Partey o powodach dołączenia do Arsenalu, meczu z City i swoim przydomku

14.10.2020, 10:40, Patryk Bielski 13 komentarzy

Thomas Partey wczoraj odbył swoją pierwszą sesję zdjęciową w koszulce Arsenalu. Po przybyciu do północnego Londynu udzielił wywiadu dla oficjalnej strony Kanonierów. Ghańczyk był rozchwytywany także przez inne gazety, między innymi Belfast Telegraph i Sky Sports. Oto co miał do powiedzenia nowy nabytek Arsenalu:

- Arteta odegrał bardzo ważną rolę przy moim transferze. On oraz Edu przedstawili mi swoje plany, które były ekscytujące, dlatego zaakceptowałem ofertę. Menadżer widział, jak gram i wie, co mogę wnieść do zespołu. Z pewnością oglądał moje występy w Atletico i chce, bym przeniósł je do Arsenalu.

- Chcę jak najszybciej dostosować się do nowych warunków. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy na treningach, by menadżer zobaczył, że jestem gotowy do gry. To wielkie, nowe wyzwanie, którego pragnąłem. Jestem na nie gotowy i chcę pomóc wrócić klubowi tam, gdzie jego miejsce.

Długoterminowym celem Arsenalu jest zdobycie mistrzostwa Anglii. Partey ma to na uwadze, ale na razie twardo stąpa po ziemi: - To będzie trudne. Ale postaramy się o tytuł z całych sił. Myślę, że jesteśmy gotowi. Musimy dać z siebie wszystko, by to osiągnąć.

Zapytany, czy pozostanie w klubie Aubameyanga pomogło mu w podjęciu decyzji o dołączeniu do Arsenalu, stwierdził: - Tak, dzięki temu zrozumiałem, że klub chce osiągnąć wielkie rzeczy. Wspaniale będzie grać u boku tak świetnych zawodników jak on.

W sobotę Arsenalu zmierzy się w Premier League z Manchesterem City. Czy Partey jest gotowy na mecz z zespołem Pepa Guardioli?

- Cóż, to decyzja Mikela. Dopiero co tutaj przybyłem. Jeśli chodzi o mnie, jestem przygotowany, ale muszę dostosować się do nowego stylu gry. Lubię występować w wielkich meczach, ale wszystko zależy od trenera i tego, czy chce, żebym zagrał. Muszę przyzwyczaić się do drużyny, trochę z nią potrenować i zobaczymy, co się wydarzy. Nie odczuwam presji. Lubię stawiać przed sobą wyzwania. Wszystko sprowadza się do szybkiej nauki, tego jak szybko się zaadoptujesz.

Partey wyjaśnił także, że decyzja o umieszczeniu imienia "Thomas" zamiast nazwiska "Partey" na koszulce była hołdem dla wiary religijnej jego rodziców. Ghańczyk lubi być jednak nazywany "ośmiornicą", której zresztą ma tatuaż na swoim ciele.

- Zawsze powtarzałem, że gdybym był zwierzęciem, byłbym ośmiornicą. Pamiętam, kiedy byłem w Almerii, tak mnie właśnie nazywali, ponieważ przechwytywałem sporo piłek.