Oceny Kanonierzy.com: Arsenal vs Norwich

19.10.2013, 20:05, Eryk Delinger 57 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Eryka Delingera i Marcina Stefaniaka. Tym razem ocenione zostało starcie Kanonierów z Norwich City.

Wojciech Szczęsny: 8.0

Miał więcej pracy niż wskazuje na to wynik. Jego koncentracja została wystawiona na próbę w ostatniej fazie pierwszej połowie, kiedy dominujący Arsenal niespodziewanie oddał inicjatywę gościom. Polak zaliczył wówczas kilka bardzo dobrych interwencji - na szczególne wyróżnienie zasługuje parada po niebezpiecznym strzale Fera.

Bacary Sagna: 5.5

Zaczął z wysokiego C – w pierwszym kwadransie dobrze włączał się do ofensywy, a nawet zanotował celne dośrodkowanie (prawdopodobnie trzecie lub czwarte w karierze). Niestety, w kolejnych minutach francuski piłkarz przygasł, a w dodatku zabrakło mu skupienia w grze obronnej. W pierwszej połowie mógł poważnie skrzywdzić zespół fatalnym wycofaniem piłki do Szczęsnego.

Per Mertesacker: 5.0

Zaskakująco słaby występ. Dotychczas najrówniejszy z obrońców Arsenalu – dziś zdecydowanie najsłabszy. Jeden z jego błędów - fatalne wybicie piłki - doprowadził do kontaktowego trafienia Norwich. Druga pomyłka dała gościom przewagę liczebną, ale zawodnik Kanarków nie wykorzystał sprezentowanej szansy. Dopiero w końcówce, kiedy Kanonierzy mieli już trzy punkty w garści, Niemiec zdawał się wyglądać nieco pewniej.

Laurent Koscielny: 8.0

Lider defensywy. Żaden z przeciwników nie miał dziś szans go zaskoczyć, wyprzedzić czy ograć – Laurent zawsze był na miejscu i zawsze dwa tempa przed rywalami. Jego postawa w trudnych dla całego zespołu momentach meczu była dziś jednym z kluczy do sukcesu.

Kieran Gibbs: 7.0

Solidny mecz. Zaliczył kilka dobrych ofensywnych wejść (szczególnie jedno, po którym Giroud oddawał groźny strzał na bramkę), ale większe brawa należą się Anglikowi za ciężką pracę i odpowiedzialną grę w defensywie – niektóre z jego wślizgów i odbiorów naprawdę mogły zaimponować. Bywał bardziej widowiskowy, ale dziś zostawił na murawie całe serce.

Mathieu Flamini: 6.5

Rozpoczął niepewnie, od kilku niecelnych czy spóźnionych zagrań. Kiedy wskoczył na wyższy bieg i zaczęło się zapowiadać na kolejny dobry mecz, jego występ skrócił uraz: Mathieu boleśnie zderzył się z rywalem, a zaburzenia wzroku po lekkim wstrząsie mózgu uniemożliwiły dalszą grę. Dobrą postawę Francuza przyszło nam docenić dopiero kiedy zabrakło go na boisku, a Arsenal się pogubił.

Mikel Arteta 7.0

Hiszpan zaprezentował dzisiaj dwa oblicza. Przez większą część spotkania gra na poziomie, do którego zdążył nas przyzwyczaić i z niesamowitym spokojem i dokładnością rozpoczynał większość ataków pozycyjnych Arsenalu. Niestety zaraz po zejściu Flaminiego nie był w stanie opanować chaosu, który zapanował w środku pola i na przestrzeni 90 minut zanotował również kilka niepotrzebnych strat. Ogólnie jednak Arteta zagrał dobre zawody i pomógł Kanonierom zgarnąć kolejny komplet punktów.

Santi Cazorla 5.5

Wyraźnie dała mu się we znaki dłuższa przerwa w grze. 28-latek nawet przez chwilę nie przypominał dziś zawodnika, który chociażby w minionym sezonie zachwycał nas niesamowitymi zagraniami. Hiszpan zaliczył dużo niepotrzebnych strat i mylił się nawet przy podaniach do najbliższej ustawionego kolegi. Wypada jednak wziąć pod uwagę powrót po urazie i wierzyć, że już niedługo Cazorla wróci do najwyższej formy.

Jack Wilshere 8.0

Początek sezonu w wykonaniu Anglika nie był zachwycający. 21-latek ma jednak już za sobą okres słabszej gry i z meczu na mecz jest coraz lepszy. Dobitnym dowodem na to jest fakt, że Wilshere po raz pierwszy w karierze zdobył dwa gole w kolejnych dwóch spotkaniach w angielskiej Premier League. Oprócz tego pomocnik Arsenalu zanotował dzisiaj asystę przy trafieniu Aarona Ramseya i rozegrał bardzo dobre zawody.

Mesut Özil 9.0

Z każdym kolejnym spotkaniem słowa Andre Villasa-Boasa twierdzącego, że Arsene Wenger przepłacił wydając 50 milionów euro na Niemca brzmią coraz bardziej absurdalnie. Özil zostawił dzisiaj serce na boisku, od pierwszej do ostatniej minuty walczył o każdą piłkę. Swoją bajeczną techniką i wizją gry przejął kontrolę nad meczem, a świetny mecz ukoronował dwoma trafieniami. Już w doliczonym czasie gry był także faulowany w polu karnym, jednak Lee Probert nie użył gwizdka.

Olivier Giroud 8.5

Mimo pełnienia roli jedynego napastnika w drużynie Giroud po raz kolejny udowodnił, że nie zajmuje się tylko zdobywaniem bramek, ale równie dobrze, a może nawet lepiej, idzie mu kreowanie szans swoim kolegom. To właśnie Francuz rozegrał z Wilsherem nieprawdopodobną akcję bramkową na 1:0. Również w drugiej części spotkania 27-latek pokazał nieprzeciętnie umiejętności techniczne dogrywając piłkę co do centymetrów na głowę Mesuta Özila.

Aaron Ramsey 9.0

Rozpływanie się nad kolejnymi fenomenalnymi występami Walijczyka stało się już nieodłączną trwających obecnie rozgrywek, ale trudno jakkolwiek inaczej zareagować na to, co Ramsey wyprawia na boisku. Najlepszy zawodnik września w angielskiej Premier League rozpoczął dzisiejsze zawody na ławce rezerwowych, jednak dosyć szybko musiał pojawić się na murawie, by zastąpić kontuzjowanego Flaminiego. Na początku grał dosyć chaotycznie, jednak w drugiej połowie pokazał już pełnię swoich umiejętności. Najpierw popisał się fenomenalnym trafieniem przy którym ośmieszył defensywę Norwich, a następnie równie dobrze podawał do Özila, który ustalił wynik spotkania na 4-1.

Tomas Rosicky 6.5

Po wejściu na boisko Czech nie wyróżnił się niczym specjalnym, jednak to on świetnym podaniem zapoczątkował akcję, która zakończyła się czwartym trafieniem Arsenalu.

Nicklas Bendtner 6.5

Duńczyk pokazał się z niezłej strony po wejściu na murawę. Bendtner nie bał się odpowiedzialności i pokazywał się partnerom z drużyny. Miał nawet szansę na pokonanie Ruddy'ego, jednak bramkarz Norwich dobrze interweniował.