Notatki kapitana: Ødegaard o Sportingu i Kiwiorze

16.03.2023, 11:19, Mateusz Rosłoń 8 komentarzy

Przed każdym meczem domowym Martin Ødegaard dzieli się z kibicami swoimi przemyśleniami w formie "Notatek kapitana" na łamach programu meczowego. Na oficjalnej stronie Arsenalu ukazał się fragment takich notatek, w którym nasz kapitan skupia się na pierwszym meczu ze Sportingiem i debiucie Jakuba Kiwiora.

- Oczywiście obejrzałem ponownie pierwszą potyczkę ze Sportingiem i uważam, że gra była dużo bardziej otwarta niż byśmy chcieli. Zrobiliśmy w tym meczu kilka rzeczy, których zwykle nie robimy, a wiemy, że ich zawodnicy mają jakość, więc ukarzą cię za każdy błąd. Oddaliśmy kilka prostych piłek, a nie możemy sobie na to pozwalać. Myślę więc, że byliśmy zbyt otwarci i nie kontrolowaliśmy meczu tak dobrze jak zazwyczaj. Z drugiej strony pokazaliśmy też wiele dobrych rzeczy, więc jeśli wyciągniemy wnioski z tego, co zrobiliśmy źle, i dzisiaj to naprawimy, to możemy wygrać rewanż na własnym stadionie - napisał norweski pomocnik.

- Jednym z pozytywów pierwszego meczu był debiut Jakuba Kiwiora. Świetnie, że dostał swoje pierwsze minuty, bo od momentu dołączenia do klubu trenuje naprawdę dobrze. Debiut w tak ważnym meczu był dla niego wielką szansą i widzieliśmy jego jakość. Jestem pewny, że teraz będzie coraz lepszy, szczególnie kiedy lepiej zrozumie to, co robimy, zbuduje więź z resztą zawodników na boisku i podciągnie się pod względem językowym.

- Remis na wyjeździe w rozgrywkach europejskich przeciwko dobrej drużynie nigdy nie jest złym wynikiem, a mentalność jest teraz inna również przez to, że zlikwidowano zasadę bramek na wyjeździe. Dla mnie zdecydowanie zmieniło to oblicze tych rozgrywek. Wcześniej w fazie pucharowej było dużo taktycznego podejścia, dużo więcej scenariuszy do przemyślenia w trakcie gry. Teraz wszystko jest o wiele prostsze, więc może tak jest lepiej, ale szczerze mówiąc nie jestem jeszcze pewien, który model bardziej mi się podoba.

- Wiemy jedno: gramy dziś u siebie, a jeśli wygramy, to przejdziemy dalej, więc taki jest nasz cel. To nasza pierwsza potyczka w Europie od początku listopada i choć nie sądzę, aby trudno było przestawić się z Premier League na Ligę Europy, to rutyna z pewnością jest inna. Wróciliśmy do podróżowania, a to inny rodzaj futbolu niż ten, z którym mierzymy się co tydzień w lidze. Czujemy się więc trochę inaczej, ale nie sądzę, aby trudno było nam skoncentrować się na czymś innym, bo chcemy wygrywać każdy mecz, w którym gramy. Chcemy wygrać wszystkie rozgrywki, w których uczestniczymy, więc jest to dla nas po prostu nowe wyzwanie i inny rodzaj futbolu.