Piękni i Bestia

Piękni i Bestia 26.01.2007, 20:01, Przemysław Szews 0 komentarzy

Zacznę może od tego, że ten felieton poświęcony jest (tak jak zapowiadałem w dzisiejszym newsie) Julio Baptiście. Patrząc jednak na tytuł, co bardziej spostrzegawczy i domyślni zobaczą również wyraz „piękni”. O kim tutaj mowa? O Baptiście: od pobytu wśród „pięknych”, czyli Realu Madryt po "ryneczek" do pobytu wśród "pięknych i zdolnych", czyli Arsenalu.

Na początku Arsene Wenger obejść musiał się smakiem, po tym jak Baptista popełnił jeden z największych błędów swojego życia, podpisując kontrakt z Realem. Bardzo mocno skupiałem się nad przesłankami, jakimi kierował się Baptista przechodząc do Madrytu, ale w trosce o swoje zdrowie wolę przestać.

Arsene Wenger mówił wtedy tak:

„- Jestem optymistą. Każdy piłkarz, którego nie uda się sprowadzić to okazja dla młodego piłkarza, by mógł się wybić. Dobrą stroną jest to, że będę mógł wypróbować młodych zawodników. Baptista był jednym z naszych najważniejszych celów transferowych, może nawet najważniejszym. Ale musimy się pogodzić z tym, co się stało.

Waluta z Baptistą na banknocie.

O ile trudno mi było zrozumieć powody dla których Julio zdecydował się przejść do Realu, o tyle nie dziwią mnie powody dla których ekhm…yhhh…a niech stracę… „Królewscy” go sprowadzili. I mylą się ci, którzy sądzą, że celem było wzmocnienie składu! Nic z tych rzeczy, Real Madryt wzmocnić się nie zamierzał (z racji swojej królewskości), a Baptistę kupili po to, by sobie ułatwić rachunki. Po co handlować pieniędzmi i gubić się w ilościach zer jak kartą przetargową do „pohandlowania” może być zawodnik. A co. Ma się te królewskie rozumy.

I tak oto Baptista miał być najpierw zapłatą za Ashley’a Cola, kiedy jeszcze nie grał dla Romka i Chels$ea, a dla nas. Szukali bowiem następcy dla ich Chupa-Chups mana – Carlosa. Nie wyszło.

Włodarze klubu ze stolicy Hiszpanii wyraźnie uparli się na Arsenal. Sprzątając Kanonierom Baptistę z przed nosa, później za wszelką cenę próbowali go „opchnąć”. Następnym celem z półki sklepowej Kanonierów miał być Cesc Fabregas. Jednak Julio jako środek płatniczy znów został odrzucony, a sam Cesc to chyba towar ze zbyt wysokiej półki dla Realu, bowiem jest on określony jako bezcenny. Tak przy okazji to ciekawe czy Romek rozumie znaczenie tego słowa…

Żywa karta kredytowa Realu z dnia na dzień przekonywała się o swoim błędzie. Baptista stracił miejsce w pierwszym składzie, mimo, że był jednym z wyróżniających się zawodników. Na dodatek usłyszał, że większość sezonu spędzi na ławce. Nikt polityki madryckiej nie rozumiał, ale już taki to klub.

Jednak przez hiszpańskie chmury co jakiś czas przedzierało się angielskie słońce. Zainteresowanie ze strony Arsenalu bowiem nie ustało. Chodzący banknot Realu stwierdził z pewnością siebie jeszcze w lipcu:

„To pewne, że Arsenal mnie chce, jednak mam kontrakt z Realem Madryt i chcę go wypełnić”

Życie jednak uczy, że chęci to nie wszystko, toteż Baptista, co się później okazaże, nie wypełni kontraktu z Realem do końca…

Oprócz ról, które opisałem wyżej, Baptista, ze wzmocnienia okazał się zakałą klubu… Zarząd wziął chyba zbyt dosadnie pseudonim Baptisty. Bestia, jak sama nazwa mówi, niczym potwór z literatury fantasy, swoją obecnością najwyraźniej straszył biednych włodarzy klubu z Madrytu. Nie przecierajcie oczu, to jest Real właśnie. Latem zażyczył sobie bowiem Adriano z Interu Mediolan, więc Baptista stał się już niepotrzebny i chciano go za wszelką cenę sprzedać, bowiem blokował on miejsce dla zawodnika bez paszportu Unii Europejskiej.

Biedny Julio odejść jednak nie chciał, choć miał propozycję z Tottenhamu.

Real jednak znów pojawił się u wrót Arsenalu tym razem prosząc o Reyesa. Nikt się zdziwić już nie powinien, że oferowali w zamian Baptistę. A co. Tym razem jednak, w ostatnim dniu przed zamknięciem okienka transferowego udało się! Jose Antonio Reyes w Realu, a Baptista w Arsenalu…

O dalszych losach Bestii w Arsenalu i Reyesa w Realu oraz jak się zmieniło ich życie i gra na wypożyczeniu w drugiej części felietonu, która już wkrótce…

ps. Spójrzcie na Baptistę na zdjęciu przy felietonie... Czy wśród "pięknych" było naprawdę OK Julio...?

Julio Baptista autor: Przemysław Szews źrodło: Kanonierzy.com
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Nottingham Forest 23.11.2024 - godzina 16:00
? : ?
Chelsea - Arsenal 10.11.2024 - godzina 17:30
1 : 1
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool1191128
2. Manchester City1172223
3. Chelsea1154219
4. Arsenal1154219
5. Nottingham Forest1154219
6. Brighton1154219
7. Fulham1153318
8. Newcastle1153318
9. Aston Villa1153318
10. Tottenham1151516
11. Brentford1151516
12. Bournemouth1143415
13. Manchester United1143415
14. West Ham1133512
15. Leicester1124510
16. Everton1124510
17. Ipswich111558
18. Crystal Palace111467
19. Wolves111376
20. Southampton111194
ZawodnikBramkiAsysty
E. Haaland120
Mohamed Salah86
B. Mbeumo81
C. Wood80
C. Palmer75
Y. Wissa71
N. Jackson63
D. Welbeck62
L. Delap61
O. Watkins52
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady