Odegaard: Nie byłem wystarczająco dobry

Odegaard: Nie byłem wystarczająco dobry 09.03.2025, 14:42, Mateusz Kolebuk 1 komentarzy

Arsenal jest lepszym zespołem, gdy na boisku pojawia się Martin Ødegaard. To pewne. Jednak w tym sezonie kapitan Kanonierów nie osiągnął jeszcze poziomu z dwóch poprzednich kampanii. Do swojego dorobku dorzucił wprawdzie dwa gole i asystę w wtorkowym pogromie PSV Eindhoven (7:1), ale sam zdaje sobie sprawę, że nie jest tak skuteczny i wpływowy w ofensywie, jak mógłby być.

Powodów można doszukiwać się wielu. Kontuzja kostki, która wykluczyła go z gry na dwa miesiące, z pewnością nie pomogła, choć początkowo wrócił do formy całkiem nieźle. Absencje kluczowych kolegów z drużyny – szczególnie Bukayo Saki i Bena White'a, z którymi ma świetne zrozumienie na boisku – również odegrały swoją rolę. Do tego dochodzą problemy dyscyplinarne Arsenalu i czynniki osobiste, jak choćby niedawne zostanie ojcem.

Przed niedzielnym starciem z Manchesterem United Ødegaard zreflektował się nad swoją formą w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

- Szczerze mówiąc, przywykłem już do tego, że ludzie o mnie mówią i oceniają moje występy. Ale ja sam jestem wobec siebie bardzo surowy i wiem, że nie grałem wystarczająco dobrze, zwłaszcza pod bramką rywali. To normalne. Ciężko pracuję każdego dnia, by to poprawić. Wiem, że mam umiejętności i talent, by to robić. Ten tydzień był dobry i mam nadzieję, że do końca sezonu zdobędę jeszcze więcej bramek - przyznał norweski pomocnik.

Z Liverpoolem bezlitośnie pędzącym po mistrzostwo, szanse Arsenalu na tytuł wiszą na włosku, a Liga Mistrzów zaczyna wyglądać na realną nagrodę do zdobycia. Zakładając, że Kanonierzy przypieczętują awans w rewanżu z PSV, w ćwierćfinale czeka ich starcie z Atlético lub Realem Madryt. Na krajowym podwórku wciąż jest też praca do wykonania, by zapewnić sobie udział w tych elitarnych rozgrywkach w przyszłym sezonie.

Zapytany o możliwość dogonienia liderów ligi, Ødegaard pozostał pragmatyczny:

- Musimy wykonywać swoją robotę. Możemy tylko wygrywać nasze mecze i zobaczymy, co się wydarzy. Oczywiście postawiliśmy się w trudnej sytuacji, ale musimy iść dalej. Musimy starać się wygrywać za każdym razem, gdy wychodzimy na boisko. Zobaczymy, co będzie z Liverpoolem, ale najważniejsze jest skupienie się na sobie i wygrywanie meczów. Będziemy walczyć do końca - to nastawienie każdego z nas. Walczyliśmy o tytuł przez trzy lata z rzędu. Kilka lat temu prowadziliśmy z dużą przewagą punktową, a skończyliśmy na drugim miejscu. W piłce wszystko jest możliwe. Najważniejsze to po prostu kontynuować, ciężko pracować, stawać się lepszym z dnia na dzień i wygrywać mecze. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat niejednokrotnie brał ten zespół na swoje barki, kapitan zasłużył na nieco pobłażliwości – nawet jeśli sam sobie jej nie daje. Niemniej jednak, dobry występ przeciwko Manchesterowi United dzisiaj po południu byłby jak znalazł. Miejmy nadzieję, że wtorkowy popis był początkiem mocnego finiszu sezonu w wykonaniu naszego maestro środka pola.

Martin Odegaard autor: Mateusz Kolebuk źrodło: Arseblog
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
kuzguwu komentarzy: 584710.03.2025, 23:14

Bez zmian

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady