Nieszczęsny Wojtek
27.10.2015, 06:26, Eryk Szczepański 61 komentarzy
Wojciech Szczęsny to najlepszy bramkarz na świecie. Obecnie brzmi to dość abstrakcyjnie, ale stawiam dobrego londyńskiego portera, że w ciągu kliku lat takie nagłówki będą się pojawiać w największych tytułach prasowych. Pytanie, które należy sobie zadać, nie brzmi kiedy? ale czy wciąż w barwach Arsenalu?
Piłka nożna to sport, który potrzebuje silnych osobowości. Charakternych zawodników uwielbiają kibice i fascynują się nimi media. Dziwni, szaleni, ekscentryczni i agresywni. Potrafią zarówno wznieść całą drużynę na wyżyny, jak i jedną głupotą przegrać spotkanie. Raz ich kochamy, by zaraz ich znienawidzić. Trzymają w garści nasze emocje i ciskają nimi na wszystkie strony. Czasami mamy już dość, ale w głębi duszy właśnie tego potrzebujemy.
Od kilku lat wyczekujemy w północnym Londynie właśnie takiego zawodnika. Prawdziwego lidera z cojones, który poprowadzi zespół do mistrzostwa, nigdy nie odstawi nogi w pojedynku z rywalem, a w razie potrzeby chwyci za mordę swoich zawodników i zjedzie ich od góry do dołu. Pamiętamy Tony’ego Adamsa, pamiętamy Patricka Vieirę, a kogo będziemy pamiętać za kilka lat?
Jest dwóch Kanonierów, którzy wyróżniają się w kwestii silnych charakterów – Jack Wilshere i właśnie Wojtek Szczęsny. Nie są to osobowości pokroju wyżej wymienionej dwójki, ale poza zadziornością i nieustępliwością cechuje ich coś, co trudno spotkać w obecnych czasach – miłość do klubu. Miłość zdecydowanie większa niż liczba zer na koncie i w pewnych sytuacjach wręcz niemożliwa do okiełznania. Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że żaden z nich nie poprowadzi nas do sukcesów…
Super Jack może mówić o ogromnym pechu. Okrzyknięty największym talentem angielskiej piłki, więcej czasu spędza u klubowych lekarzy niż na boisku. Bardzo możliwe, że nigdy nie wejdzie na oczekiwany poziom, a kontuzje dużo wcześniej zakończą jego przygodę z piłką, niż sam by tego chciał. Polak zaś jeśli nie stanie się legendą Arsenalu, będzie mógł winić jedynie siebie.
Patrząc wyłącznie na umiejętności bramkarskie, Wojtek jest w ścisłej czołówce bramkarzy na świecie. Niebywały refleks, kapitalna gra na linii, wspaniała technika i dobra gra nogami. Ile to już razy wyjmował piłki, które wydawałoby się musiały wpaść do bramki. Pamiętacie mecze z Niemcami? Klasa! Złotych rękawic Premier League też nie dostał za ładny uśmiech. Co jak co, ale warsztatu bramkarskiego nie można odmówić wychowankowi warszawskiej Agrykoli. Oczywiście wychodzenie do dośrodkowań czy piąstkowanie, to wciąż elementy wymagające poprawy, ale pamiętajmy, że to jeszcze bardzo młody bramkarz i z pewnością zdąży się tego nauczyć. Problem jednak leży gdzie indziej. Głębiej. W nim samym.
Piłkarz grający na najwyższym światowym poziomie w tak młodym wieku, poza wyjątkowymi zdolnościami powinien posiadać jeszcze chłodną głowę i podejmować na boisku odpowiednie decyzje. Zwłaszcza gdy jest bramkarzem. Silne osobowości w połączeniu z wybuchowym temperamentem nie są najlepszą mieszanką na murawie i zdarza się, że robią głupie rzeczy. I tak na przykład Luis Suarez gryzł przeciwników, a Roy Keane łamał im nogi. Nie miało to jednak bezpośredniego przełożenia na wynik spotkania. Co innego gdy Wojtek się podpalał i z przekonaniem o swojej niezachwianej pozycji w klubie zaczynał, nazywając to wprost, pajacować.
