Nie(d)oceniony...
07.11.2011, 20:10, Eryk Delinger 656 komentarzy
Ostatni okres i długo wyczekiwane odrodzenie Kanonierów ma kilku, łatwych do wskazania, bohaterów. Jedyny w swoim rodzaju Robin van Persie, niezawodny Alex Song, znajdujący się w fenomenalnej dyspozycji Laurent Koscielny (który, notabene, ostatecznie zamknął usta krytykom i chyba mógłby stać się bohaterem osobnego tekstu) czy, ewentualnie, nieprzewidywalny Gervinho – to postaci, które bez wahania większość kibiców wymieniłaby jako tych najważniejszych w ostatnich tygodniach ludzi – architektów, można rzec. Jest jednak pewien dżentelmen, którego zwykło się pomijać w peanach pochwalnych na cześć cudownie uzdrowionego Arsenalu, a do którego określenie „architekt” pasuje znacznie bardziej, niż do któregokolwiek z wyżej wymienionych.
Mikel Arteta, bo o nim mowa, stał się, jak mi się wydaje, ofiarą okoliczności w jakich trafił na Ashburton Grove. W ostatnim dniu okienka transferowego kibice The Gunners oczekiwali zakupu bezpośredniego następcy niezbyt charyzmatycznego, acz piekielnie utalentowanego kapitana Arsenalu – Ceska Fabregasa – który dwa tygodnie wcześniej wyleczył - najwyraźniej uniemożliwiający mu do tej pory ucieczkę z Londynu - uraz i zbiegł do Katalonii. Kiedy więc na około cztery godziny przed zakończeniem letniego mercato z Londynu dobiegły informacje o niechybnych przenosinach gwiazdy Evertonu na południe Anglii, fani Kanonierów natychmiast dostrzegli w byłym zawodniku Glasgow Rangers nadzieję na wypełnienie luki w środku pola. Nim, kilkaset minut i kilkanaście nagłych zwrotów akcji później, koczujący pod Emirates Stadium reporter Sky Sports Craig Slater oznajmił ku uciesze obserwujących go na miejscu i przed telewizorami fanatyków Arsenalu, że transfer udało się sfinalizować w terminie, w oczach niektórych Arteta zdążył już urosnąć do rangi mesjasza, który lada moment dostarczy nowemu klubowi kilkadziesiąt bramek i asyst. Porównaniom do eks-lidera stołecznego zespołu nie było końca, a wspólna narodowość, te same początki piłkarskiej edukacji i (pozornie) podobna pozycja na boisku nie ułatwiały sprawy.
Nic nieznaczącym podobieństwom nie dał się na szczęście zwieść Arsène Wenger. Francuski szkoleniowiec od początku miał wobec swojego nowego nabytku zupełnie inne plany. Inaczej niż wspominany Fabregas, Arteta nie jest w drużynie Wengera centralnym punktem ofensywy biorącym na swoje barki cały ciężar gry, lecz jednym z trybów coraz lepiej funkcjonującej machiny. Trzeba jednak dodać – bardzo istotnym trybem. Znaczącą różnicę w boiskowych zadaniach obu piłkarzy czytelnie obrazuje poniższy wykres, przedstawiający strefy w jakich zwykli rozgrywać piłkę. (Z lewej strony podania Fabregasa w wyjazdowym meczu z Manchesterem City, z prawej – Artety w niedawnym starciu na Stamford Bridge)
Widać tutaj jak na dłoni, jak wiele dzieli dwóch Hiszpanów. Mikel pełni rolę bliższą raczej kontuzjowanemu Jackowi Wilshere’owi, niż swojemu rodakowi. Niesamowicie ruchliwy, zawsze szukający gry – jest idealnym łącznikiem między obroną, a atakiem. Wystarczy przypomnieć sobie sierpniowe spotkania Arsenalu, by zrozumieć jak ważnym zawodnikiem jest dla nas ten człowiek. Kanonierzy z początku sezonu, pozbawieni dwóch swoich podstawowych pomocników, praktycznie nie byli w stanie dłużej utrzymać się przy piłce. Doświadczony pomocnik swoim wyszkoleniem technicznym i opanowaniem uporządkował środek pola The Gunners i przywrócił spokój, którego tak bardzo tam brakowało.
