Polacy z Arsenalu i Realu jadą na mundial!

20.06.2007, 16:06, Patryk Bielski 0 komentarzy

Real Madryt, Arsenal Londyn, Bolton Wanderers, Girondins Bordeuax, Borussia Moenchengladbach - to niektóre z klubów, w których na co dzień trenują piłkarze reprezentacji Polski do lat 20, przygotowującej się we Włocławku do występu w mistrzostwach świata w Kanadzie.

21 piłkarzy wyselekcjonowanych przez trenera Michała Globisza od poniedziałku przebywa na zgrupowaniu we Włocławku. W niedzielę polska ekipa, via Amsterdam, odleci do Montrealu.

We Włocławku piłkarze trenują na boisku ze sztuczną trawą, gdyż na takiej murawie będą rozgrywane mecze mundialu.

"Piłka inaczej 'chodzi' na sztucznej trawie. Szybciej. Większe znaczenie ma technika. Znacznie łatwiej jest też o kontuzje, bo boisko jest twardsze" - powiedział PAP Krzysztof Król, który od pół roku terminuje w Realu Madryt.

"Mistrzem Hiszpanii się nie czuję, bo na co dzień trenuję z drugim zespołem Realu, a gram najczęściej w trzecim. Moim trenerem jest jednak słynny Michel, który w przeszłości grał w Realu i reprezentacji Hiszpanii. Znam też kilku piłkarzy z podstawowego składu. Rozmawiałem m.in. z Raulem, który pytał mnie o różnice między Polską a Hiszpanią" - dodał.

Król - w Polsce występował m.in. w Odrze Wodzisław Śl. i Groclinie Grodzisk Wlkp. - jest jednym z ośmiu piłkarzy w kadrze na MŚ, który trenuje za granicą.

"To nowa jakość, nowy trend w polskim futbolu. W młodszych rocznikach jeszcze więcej trafia do kadry piłkarzy uczących się futbolu za granicą. Mają tam lepsze warunki do treningu i to widać gołym okiem. Są po prostu lepsi od rówieśników ćwiczących w kraju" - podkreślił Globisz.

Najnowszym odkryciem Globisza jest prawy obrońca angielskiego Sheffield Utd., Ben Starosta. "Przypadkiem dowiedziałem się, że ktoś taki istnieje. Dostałem list od jego kuzyna mieszkającego w Polsce, że w Sheffield gra zawodnik o polskich korzeniach.

Skontaktowałem się z nim i zaprosiłem na jedno ze zgrupowań. Ben bardzo słabo mówi po polsku, ale chce grać w naszej reprezentacji. Umiejętności ma ku temu odpowiednie, więc jedzie z nami na mundial" - powiedział Globisz.

"Polski paszport wyrobiłem niemal w ostatniej chwili, tuż przed przyjazdem do Bydgoszczy. Jestem zadowolony, że pojadę na MŚ. No i mam szczęście do znanych trenerów. Tutaj spotkałem Leo Beenhakkera (współpracuje z Michałem Globiszem - przyp. PAP), a jak wrócę do Sheffield to będę ćwiczył pod okiem Bryana Robsona, który po spadku do drugiej ligi objął ten zespół" - stwierdził Starosta.

Z Niemiec do kadry Michała Globisza trafił Damian Rączka, który jest piłkarzem Borussii Moenchengldbach. "Moi rodzice wyjechali z Polski, gdy miałem rok. Próbowałem sił w piłce ręcznej, ale po kilku latach zrezygnowałem i postawiłem na futbol. Byłem próbowany w niemieckiej drużynie do lat 16, więc trochę zamętu wprowadziło powołanie z Polski. Ale ojciec mnie przekonał, że to będzie dla mnie lepsze i dlatego pozytywnie odpowiedziałem na zaproszenie trenera Globisza" - powiedział Rączka, który podobnie jak Starosta potrafi powiedzieć po polsku jedynie kilka słów.

Oglądając trening polskiego zespołu nie można mieć wątpliwości, kto jest jego liderem. "Taki mam charakter, że lubię krzyczeć na boisku. Gram najbliżej własnej bramki, więc staram się podpowiadać kolegom, dokonywać korekt w ustawieniu na boisku. Nie czuję się jednak przywódcą. Odpowiadam za wynik tak samo ja inni" - powiedział Jarosław Fojut, który na co dzień występuje w angielskim Boltonie.

"Dla piłkarza Anglia to jak 'ziemia obiecana'. Z tym krajem wiążę swoją przyszłość, chciałbym tam grać jak najdłużej. Mam nadzieję, że już w tym sezonie częściej będę się pojawiał na boiskach Premier League" - dodał środkowy obrońca polskiej reprezentacji.

Piłkarze i trenerzy zdają sobie sprawę, że w Kanadzie czeka ich trudne zadanie. "Nazwy grupowych rywali - Brazylia, USA i Korea Płd. - robią wrażenie. Na pewno jednak przed nikim 'nie pękamy'. Jedziemy do Kanady, by zaprezentować się jak najlepiej i z każdym podejmiemy walkę. Zdajemy sobie także sprawę, że ten turniej stanowi doskonałą okazję, by zostać zauważonym przez menedżerów i wysłanników z najlepszych klubów świata, bo na pewno ich tam nie zabraknie. Okazja nadarza się więc znakomita. Trzeba ją tylko wykorzystać" - przyznał bramkarza angielskiego FC Southampton, Bartosz Białkowski.

W angielskim klubie - Wigan Athletic - gra również Tomasz Cywka. W drużynie, która uda się do Kanady znaleźli się także dwaj 17-latkowie - syn byłego reprezentanta Polski bramkarz Wojciech Szczęsny, który uczy się piłkarskiego rzemiosła w Arsenalu Londyn, i występujący od roku we francuskim Girondins Bordeaux Grzegorz Krychowiak.

źródło: Przegląd Sportowy