Nie raz i nie dwa ratował nam tyłek, by kilka razy w pojedynkę przegrać nam mecz. Oczywiście błędy się zdarzają, ale nie usprawiedliwiajmy w ten sposób nieudolnych prób naśladowania Manuela Neuera. Można odnieść wrażenie, że Wojtek zbyt często chciał błyszczeć w meczach, zapominając trochę, że najważniejsze jest dobro drużyny. Mimo tego Arsene Wenger zawsze w niego wierzył i dawał do zrozumienia, że jest on przyszłością tego klubu. Po każdej głupocie sadzał Polaka na ławce, wiedząc, że to podziała na niego mobilizująco i ten wróci do gry zdecydowanie lepszy. I tak było za każdym razem. Za każdym, dopóki cierpliwość Bossa nie została wyczerpana. Czarę goryczy przepełnił noworoczny mecz z Southamptonem i słynna afera SmokeGate.
Jego miejsce między słupkami zajął David Ospina. Kolumbijczyk, który zdawało się był świetnym kandydatem do siedzenia na ławce i jednoczesnego mobilizowania Wojtka, stał się pierwszym bramkarzem Kanonierów. Polak, trochę już mądrzejszy niż we wcześniejszych latach, zdał sobie sprawę, że przesadził o ten jeden raz za dużo i trzeba wziąć się w garść i przede wszystkim dorosnąć. Jeśli wierzyć doniesieniom z treningów, to rzeczywiście wykazywał się wtedy niezwykłą determinacją i dojrzałością. Ale co z tego, skoro Ospina korzystając z wybornej formy defensorów, praktycznie nie dawał powodów, aby go zmienić.
Szczęsny po męsku zacisnął zęby i cały ten czas zasuwał na treningach, czekając z niecierpliwością na koniec sezonu i okres przygotowawczy, który miał być dla niego swego rodzaju Tabula Rasą. Świadomy popełnionych błędów, gotowy by dorosnąć i stać się twierdzą Arsenalu na lata, dostał cios nożem. W sam środek pleców. Ku zaskoczeniu wszystkich - naprawdę wszystkich - Arsene ściągnął do północnego Londynu Petra Cecha. Czech, który jest żywą legendą jednego z największych rywali Kanonierów - Chelsea, został sprowadzony na Emirates, by zdobywać z nami trofea. Posunięcie to wydawało się tak mało prawdopodobne, jak strzelenie pięciu bramek w 9 minut. A jednak. Boss wykorzystując nadarzającą się okazję, zadziwił cały piłkarski świat, ale i wymierzył mocny cios w policzek Polaka. Co jednak najważniejsze, zapewnił Arsenalowi fantastycznego bramkarza. Na lata.
U wielu osób panuje dziwne przekonanie, że Szczęsny został wypożyczony do AS Romy, aby ograć się przez cały rok i wrócić do Londynu w roli wybawcy. Problem Wojtka polega na tym, że Petr nie zawitał na Ashburton Grove tylko na jeden sezon. Mimo 33 lat na karku jest on wciąż jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. A jak dobrze wszyscy wiemy, ci mogą grać z powodzeniem na takim poziomie prawie do czterdziestki. Zresztą dla Wengera zdecydowanie ważniejsze jest dobro klubu, niż jednego wychowanka. Co zatem będzie z naszym rodakiem?