Statystyki jakimi może się pochwalić 29-latek robią naprawdę spore wrażenie - celność jego podań spadła poniżej 90% w zaledwie dwóch z dwunastu rozegranych do tej pory spotkań. Wynik ten imponuje jeszcze bardziej, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że Hiszpan jest najczęściej podającym piłkarzem Premier League – wykonuje średnio 79,6 podania na mecz. Nim ktoś doszuka się statystycznych podobieństw do osoby pewnego Brazylijczyka, który jeszcze niedawno zaszczycał nas swoją obecnością w Północnym Londynie – decyzje podejmowane przez Artetę w niczym nie przypominają zagrań naszego niedoszłego króla samby, który w porażającej większości przypadków wybierał najbezpieczniejsze i najprostsze opcje. Ową różnicę wspaniale obrazuje kolejna statystyka: w samej Premier League nasz numer „8” wypracował kolegom 20 sytuacji strzeleckich – jest pod tym względem najlepszy w drużynie. Mikel nie tylko stale utrzymuje piłkę w ruchu, ale też bardzo inteligentnie przemieszcza się po boisku. Kiedy trzeba, potrafi efektownie i - jak nietrudno się domyślić - efektywnie rozrzucić ciężar gry.
Bask wyróżnia się jednak nie tylko fantastyczną precyzją podań, ale również zaskakującym wręcz zaangażowaniem. Zawsze jest jednym z zawodników pokonujących na murawie najdłuższy dystans, a swoją pracą wydatnie ułatwia grę Aleksowi Songowi. Rzadko się zdarza by piłkarz o takiej charakterystyce – a więc filigranowej budowy, o fantastycznym wyszkoleniu technicznym – wykazywał się też tak dużą determinacją i pracowitością, zaś Arsene Wenger po powrocie do zdrowia Wilshere’a będzie mógł się poszczycić aż dwoma tak użytecznymi zawodnikami. Skoro już mowa o kilometrach pokonywanych na murawie, nie sposób nie wspomnieć o godnej podziwu kondycji – od momentu przenosin do Londynu Arteta zagrał we wszystkich meczach Premier League i Champions League i tylko raz nie dotrwał na boisku do ostatniego gwizdka – było to we wrześniowym meczu z Boltonem, kiedy usiadł na ławce rezerwowych w 82. minucie.
Summa summarum – wkład Mikela Artety w grę Kanonierów jest trudny do przecenienia. Już teraz ciężko sobie wyobrazić podstawową XI Arsenalu bez byłego gracza Evertonu, a fakt, że ten, jak mówi sam Boss, „odświeżony” zespół tak na dobrą sprawę dopiero nabiera zgrania pozwala liczyć, że nie jest to jeszcze szczyt możliwości Hiszpana. Złośliwi twierdzą, że ów transfer był przejawem desperacji Wengera, tak zwanym „panic buy” – skoro tak, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć naszemu trenerowi kolejnych ataków paniki w styczniowym oknie transferowym.
Mikel Arteta vs West Brom:
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
"Evening Gooners, the team still on a winning streak! Had an x-ray today and everything is looking good and I can step up on my training. Good news all round." wpis Jacka na Facebook czyżby nareszcie jakies dobre wieści
niektórzy*
niektórze tutaj są bardzo niedoimformowani.. ;/
xTH - to na pewno, jest jakiś progres. Powinno być coraz lepiej, teraz musimy jak najdłużej utrzymać tę formę i wrócić na swoje miejsce ;)
Tu nie chodzi o warunki, wcale tacy niscy nie jesteśmy. Barcelona lepiej odgrywa stałe fragmenty. Teraz są odpowiednie warianty nawet do drużyny 11 krasnoludków.
Nie potrzebujemy gościa do wygrywania główek, bo nie gramy na długie podanie. Robin potrafi wygrać pojedynek powietrzny, ale nie ma do kogo zgrywać. Taktyka to u nas blokuje, a nie brak dryblasów. Szczęsny na Holendra powinien grać tylko w okolicach środkowego koła, inaczej to strata piłki. Wciąż jest tego za dużo, choć Polak lekko przystopował.
Mnie cieszy, że w końcu będzie zdrowa rywalizacja i co najważniejsze rotacja składem, gdy wrócą rekonwalescenci. Arteta, Song, Jack, Ramsey, Abou, Yosi, Rosa. Zdrowi, doświadczeni, z błyskiem geniuszu.
