Özil o zwycięstwie w Mistrzostwach Świata

06.09.2014, 01:28, Michał Koba 12 komentarzy

Mesut Özil w rozmowie z redaktorem oficjalnej strony Arsenalu przyznał, że w momencie wywalczenia przez niego pucharu Mistrzostw Świata doświadczył on szeregu pozytywnych emocji.

Przez ostatnie lata Niemcy zawsze przed każdym turniejem uznawani byli za faworytów i zawsze brakowało im niewiele, by osiągnąć sukces. W tym roku zespół prowadzony przez Joachima Löwa wreszcie sięgnął po tytuł najlepszej drużyny globu. Fani naszych zachodnich sąsiadów zebrani na Maracanie czuli ulgę, niedowierzanie i radość, która przejawiała się głośnymi okrzykami na popularnym stadionie.

Jednak dopiero gdy reprezentacja Niemiec powróciła do kraju, Özil i jego koledzy zrozumieli, jak wielkiej rzeczy dokonali i co mistrzostwo znaczy dla kibiców. Do pomocnika Arsenalu właśnie wtedy dotarło uczucie głębokiej dumy i samorealizacji.

- Taka rzecz nie dochodzi do ciebie od razu, nawet następnego dnia nie wszystko jest jasne. Będąc dziećmi, każdy z naszej reprezentacji marzył o tej chwili. Pragniesz wygrać największe rozgrywki na świecie i kiedy masz okazję to uczynić, to wszystko musi współgrać. Właśnie tak było z nami ostatniego lata.

- Kiedy trzymałem w dłoni trofeum, szargało mną wiele pozytywnych emocji, ponieważ na ten sukces pracuje się aż cztery lata – najpierw trzeba się zakwalifikować, a potem utrzymać w turnieju aż do finału. Dlatego uczucie wygranej było niesamowite.

- W przeszłości brakowało nam szczęścia, albo po prostu nie byliśmy w stanie wykorzystać drzemiącego w nas potencjału. Tym razem udało nam się przezwyciężyć wszelkie przeciwności i dotarliśmy do finału. Kiedy już w nim byliśmy, to wiedzieliśmy, że możemy podnieść puchar.

- Wszystko poszło po naszej myśli, a to wiązało się z masą emocji. Po powrocie do kraju razem z fanami celebrowaliśmy w Berlinie nasz sukces i to było fantastyczne. Nigdy nie miałem tak dużej gęsiej skórki jak wtedy. Jestem naprawdę dumny z naszego osiągnięcia.

Özil był jednym z kluczowych graczy w kadrze Löwa i piątym najlepszym środkowym pomocnikiem w Brazylii według oficjalnych statystyk FIFA. Wygranie trofeum i dobre zaprezentowanie się na turnieju sprawiło, że były zawodnik Realu Madryt we właściwy sposób odpowiedział na krytykę, która wcześniej spotykała go zarówno w Anglii jak i w Niemczech.

- Po Mistrzostwach Świata byłem bardzo zadowolony. Trzeba pamiętać, że grałem na lewym skrzydle – pozycji, która tak naprawdę była dla mnie nowa. W przeszłości występowałem na prawej flance bądź na środku pomocy. Cieszę się ze swoich statystyk i między innymi dzięki nim jestem usatysfakcjonowany ze swojej dyspozycji na mundialu.

- Wielu ludzi przed turniejem wyrażało mnóstwo opinii na temat naszej drużyny i poszczególnych zawodników – jedne były pozytywne, inne negatywne. Słyszało się o tym, że nie jesteśmy wystarczająco zjednoczeni, że dojrzałość nie jest naszą mocną stroną, że niektórzy piłkarze nie walczą do końca i tym podobne. Udowodniliśmy wszystkim, jak wielki charakter posiadamy jako zespół.

- Oczywiście w takich rozgrywkach jak Mistrzostwa Świata potrzebujesz również odrobiny szczęścia. Nasz sukces jednak pokazał zarówno siłę drużyny jak i każdego gracza z osobna. Nie przejmowaliśmy się tym, co piszą o nas w mediach. Zawsze wierzyliśmy w siebie i napędzaliśmy się pozytywną energią, którą dało się odczuć w szatni i na boisku.

- Czuliśmy respekt przed każdym rywalem i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, na co nas stać. Dobrze bawiliśmy się w Brazylii i przywieźliśmy stamtąd wiele pozytywnych wspomnień. To czyni nasz sukces jeszcze przyjemniejszym i – tak jak mówiłem wcześniej – jestem bardzo dumny z całego zespołu.