Niesamowity wieczór w Lidze Mistrzów! Arsenal pokonuje Real Madryt 3:0
09.04.2025, 08:36, Mateusz Kolebuk
493 komentarzy
Emirates Stadium stało się świadkiem jednego z najbardziej pamiętnych wieczorów w historii Arsenalu, gdy drużyna Mikela Artety pokonała aktualnych mistrzów Europy, Real Madryt, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. To historyczne zwycięstwo 3:0 zostało osiągnięte dzięki dwóm fenomenalnym strzałom z rzutów wolnych Declana Rice'a oraz precyzyjnemu wykończeniu Mikela Merino, stawiając londyńczyków w doskonałej pozycji przed rewanżem w stolicy Hiszpanii.
Dwa genialne strzały Rice'a i pewne wykończenie Merino
Po bezbramkowej pierwszej połowie, Emirates Stadium eksplodowało radością, gdy Declan Rice idealnie wykonał rzut wolny z okolic 25 metra. Pomocnik Arsenalu zawinął piłkę wokół muru z taką precyzją, że Thibaut Courtois, mimo swoich umiejętności, nie miał żadnych szans na interwencję. Pierwszy strzał był wspaniały, ale to, co nastąpiło zaledwie 10 minut później, przeszło do historii Emirates Stadium - Rice ponownie stanął nad piłką i tym razem posłał ją z jeszcze większą mocą prosto w górny róg bramki Realu.
Arsenal dominował na boisku i wkrótce nadeszła trzecia bramka. Lewis-Skelly poprowadził atak, podał do Merino, który precyzyjnym strzałem lewą nogą umieścił piłkę w dolnym rogu bramki. Stadion oszalał, a 15-krotni mistrzowie Europy znaleźli się w prawdziwych tarapatach.
Wyrównana pierwsza połowa pełna emocji
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego akcentu ze strony gości. Już w pierwszej minucie Kylian Mbappe wykorzystał chwilę zawahania obrońców Arsenalu i oddał strzał, który David Raya zdołał jednak obronić. Gospodarze odpowiedzieli atakiem lewą stroną, po którym Thomas Partey sprawdził czujność Courtoisa uderzeniem z krawędzi pola karnego.
W miarę upływu czasu Real zaczął prezentować swoje umiejętności. Po pół godzinie gry Mbappe otrzymał doskonałe podanie od Jude'a Bellinghama, który błyskawicznie zamienił obronę w atak, ale ponownie na wysokości zadania stanął bramkarz Arsenalu. Londyńczycy zakończyli jednak pierwszą połowę z przewagą - najpierw Bukayo Saka, powracający do wyjściowego składu po kontuzji, dwukrotnie posłał niebezpieczne piłki przez pole karne, a następnie główka Merino po dośrodkowaniu Jurriena Timbera została obroniona przez Courtoisa.
Historyczne starcie po 18 latach przerwy
To pierwsze spotkanie Arsenalu z Realem Madryt od 2006 roku było wyczekiwane z ogromnym napięciem. Atmosfera na Emirates Stadium osiągnęła niesamowity poziom jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, gdy kibice odśpiewali "North London Forever", tworząc elektryzującą oprawę dla tego wielkiego europejskiego starcia.
Dla Arsenalu to szansa na awans do zaledwie trzeciego półfinału Ligi Mistrzów w historii klubu i pierwszego od 16 lat. Drużyna Artety pokazała, że jest w stanie rywalizować z najbardziej utytułowanym klubem w historii europejskich pucharów, prezentując zarówno ofensywne umiejętności, jak i taktyczną dojrzałość.
Perspektywa rewanżu w Madrycie
Choć Arsenal znajduje się w komfortowej sytuacji przed rewanżem, zadanie nie jest jeszcze zakończone. Kanonierzy będą musieli stawić czoła Realowi na Santiago Bernabeu, gdzie mistrzowie Hiszpanii są szczególnie groźni. Jednym z pozytywnych aspektów dla londyńczyków jest fakt, że Eduardo Camavinga nie wystąpi w rewanżu - pomocnik Realu otrzymał dwie żółte kartki, drugą za odkopnięcie piłki, co skutkuje zawieszeniem na następny mecz.