Przy stałych fragmentach?My nigdy nie byliśmy mocni w nich, ani w ofensywie ani w defensywie.Po prostu nasi piłkarze, oprócz Kosy,Pera i Vermy nie mają do tego warunków, albo po prostu nie umieją walczyć w powietrzu.Może jeszcze RVP, ale on często wykonuję wolne/rożne, więc go nie liczę.Wg. mnie powinniśmy czasami szukać krótkiego rozwiązania, pograć piłką przed polem karnym, i uderzyć z dystansu.I tutaj pojawia się kolejny problem.Nie wiem czy Wenger zabrania, czy zawodnicy nie chcę, ale zauważyłem, że tyko Arteta i czasami RVP strzelają z dużej odległości.Na pewno kilka bramek więcej by tak padło, a niżeli próbując wejść z piłką do bramki.
Ja jeszcze przed transferem Artety, którego jestem wielkim fanem, uważałem, że on jest jak 80% Fabsa. Brakuje mu tego błysku geniuszu, ale jest niezwykle pracowity i pożyteczny. Nie efektowny, ale poczekajmy, jeszcze nie raz złożymy ręce do braw po jego zagraniach.
To jak byście widzieli środek pola po powrocie do zdrowia i formy Abou i Jacka?
----------------------Wilshere------------------------
--------------Song--------------Arteta---------------
Widzieliśmy już nie raz poprawę wykończenia u naszych zawodników i nabranie pewności siebie np Fabregas 09/10 Nasri 10/11 teraz czekam na Wilshere'a. Jego powrót wniesie naprawdę dużo jakości do naszej gry.
xTH ->
Trzeba mieć kogoś, kto będzie w ataku wygrywał pojedynki główkowe. Póki co mamy tylko Chamakha. Chciałbym zobaczyć jak gramy z dwójką napastników: Chamakh - Park.
A stałe fragmenty mamy fatalne pod każdym względem. Każdy rzut rożny/wolny w okolicach pola karnego przyśpiesza mi puls. Ile można tracić bramek po stałych fragmentach na boga. A wykonywane przez nas są niewiele lepsze. Arteta wrzutki ma zazwyczaj zbyt głębokie. Muszą nad tym ciężko pracować, bo aktualnie stałe fragmenty to potężna broń w futbolu.
youtube.com/watch?v=nasUoAU6B7I&feature=player_embedded
stefcio -> Chodzi mi o to, że więcej piłek wybijami z naszego pola karnego, bo w tamtym roku to była wielka kopanina w polu karnym i albo Wojtek złapał ale obrońcy ledwo wybili.
Wiem, że wygląda to źle, ale w porównaniu z rokiem poprzednim, gdy rywalem brzuchem nam bramki strzelali to jakaś poprawę widzę, mała ale jednak ;)
Tymczasem ja idę spać, branoc! :)
R.I.P Hanka Mostowiak [*] ;D
xThierryHenry, moim zdaniem najprostsza droga 'na brzydko' jest przez stałe fragmenty. Z dystansu przy autobusie też ciężko strzelać, bo nie ma miejsca. My mamy nieraz kosmiczną ilość rożnych i wolnych, a sprawiamy ZERO zagrożenia. Nie chodzi o wykonawców, wejście Pera nic nie zmienia. Chodzi o taktykę. Treningi, treningi i jeszcze raz treningi.
xTH - nie wygląda fatalnie? Na jakiej podstawie tak sądzisz? Spójrzmy chociażby na spotkanie z Chelsea... Terry pakuje nam po rogu gola z ok. 11 metra i to nogą, nie głową. Nadal jest bardzo źle, tyle w tym temacie.
Arteta jest bardzo pracowity i umie uspokoić grę czego Nam bardzo często brakowało.
Co do Jacka zgadzam się,że może z powodzeniem grać na CAM ponieważ nie raz błyszczał pięknymi mierzonymi podaniami lecz musi koniecznie poprawić strzał ponieważ w niejednym meczu pudłował nagminnie w bardzo dogodnych okazjach a na tej pozycji wymaga się też dobrego wykończenia.
SR -> Tyle, że Crouch przydaje się w zespole takim jak Stoke, nie musze tłumaczyć dlaczego. Był w L'poolu ale ze względu na to, ze nie potrafił grać nogami został sprzedany.
Dla mnie Chamakh jest średniakiem, a średniacy grają w średnich klubach, więc....
Topek -> Nie możemy odpuscić strzałów z dystansu, bo jak ktoś znów postawi przed nami autobus to trzeba będzie strzelić z dystansu.
Sfecio -> w defensywie jeszcze ujdzie. nie wygląda to tak źle, widac poprawę, natomiast zas w ofensywie... Masakra.. Kosa i Per/Verma tylko potrafią grac głowa, Song mimo wzrostu tego eni potrafi, Robin czasami cos pogra głową, ale to za mało. A w większości klubów 5/6 piłkarzy gra głowa na poziomie naszych dwóch stoperów. No ale brak nam taktyki przy SFG i dobrych wykonawców.
Podobno Wenger szykuje oferte za Pato.hahahaha
Sunu już nie jest piłkarzem AFC:P
też Mi się wydaje, że Sunu już nie jest nasz
Bardzo dobry tekst. Naprawdę imponuje mi to ile w meczu zostawia zdrowia na boisku i rzeczywiście jest bardzo dobrym łącznikiem między formacjami.
Sunu został sprzedany do Lorient.
Stałe fragmenty są rzeczywiście po prostu fatalne, patrząc i w ofensywie i w defensywie. Nad rożnymi musimy popracować, bo nawet samo ich wykonanie sprawia nam wielkie problemy z 3/4 rożnych ląduje na krótkim słupku, na pierwszym defensorze drużyny przeciwnej.
A widział ktoś co wyprawiał nasz młodzik G.Sunu który jest na wypożyczeniu w LORIENT ???
xThierryHenry, u nas po prostu bardzo dużą wagę przywiązuje się do operowania futbolówką. Są zalety, jest kilka wad. Ja tam mogę odpuścić strzały z dystansu, jeśli zajmiemy się wreszcie stałymi fragmentami.
xTH ->
Ale jest trochę graczy, którzy niekoniecznie mają dobre wykończenie, ale pracują w powietrzu dla kolegów na sytuacje. Czy Crouch potrafi strzelić coś z trudnej sytuacji nogą? Umiejętności piłkarskich się nie zapomina, to siedzi w jego głowie. Moim zdaniem warto mieć takiego piłkarza w odwodzie, jak pamiętamy długo trzeba było czekać na przebudzenie Fabiańskiego, ale warto było. Pewnie nadal byłby podstawowym bramkarzem, gdyby nie ta pechowa kontuzja na roozgrzewce. W sumie dla nas dobrze wyszło, bo Szczęsny ma bez dwóch zdań mocniejszą psychikę i to kilka razy. Czasem trzeba czasu.
Topek -> No niestety, my jesteśmy klubem, który preferuje ofensywny styl gry, Wenger byłby niezadowolony, gdyby musiał oglądac brzydkie bramki po dobitce. Nasza bramka musi być poprzedzona 30 bezsensownymi podaniami i jednym genialnym podaniem otwierającym droge do bramki.
Może trochę przesadzam ale irytuje mnie czasami gra Arsenalu, szczególnie tak wałkowany juz temat braku strzałów z dystansu, czy próbami wejśc do bramki.
SR -> No ale jeżeli piłkarz nie ma świetnych strzałów noga to o czym my mówimy? To ma byc rezerwowy napastnik klubu z mistrzowskimi aspiracjami? Nonsens. To, że walczy,no ok, może i walczy, ale mało rzeczy mu wychodzi. Doo tego niektórzy piszą: "Przecież pamiętamy ile pkt nam uratował na początku sezonu" Zgadza się, ale z tego powodu ma on być piłkarzem, który nagle gdzies zgubił formę i "trzymajmy go, bo może zacznie mu coś wychodzić"
xTH ->
No dokładnie, czasem jak już można było ujrzeć strzał z dystansu to był w ogóle nieprzemyślany. Arsene wytłumaczyłby im, że jak jest miejsce na 20-30 metrze, a w atak nie angażuje się duża liczba graczy lub też od dłuższego czasu rozgrywanie nie przynosi efektu to trzeba w takiej sytuacji walnąć. A nawet jak przynosi efekt to czasem trzeba uderzyć żeby sobie ułatwić grę. Teraz jest Verma to liczę, że znowu zaszczyci nas swoimi bombami.
Nie wiem dlaczego, ale wszyscy doceniają tylko strzelców bramek.Wg. mnie Arteta to na razie NAJLEPSZY nasz piłkarz w tym sezonie.Oczywiście RVP też gra świetnie, wywiązuje się ze swoich zadań, ale on już u nas gra 6 lat.Arteta przyszedł do nas w Sierpniu, właściwie można powiedzieć że we wrześniu, i w pierwszym meczu, po którym spłynęła na niego fala krytyki, ja osobiście byłem jego grą zachwycony.
Do strzałów z dystansu, to by się jeszcze przydał lis pola karnego do dobijania. Robin jest często tym jedynym co strzela. Chamakh po chwili zostaje opętany przez dziwne moce i lata jak potłuczony, a Park chowa się za obrońcami (z przymrużeniem oka, wiem, że jeszcze nie pokazał na co go stać).
Ehhh powalona ta nasza liga. Zwolniono jednego z najciekawszych trenerów w Polsce. W sumie on i tak zrobił swoje, i pewnie odejdzie za granice, bo na pewno nie zostanie w Polsce.
c13 -> Jak tak patrze ile lat na swoim stanowisku spędził SAF, czy Arsene to sobie myslę, że ta nasza liga jest chora. Niektóre kluby zmieniają trenerów kilka razy w sezonie, a to nic nie daje, bo to trzeba zmienic piłkarzy, z pustego to i... itd.
xTH ->
Ja tam nie jeżdżę po Chamakhu, bo dla mnie ten gość mógłby być naprawdę przydatny. Niestety w pewnym momencie coś mu się stało i nie gra już tak jak na początku, a szkoda. Podobno spowodowane jest to jego problemami osobistymi. Pomijając to Chamakh nie może czy tak czy tak grać osamotniony w ataku, bo to nie jest typ gracza zapewniającego bramki. Marokańczyk ciężko pracuje na boisku, zgrywa piłki głową, ale na pewno strzałów nogą świetnych to on nie ma. Niemniej jednak wciąż wierzę, że może się odrodzić, mimo tego że długo już czekamy.
i Maaskant się doigrał..ah ta głupia polska liga
SR -> Pod koniec poprzedniego sezonu, gdy te nasze próby wejścia do bramki z piłką irytowały każdego zaczęliśmy strzelać z dystansu ale to nie miało szans się udac, bo nie mieliśmy kiedy tych akcji zakończonych strzałem z dystansu wyćwiczyć, a te strzały co juz oddawaliśmy to były raczej w stylu: "Kurcze wszyscy narzekają, że nie strzelamy z dystansu, a co strzele sobie z nieprzygotowanej pozycji, jak coś to próba była, a co!"
Jak mówię, strzelac z dystansu zaczęliśmy pod koniec sezonu, gdy nam nic nie wychodziło...
SR -> Pozwole sobie zacytować Wengera: "mamy Chamakha, który jest w stanie dać nam wiele jakości, nie potrzebujemy w tym momencie napastnika"
Jeszcze nadmienię, że widzę środek Jack - Aaron - Alex również z tego powodu, co pisze SamirRosicky. Jeśli puścimy Wilshere'a wyżej, to i tak nie poskromimy do końca jego zainteresowanie defensywą w środku pola. Wtedy musi być wymiana, Walijczyk do tego będzie lepszy.
xTH ->
No właśnie pisałem, że tego nie ogarniam, bo nie wiem czy oni podejmują taką decyzję czy Wenger im tak broni tych strzałów. Trzeba od czasu do czasu postraszyć bramkarza żeby nie mógł spokojnie czekać aż Arsenal podejdzie na piąty metr.
I co mnie cieszy - nasza kadra ogółem wygląda lepiej niż w poprzednich latach. Ławka jest naprawdę mocno, bo o ile jeszcze Parkowi nie chcę za bardzo słodzić to ma ktoś wejść z ławki. Jest Benayoun, który mnie pozytywnie zaskakuje, Rosa gra naprawdę dobrze ostatnimi czasy (niech tylko trochę dokładność poprawi), jest Per, dzięki czemu czasem można będzie dać odetchnąć komuś z pary stoperów, Arszawin moim zdaniem poczynił ogromny postęp względem poprzedniego sezonu, widać u niego większy luz, no i są Miyaichi i AOC. Djourou gdyby grał jak w poprzednim sezonie to wszystko wygląda bardzo dobrze. Życzyłbym sobie jednak jakiegoś strikera z prawdziwego zdarzenia, RvP nie może ciągnąć tego wózka cały sezon, a Park to chyba jednak za mało.