Opcje są dwie. Z miłości do Arsenalu poczeka jeszcze 2-3 lata aż będzie w stanie na stałe wygryźć Cecha, grając jedynie w pucharowych meczach (ewentualnie znów na wypożyczeniu) lub żądny gry odejdzie ze łzami w oczach. Co by nie myśleć o Wojtku, zdecydowana większość z nas nie chciałaby tej drugiej opcji. To w końcu nasz krajan w naszym ukochanym klubie. Polak legendą Kanonierów? Brzmi równie pięknie, co w tej chwili mało realnie. Pewne jest jednak to, że Wojciech Szczęsny będzie wielkim bramkarzem. Szkoda, że przez własną głupotę może nim zostać nie tam, gdzie powinien.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
szczęsny nigdy nie bedzie najlepszy bo pomimo wielu lat ciągle nie potrafi wyzbyc się prostych błędów
szczesny wroci do pudla w arsenalu mysle ze wenger wie co robi po co lawka mu tak ospina posiedzi wojtas pogra wroci cech tez juz po malu malu sie konczy i bedzie bramkarz na lata
Drogi Eryku.
Twój tekst nadaje się do gruntownego przeredagowania. Delikatnie mówiąc. Jest zwyczajnie nielogiczny. Stawiasz tezę, a zamiast jej rozwinięcia prezentujesz jej zaprzeczenie. To bardziej wygląda jak dyskusja dwóch osób o różnych poglądach, a nie opinia jednej osoby.
@stefan
Teraz pełna zgoda.
Moim zdaniem Wojtek wejdzie na szczyt, ale trochę to może potrwać. Teraz jednak kierując się dobrem klubu, należy się cieszyć, że Cech jest z nami.
Ciekawy artykuł, szkoda mi Wojtka, ogladajac mecze Arsenalu zawsze moje oczy byly skupione na nim. Coz, moze AS Roma bedzie jego "domem"
eryk
Widze, że po kilku komentarzach dochodzimy do podobnego zdania. Zgadzam się z Tobą Per nie będzie legendą tego klubu (przynajmniej w mojej ocenie) jednak na boisku jak i poza nim daje wsparcie drużynie i w parze z Koscielnym miał wiele meczy ponad swoje możliwości (co w dużej części jest zasługą Francuza). Użyłem w swoich komentarzach jego osoby by pokazać różnice w podejściu do gry.
Co do Szczęsnego sam bardzo w niego wierzyłem i nadal w niego wierze jednak teraz mamy Cecha który daje duży większy spokój dlatego osobiście dla jego kariery lepiej by było by kontynuował ją poza Emirates. Wojtek nadal ma szansę być jeszcze bramkarzem z samego topu bo zgadzam się ma duże umiejętności i odpowiednie warunki potrzebuje jedynie umiejętności ustabilizowania swojej formy. Ja osobiście cenie Szczęsnego wyżej niż Fabiańskiego czy Boruca
@stefan
Rozumiem :) Jednak wydaje mi się, że miłość do klubu nie koniecznie musi się wiązać z taką postawą jaką opisałeś chociażby u Pera. Wiadomo, że każdy człowiek jest inny, a Wojtek, no nie oszukujmy się, słynął do tej pory raczej z głupoty niż z bycia wzorem. Ja jednak widzę w nim to coś, co daje mu predyspozycje do bycia naszą legendą. Może tylko ja to widzę, a może to Ty się mylisz. Obawiam się jednak, że nie będziemy mogli tego zweryfikować - głównie przez samego Wojtka.
Bardzo go cenię za jego umiejętności bramkarskie i twierdze, że gdyby nie głowa, to już by był w ścisłej czołówce. Ale jak wiemy, same umiejętności nie grają. Wydaje mi się jednak, że on ju zrozumiał i dorósł. Daje mu kredyt na 3 lata, żeby wszedł na szczyt. Jeśli to spieprzy, uderzę się w pierś :)
eryk pisałeś o ich silnych charakterach w tekście "Jest dwóch Kanonierów, którzy wyróżniają się w kwestii silnych charakterów – Jack Wilshere i właśnie Wojtek Szczęsny. Nie są to osobowości pokroju wyżej wymienionej dwójki, ale poza zadziornością i nieustępliwością ce****e ich coś, co trudno spotkać w obecnych czasach – miłość do klubu." Po tym piszesz "...Polak zaś jeśli nie stanie się legendą Arsenalu". Stąd moje słowa bo według mnie w tekście (przeciwnie do komentarzy) dałeś podstawy by tak to odczytać. Dla mnie miłość do klubu pokazuje się na boisku stąd moja krytyczne nastawienie do tej części Twojego tekstu.
Mimo tego dobrze się go czytało oraz daje szansę na otwarcie dyskusji na jakiś temat tego trochę na tej stronie brakuje
@stefan masz dużo racji i bardzo dobrze się Ciebie czyta.
@erykgunner - dość kontrowersyjne niektóre fragmenty z tego felietonu ale na tej stronie potrzebne są właśnie takie artykuły dzięki którym możemy się fajnie spierać na argumenty tak więc oby więcej :)
Może Fuller's? :)
Ostro cię poniosło Eryku. Bardzo ostro. Jakiego portera proponujesz?
@stefan
Chyba jednak nie przeczytałeś dobrze. Napiszę trzeci (ostatni) raz - uważam, że Wojtek i Jack prawdopodobnie nigdy nie będą pełnić roli liderów w Arsenalu. To jest jakoś nieczytelne? Bo nie rozumiem, dlaczego Ty kolejny swój komentarz produkujesz się o byciu kapitanem i liderem, kiedy tekst jest o szansach Wojtka na bycie klasowym bramkarzem.
Eryk
przeczytałem dobrze tekst i nadal nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Na jakiej podstawie uważasz, że mają silne charaktery? Dla mnie silny charakter pokazuje się na boisku Vieira pokazywał go na boisku Adams również kiedy robił to Jack lub Wojtek? Ja już swoje zdanie wyraziłem w klubie jest wielu piłkarzy którzy na boisku co mecz pokazują swoje charaktery i miłość do klubu. Nie potrzebują do tego mediów obrażania głównego rywala.
Lider powinien podnosić drużynach w trudnych momentach dawać przykład innym na boisku jak i poza nim nie musi być przy tym wielkim piłkarzem. Dlatego dla mnie Mertesacker na ten moment jest idealnym kapitanem. Wystarczy poczytać wywiady młodych graczy, zawsze wymieniają Pera jako osobę która pomaga w wejściu w drużynę. Zasłużył sobie na takie go postrzeganie też podtrzymywaniem ducha drużyny nawet w trudnych momentach, choćby sytuacja po porażce z MC 6:3 i sytuacji z Ozilem. I nie zmieniam swojego zdania mimo tego, że uważam Niemca za obrońce solidnego i tylko solidnego i na ten moment 3 w hierarchi naszych środkowych obrońców
Teraz porównajmy sobie do tego opisu Wojtka i Jacka. Ich zachowanie pozaboiskowe dyskwalifikuje ich jako liderów na boisku też niczym szczególnym nie zasłużyli na takie oceny. Coquelin w niecały rok pokazał więcej zaangażowania na boisku niż obaj panowie razem a jest w podobnym wieku. Fabregas w młodszym wieku pokazywał, że jest liderem tamtego Arsenalu a zaczynał w erze zdecydowanie silniejszego Arsenalu.
Nadal nie rozumiem skąd pomysł jak można uznać Jacka czy Wojtka za materiał na liderów dla mnie żaden z nich nie dał do tego podstaw ale może to tylko moje zdanie, możemy się przecież różnić
@stefan
Nie chciałbym sugerować problemów z czytaniem ze zrozumieniem, ale może przeczytaj jeszcze raz.
Nie zestawiłem Wojtka i Jacka w jednym szeregu z Tonym i Patrickiem. Jedyne co napisałem to to, że mają silne charaktery i że właśnie prawdopodobnie nigdy nie będą pełnić roli liderów w Arsenalu.