Arsenal pokazał jednak, że potrafi kontrolować tempo gry i ograniczać ofensywne zapędy nawet tak groźnego przeciwnika jak Real Madryt. Jeśli zaprezentują podobną formę w rewanżu, mają realną szansę na awans do półfinału.
Ta magiczna noc na Emirates Stadium przejdzie do historii nie tylko ze względu na wynik, ale przede wszystkim na sposób, w jaki Arsenal zdominował utytułowanego przeciwnika. Kanonierzy udowodnili, że powrócili do europejskiej elity i są gotowi walczyć o najwyższe cele w Lidze Mistrzów.
źrodło: arsenal.com
12 godzin temu 0 komentarzy

12 godzin temu 4 komentarzy

12.04.2025, 06:22 362 komentarzy

11.04.2025, 15:35 10 komentarzy

11.04.2025, 09:31 2 komentarzy

11.04.2025, 08:17 10 komentarzy

11.04.2025, 08:13 2 komentarzy

11.04.2025, 08:08 5 komentarzy

11.04.2025, 08:00 5 komentarzy

10.04.2025, 16:35 27 komentarzy




Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 31 | 22 | 7 | 2 | 73 |
2. Arsenal | 31 | 17 | 11 | 3 | 62 |
3. Nottingham Forest | 31 | 17 | 6 | 8 | 57 |
4. Chelsea | 31 | 15 | 8 | 8 | 53 |
5. Newcastle | 30 | 16 | 5 | 9 | 53 |
6. Manchester City | 31 | 15 | 7 | 9 | 52 |
7. Aston Villa | 31 | 14 | 9 | 8 | 51 |
8. Fulham | 31 | 13 | 9 | 9 | 48 |
9. Brighton | 31 | 12 | 11 | 8 | 47 |
10. Bournemouth | 31 | 12 | 9 | 10 | 45 |
11. Crystal Palace | 30 | 11 | 10 | 9 | 43 |
12. Brentford | 31 | 12 | 6 | 13 | 42 |
13. Manchester United | 31 | 10 | 8 | 13 | 38 |
14. Tottenham | 31 | 11 | 4 | 16 | 37 |
15. Everton | 31 | 7 | 14 | 10 | 35 |
16. West Ham | 31 | 9 | 8 | 14 | 35 |
17. Wolves | 31 | 9 | 5 | 17 | 32 |
18. Ipswich | 31 | 4 | 8 | 19 | 20 |
19. Leicester | 31 | 4 | 5 | 22 | 17 |
20. Southampton | 31 | 2 | 4 | 25 | 10 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 27 | 17 |
E. Haaland | 21 | 3 |
A. Isak | 20 | 5 |
C. Wood | 18 | 3 |
B. Mbeumo | 16 | 5 |
C. Palmer | 14 | 7 |
Y. Wissa | 14 | 2 |
O. Watkins | 13 | 6 |
Matheus Cunha | 13 | 4 |
J. Mateta | 13 | 2 |
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Womanizer:
Ja nie moglem zadnych kanalow sportowych sluchac po meczu bo wszyscy tylko powtarzali jak to Real jest w kryzysie a nie ze Arsenal ich rozlozyl na lopatki. Totalna dominacja z kilkoma pierdnieciami Realu
Arsenal head of recruitment James Ellis is expected to LEAVE the club at the end of the season as part of their recruitment shake-up, sources have told Football Insider. [@footyinsider247]
Mnie rozwaliło jak w Kanale Sportowym ułożyli jedenastke po ćwierćfinałach.
To z Arsenalu tylko Rice był wrzucony. A z Farselony aż 5 chłopa. A gdzie trudność rywala i BVB nie ma do Realu startu w żadnym calu.
Cubarsi i Kounde w obronie za czyste konto z BVB. Gdzie obiektywnie Timber i Skelly mieli z 5x groźniejszych rywali po bokach.