Vpr, byle wytrzymał fizycznie. Odpukać, ale jest aż zanadto wytrzymały. Podejrzane :P Przyda się, pewnie. Zgodzę się, że daje nam spokój, którego nieraz brakuje Rosicky'emu. Z kolei Czech potrafi nam dać niezłego kopa w ofensywie. Do szczęścia brakuje mi w kadrze dużego, dynamicznego chłopa (który realnie biega od jednego do drugiego pola karnego), potrafiącego dryblować, zyskiwać przestrzeń i utrzymywać piłkę przy nodze. Podobno takiego mamy, ale zapomniałem jak wygląda :P
Maaskanta zwolnili tak nawiasem mówiąc ^ ^
SR -> No ale czy Jack, Czy Aaron, RvP czy Mikel potrafią uderzyć mocno i celnie z dystansu, szkoda, że nawet nie poróbują, bo wtedy byśmy mieli sytuację taka jak opisujesz, czyli obrońcy podchodzi by pod zawodnika z piłką, bo wiedzą, że on może uderzyć, no a tak obrońca stoi sobie w polu karnym, bo "Arsenal z dystansu nie strzela" a m i tak na upartega szukamy zagrania dwójkowego w trójkącie pomiędzy 6 obrońcami...
Vpr ->
Skoro tak twierdzisz. Nie śledziłem poczynań Jacka na pozycji CAM-a w młodzieżówce, więc nie znam jego potencjału. Wątpie jednak żeby Jack potrafił nie wracać się do pomocy w defensywie jak to czynił w zeszłym sezonie. W sumie trio Song-Arteta-Wilshere, gdzie Jack by pokazywał swój geniusz playmakera byłoby co najmniej niesamowite.
xTH ->
Nie ogarniam właśnie co oni chcą osiągnąć z tym wchodzeniem do bramki. W tym sezonie już tak nie jest, ale trzeba strzelać więcej z dystansu, bo dzięki temu obrońcy będą do nas wychodzić i zrobi się więcej przestrzeni na podania.
Topek > to co mnie niesamowicie cieszy w kwestii Mikela, to jego długoterminowy kontrakt. W tej chwili jest pewnym starterem (i myślę że w tym sezonie nawet po powrocie Jacka wciąż powinien nim być, sorry Aaron :P), a za jakiś czas - czy w przyszłym sezonie czy później - będzie mógł pełnić rolę doświadczonego zmiennika, który pozwoli opanować nerwy w końcówce. Brakuje kogoś takiego, Rosa jak na swoje doświadczenie jest za bardzo chimeryczny.
Też uważam, że Jack pokaże jeszcze więcej na CAM'ie niż w B2B :) On potrafi grać na bardzo małym obszarze gry, co daje mu niewątpliwie + na tą pozycję:)
Vpr, SR -> Niech któryś z naszych rozgrywających, obojętnie kim on jest zaczął w końcu strzelać z dystansu, bo ktoś znów nam zamuruje bramkę i będziemy głupio tracić. Nie chcę powtórki z zeszłego sezonu gdzies przez cały sezon strzeliliśmy bodajze 3 BRAMKI zza pola karnego...
Vpr, nie mam nic przeciwko, naprawdę :P Zgodzę się, że na początku sezonu potrzebowaliśmy kogoś, kto zna się na 'układaniu' środka, ale moim zdaniem na dłuższą metę w tej formie to nie przejdzie. Zobaczymy co przyniesie czas, im więcej opcji tym lepiej. Liczę, że wykształci się solidny, elastyczny środek Jack - Ramsey - Song, ale cenię Mikela.
SR > Jack musi grać wyżej, w miejscu Ramseya. Trzymanie tego chłopaka w linii z Songiem to zbrodnia, on musi być bliżej bramki!
Właściwie trzeba kupić jakiegoś typowego rozgrywającego, bo jak wróci Wilshere to faktycznie wypchnie Artete. Nie wyobrażam sobie, żeby Jack grał razem z Mikelem, nie da rady. A jednak jest ryzyko, że Ramsey nie będzie grał cudów, więc trzeba zainwestować w jakiegoś dobrze zapowiadającego się, ale już sprawdzonego CAMa.