Po drugiej stronie lustra

Po drugiej stronie lustra 04.09.2013, 15:25, Eryk Delinger 1193 komentarzy

Jeszcze w czerwcu, przed otwarciem okna transferowego, Ivan Gazidis roztoczył przed nami piękną wizję nowego, potężnego Arsenalu stającego się dzięki wieloletnim poświęceniom i długoterminowemu planowaniu europejskim gigantem na miarę Bayernu Monachium. Od tamtej pory noce i dni spędzaliśmy na debatach o potencjalnych superwzmocnieniach.

Okienko się otwarło, karuzela ruszyła. Arsenal miał ścigać Gonzalo Higuaina i Marouane'a Fellainiego. To się dzieje naprawdę! Arsenal będzie ściągał wielkie nazwiska!. Temat Belga dość prędko ucichł, ale sprawa transferu napastnika Realu stawała się coraz bardziej poważna. Pipita był już o krok od dołączenia do The Gunners. Niektórzy kibice czuli się pewnie wtedy, jakby złapali boga za nogi – piłkarz Realu z wiadrem goli na koncie, może nie postać kluczowa, ale jednak to Real Madryt, lepiej już być nie może! Wtedy Królewscy podnieśli swoją wycenę, a Arsene Wenger i spółka... uderzyli jeszcze wyżej, po Luisa Suáreza. O tym przypadku wszystko już zostało powiedziane, nikomu nie trzeba przypominać jak potoczyła się historia Urugwajczyka. Sezon Premier League rozpoczął się dla Kanonierów zdecydowanie za szybko – zastał ich bowiem w składzie niemal niezmienionym od poprzedniego sezonu: uszczuplonym o piłkarzy na których nikt już nie liczył i wzmocnionym jedynie piłkarzem, na którego nikt jeszcze nie liczy. Porażka na otwarcie rozgrywek jeszcze pogorszyła nastroje, konfrontacja rzeczywistości z rozbudzonymi przez dyrektora Gazidisa nadziejami kibiców wypadała raczej marnie – miały być wielkie gwiazdy i prężenie finansowych muskułów, a zamiast tego mieliśmy trzypunktową stratę na starcie i kadrę zbyt wąską, by złożyć z niej meczową osiemnastkę.

Humory we właściwej części północnego Londynu poprawiły kolejne, zwycięskie mecze, ale coraz większy odsetek fanów zdawał się utwierdzać w przekonaniu, że jeśli chodzi o rynek transferowy, jesteśmy świadkami kolejnej powtórki z rozrywki – pokazu bierności i chorobliwej oszczędności zakrawającej na zwyczajny brak ambicji. Uwagę Gooners odciągnął od zakupów tryumf nad odwiecznym rywalem z White Hart Lane – smakujący tym lepiej, że sąsiedzi całkiem rozsądnie reinwestowali zainkasowane ze sprzedaży Garetha Bale'a 80-kilka milionów funtów, a ich ruchy prezentowały się szczególnie imponująco na tle Arsenalu, który wciąż nie wydał na wzmocnienia ani pensa. Wydali tyle pieniędzy, a ciągle jesteśmy mocniejsi. Ech, gdyby klub miał „cojones” i zrobił te kilka dodatkowych kroczków naprzód z pewnością powtarzali z żalem niektórzy z nas. Kiedy arbiter zagwizdał po raz ostatni, mogło się wydawać, że dzień zwycięskich derbów nie może być lepszy... Nie wiedzieliśmy wówczas, że jeszcze przed rozpoczęciem tego meczu Arsenal wkroczył w okres kilkudziesięciu godzin mogących zdecydować o przyszłości Klubu i zupełnie redefiniować jego obraz w oczach postronnych obserwatorów – rywali, dziennikarzy i całej piłkarskiej społeczności. Nie wiedzieliśmy, że gdzieś za kulisami Arsene Wenger, Ivan Gazidis i Richard Law robią wszystko, by Mesut Özil został Kanonierem.

