Obszerny wywiad z Arszawinem

31.03.2020, 18:21, Tomasz Kowalski 8 komentarzy

Były skrzydłowy Arsenalu - Andriej Arszawin - udzielił wywiadu dla 888sport, w którym skomentował m.in. sytuację drużyny Arsenalu, a ponadto zdradził, czego najbardziej żałuję ze swojego pobytu w ekipie The Gunners.

Mesut Özil nie znajduje się w bieżącym sezonie w najwyższej formie. 31-latek znacząco obniżył loty, a jego przyszłość na Emirates Stadium stoi pod znakiem zapytania.

Arszawin przyznał, że nie widzi Niemca w ekipie Artety:

- Szanuję go jako zawodnika. Mesut to gracz klasy światowej. Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia, spowalnia on grę, wolałbym korzystać z usług kogoś innego. Mikel ma na ten temat inne zdanie i często desygnuje Mesuta do gry. Poprawił on nieco swoje występy dla Arsenalu, ale patrząc w przyszłość, nie widzę dla niego miejsca w zespole Kanonierów. Niemiec nie oddaje zbyt wielu strzałów. Zawsze rozgląda się za podaniem, co ułatwia robotę obrońcom rywala.

38-latek wypowiedział się również na temat Nicolasa Pepe. Francuz, który został najdroższym nabytkiem Arsenalu, cieszy się większym poważaniem u Arszawina niż Mesut Özil:

- Pepe to niesamowicie utalentowany zawodnik. Jest szybki, a ponadto to dobry egzekutor. Częściowo zdążył się już spisać, może nie na tyle, na ile mógłby, ale widzę drzemiący w nim potencjał. Wiem, że niebawem zostanie jedną z największych gwiazd Premiership.

Popularny Arsza nie omieszkał skomentować formy całej drużyny Arsenalu:

- Widzę przed Martinellim świetlaną przyszłość. Problem w tym, że skład Arsenalu nie jest zrównoważony. Są bardzo groźni w ofensywie, grają przyjemny dla oka futbol, gdy nacierają na bramkę rywala. Dobrze się to ogląda. Problem w tym, ze nie ma tego w defensywie. Nie było tego też, gdy przywdziewałem koszulkę z armatką na piersi. Czasami to wina kontuzji, a momentami braku doświadczenia. Nie wiem, dlaczego to się nie zmienia.

- Myślę, że desygnacja Artety na nowego trenera Arsenalu, była dobrą decyzją. Mikel spędził kilka lat na Emirates i zna klub od podszewki. Pracował też obok Arsene'a Wengera. Hiszpan cieszy się szacunkiem wśród swoich podopiecznych i całego klubu. Odkąd przejął stery The Gunners, drużyna zaliczyła progres. Niezbyt duży, ale zmierzają w dobrym kierunku.

- Kiedy grałem u jego boku, nie myślałem o tym, że w przyszłości zostanie trenerem. Otrzymał opaskę kapitańską i pokazywał cechy przywódcze, wiedział, jak zarządzać ludźmi. Zawsze rozmawiał o tym, jak powinniśmy grać - czy to w przerwie, czy po meczu, co obrazowało jego pomysł na grę.

Rosjanin wrócił również myślami do spotkań, w których na ławce trenerskiej zasiadał Arsene Wenger:

- Ogromny szacunek dla Arsene'a Wengera. Dla mnie, był on jednym z najlepszych w swoim fachu. Pod wodza dwóch Holendrów - Guusa Hiddinka i Dicka Advocaata - rozgrywałem swoje najlepsze mecze w karierze, więc osobiście uważam, że byli trochę lepsi. Oczywiście byłem szczęściarzem, że moim bossem był Wenger.

Bohater wielu pozaboiskowych afer uchylił rąbka tajemnicy o tym, co czuł, gdy zdobywał 4 bramki na Anfield:

- Pamiętam, że byłem całkowicie wykończony po tym meczu. Byłem też bardzo szczęśliwy. To normalne, gdy zdobywasz cztery gole. Jestem pewien, że ktoś za jakiś czas powtórzy ten wyczyn, ale nie wydaje mi się, że nastąpi to w najbliższym czasie. Liverpool gra fenomenalny futbol. Gdyby nie obecna sytuacja, zostaliby mistrzami.

Arszawin zakończył swój wywiad mówiąc o tym, czego najbardziej żałował podczas swojego pobytu w Arsenalu:

- Jedyną rzeczą, którą żałuję, jest to, że nie zdobyłem jakiegokolwiek trofeum w Arsenalu. Szczególnie boli mnie przegrane spotkanie w finale Pucharu Ligi z Birmingham, które chwilę potem spadło z Premier League. Musieliśmy sobie radzić z utratą wielu zawodników. Najpierw odszedł Samir Nasri, potem Cesc Fabregas, a następnie Robin van Persie. Gdybyśmy byli w stanie zatrzymać ich na 2 czy 3 lata, wszystko potoczyłoby się inaczej.