Eryk by rozważać ich w kwestii liderów powinni dać do tego jakieś podstawy. Powtarzam swoje pytanie czym Wilshare zasłużył by traktować go jako lidera? Fabregas w jego wieku od dawna ciągnął drużyne rok starszy Ramsey dał dużo więcej zaangażowania i ciągnął jeden sezon całą drużyne swoimi bramkami Walcott zresztą też miał taki sezon a nikt nie pisze o nich. Sanchez i Coquelin w każdym meczu dają z siebie 100% biegają i walczą o każdą piłkę o Perze już pisałem Koscielny kolejny przykład. Czym wyjątkowym zasłużyli sobie Ci gracze by być "liderami" tej drużyny bo jak dla mnie kierowałeś się tym, że jeden jest wychowankiem drugi Polakiem (praktycznie wychowankiem) i obaj w mediach mówili wiele razy jak kochają klub i nienawidzą Tottenhamu. Może mamy inne standardy postrzegania gracza jako lidera dla mnie pokazuje się to na boisku w każdym meczu walcząc i dając przykład kolegom z drużyny a nie pajacując w mediach czy paląc fajki
TW_Szczepan Problemem w braku zdobywaniu pucharów nie był tylko Wilshare czy Szczęsny w tej drużynie brakowało liderów ludzi którzy walczą za drużynę i dla drużyny a nie tylko o tym mówią w mediach. Poza tym gwiazdy zastępowane były typowymi półśrodkami Andre Santos, Podolski, Arteta, Almunia, Kallstrom, Flamini, Park, Denilson, Chamakh, Bendtner, Squillaci, Benayoun i wielu innych. Przez wiele lat Arsenalowi zarzucano brak mentalności zwycięzcy i było w tym dużo racji. Trzeba docenić Wengera, że z wieloma takimi graczami utrzymał nas w lidze mistrzów a teraz gdy sytuacja ekonomiczna jest na dużo wyższym poziomie może pokazać czy jest nam jeszcze w stanie dać to upragnione mistrzostwo
Co do Fabiańskiego to w czasach gdy u nas grał w bardzo wielu zawodził był strasznie słaby na przedpolu (zawsze bałem się każdego dośrodkowania z nim w bramce) i w tamtych czasach Szczęsny był po prostu lepszym bramkarzem, zresztą według mnie nawet teraz jest Fabian jest po prostu spokojniejszy stabilniejszy a Szczęsny bardzo chimeryczny jednak teraz nie jest to dla nas żaden problem bo mamy bramkarza o klasę lepszego od obu tych panów
Sorry za spam, któryś redaktor powinien zrobić sondę: Którego z bramkarzy wolałbyś mieć teraz w kadrze Arsenalu: Fabian czy Wojtek ? Ja po stokroć Fabiana
Eryk
Żaden z ich nas nie poprowadzi do trofeów. Pierwsza teza jaka zostało tu postawiona, to to że Szczęsny może być najlepszym, czy jednym z najlepszych bramkarzy świata. Ja tu kompletnie się nie zgadzam. Szczęsny nie urozmaicił swojej gry od 5-6 lat. Bardzo słabe wybicia, niepewne wychodzenie do górnych piłek, to chociażby elementy, w których Wojtek nie poprawia się od dobrych paru lat, a dostał warunki niesamowite, w topowym klubie miał tyle czasu i komfortu, oraz zapewnionej pierwszej pierwszej jedenastki, że powinien był już ten "przeskok" na klasę światową już dawno zrobić.
Ja w takim myśleniu widzę największy problem, przez lata nie wygrywaliśmy trofeów, ponieważ daliśmy Szczęsnemu grać na bramce, i a priori uznaliśmy, że będzie najlepszy na świecie. Gdyby o tym świadczyły tylko umiejętności, to może, ale Wojtek to mentalna bomba, dowodów jest aż za dużo. Z Wilsherem jest podobnie, uznaliśmy, że skoro zagrał genialnie z Barceloną w wieku 18 lat, to może już być tylko lepiej. Przykłady można to mnożyć
@TW_Szczepan
To też napisałem: "Istnieje jednak prawdopodobieństwo, że żaden z nich nie poprowadzi nas do sukcesów…"
Panie Redaktorze, liderów drużyny to my mamy w osobach Kościelnego, Mertesackera, Coquelina, Ramseya i Sancheza. Ci goście zasuwając co 3 dni na boisku i poza nim sprawiają, że ta drużyna ma taką mentalność, jak teraz. Wilshere i Szczęsny to piłkarze, którzy 5 lat temu mogli się wydawać odpowiednimi kandydatami na liderów. U obu coś nie wyszło, w przypadku Szczęsnego wątpliwe, czy będzie świetnym bramkarzem, a tym bardziej, czy będzie liderem tej drużyny. Cech to komfort, komfort jakiego nie miałem od czasów Lehmanna. To nie jest świat selfie, facebooka i wyzywania rywali. To ciężka praca i konsekwencja, której co krok brakuje Szczęsnemu
Napisanie o Adamsie i Vieirze legendach tego klubu a następnie nazwiska Wilshare i Szczęsnego jako graczy którzy mogliby pełnić takie role to chyba można traktować w kategorii żartu i to też na bardzo niskim poziomie. Ani Tony ani Patrcik nie musieli pokazywać swojego charakteru czy przywiązania do klubu w mediach robili to co tydzień na boisku. Podnosząc ducha drużyny gdy nie szło i dając z siebie wtedy jeszcze więcej motywując kolegów swoją własną postawą. To byli prawdziwi kapitanowie. Co pokazał Wilshare by rozważać takie słowa? Bo zbluzgał Tottenham na fecie? Bo jest wychowankiem? A co zrobił takiego Szczęsny? Wielu było piłkarzy którzy bardziej zasługują na takie słowa choćby w aktualnej drużynie Mertesacker piłkarzem wybitnym nigdy nie był ale choćby po reakcjach na boisku motywowaniu kolegów widać, że Arsenal dla niego jest czymś więcej niż klubem Coquelin czy Sanchez tyrają po boisku po 90minut walczą o każdą piłkę i nie potrzebują mediów do tego by pokazać swoje zaangażowanie.
Idąc dalej Szczęsny wchodząc do bramki miał momenty gdzie wydawało się, że może to być bramkarz na lata. Dostał na prawdę wiele szans i wiele meczy gdzie mógł ugruntować swoją pozycje jednak nie było momentu gdy dał drużynie taką pewność jaką daje teraz Cech. Ja jestem kibicem Arsenalu byłem za nimi przed Szczęsnym i będę nim jak go nie będzie oczywiście każdy ma swoich faworytów ulubionych piłkarzy kieruje się sentymentem ale przede wszystkim ważna jest drużyna jej wyniki i jej sukces, dlatego zawsze gdy jest możliwość jej wzmocnienia powinno się to robić nie kierując się jakimiś osobistymi sympatiami. Dlatego ja cieszę się z przyjścia Cecha nawet jeśli będzie wiązać się to ze sprzedażą Szczęsnego. Osobiście uważam, że powinniśmy go po sezonie albo kolejny raz wypożyczyć albo sprzedać z opcją wykupu bo na ten moment u nas nie pogra a na wypożyczeniu (czy transferze) może się rozwinąć na tyle by mógł zastąpić Cecha
Coquelin rzeczywiście na takiego wygląda tylko żeby znowu nie okazało się to samo co w przypadku Jacka, który też pamiętam jak był typowany przez wielu na lidera i przyszłego długoletniego kapitana AFC, a na razie choć dobrze mu życzę niewiele na to wskazuje.
Ja już sam nie wiem. Wilshere miał być taki mega zajebisty a prawda jest taka, że to w tej chwili przeciętny zawodnik. Szczęsny sam jakiś czas temu twierdził, że chce być legendą Arsenalu jak Seaman a potem wiadomo zachował się jak pajac i stracił miejsce w bramce przez własną głupotę chociaż bramkarzem jest znakomitym co wciąż udowadnia aktualnie w Rzymie i po pozyskaniu Cecha prawdopodobnie tam zostanie. Niestety:(
Zgadzam się. Coqa nie brałem jednak pod uwagę z racji zbyt krótkiego "stażu".
Co do liderów to ja zdecydowanie tego lidera ostatni widzę w osobie defensywnego pomocnika Kanonierów... ten gość to Francis Coquelin, który walczy za trzech, dyryguje, potrafi zagrać ładnie do przodu i z wślizgów potrafi zrobić poezję ;)
I bronił bardzo dobrze :)
@imprecis - Cech charyzmatyczny? Jakoś mi się nie kojarzy... ten gość jest raczej spokojny a szacunek do niego bierze się z jego umiejętności, doświadczenia i wygranych pucharów. Charyzmę to ma taki Buffon. Faktycznie brakuje u nas takich walczaków którzy nawet jak będziemy przygrywać (tfu ftU) 3:0 to będą potrafili wstrząsnąć zespołem.
Co do Wojtka to dziś grając cały mecz na bramce, razem z Romą objął prowadzenie w Serie A po pokonaniu Fiorentiny we Florencji w dodatku :)
Wypadałoby dać jakąś miksturę odmładzającą Cechowi i nie byłoby problemu. Póki co naprawdę super patrzy się na mecz wiedząc o "pewnej bramce".
Autor zapomniał o Coqu. Ten gość naprawdę wyrasta na lidera, co jest niesamowite zważywszy na historię. Gdyby wtedy w meczy z Chelsea szybciej dobiegł do Gabriela to mogłoby by inaczej.
Świetny artykuł, oby takich więcej. ;)
@MaciekGooner
Można i nawet trzeba :)
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób może mieć inne zdanie niż ja, ale oczekuje merytorycznej dyskusji. A teksty typu "Kogoś poniosła wyobraźnia", "redaktor pojechał nieźle po bandzie. Na ten moment Szczęsny to moze lizać stopy De Gei oraz Courtoisowi", " Nie powinno się tego publikować. To po prostu nieprawda" czy "Kto to popełnił? Kto to opublikował? Katastrofa. Najgorzej, a to wyczyn na k.com, gdzie publicystyki nie ma wcale." do takiej się nie kwalifikują.
Ja uważam Wojtka za bardzo dobrego bramkarza, który przez problemy z głową prawdopodobnie zaprzepaścił szansę na karierę na Emirates. Można go nie lubić, ale nie można zaprzeczyć, że ma talent. Co z nim zrobi? Zobaczymy. Ja wierzę, że już dorósł i teraz pokaże na co go stać. Moim zdaniem za kilka lat będzie na szczycie i stąd ten tekst. Nie zamierzam nikogo do niczego przekonywać, chciałem stworzyć pole do dyskusji :)
@Pauleta trafił chyba w sedno:
"Po drugie nie myliłbym silnego charakteru Vieiry czy Adamsa z pajacowaniem, wyebaniem na wszystko, charakterem imprezowicza i pewnością siebie a'la Bendtner Szczesnego. Dostał świetne sportowe geny, ale charakter to nie jest jego mocna strona."
Ale zgadzam się z autorem co do tego, że Arsenalowi potrzebne są mocne charaktery. Ktoś pokroju Gabriela mile widziany.
Doktor ma rację.
Daj Boże.
Wojciech ma jeszcze czas na to żeby się rozwinąć może w przyszłości będzie topowym bramkarzem. Kariera piłkarska to wzloty i upadki więc nie ma co się dziwić, że kariera polaka jest na zakręcie. Jeżeli się nie podda zwycięży, jeżeli się podda nie wzniesie się na wyższy poziom.
Widzę, że część osób nie kojarzy, czym charakteryzuje się felieton...
Dla przypomnienia:
Felieton - specyficzny rodzaj publicystyki wyrażający osobisty punkt widzenia autora.
Jest kilka nieścisłości w tym tekście. Napisany jest on tak jakoby Wojtek był zbawcą piłki nożnej, a Ospina cieniasem. Z resztą skąd przekonanie, że on będzie najlepszym bramkarzem świata? Ma talent, ale do kolegów pokroju Neuer'a, Buffona, Llorisa, Courtois, Cecha czy nawet Hart sporo mu jednak brakuje i chociaż stary nie jest to z drugiej strony to już zdecydowanie nie jest dzieciak i w tym wieku powinien spisywać się lepiej.
Nie powinno się tego publikować. To po prostu nieprawda.
@pauleta19 - wszystko prawda i do tego dostał jeszcze ogromne zaufanie od Wengera który wiele lat nie chciał kupić drogiego/topowego bramkarza i cały czas na niego stawiał. Nie wydaje mi się żeby wykorzystał ten czas.
Słabiutki tekst, szczególnie fragment o Ospinie, z którego można wywnioskować, że David to w sumie słabiak, po prostu mamy tak dobrą obronę.
Co roku od 5. lat słyszę, że Szczęsny już za chwilę będzie najlepszym bramkarzem na świecie. Z początku wyglądało to optymistycznie, ale on stoi w rozwoju od swojego debiutu w Arsenalu.
Po drugie nie myliłbym silnego charakteru Vieiry czy Adamsa z pajacowaniem, wyebaniem na wszystko, charakterem imprezowicza i pewnością siebie a'la Bendtner Szczesnego. Dostał świetne sportowe geny, ale charakter to nie jest jego mocna strona.
"miłość do klubu"
Hehe, dobre.
Wojtek popełnia za dużo błędów i nie jest wystarczająco pewny w niektórych interwencjach, jest młody ale nie wiem czy będzie topowym gk.
Poniosło kogoś. Nie jest nawet w Top5
Zgadzam się, że chyba trochę przecenione te umiejętności Wojtka w tym artykule, chociaż talent na pewno nieprzeciętny z niego. Realnie patrząc to raczej nie będzie chciał siedzieć na ławie u nas. Jakoś nie chce mi się wierzyć w te bajki o przywiązaniu piłkarzy i miłości do klubu - to to tylko Wenger chyba po 20 latach może powiedzieć że Kocha Arsenal i żyje w nim jak w starym dobrym małżeństwie.
Kto to popełnił? Kto to opublikował? Katastrofa. Najgorzej, a to wyczyn na k.com, gdzie publicystyki nie ma wcale.
Lubie takie artykuły. Ciekawe co dziś Szczęsny pokaże w meczu z Fiorentiną, pczątek meczu chyba o 18.
domino178
Wenger nie pokazał jak się pomylił. Stawiał na Wojtka przez tyle lat bo był po prostu najlepszym bramkarzem w klubie. Złote rękawice to nie były prezentem na urodziny. Sam na to ciężko pracował. Dla mnie Wojtek i tak jest poziom wyżej od Ospiny i nie zapowiada się żeby było inaczej. Cech to TOP5 na świecie więc nie ma dyskusji a jego temat.
Idealizowanie Szczęsnego jako polaka nie ma sensu. Dla mnie jako kibica najważniejsze są wyniki drużyny, a nie to co zawodnik ma w paszporcie.
Wg mnie Wojtek za bardzo gwiazdorzył, wydawało mu się że nikt nie wygryzie go ze składu bo jest najlepszy(Bendtner też wychodził z tego założenia). Wenger pokazał jak bardzo się myli, nie wiemy do końca co zaszło w szatni i dlaczego Wenger postawił na Ospinę i Cecha..
Jak dla mnie Szczęsny nie jest w topie, ale to się może zmienić, jest młody. Ale czy będzie najlepszy w Arsenalu? W głowie Wengera nikt nie siedzi.
Doktor
Jack jest ukształtowanym zawodnikiem grajacym na wysokim poziomie. Skazdym meczu na boisku pokazuje swoje umiejetnosci ale i tak zostanie na koniec objechsny za to ze nie strzelil hattricka inie zaliczyl 5 asyst. Jak wroci do skladu to moge aie zalozyc o kosz bananow ze zagra w srodku kosztem Cazorli lub na prawym skrzydle przy niedyapozycji Ramseya.
A Wojtek? To dobry bramkarz. Chyba nie pamietasz jak gral. Gdyby nie incydent w nowy rok to Ospina bramke by ogladal tylko i wylacznie z perspektywy widza.
Ech, przepraszam za "doruwnuje" przez "u". To już się nie powtórzy. :(