Dziś już wiemy, choć wciąż nie dowierzamy. Arsenal niemal trzykrotnie przebił swój dotychczasowy rekord transferowy i zakontraktował pomocnika Realu Madryt – Mesuta Özila - z hukiem obwieszczając swój powrót do futbolowej elity. W poniedziałek, 2 września, około 23:30 na naszych oczach dokonała się historia. Özil stał się najdroższym zakupem w historii Arsenalu i drugim najdroższym ruchem w historii Premier League, najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Realu Madryt oraz najbardziej kosztownym niemieckim piłkarzem w historii futbolu w ogóle. Transfer ten nie jest jednak historycznym ze względu na magiczną liczbę 43,5 i kilka pobitych rekordów. Szczególnym czyni go to, jak wiele może on w dłuższej perspektywie znaczyć dla klubu z Ashburton Grove. Zapewne pamiętacie, jak przy okazji dyskusji o przywoływanym już Luisie Suárezie wspominałem, że wkraczamy na zupełnie nowe terytorium – "wreszcie nikt nie podbiera nam najlepszych piłkarzy, wreszcie sami polujemy na cudze gwiazdy". Zakup Özila to skok zupełnie innego kalibru. Nie rozmawiamy już o kontrowersyjnym piłkarzu występującym w niżej notowanym klubie szukającym drogi ucieczki, w przypadku którego transfer „trzymała” w zasadzie tylko nadzieja Liverpoolu na wyprzedzenie właśnie Kanonierów w walce o Ligę Mistrzów. Mówimy o czołowym zawodniku Realu Madryt, jednego z trzech największych obecnie klubów i jednym z trzech najlepszych ofensywnych pomocników na świecie czy wręcz - jeśli kierować się suchymi statystykami – bezapelacyjnie najlepszym zawodniku na tej pozycji w całej Europie. W osobie Mesuta Özila Arsenal pozyskał piłkarza, który w wieku 24 lat cieszy się statusem najczęściej asystującego zawodnika ostatnich pięciu sezonów we wszystkich czołowych ligach Europy. Reprezentant Niemiec z 71 ostatnimi podaniami wyprzedza w tej klasyfikacji Lionela Messiego, Cesca Fábregasa czy Juana Matę. Tego przedostatniego wspominam nie bez kozery – młody wiek, nadludzka ilość asyst... Dwa lata temu Barcelona zabierała nam takiego zawodnika – dziś go kupujemy. Kanonierzy, witajcie po drugiej stronie lustra! Jasne, oczywiście, ten zakup nie byłby możliwy, gdyby kierujący Realem Madryt szaleńcy nie zdecydowali, że ktoś musi zapłacić za skandalicznie drogi transfer Garetha Bale'a i że tym kimś może zostać właśnie Özil. Tyle tylko, że na dłuższą metę jest to zupełnie nieistotne. Wszak w mediach nie mówi się dziś, że Arsenal kupił „madrycki odrzut” czy „skorzystał z wyprzedaży”. Mówi się za to o szoku i rozczarowaniu byłych już kolegów Niemca z szatni, którzy nie wierzą w odejście swojej gwiazdy. Mówi się o oburzeniu kibiców wielkiego Realu, dla których strata niemieckiej „dziesiątki” jest tak bolesna, że rekordowy zakup Garetha Bale'a nie tylko nie koi bólu i złości, ale schodzi na dalszy plan. Mówi się wreszcie o tym, że na transferowym hicie zaważyła w dużej mierze decyzja samego piłkarza i zaufanie jakim obdarzył go Arsene Wenger oraz o tym, że przekonany wizją Francuza gwiazdor odrzucił możliwość gry dla Manchesteru United czy bajecznie bogatego PSG. Innymi słowy, nieważne jak i dlaczego Real sprzedał – ważne, że Arsenal kupił.

