Oceny Kanonierzy.com: Stoke vs Arsenal

01.03.2014, 18:45, Eryk Delinger 53 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszych redaktorów: Eryka Delingera i Łukasza Kęczkowskiego. Tym razem oceniona została ligowa potyczka ze Stoke City.

Wojciech Szczęsny: 6.0

Wywiązał się ze swoich obowiązków. Dobrze oceniał sytuację w polu karnym, a ponadto obronił groźny strzał. Zwód, którym pod koniec meczu bezlitośnie ograł nacierającego piłkarza Stoke był prawdopodobnie najlepszą próbą dryblingu któregokolwiek z Kanonierów w tym spotkaniu.

Bacary Sagna: 6.5

Długo wchodził mecz, ale po jakimś czasie odnalazł swój regularny poziom. Bez zarzutu na tyłach, udało mu się posłać dwa lub trzy dobre dośrodkowania w pole karne.

Per Mertesacker: 7.5

Tak naprawdę jedyny ponadprzeciętny występ w tym meczu. Niemiec przecinał, odbierał i blokował co tylko mógł. Zawsze był o co najmniej tempo szybszy od rywali, nic nie było w stanie go zaskoczyć.

Laurent Koscielny: 5.0

Do 75. minuty szczególnie się nie wyróżniał. Ot, blokował i wybijał to co powinien, choć nie był sprawdzany zbyt często. Kwadrans przed końcem spotkania przesądził jednak o wyniku meczu prokurując rzut karny. O słuszności decyzji arbitra można dyskutować, ale Francuz mógł być ostrożniejszy.

Kieran Gibbs: 5.5

Słaby mecz lewego obrońcy Arsenalu. Słynący z dynamicznych rajdów piłkarz był w ofensywie zupełnie niewidoczny, a kiedy już pojawiał się na połowie Stoke, nie potrafił zrobić nic pożytecznego.

Mikel Arteta: 6.5

Hiszpan nieźle spisywał się w odbiorze, a kilka razy udanie wspierał rozczarowującą dziś ofensywę - popisał się wizją i imponującymi podaniami posyłał kolegów do ataku. Niestety, jego partnerzy nie byli w stanie tego wykorzystać.

Jack Wilshere: 5.5

Słaby występ Anglika. Zadziorność to nie wszystko, a tylko to pokazał dzisiaj Jack. Nie sposób przypomnieć sobie chociaż jedno ciekawe zgranie młodego pomocnika.

Santi Cazorla: 7.0

Prawdopodobnie najjaśniejszy punkt dzisiejszej „ofensywy” Kanonierów. Próbował rozgrywać, dryblować i ciągnąć grę całego zespołu. A że się nie udawało? Cóż, dzisiaj nikomu się nie udawało.

Tomas Rosicky: 6.0

Ostatnie mecze Czecha były naprawdę wyśmienite, jednak dzisiaj dostosował się poziomem do reszty swoich kolegów i nie zaprezentował zbyt wiele ze swojego repertuaru.

Lukas Podolski: 3.0

Poza dwoma sytuacjami – jednym niecelnym strzałem oraz zejściem z boiska – ciężko było dojrzeć reprezentanta Niemiec na murawie. Przez większą część meczu można było odnieść wrażenie, że Lukas został dzisiaj w Londynie.

Olivier Giroud: 6.0

Ciężko jest ocenić snajpera, który zwyczajnie nie otrzymuje podań. Francuz często cofał się do środka pola, starał się pomóc w rozgrywaniu, walczył i był prawdopodobnie najczęściej faulowanym graczem na boisku. Dodatkowo udało mu się wygrać kilka pojedynków powietrznych w polu karnym Stoke.

Mesut Özil: 6.5

Jego wejście na murawę może nie odmieniło drastycznie sytuacji, jednak zdecydowanie dało pewien impuls całej drużynie, która zaczęła (bezskutecznie) atakować. Wcześniej nie było nawet tego. Niemiec mógł też wpisać się na listę strzelców, jednak minimalnie chybił.

Alex Oxlade-Chamberlain: 6.5

Jego wejście na prawą flankę dodało sporo możliwości drużynie. Nie trzeba było atakować już tylko środkiem, a sam Anglik dość często próbował przedzierać się właśnie przez skrzydło. Po jednym z takich rajdów mógł zanotować asystę, jednak strzał Sanogo poszybował nad bramką Stoke.

Yaya Sanogo zagrał zbyt krótko by go ocenić.