Aż sie Domagała dopominał o MLS a ten pacan "A nie pomyślałem faktycznie" XD
Dopóki Arsenal nie grał w LM to sie aż tak tego nie zauważało. Że obiektywne dziennikarstwo w tym kraju nie istnieje.
@Barney napisał: "Tu polowa strony chyba tym katalnskim szujom"
Całkiem niedawno widywałem tu gościa o nicku BarcArsenal. Trochę rozdwojenie jaźni bo nie czaje jak można kibicować dwóm kapelom jednocześnie ;)
@Rowerinho napisał: "z ciekawości Pany i Panewki, teoretycznie załóżmy że mamy finał LM z Barcą i waży się złota piłka dla Lewego. Komu kibicujecie mocniej, Polakowi-rodakowi czy naszym londyńskim królobójcom?"
Problem Lewego jest taki, że jak Barca wygra to w kolejce do ZP jest też Yamal i Rapinha i nie ma żadnej gwarancji że Lewy dostanie ZP, a według mnie nawet ma mniejsze szanse niż przytoczona dwójka
Druga rzecz, nasza wygrana wcale nie oznacza że od nas ktoś pójdzie po ZP, bo Saka miał długa kontuzje, Ode wiadomo jaka ma formę i właściwie jedyny kandydat to Rice, ale myślę że może być za mało medialny
Więc bez dwóch zdań oczywiście że kibicowanie Arsenalowi, nawet jakby Lewy miał szansę na ZP to też za Arsenalem
@Rowerinho napisał: "A z ciekawości Pany i Panewki, teoretycznie załóżmy że mamy finał LM z Barcą i waży się złota piłka dla Lewego. Komu kibicujecie mocniej, Polakowi-rodakowi czy naszym londyńskim królobójcom?"
Przy całej mojej sympatii do Lewandowskiego w takiej sytuacji życzę mu szybkiej czerwonej kartki za kopnięcie piłki po gwizdku. :)
A z ciekawości Pany i Panewki, teoretycznie załóżmy że mamy finał LM z Barcą i waży się złota piłka dla Lewego. Komu kibicujecie mocniej, Polakowi-rodakowi czy naszym londyńskim królobójcom?
@nielegalny: Tak było, tematy ważne i ważniejsze:D
Nie widzę powodów, żeby specjalnie się cieszyć i jarać Barceloną dobrze grają i tyle wygrali ze średniakiem Bundesligi. Teoretycznie najsłabszą drużyną z obecnych w LM. Bardziej okazałe zwycięstwo odnieśliśmy my z topową drużyną. Z drugiej strony rozumiem, że Barcelona jest "fajna" bo Lewandowski itp.
Jesteśmy w kapitalnej formie i możemy naprawdę daleko zajść w LM ważne, żeby zachować spokój w czasie rewanżu i później może się wiele wydarzyć.
@ozzy95:
3 ostatnie linijki w punkt Panie
@Barney napisał: "Pelno tu bylo komentarzy o wydzwieku jakby ta Barca to na 100% juz czeka na nas w finale."
hmm IMO jak trafią na Inter w półfinale to szanse są 50-50. Może być tak, że Włosi jednak zweryfikują Flickitakę. Inter to niewygodny rywal, cieszę się że nie jesteśmy z nimi po tej samej stronie drabinki. Ale tak jak pisałem wcześniej po cichu liczę jednak na nasz finał z Barceloniarzami i rewanż za 06.
@ozzy95:
Pelno tu bylo komentarzy o wydzwieku jakby ta Barca to na 100% juz czeka na nas w finale.
@Barney napisał: "Tu polowa strony chyba tym katalnskim szujom kibicuje. Oby odpadli z Interem lub Bayernem i skonczy sie pisanie o nich."
Ja im nie kibicuje, ale gdybysmy potencjalnie dostali się do tego finału, to z drużyn Bayern, Inter, Barcelona bym chciał Katalończyków w finale.Ale też sądzę, że półfinał ich niestety zweryfikuje, bo w tej lidze mistrzów chyba nikt nie miał aż tak łatwej drabinki jak oni. Na tyle spotkań to tylko Bayern u siebie mieli chyba z trudniejszych przeciwników.
@Barney napisał: "Tu polowa strony chyba tym katalnskim szujom kibicuje. Oby odpadli z Interem lub Bayernem i skonczy sie pisanie o nich."
no daj spokój, ja myślę, że większość z tu obecnych pamięta finał z 2006 roku i chętnie by się chciała zrewanżować za ten mecz. Daleka droga jeszcze ale byłby to mój wymarzony finał.
Tu polowa strony chyba tym katalnskim szujom kibicuje. Oby odpadli z Interem lub Bayernem i skonczy sie pisanie o nich.
Nastepne okienko czuje bedzie mocarne bo Berta dopiero zaczyna to bedzie chcial pokazac pkus potrzeba napadziora.
@alexis1908 napisał: "czego ty się spodziewałeś tam była żałoba w tym C+ jak Real przegrał ;) jedyn brzeczek w miarę mądrze gadał"
Najgorszy był chyba Wilk, który dopiero jak Arsenal wrzucił 3 Realowi to trochę spokornial, a wcześniej wyglądał jakby jego wiedza o Arsenalu zatrzymała się bardzo dawno temu
Wiadomo możesz być fanem danej ligi z racji gry w tym kraju, ale jak jesteś ekspertem w studio to wypadałoby chociaż pewną wiedzę posiąść o dane druzynie
@alexis1908 napisał: "Barca nie dojdzie do finału bo ich Inter wyrzuci"
Jestem bardzo daleki od takiego stwierdzenia
@Mastec30: Barca nie dojdzie do finału bo ich Inter wyrzuci ;)
@Dzulian: a czego ty się spodziewałeś tam była żałoba w tym C+ jak Real przegrał ;) jedyn brzeczek w miarę mądrze gadał
@Traitor: Bardziej chodzi o całokształt jego wypowiedzi.
Arsenal zagrał perfekcyjny mecz z wielkim rywalem. A ten od razu to ucina i gada o rewanżu za tydzień. Już Carragher który bije w Arsenal w każdym miesiącu potrafi docenić taki mecz. A ten koguciarz z Tottenhamu jest niesmaczny z samej gadki
zobaczycie czy nie bedzie emocji, jak (nie daj Boze) nam strzela na 1-0 do 60 minuty xD
Roznie moze byc przycisna jak strzela szybko gola to jeszcze moga byc emocje.
@Dzulian: Z drugiej strony, oni też muszą trochę budować narrację, że jeszcze mogą być emocje, żeby ludzie jeszcze ten mecz chcieli włączyć, ewentualnie kupić jakiś pakiet.
@Dzulian: serio uwazasz, ze juz nie bedzie emocji?
Rosłoń to jest taki irytujący łeb że głowa mała. W studiu Canal + dookoła przekonuje że będą emocje na Bernabeu. Lipiński, Bojanowski że nie bo Real nic nie gra w tym sezonie. A ten dalej swoje.
I to jest komentator PL. Stary koguciarz.
@Rowerinho: siema, ostatni Twój komentarz 2 lata temu na temat finału Ligi Mistrzów ketchupów xD musiałem sprawdzić po Twoim "siema" :P
@Rowerinho:
Witaj!
Siema
@NicolasJover:
Generalnie fajniej mieć rewanż przed własną publicznością.
Zobacz gdyby Declan nie walnął tych 2 wolnych(kiedy ostatnio ostatnio coś takiego miało miejsce?) mielibyśmy np. 2:1 albo 2:0 to oni na Bernabeu wiedzą, że odrabiają u siebie, przed swoją publiką na swoim stadionie. Karne dogrywka itd też grają wtedy u siebie.
Ja też bym wolał pierwszy na wyjeździe potem rewanżyk na Emirates.
@NicolasJover napisał: "Co to za różnica tak właściwie ? A gdybyśmy teraz grali z realem pierwszy mecz na bernabeu a drugi u Nas i nie mieli byśmy tej zaliczki 3 bramkowej to co by było ? Trzeba wygrywać wszystko jak leci."