Co tu dużo mówić, Mesut Özil to bezapelacyjnie największy transfer w historii Arsenal Football Club, i to nie pod względem ceny (choć ona też ma swoje znaczenie, do tego jeszcze dotrę). Ktoś byłby gotów zaatakować i powiedzieć, że 24-latek do pięt nie dorasta magii jaką wniósł na Highbury Dennis Bergkamp czy osiągnięciom podebranego Tottenhamowi Sola Campbella – ale ośmielę się stwierdzić, że żaden z nich nie trafiał do klubu jako gwiazda takiego formatu. Transfery Dennisa i Sola możemy ocenić jako wielkie dziś, ze względu na odniesione w czerwono-białych barwach sukcesy. Holender trafiał do Arsenalu jako gwiazda, której blask został mocno nadwątlony wybitnie nieudanym pobytem w Serie A, zaś wychowanek Spurs – chociaż uznawany za jednego z najlepszych stoperów w Europie – w wieku 27 lat nie miał żadnego doświadczenia w europejskich pucharach i żadnego poważnego trofeum na koncie. Özil to inna bajka – o niesamowitych statystykach już mówiłem, ale prócz tego urodzony w Gelsenkirchen piłkarz przywozi ze sobą trofea, markę najlepszego niemieckiego piłkarza i klucza do sukcesów reprezentacji oraz całą rzeszę fanów. Zresztą co mi szkodzi, powtórzę się: Arsenal zakontraktował piłkarza nie tylko podstawowego, ale wręcz stanowiącego przez ostatnie trzy lata o sile wielkiego Realu Madryt. Tak wielkiego, ambitnego ruchu klub nie wykonał nigdy. 24-letni zawodnik mający świat u stóp związał się z londyńskim klubem pięcioletnim kontraktem, poświęcając mu w efekcie najlepsze lata swojej kariery. Trudno o mocniejszy, bardziej klarowny sygnał tego, że Arsenal znów chce być wielki – być może większy niż kiedykolwiek.

Transfer Mesuta to także prawdopodobnie największe uderzenie marketingowe, jakie można było sobie w wykonaniu klubu z Ashburton Grove wyobrazić – a będąc szczerym, pewnie przekraczającym wszelkie granice kanonierskiej wyobraźni. W chwili gdy piszę te słowa, koszulki Arsenalu z „Özil 11” na plecach sprzedają się lepiej niż białe madryckie trykoty z nazwiskiem najdroższego piłkarza świata, Garetha Bale'a! Nieprawdopodobne, jak zakup wychowanka Schalke wpłynął na morale kibiców – 3 dni temu spora część mimo dobrych wyników skłonna była skandować na trybunach „spend some f**king money” i bojkotować jakikolwiek kanonierski merchandise, a dziś można odnieść wrażenie, że każdy kto zdrów i zdolny do wydania 70 funtów biegnie do klubowego sklepu po swoją replikę koszulki z nazwiskiem nowego zakupu The Gunners. Podekscytowani są też piłkarze – Łukasz Podolski chwali się zdjęciami z Mesutem na portalach społecznościowych, Jack Wilshere, Alex Chamberlain i Olivier Giroud z euforią witają nowego kolegę poprzez Twittera, a Theo Walcott wychwala rekordowy zakup Arsenalu w prasie, nie kryjąc przy tym, że cały deadline day spędził z nosem przyklejonym do telewizora, wyczekując w napięciu na potwierdzenie transferu.

47-krotny reprezentant Niemiec to absolutny game-changer nie tylko na boisku. Transfer gwiazdora Los Blancos w mgnieniu oka zmienił sposób postrzegania Arsenalu i Arsene'a Wengera przez media. Kanonierzy znów są ambitnym klubem, a francuskiego szkoleniowca nikt już nie odważy się wyśmiać za bierność na rynku i skłonność ukrywania milionów funtów w skarpetkach. Kwestionowany (nierzadko słusznie) Wenger odzyskał reputację wytrawnego transferowego pokerzysty, który w ostatnich sekundach okienka znikąd uderzył najgłośniejszym transferem lata. Tydzień temu zastanawiano się, czy słynny trener wciąż jest w stanie przyciągnąć do siebie naprawdę wielkich piłkarzy – dziś takie pytanie brzmiałoby śmieszniej niż kiedykolwiek. Skoro o przyciąganiu gwiazd mowa, transfer Özila zmienia w tej kwestii wszystko. Od tego momentu negocjatorzy Kanonierów i sam Wenger nie muszą już opowiadać klasowym zawodnikom o projektach, budowie zespołu i wizji na przyszłość – mogą im tylko przypomnieć, że przejście do Arsenalu to szansa występów z Mesutem Özilem i Santim Cazorlą. Znajdźcie proszę napastnika, który z marszu odrzuciłby możliwość gry przy wsparciu tej dwójki. Cena, jaką przyszło Kanonierom zapłacić za „dziesiątkę” Realu Madryt oznacza też, że potencjalny nowy piłkarz nie będzie na Emirates trafiał z łatką „najdroższego transferu w historii klubu” - a jeszcze 48 godzin temu taka etykietka i związana z tym duża presja groziłaby zapewne nawet Yohanowi Cabaye'owi. 42,5 miliona za Özila rozwiązuje ten specyficzny problem – z ciężarem oczekiwań zmierzy się piłkarz, który z pewnością jest zdolny im sprostać.

