Oceny Kanonierzy.com - Arsenal vs United

02.05.2011, 17:26, Szymon Ortyl 71 komentarzy

Po raz kolejny prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów - Eryka Delingera i Szymona Ortyla. Tym razem ocenili oni spotkanie Arsenalu z Manchesterem United w rozgrywkach Premier League zakończone zwycięstwem Kanonierów 1-0.

Wojciech Szczęsny: 7.0 - Udany mecz Polaka. Dobrze radził sobie z górnymi piłkami. Najbardziej imponującą interwencją popisał się w 48. minucie świetnie broniąc uderzenie Rooneya z rzutu wolnego.

Bacary Sagna: 7.0 - Fajerwerków nie było, w ofensywie zaprezentował się dość słabo, ale trzeba mu oddać sprawiedliwość – z atakami przeprowadzanymi jego stroną radził sobie bez zarzutów.

Laurent Koscielny: 8.0 - Bezapelacyjnie najjaśniejszy punkt defensywy Kanonierów w tym spotkaniu. Imponował opanowaniem i precyzją odbiorów. Dobrze radził sobie z presją, kilkakrotnie skutecznie oddalał niebezpieczeństwo od swojej bramki.

Johan Djourou: 7.0 - Występ na poziomie chyba już typowym dla Szwajcara. Nie wyróżniał się tak jak jego partner, ale też ustrzegł się błędów, trudno do czegoś się przyczepić. Niestety spotkanie zakończyło się dla niego zbyt szybko.

Gael Clichy: 7.5 - Pierwszy naprawdę dobry mecz od dłuższego czasu. Kompletnie zneutralizował prawe skrzydło Czerwonych Diabłów, niezależnie czy o jego sile miał stanowić Nani czy też Valencia. Lepiej niż zazwyczaj prezentował się też w ofensywie.

Alexandre Song: 6.5 - Swoją siłą pomógł opanować kolegom środek pola, zaliczył kilka udanych odbiorów. Niestety jego podania nie należały do najdokładniejszych, a czasem wyraźnie brakowało mu dyscypliny – nie powinien zbyt często opuszczać pozycji ostatniego z pomocników.

Aaron Ramsey: 7.5 - Walijczyk rozegrał swój drugi mecz w Premier League po fatalnej kontuzji, jakiej nabawił się w lutym zeszłego roku w starciu ze Stoke City. Mimo wielu niedokładnych zagrań dał z siebie wszystko i zachował zimną krew w decydującym momencie spotkania. Na naganę zasługują jego faule w końcówce spotkania pod własnym polem karnym.

Jack Wilshere: 7.0 - Jack podobnie jak Aaron zostawiłdzisiaj serce i płuca na boisku, wraz z Walijczykiem świetnie zastępował kontuzjowanego Ceska Fabregasa. Warto dodać, iż był szczelnie kryty przez rywali co uniemożliwiało mu rozwinięcie skrzydeł.

Theo Walcott: 6.5 - siał zamęt na prawym skrzydle, często zamieniając się pozycjami z Robinem van Persie, jedank jego wrzutki oraz samodzielne akcje często były niedokładne i nieprzemyślane.

Samir Nasri: 6.0 - w pierwszej połowie niemal całkowicie niewidoczny, być może z powodu odniesionej kontuzji. W przerwie zmieniony przez Andrieja Arszawina.

Robin van Persie: 6.5 - podobnie jak Walcott był bardzo aktywny jednak mało dokładny. Zaliczył asystę przy golu Ramseya, jednak nietrudno było zauważyć rozpaczliwie wymachującego rękami Walijczyka. Miał szansę na zdobycie bramki, której wykorzystanie uniemożliwiła mu ręka Vidica.

Emmanuel Eboue: 6.0 - jego wejście miało na celu uspokojenie gry, jednak w końcówce spotkania nawet on nie ustrzegł się chaotycznych wykopów z własnego pola karnego.

Andriej Arszawin: 7.5 - Jeden z lepszych występów Rosjanina w tym roku. Mimo, iż rzadko angażował się w poczynania ofensywne, mógł nawet strzelić bramkę gdyby Wilshere zdecydował się na podanie do Andrieja zamiast do van Persiego. Jednak na niewątpliwie wielką uwagę zasługują defensywne dokonania Arszawina, który osobiście przerwał conajmniej 5 groźnie zapowiadających się akcji United.

Sebastien Squillaci: 6.5 - Został niespodziewanie wysłany na plac boju pod koniec meczu z powodu kontuzji Djourou. Rozwiał wszelkie obawy kibiców i bez większych kłopotów poradził sobie z nacierającymi rywalami.

Arsene Wenger: 7.5 - Zdobył się na odważny i, jak się okazało słuszny ruch zastępując kontuzjowanego kapitana młodym Ramseyem. Wreszcie odpowiednio przygotował zespół mentalnie i taktycznie do starcia z United. Piłkarze zagrali odważnie i ofensywnie, ale nie zapomnieli do końca o defensywie i nie dopuścili do zabójczych w przeszłości kontr. Przy stanie 1:0 słusznie zdecydował się na wprowadzenie w miejsce Walcotta znacznie bardziej defensywnie usposobionego Eboue.