Okiem czytelnika: "Wicher silne drzewa głaszcze - czyli jak nieuczciwość popłaca"
05.02.2011, 22:02, Przemysław Szews 60 komentarzy
Don Corleone: Miałem dziwną obawę przypatrując się zestawieniu Newcastle : Arsenal na livescore, jeszcze przed rozpoczęciem meczu. Mówię sobie, do Newcastle szczęścia nie mamy. Przez myśl przeszły mi obawy o remis, przegraną odrzucałem. Po 45 minutach od pierwszego gwizdka dręczące mnie myśli przepadły. Zakołatało nawet przekonanie, że szykuje się niezły końcowy wynik. Na bok odrzuciłem obawy, że odpuścimy, że przegramy wygrany mecz. Nie może być przecież powtórki z rozrywki, nie jesteśmy masochistami. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Wspomniany gwizdek gwizdał złowieszczo, złowrogo. Cieszę się, że ze swoją opinią mogę poczekać, ochłonąć, wpleść ją w kontekst felietonu, który dopiero będę tworzył. Dzisiaj wyręczy mnie Grzegorz Krawiec, nasz czytelnik, który przysłał mi poniższy tekst wieczorem na maila. Zapraszam...
Kiedy miałem 14 lat przyszedłem do swojego taty, jak co tydzień na wspólny obiad. Nim przystąpiliśmy do spożywania, poprosił mnie abym usiadł na chwilę. Nie był człowiekiem wylewnym, nie potrafił często w precyzyjny sposób dać synowi ojcowskiej rady. Jednak jak na starego rock’n’rollowa przystało miał kilka dobrych, starych kawałków, które mówiły, wciąż mówią i będą mówić o życiu więcej, niż najwspanialszy ojcowski wywód. Puścił wtedy „Kiedy byłem małym chłopcem” Breakout’u. Był to mój pierwszy raz z tą piosenką. Powiedział tylko, że im szybciej zrozumiem i pogodzę się z tym, że życie tak właśnie wygląda, a większość ludzi postępuje w taki a nie inny sposób, tym szybciej oswoję się całym złem ludzkości i po prostu żyć mi będzie łatwiej.
No i miał racje. Czasem jednak ludzkie zło zmieszane i skondensowane bardzo mocno, natrafia na punkt który jest dla mnie, jak i dla Was wszystkich wyjątkowo wrażliwy – Arsenal Londyn. Wtedy nie potrafię się z tym pogodzić, oswoić i po prostu o tym zapomnieć.
Jestem szczerze i głęboko przekonany, że w przerwie sobotniego meczu pomiędzy Newcastle United a Kanonierami, w szatni Srok doszło do wyrafinowanej zmiany „taktycznej” polegającej na odstawieniu futbolu (który bądź co bądź nie wychodził im w pierwszych 45 minutach najlepiej) a zastąpieniu go prowokacją i cwaniactwem.
Siedzi sobie ten biedny Alan Pardew, siedzi jego sztab i siedzą sobie również ci biedni piłkarze. Wiedzą doskonale, że dwie ostatnie bramki wbite przez Robina Van Persiego można przyrównać do goli strzelonych przez Arsenal niejakiej Burgerland XI którą to Arsenal rozgromił w meczu przedsezonowym 10:2 w 2008 roku. Wszyscy są załamani. Zmiana taktyki? Zmiana piłkarzy? Bronimy się? Próbujemy atakować? Nie! Gdyż pierwsze 45 minut pokazały, że nie jesteśmy w stanie sobie z drużyną Wengera poradzić. Co więc robimy? Prowokujemy ich ażeby było ich mniej! Trzeba znaleźć kozła ofiarnego, kogoś kogo łatwo sprowokować. Fabregas odpada jako pierwszy, oczywista sprawa, to zbyt gorący temat. Lecz taki Diaby? Wiadomo, nerwowy chłopak, do tego po złamaniu więc wrażliwy na tym punkcie. On da się sprowokować. Mija więc kilka niemrawych minut drugiej połowy, piłkarze i kibice Kanonierów zadowoleni, czekają na więcej. Wprowadzony za Djourou Squillaci rozpoczyna spokojnie akcję. Podaje piłkę do Abou Diaby’ego, aby ten wyprowadził atak. Sędzia spokojnie obserwuje rozgrywkę z połowy boiska, wie, że to standardowy początek, może myśli o tym, że w młodości bardzo chciał grać w drużynie Srok, może jego synek jest fanem Newcastle. Nieważne. Ważne, że nie zauważa nagłego, chamskiego, absolutnie niezrozumiałego (czyżby?) ataku Bartona na nogi Diaby’iego. Siarczysty wślizg, jak na złamanie nogi, jednak tak naprawdę w żaden sposób nie uszkadzający nogi naszego zawodnika. Udało się? Udało! Abou wpada w szał. Miał już raz złamaną nogę i wie co taki wślizg może oznaczać, jakie niesie ze sobą niebezpieczeństwo. Wpada w szał i atakuje Bartona, który w ogóle się nie broni, czeka tylko aby Diaby przesadził, zrobił wszystko co chce i za to został wyrzucony z boiska. Jemu się upiecze, bo przecież sędzia nic nie widział, a piłkarzy słuchać ani mu się śni. Misja spełniona. Teraz możemy przyciskać, mamy przewagę, gramy u siebie!