2 września 2013 roku znaczy w Arsenalu początek zupełnie nowej ery – ery dążenia do wielkości, ery walki o najwyższe laury, ery w której The Gunners wreszcie spełnią oczekiwania głodnych sukcesu kibiców. W to każe wierzyć nie tylko sam zakup niesamowitego playmakera reprezentacji Niemiec, ale także jego słowa o tym, jak Arsene „objaśnił mu swój plan”. Nazwijcie mnie hurraoptymistą, ale moim zdaniem aby przekonać piłkarza tej klasy do gry w tym klubie nie wystarczyło obiecać mu, że stanie się sercem ofensywy Arsenalu – Francuz musiał, po prostu musiał obiecać także, że ten Arsenal będzie wielki. Pozostaje żałować, że ten szokujący transfer stał się możliwy do zrealizowania tak późno – dalszy rozwój wypadków mógłby być naprawdę interesujący. Tak czy inaczej, Boss udowodnił nam, że kiedy obiecywał wydać wielkie pieniądze na „właściwego piłkarza”, wcale nie rzucał słów na wiatr.

--

Artykuł pochodzi z partnerskiego serwisu Highbury.pl

Mesut Özil autor: Eryk Delinger źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
Machu1992 komentarzy: 32605.09.2013, 11:31

btw. Panowie kiedy wraca Mikel do gry ? Jakieś konkrety ktoś posiada ?

mallen komentarzy: 2124005.09.2013, 11:30

@thide

A to buraczyna!

opolanin komentarzy: 62305.09.2013, 11:28

nie umie nawet po turecku a niemiecki to też duży problem, podobno Wenger będzie z nim gadał poprzez indian z stanu OHIO :D inne źródła z kolei podają że Mesut perfekcyjnie korzysta z języka migowego, które pobierał u starego mistrza Tai Chi dzięki czemu na boisku będzie machał łapkami wydając polecenia np : podanie piłki do niego to dwa podskoki i jeden skłon :P

creativeopinion komentarzy: 1505.09.2013, 11:28

dlatego myślę, że nie powinien mieć problemu, wystarczą chęci i żeby ktoś mu pomógł. Z Ramosem to porozumiewał się na pewno po ang , ale takim łamanym że aż nie chciałbym tego slyszec :). Jakos nie wyobrazam sobie zeby nie chcial sie nauczyc ale az z ciekawosci bede sledzil.

thide komentarzy: 32391 newsów: 185205.09.2013, 11:28

allegro.pl/arsenal-2013-14-koszulka-spodenki-wys-z-polski-m-i3522601882.html

NIE KUPUJCIE TEGO!
pisze, że oryginał (wiem, że to nie jest), na zdjęciach tutaj:

tablica.pl/oferta/arsenal-2013-14-koszulka-wyjazdowa-ze-spodenkami-ID3sUhw.html

to jest jego tablica

na zdjęciach widać, że jest z niebieskimi wstawkami. sponsor, kołnierzyk, wykończenie rękawów. a co dostałem? czarny sponsor, czarne rękawy z bordową wstawką i czarny kołnierzyk.
tragedia.

czekam aż odpisze. ma czas do końca dnia, w przeciwnym wypadku dzwonię. jak nie odbierze to idziemy na policje.

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:27

meczyki.pl/obrazki,8397
było ?