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Teraz po takim meczu i wyniku można mówić, że to nie ma znaczenia ale jednak zdecydowana większość przed losowaniem fazy play-off woli mieć rewanż u siebie co w teorii daje nieco większe szanse na awans choć wiadomo, że nie zawsze tak musi być.
Mimo to ze zdaniem podsumowującym zgadzam się w 100%. Trzeba po prostu wygrywać i tyle.
@Reamoner napisał: "ja jeee po co mieliśmy to 3 miejsce w fazie ligowej ?? żeby teraz mieć faza po fazie trudniej..."
Co to za różnica tak właściwie ? A gdybyśmy teraz grali z realem pierwszy mecz na bernabeu a drugi u Nas i nie mieli byśmy tej zaliczki 3 bramkowej to co by było ? Trzeba wygrywać wszystko jak leci.
@thegunner4life: ja jeee po co mieliśmy to 3 miejsce w fazie ligowej ?? żeby teraz mieć faza po fazie trudniej...
@Reamoner:
Rewanż w Paryżu ;/
jak przejdziemy real to z PSG rewanż będzie u nas czy na wyjeździe?? wiadomo już ??
@nielegalny:
Polski finał hehe
@ozzy95:
No i ok, że tego nie robiłeś. Ja tylko mówię, że tak było i z jednej i drugiej strony. Ja sam nikogo nie atakowałem. Dla mnie jeżeli ktoś dalej wierzy w mistrzostwo to ok. ma prawo.
@ozzy95 napisał: "i co komu w tym przeszkadza, że oni wierzyli"
No właśnie nie potrafię zrozumieć tej drugiej strony "trzeźwomyślących". Przecież w tym wszystkim chodzi o fun, to tylko piłka nożna :D
@thegunner4life napisał: "Tam po drugiej stronie drabinki jest Inter albo Barca. A Arsenal w tym sezonie potrafi zagrać mecz życia jak ta demolka z City, a potem w następnym wygląda tak, że żal na to patrzeć."
Te, na które żal patrzeć zostawiają na EPL, w CL tylko wybitne spotkania. Zostało ich raptem 4...
Swoją drogą JEŚLI finał byłby z Barcą to ciekawa sprawa, 3 Polaków w finale, Wojtek vs dawny klub. Scenariusz piękny
@thegunner4life napisał: "Problem drogi kolego był w tym, że dużo było kolegów którzy nie przyjmowali w lutym do wiadomości, że szanse na mistrzostwo są czysto matematyczne, i to nie jest kwestia wiary tylko faktów."
i co komu w tym przeszkadza, że oni wierzyli? Wszyscy muszą solidarnie nie wierzyć, wtedy jest ok? Ja nie przypominam sobie, by te osoby w sposób pogardliwy i ofensywny pisały w stosunku do użytkowników, którzy nie wierzyli. W drugą stronę to działa regularnie, nawet ostatnio po remisie z Eve i porażce Liverpoolu xD.
Więc ciesze się, że pokonaliśmy Real Madryt i jest to na pewno jeden z tych meczy, które pamięta się do końca życia. Ja np. pamiętam tamten z Leeds w FA CUPie, chociaż to nie był żadne wielki mecz itd.
Ale dalej uważam, że byłoby to osiągniecie dekady wygrać te LM w tym sezonie z Kiwiorem na ŚO(który w pierwszej połowie miał kilka błędów które mogły skończyć się golem dla przeciwnika), i Merino na ataku, bo nikogo innego nie ma.
Kiedy ostatnio ktoś trafił dwa rzuty wolne w LM? Tutaj dużo rzeczy zgrało się idealnie. Pytanie czy w następnych 4 meczach też tak wszystko idealnie akurat się wylosuje maszynie losującej.
Tam po drugiej stronie drabinki jest Inter albo Barca. A Arsenal w tym sezonie potrafi zagrać mecz życia jak ta demolka z City, a potem w następnym wygląda tak, że żal na to patrzeć.
