"Nie zrobiłem niczego złego przy transferze Chamakha"

25.09.2009, 15:17, Patryk Bielski 10 komentarzy

Arsene Wenger stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek nieprawidłowościom w trakcie letnich starań Arsenalu o Marouane Chamakha.

Angielskie media cytowały wypowiedź prezydenta Bordeaux Jean-Louis Triauda sugerującą, że był on bardzo niezadowolony z publicznych wypowiedzi menedżera Arsenalu, wyrażających zainteresowanie marokańskim napastnikiem przed kontaktem ze stroną francuską. W związku tym mówi się, że Triaud może odrzucić ewentualną ofertę z The Emirates w trakcie styczniowego okna transferowego.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Arsene Wenger ostro skomentował te doniesienia. Poddał w wątpliwość trafność tłumaczenia tekstu opublikowanego w angielskiej prasie i skrytykował tych, którzy wątpią w jego szczerość.

- Nie jestem do końca przekonany, co do jakości tłumaczenia - powiedział trener.

- Kontakty pomiędzy mną a prezydentem Bordeaux były całkowicie jasne. Informowałem go wszystkich faktach. Ale jeśli chciałby to skomentować, jestem gotów usiąść z nim wspólnie tutaj i wyjaśnić wam, co powiedział. Wtedy będzie to rozmowa twarzą w twarz.

- Bardzo trudno jest mi zrozumieć tego typu wypowiedź z jego strony. Powtarzam, że jestem gotowy urządzić z nim wspólną konferencje prasową, jeśli tego oczekujecie. Przekonacie się wtedy, co robiłem i jestem pewien, że prezydent Bordeaux potwierdzi moje słowa.

- Nie jestem zły. Mogę spokojne spojrzeć w lustro, bo wiem co robiłem – nie jest tu potrzebny żaden specjalny komentarz.

- Ten chłopak (Chamakh) jest fantastyczny, ale w mojej karierze sfinalizowałem blisko 200 transferów, a to oznacza że jakieś 400 nie doszło do skutku. To jest część tego biznesu. Nie może być tak, że będziemy teraz wyjawiać wszelkie szczegóły tylko dlatego, że Bordeaux jest pod presją. Według mnie zachowanie poufności jest bardzo istotne. Nigdy wcześniej nie słyszałem, aby gazety codziennie pisały tylko o tym, że ktoś z kimś rozmawia.

- Powinno się mówić po podpisaniu kontraktu. Cała reszta to technologiczna procedura każdego transferu – zakończył menedżer Arsenalu.