Marzag komentarzy: 42527 newsów: 105.09.2013, 11:24


creativeopinion, Angielski to jezyk z rodziny germanskich, z Ramosem zapewne rozmawial po angielski bo chyba na migi sie nie porozumiewali skoro tak sie kumplowali

Oggy komentarzy: 948905.09.2013, 11:24

creativeopinion- po pierwsze hiszpański to jest wiele dalej od niemieckiego niż angielski, po drugie prawdopodobnie kiedyś już się uczył ang w szkole. That's the difference. Do tego są już Per i Poldi którzy już dają radę po ang więc pomogą mu się poduczyć.

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:23

machu
takie samo zdanie mam, może przejmował się ciążą żony i nie mógł skupić się na grze :)

lukipuki komentarzy: 28705.09.2013, 11:23

Przyjemnie się czyta.
Pozdro

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:22

szkoda, żeśmy się z nim wcześniej nie zgadali, żeby się języka uczył ( douczył), bo jak przychodził Nacho to były takie ploty, że już w lecie był dogadany, i do zimy miał się uczył języka i dopiero w zimie przyszedł

creativeopinion komentarzy: 1505.09.2013, 11:21

Nie liczcie na to, że nauczy się angielskiego skoro u nas siedział trzy lata a nie nauczył się nawet hiszpańskiego. Chociaż wydaję mi się, że ma teraz łatwiejszą sytuacje i nie będzie mu trudno nauczyć się anglika, wypadałoby. Pytanie czy będzie chciał.

Machu1992 komentarzy: 32605.09.2013, 11:19

jimmykanonier1886 - Co do Vermy ? Hmm, uwielbiam tego piłkarza i dalej jest dla mnie najlepszym ŚO jak kiedyś, chłop bez formy rok ponad już nad czym każdy z nas ubolewa pewnie. Oby się nie spakował za rok i odszedł, wierzę, że powróci do swojej wysokiej dyspozycji do jakiej nas kibiców kiedyś przyzwyczaił. Oby tak było, wróci po kontuzji ogra sie trochę i będzie Verminator : )

PS. Bardzo wierzę, że w tym sezonie nasi piłkarze uniosą w górę jakieś trofeum. Nie żądam wygrania ligi mistrzów, ale jakieś lajtowe trofeum.

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:17

Oggy, a tyż prawda, jak by mi przyszło porozmawiac z Anglikiem to bym nie wiedział co powiedziec. A tu wejdę na BBC, Sky Sports poczytac po angielsku to kumam o czym piszą. Jednak nauka na marne nie poszła, aczkolwiek wolałbym, żebym umiał sie dogadac z obcokrajowcami.

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 11:17

Borek

Może coś tam rozumie ale nie czuje się na tyle komfortowo żeby gadać. Poczekamy zobaczymy. Poldas i Merte wprowadzą go do zespołu, a z resztą się dogada. Nie ma co się denerwować. Santi też nie mówi po angielsku i problemu nie ma;p (z tego co widziałem wywiadu zawsze są po hiszpańsku)

Oggy komentarzy: 948905.09.2013, 11:16

Borekenema- a umieć po angielsku to bardzo, bardzo nieostry zwrot, ja mało gadam po angielsku ale czytam conieco i rozumiem 3x więcej niż umiem powiedzieć. Właściwie całkiem możliwe że umie tylko podstawowe zwroty no i kiedyś się uczył w szkole angielskiego jak sądzę.
Pinguite- już dobrze, dobrze

fabik komentarzy: 2954 newsów: 2705.09.2013, 11:15

Dzisiaj dłuższy wywiad z Mesutem to się przekonamy jak wygląda jego znajomość inglisza. Zapowiedź była po angielsku!

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:15

Özil nie umie angielskiego!

To, że na tt i fb pisze w róznych języka to znaczy, że zatrudnił kogoś do prowadzenia jego fanpage'u.

Takie to trudne? Wystarczy posłuchać jego wywiadów jak macie wątpliwości.

Marzag komentarzy: 42527 newsów: 105.09.2013, 11:14


Pinguite, w niemczech to troche inaczej wyglada z angielskim niz w polsce ;p

Borekenema komentarzy: 7887 newsów: 105.09.2013, 11:13

Hmm jedni piszą ze umie angielski, inni ze nie umie. Ktoś tu zmysla

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:13

Oggy, no nie.

