

Axxxe komentarzy: 5599 newsów: 11510.08.2008, 20:13

"Kluby robią więc coraz więcej, aby przyciągnąć na stadion i zadowolić swoich sympatyków."- I tymi staraniami bylo wybudowanie Emirates Stadium, które przynosi ogromne zyski.

"Arsenal przyciąga na trybuny dziesiątki tysięcy kibiców i miliony przed telewizory."- to chyba dziwne nie jest, skoro Arsenal gra najpiekniejsza pilke na swiecie.

"Przez lata Arsenal rozgrywał swoje mecze na stadionie Highbury. Nie dość, że był za mały (38 400 miejsc), to jeszcze niefunkcjonalny."- Moze i byl maly i niefunkcjoanlny, ale mial swoje uroki. Do dzis pamietam jak trybuny byly blisko murawy. Teraz wiem, ze nic nie jest w stanie zastapic nam Highbury. ;)

"Kiedy Kanonierzy szukali nowego inwestora i na horyzoncie pojawił się rosyjski miliarder Aliszer Usmanow, fani mocno sprzeciwiali się sprzedaży udziałów zagranicznemu biznesmenowi."- i dobrze, bo ciesze sie, ze nasz klub jest taki jak teraz. Pieniadze nie daja sukcesow- taka prawda.

PAN_Kanonier komentarzy: 16810.08.2008, 19:33

Ale chciałbym dostać nowa koszulke AFC ahhh:P

polandblood komentarzy: 12007 newsów: 110.08.2008, 18:01

Mamy naprawde swietncyh kibicow.Ale na EC bylo dno.0 spiewu.Nawet dobrego powitania nie zrobili Nasriemu.Zenada

pronik komentarzy: 518010.08.2008, 15:19

to prawda super jest paradowanie w czerwonej koszulce przed meczem i popijanie browara w pubie metro na Holloweayroad te chwile sa bezcenne

kedzior komentarzy: 714 newsów: 110.08.2008, 14:44

No to ile Arsenal ma tego długu zapłacić? Jeżeli tyle zarabia to muszą być to jakieś miliardy.

Marcel321 komentarzy: 16510.08.2008, 13:07

darujmy sobie takie pierdółki. SZCZEGÓLNIE w wakacje.

BlueMonday komentarzy: 12310.08.2008, 12:50

*albo

BlueMonday komentarzy: 12310.08.2008, 12:49

baska_17skc nie pisało tylko było napisane alebo jest.Bez obrazy...

baska_17skc komentarzy: 3161 newsów: 210.08.2008, 12:48

AntonioThe--> w artykule pisało, że Arsenal jeszcze będzi musiał oszczędzać dekade.

Dobrze że kibice mają duży wpływ na decyzje klubu.

AntonioThe komentarzy: 3821 newsów: 510.08.2008, 12:42

Mam nadzieję że tak dalej Arsenal będzie zarabiał duże pieniądze i może za 2 lata Arsenal będzie już wydawał spore pieniądze na transfery.

Guzik29 komentarzy: 112210.08.2008, 12:39

Ciekawe kiedy wreszcie nasi działacze zdadza sobie z tego sprawe.?

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9810.08.2008, 12:38

No ładnie :D

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
? : ?
Chelsea - Arsenal 10.11.2024 - godzina 17:30
1 : 1
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady