Obnażyć słabości lokalnego rywala: Arsenal - Chelsea

31.07.2018, 13:45, MVTI 2240 komentarzy

Arsenal zakończył niedawno przedsezonowe zgrupowanie w Singapurze. Kanonierom udało się zwyciężyć z ekipą PSG 5-1, a także przegrać po rzutach karnych z drużyną Atletico Madryt. Oba mecze mogły jednak napawać optymizmem, ponieważ widzieliśmy pewne aspekty, których nie oglądaliśmy od dłuższego czasu, gdy na ławce trenerskiej zasiadał Arsene Wenger.

Podopieczni Unaia Emery'ego wzięli sobie jego uwagi do serca i zaczęli grać z dużym pressingiem, czego mogliśmy być świadkami w obu spotkaniach - przeciwko Atletico i PSG. Trzeba uczciwie przyznać, iż wyglądało to całkiem nieźle. Generalnie spotkania były przesycone odpowiednim kolektywem i widzieliśmy zalążek współpracy zespołowej, z czego jesteśmy niezwykle usatysfakcjonowani. Nie bądźmy jednak zbyt optymistyczni, bowiem w kilku aspektach Arsenal nadal wygląda średnio. Przede wszystkim gra jest zbyt mozolna i czasami zawodnicy hiszpańskiego szkoleniowca grają bez pomysłu, czego nie chcielibyśmy uświadczyć w starciach ligowych. Żywimy ogromną nadzieję, iż Kanonierzy poprawią się w odpowiednich czynnikach, ponieważ start ligi zbliża się wielkimi krokami. Warto nadmienić, iż do treningów powrócili zawodnicy, którzy znajdowali się na na urlopach po mundialu w Rosji. Są to: Stephan Lichtsteiner, Nacho Monreal, Lucas Torreira oraz Granit Xhaka. Do tej pory na zdjęciach treningowych nie mogliśmy zaobserwować persony Danny'ego Welbecka, który najprawdopodobniej nadal wypoczywa po niezwykle "ciężkim" turnieju dla niego.

Trzeba uczciwie przyznać, iż na Stamford Bridge panuje niezły bałagan. Jeszcze niedawno przygotowania do kolejnego sezonu rozpoczął Antonio Conte, który został ostatecznie zwolniony ze swojej funkcji po wykupieniu karty trenerskiej Maurizio Sarriego z Napoli. Warto dodać, iż ekipa Chelsea nie działa tak aktywnie na rynku transferowym, jak Arsenal, bowiem zakontraktowali oni na razie tylko dwóch zawodników. Do Londynu - wraz z Maurizio Sarrim - przybył jego podopieczny, czyli Jorginho, który ma być odpowiednią alternatywą do środka pola. Londyńczycy zapłacili za Włocha około 50 milionów euro. Drugi transfer, który jest dla nas sporą zagwozdką, to przybycie Roba Greena, czyli 38-letniego bramkarza z ekipy Huddersfield. Umówmy się - nie jest to raczej transakcja, która przesądzi o mistrzostwie Anglii lub ewentualnym triumfie w Lidze Europy ekipy z Londynu. Do tej pory drapiemy się po głowach i zastanawiamy się co na rynku transferowym wyprawiają włodarze Chelsea, ponieważ przypominają oni Arsenal z poprzednich lat.

Nie można ukrywać, że drużyna The Blues wypadła w ostatniej kampanii z TOP4, w związku z czym - razem z Arsenalem - zagra w Lidze Europy, gdzie będzie bić się o to bardzo prestiżowe trofeum. Powiedzmy sobie szczerze - transfery Chelsea nie napawają optymizmem, w klubie nadal pozostaje mało klasowych zawodników, których kibice Chelsea najchętniej by sprzedali, a Sarri zaczął treningi z drużyną niedawno, więc zajmie mu to trochę czasu, by zaszczepić swoją filozofię gry do piłkarzy z Stamford Bridge. Patrząc na przedstawione okoliczności, nasuwa się pytanie - dlaczego Arsenal miałby nie zwyciężyć w tym spotkaniu? Mamy oczywiście na uwadze fakt, iż jest to jedynie mecz sparingowy, ale nawet tutaj wypadałoby pokazać klasę i ograć rywali zza miedzy.

Rozgrywki: International Champions Cup

Miejsce: Dublin, Irlandia, Aviva Stadium

Data: Środa, 1 sierpnia 2018 roku, 21:05 czasu polskiego

Transmisja: TVP Sport, sport.tvp.pl

Przewidywany skład: Leno - Bellerin, Chambers, Holding, Osei-Tutu - Elneny, Ramsey - Iwobi, Smith-Rowe, Lacazette, Aubameyang.

Typ Kanonierzy.com: 2:0.