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 11:13

Oggy

Wywiad Pawłowskiego to jest coś pięknego. Jak możesz śmiać się z effortu jaki wkładał w wysłowienie się:P. Poza tym jak to mówi Arsene trzeba przemawiać swoją grą na boisku, a nie na konferencjach.

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:13

ksowa90, jest realne, każdy klub dostaje ileś tam "biletów wyjazdowych" od gospodarzy i rozprowadza to wśród swoich. Wszystko i tak przez membershipy ;)

Oggy komentarzy: 948905.09.2013, 11:13

Pinguite- nie rozumiesz z grubsza co do Ciebie nawijają w ingliszu? #Fstyt

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:12

pioafc
to nie wiem, ale na tt i na fb pisze w kilku językach w tym też po angielsku, wiec trochę dziwne, może nie chciał jakieś gafy strzelić

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:11

Özil? Tak jak mówiłem, nie umie języka angielskiego. Pewnie zna pare słów, bo pamięta ze szkoły, ale co z tego, że od dziecka miał nauke angielskiego? Ja też uczę się angielskiego od dziecka i wiecie co? Wielkie gunwo umiem :P

ksowa90 komentarzy: 163105.09.2013, 11:11

ja mam pytanie z zupełnie innej beczki - czy ktoś myślał o wyjeździe na mecz Arsenalu na LM gdzeikolwiek oprócz Londynu? Czy są jakieś realne szanse, żeby dostać bilet? A może ktoś jużbył na takim wyjeździe?

Oggy komentarzy: 948905.09.2013, 11:11

pioafc- widziałem, dobrze zrobił bo nasz Pawłowski (?) poszedł na żywioł i wyszło what time will tell i tak dalej;P

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:10

jimmykanonier, nie wiem, ale wiem na pewno, że jak wróci z rekonwalescencji to 100% ława. Per, Koscielny i Sagna są nie do wygryzienia. Jedynie Gibbsa by wygryzł, ale nie ma szans na to by grał na LO, bo tam jest Gibbs i Monreal. Więc, ciężka sytuejszyn. IMO będzie siedział na ławie, razem z CJ oczywiście. W razie kontuzji któregoś ŚO wchodzi na boisko.

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 11:09

jimmy

Chyba jednak nie

youtube.com/watch?v=ID_WNaulBw8

Czeka na tłumaczenie każdego pytania i odpowiada po niemiecku z tego co ja tu widzę;p

Albo się boi mówić, ja tam nie wiem. Wenger się z nim dogada. Nasz Arsene to prawdziwy poliglota :D

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:07

facebook.com/photo.php?fbid=653034374715595&set=a.357305920955110.89976.355700751115627&type=1&theater
mam nadzieję, ze tak nie będzie

Oggy komentarzy: 948905.09.2013, 11:07

W Niemczech angielskiego dzieci się uczą od małego w szkołach. Moim zdaniem więcej rozumie niż potrafi powiedzieć, nie będzie tak źle:)

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:06

a właśnie, jak waszym zdaniem wyglada sytuacja Vermy, bo słuchałem wczoraj podcastu 2 kibiców Arsenalu i ich zdaniem lepiej jakby CJ był ogrywany na prawej, a na środek Sagna i na chwilę obecną to Sagna jest 3 ŚO w klubie

mistiqueAFC komentarzy: 2676905.09.2013, 11:05

Podobny Özil lepiej zna angielski niz hiszpanski

jimmykanonier1886 komentarzy: 1078405.09.2013, 11:04

boreknema
umie, umie spokojnie

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 11:04

Pinguite

Jednak nie szprecha po angielsku? Jak żyć? Kto mu da pracę za granicą albo w kraju ;_;. Jak on CV wypełni.

Z tymi biletami to niezły ambaras. Widać BvB za mało płaci.

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:02

pioafc, nie, te wpisy to redakcja daje. Piłkarz jak wiele innych zatrudnił osoby do prowadzenia fanpage'u ;)

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 11:02

pioafc, Jakub będzie zajęty protestowaniem o bilety dla rodziny, bo jego samego nie stać na to.

Borekenema, nie umie angielskiego, to było już wiadome jak Wenger z nim rozmawiał wyłącznie po niemiecku.

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 11:01

Borekenema

Z tego co słyszałem to umie. Dodaje wpisy na facebooku w 3 językach (podobno). Z resztą nieznajomość hiszpańskiego nie za bardzo przeszkadzała mu w grze w Hiszpanii (jak widać).

Borekenema komentarzy: 7887 newsów: 105.09.2013, 10:59

Druga sprawa: Özil przez 3 lata w Realu nawet nie próbował nauczyć się hiszpańskiego. Ktoś wie czy on umie angielski?

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 10:59

A właśnie jak zapatrujecie się na jutrzejszy mecz na szej S-kadry Orłów, Waldusia? Będzie kolejna wtopa czy nasz el-capitano Jakub co głaszcze sobie kostki poprowadzi nas do zwycięstwa?

thide komentarzy: 32391 newsów: 185205.09.2013, 10:59

zawsze 5 z dyktand. pytajcie.

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 10:59

ups, nie ten link:

sjp.pl/ka%BFe

Pinguite komentarzy: 1502005.09.2013, 10:58

Znafcccyyyy języka polskiego się znalazły no!

K1cKer, zalecam:

poradnia.pwn.pl/lista.php?id=10279sjp.pl/ka%BFe

Marzag komentarzy: 42527 newsów: 105.09.2013, 10:58


milosz_ns, wiec boczni obroncy nie beda mieli zadnego wsparcia gdy rywal bedzie biegl skrzydlem z pilka

thide komentarzy: 32391 newsów: 185205.09.2013, 10:58

oo. wczoraj kupiłem koszulkę i spodenki AFC za 130zł a teraz już mam :P

milosz_ns komentarzy: 9005.09.2013, 10:57

Marzag

wiecej tam gibbsa niż cazorli.

milosz_ns komentarzy: 9005.09.2013, 10:56

Marzag

skrzydła bedą ale z bocznych obrońców:) zreszta CM beda sie poruszać tez po szkrzydłach - grać na całej szerokości lub przemieszczać cała formacją. Obrońcy mają wspomagać. W ataku nie widze problemu, w obronie wymagałoby to wiekszej dyscypliny.

Zreszta teraz i tak gramy juz bez lewego skrzydła. santi nawet jak jest ustawiony na skrzydle wiecej gra w środku, od czasu do czasu zbiega tam on, rosa, czy ramsey.

pioafc komentarzy: 4411 newsów: 205.09.2013, 10:56

Borekenema

Szczerze? Who cares. Ważne, że Mesut grać będzie z numerem 11 z armatką na piersi. Tak długo jak będzie grał bardzo dobrze leci mi ile kasy bierze z klubu, chyba było nas stać skoro tyle dostał :P

K1cKer komentarzy: 57405.09.2013, 10:56

Fajny tekst ale kilka wpadek jest ... "każe" ?? Popraw proszę :)

"W to każe wierzyć nie tylko sam zakup niesamowitego playmakera reprezentacji Niemiec, ale także jego słowa o tym, jak Arsene „objaśnił mu swój plan”."

Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Ipswich 27.12.2024 - godzina 21:15
? : ?
Crystal Palace - Arsenal 21.12.2024 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool15113136
2. Chelsea16104234
3. Arsenal1686230
4. Nottingham Forest1684428
5. Manchester City1683527
6. Bournemouth1674525
7. Aston Villa1674525
8. Fulham1666424
9. Brighton1666424
10. Tottenham1672723
11. Brentford1672723
12. Newcastle1665523
13. Manchester United1664622
14. West Ham1654719
15. Crystal Palace1637616
16. Everton1536615
17. Leicester1635814
18. Ipswich1626812
19. Wolves1623119
20. Southampton1612135
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah139
E. Haaland131
C. Palmer116
B. Mbeumo102
C. Wood100
N. Jackson93
Y. Wissa91
Matheus Cunha83
J. Maddison74
A. Isak74
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady