Podolski: Jestem gotów do gry

12.04.2013, 20:05, Filip Kalinowski 23 komentarzy

Lukas Podolski jest zadowolony ze swojego pierwszego sezonu w barwach Arsenalu, ale chciałby zwieńczyć go zajęciem miejsca w tabeli, gwarantującego grę w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie.

W swoim pierwszym sezonie niemieckiemu napastnikowi udało się strzelić 13 goli, ale kontuzje i słabsza forma sprawiły, że na prawie dwa miesiące wypadł on z pierwszego składu. Obecnie Podolski jest już zdrowy i zdeterminowany aby pomóc zespołowi w końcówce sezonu.

- Miałem dobry początek sezonu, ale potem przyplątała mi się kontuzja, która wykluczyła mnie z gry na kilka tygodni. Teraz jednak jestem już zdrowy i zamierzam odegrać dużą rolę w najbliższych spotkaniach. Decyzja należy jednak oczywiście do trenera.

- Ogólnie rzecz biorąc, jestem zadowolony z pobytu w Londynie. Trzeba pamiętać, że przyszedłem z klubu, który raczej dołował w tabeli, więc nie było mi łatwo przystosować się do wielkiego zespołu, jakim jest Arsenal. Uważam jednak, że posiadam odpowiednią jakość, by występować w każdym meczu, a jak dotąd spisywałem się dobrze.

- Zdobyłem parę goli i zanotowałem sporo asyst, więc jestem zadowolony. Będę jednak nieszczęśliwy, jeżeli nie zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów, gdyż każdy zawodnik i każdy zespół pragnie występować na tym poziomie.

Podolski pochodzi z kraju z niezwykle barwną kulturą kibicowania. Zawodnik, który z racji na swoją otwartość szybko stał się ulubieńcem fanów Arsenalu, przyznał że także angielscy kibice zrobili na nim duże wrażenie.

- Bardzo mi się tu podoba. Angielscy kibice są świetni, ci którzy wspierają Arsenal, ale także fani pozostałych klubów. Gdziekolwiek się udam, są zabawni i przyjaźnie nastawieni. W związku z tym dobrze czuję się na stadionie i poza nim.

- Podczas meczów wyjazdowych, kiedy widzę 3-4 tysięczną grupę naszych fanów i to jaką tworzą atmosferę, jestem dumny z nich i z naszego klubu.

- Ważne jest to, żeby z nimi rozmawiać. Ja lubię pisać na twitterze, zamieszczać zdjęcia itd. Sprawia mi to dużą radość i mam nadzieję, że fanom również.