I to są fakty, żadnej wiary do tego nie trzeba.
@Be4Again napisał: "Panowie takie drużyny jak PSG lub Barca to wręcz idealny rywal dla nas"
No tak bo my kochamy być wrzucani na młyn. Zwłaszcza nasi boczni obrońcy. PSG jeszcze jako tako ale co do Barcy to nigdy bym nie wymyślił że oni w takiej formie to dla nas idealny rywal. Ja tu się boje czy MLS nie ogarnie znowu czerwonej jak Yamal go na karuzele wrzuci. To będzie test jakiego jeszcze nie miał. Bo nie oszukujmy się nie graliśmy jeszcze z tak ofensywnie nastawioną druzyną w tym sezonie jak Barca. I nie posiłkowałbym się na pewno stwierdzeniem że w przeszłości sobie radziliśmy bo kto z naszych przeciwników tak grał ? City jak miało do nas przyjechać to zmieniało taktykę na pregmatyzm i badanie rywala. A postawienie 10 w polu karnym żeby się bronić też mnie nie satysfakcjonuje. Potencjalny finał z Barcą (jak zagrają na swoim standardowym poziomie z tego sezonu) to będzie piekło i cierpienie dla nas
@ozzy95 napisał: "Jak wierzysz w trofea i wspierasz to jesteś niepoprawnym optymistą, patrzysz przez różowe okulary i jesteś oderwany od rzeczywistości."
Problem drogi kolego był w tym, że dużo było kolegów którzy nie przyjmowali w lutym do wiadomości, że szanse na mistrzostwo są czysto matematyczne, i to nie jest kwestia wiary tylko faktów.
Wychodziło wtedy, że Arsenal musi pyknąć 13-14 meczy z rzędu i je wygrać, a LFC może sobie 4-5 przegrać i dalej ma szansę ugrać ponad 90 pkt.
Oto się rozchodziło tyle czasu, a jak ktoś to po prostu mówił to pojawiały się teksty o braku wiary.
Ja np. wierzę że Legia Warszawa dzisiaj pojedzie Chelsea 5:0. I mogę sobie wierzyć, tylko jak ktoś powie, albo inaczej stwierdzi fakty, że Chelsea ma większe szansę w dwumeczu to nie znaczy, że jest złym kibicem albo nie ma wiary w swoją drużynę.
@Gunnerrsaurus napisał: "Czyli można pisać o przegranym mistrzostwie dosłownie po każdej ligowej porażce mniej więcej od połowy sezonu, ale nie można dyskutować o ewentualnym rywalu w półfinale po wygranej 3:0 w ćwierćfinale"
Kibic Arsenalu musi być skromny. Co ja tam gadam w sumie. Powinien w swoją drużynę nie wierzyć, deprecjonować jej możliwości, krytykować na każdym kroku. A szczególnie wtedy, gdy zespół przegrywa do przerwy, ale jak odwróci losy spotkania to Broń Boże nie pisać nic pozytywnego, bo za tydzień drużyna i tak przecież może stracić punkty. To byłoby totalnie bezsensu. Wtedy jest gitówa i nazywane jest to realizmem, twardym stąpaniem po ziemi. Jak wierzysz w trofea i wspierasz to jesteś niepoprawnym optymistą, patrzysz przez różowe okulary i jesteś oderwany od rzeczywistości.
Myślę, że w wielu przypadkach to jakim jesteś kibicem jest lustrzanym odbiciem tego, czym się kierujesz w swoim życiu i jak do niego podchodzisz, czasem nawet tego jaki bagaż dźwigasz.
@ozzy95 napisał: "Lewandowski to kat Borussi odkąd odszedł z klubu z Westfalii, może z czystej ludzkiej przyzwoitości właśnie nie powinien się cieszyć za każdym razem"
Jak ja uwielbiam takie miałczenie... To jest sport, rozrywka, która ma wzbudzać emocje u odbiorcy, a oczekujesz że zawodnik powinien hamować swoje emocje po strzeleniu gola w 1/4 CL. Why? To ma być wyraz szacunku? Kulturalne i nie nazbyt przesadne celebrowanie ma być okazem pogardy? Przecież Lewy nie robił tego w jakiś ostentacyjny sposób, nie próbował irytować kibiców BvB swoim zachowaniem, grał przed swoją publiką. Nawet bym powiedział, że po swoich golach więcej stracił czasu na tłumaczeniu czegoś kolegom niż na celebracji.
Lewy nigdy nie deklarował jakieś miłości do BvB, nawet były tarcia na linii klub-Lewy i nie zawsze traktowano go tam z należytym szacunkiem. Najlepsze swoje lata spędził w Bayernie i pewnie do tego klubu ma większy sentyment niż do BvB. Po drugie on w BvB grał 11 lat temu...
Jednak u nas zawsze znajdą się miałczące wrażliwce, których bolą takie rzeczy... A to Lewy się cieszy z gola z BvB, a to bezczelni Polacy się cieszą z zwycięstwa przeciwko Malcie. Jak tak można!? Przecież jeden Janusz z drugim popijając Harnasia z promocji w Biedrze jest oburzony takim zachowaniem!
Panowie takie drużyny jak PSG lub Barca to wręcz idealny rywal dla nas. Te zespoły grają pięknie, szybko i "radośnie", a dla nas taki taki przeciwnik to jak woda na młyn. My potrafimy fenomenalnie grać bez piłki i chyba jesteśmy najbardziej zdyscyplinowanym zespołem w defensywie i pressingu w całej Europie. U nas obrona zaczyna się od ataku, nawet jak wygrywaliśmy 3:0 to pod koniec cały zespół solidarnie bronił, żaden ofensywny gracz nie czaił się na ewentualną kontrę tylko bronił na swojej połowie. Dla takiej Barcy czy PSG będziemy jak "kamień" w trybach dobrze działającej maszyny.
Szczerze to o wiele bardziej wolę PSG czy Barcę od AV (która jest naszą klątwą) lub Bayernu (który jest naszą klątwą w CL).
Lewandowski to kat Borussi odkąd odszedł z klubu z Westfalii, może z czystej ludzkiej przyzwoitości właśnie nie powinien się cieszyć za każdym razem ;)
Ale tak szczerze on nie był wychowankiem, nigdy jakoś przesadnie nie demonstrował swojego przywiązania do klubu z Dortmundu, nie całował herbu, a na końcu odszedł do jednego z największych rywali, co i tak zostało przyjęte dosyć wyrozumiale przez klub i kibiców. Miał chyba całkiem urocze pożegnanie z kwiatami i podziękowaniami, chyba wszyscy w klubie doceniali wtedy profesjonalizm Lewego i to, że do końca grał na najwyższym poziomie. Ja nie widzę powodu, by miał po tylu latach nie celebrować bramek strzelonych Borussi. Szczerze mówiąc to takie zachowania często pachną mi fałszem, jak za Lewym jako osobowością średnio przepadam, tak uważam, że krytyka za te celebracje jest nie na miejscu.
@Lamoreaux: myślałem, że bardziej koło 25. Z Bayernem się nie cieszył na jesieni, ciekawe czy teraz by się cieszył gdyby w półfinale coś wpadło
Już czwartek, a ja się złapałem na tym, że do porannej kawy oglądam skrót naszego meczu i brameczki Ryża.
@Goonder: a sprawdziłem dlatego, że myślałem że tych bramek jest max 10-15
Totalne zaskoczenie, ale jednak Lewy klasa
@Goonder napisał: "Czemu miałby Lewy się nie cieszyć? Nie dość, że strzelił im już niemal 30 goli to jeszcze grał tam 10 lat temu"
Z ciekawości sobie policzyłem i wyszło 29 bramek - jako gracz Bayernu i Barcelona. Nieźle oszacowałes. Winszuje. Aż mnie to ciekawiło czy twoja ocena nie jest przesadzona, ale jest niemal perfekcyjna.
Lewy kot