Oczywiście oddzielną sprawą są dwa rzuty karne wątpliwej słuszności czy brak czerwonej kartki za zapaśniczy chwyt Nolana na Szczęsnym który nie miał nakazu oddania piłki przeciwnikowi.
Może to kwestia szczęścia które często sprzyja tym „równiejszym”? Tym którzy sobie o to zadbają? Wicher silne drzewa tylko głaszcze więc czemu Phil Dowd miałby gwizdać przeciwko nim? Wicher słabe drzewa łamie, hej! Phil Dowd będzie gwizdał przeciwko Arsenalowi, bo to nie cwaniaczki, prowokatorzy i antyfutbolowcy. To młodzi, zdeterminowani, ambitni i utalentowani piłkarze, którzy wciąż chcą, mimo tego co widzą niemal co tydzień na angielskich (i nie tylko) boiskach, wierzyć w piękno futbolu, jego czystą magię i przyjemność gry. Tego w końcu uczy Arsene Wenger, ich przyrodni ojciec, wujek, mentor i trener, który mówi wprost „słuchajcie głosu serca, grajcie w piłkę nożną, cała reszta się nie liczy”. A nie od dziś wiadomo, że świat nie lubi takich jak oni. Marzycieli i idealistów. Kolejne mecze tylko pokazują jak trudna jest ich konfrontacja z prawdziwym życiem i ludźmi. Z ich złą naturą i pogardą dla wszystkiego co szczere i piękne. Tak jak gra Arsenalu.
Grzegorz Krawiec (kibic Arsenalu od 1998 roku)
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
ooo.. spamer PW został zawieszony ..nareszcie
Fajnie napisane i bardzo dobrze się czyta - tyle od strony formalnej. Merytorycznie - nie doszukiwałbym się teorii spiskowych w przerwie meczu. Jeśli "wicher silne drzewa głaszcze", to my jesteśmy krzaczkiem poziomek. Wina leży przede wszystkim po naszej stronie. Dopiero w dalszej kolejności Dowd i na ostatku takie a nie inne zachowanie przeciwników.
@ Don
Nie oglądasz Ojca Chrzestnego? (na Polsacie właśnie się zaczął). ;)
O tym samym pomyślałem, tj., że Pardew kazał im zacząć prowokować. Ba, dziwne, że tacy "piłkarze" jak Barton czy Nolan sami na to nie wpadli wcześniej... Nie chcę się rozpisywać, żeby czasem na dłużej nie został mi ten mecz w głowie..
super tekst, tak na pokrzepienie serca. dziękuję.
Szkoda tylko, że Diaby dał się tak łatwo sprowokować. Wiemy, że Francuz już kilka razy w swojej karierze wyleciał z boiska z powodu gorącej głowy. Tym razem było podobnie.
Z jednej strony go rozumiem, taki chamski atak i pierwsze co przychodzi do głowy do zemsta. No i tak Abou zrobił. Jednak z drugiej strony, można było to rozegrać inaczej (wiem, każdy mądry przed monitorem). Trzeba było przeczekać i znaleźć odpowiedni moment na malutką zemstę, a to mały kopniak, a to jakiś delikatnie spóźniony wślizg i ten mecz wyglądałby inaczej. Nie mniej jednak dość gdybania, pora wziąć się za grę.
Tak jak i ty !
Fuuuuuuuu ten news!!!
Dobry tekst, fajnie się czyta. Niestety sędziowie w Anglii tego nie przeczytają ;/