Pomeczowa wypowiedź Wengera

26.02.2012, 19:21, Michał Kowalczyk 63 komentarzy

O występie jego drużyny...

Arsenal jest wciąż żywy, mimo tego, co mówiono przed tym meczem. Pokazaliśmy się z dziś z dobrych stron - charakteru, technicznej gry, zaangażowania całej drużyny i stylu. Wszystko było idealne poza fatalnym początkiem. Tottenham grał dobrze pierwsze pięć minut, kolejne 85 należało do nas.

Dominowaliśmy w tym pojedynku. Przegrywaliśmy już 0-2, a mimo to nie poddaliśmy się i graliśmy dalej ofensywnie. Przy stanie 2-2 widać było, że jeśli utrzymamy tempo naszych ataków, to wygramy ten mecz. Mieliśmy odpowiednią równowagę pomiędzy obroną a atakiem, graliśmy kreatywnie i umiejętnie znajdowaliśmy luki w szeregach obronnych rywala, grając przy tym dojrzale.

Duch walki w tym zespole był dziś fenomenalny. Muszę przyznać, że dobra murawa służy naszej grze, a od ostatnich trzech spotkań musieliśmy grywać na kiepskich boiskach. U nas mamy profesjonalną murawę, a to naprawdę pomaga.

O grze Walcotta...

Nie wszystkim kibicom podobała się z początku jego gra, ale zawsze byłem przekonany, że ten chłopak ma umiejętności przydatne dla tej drużyny. Jest piłkarzem, który w prosty sposób może minąć obronę, a nie każdy tak potrafi.To bezpośredni zawodnik, któremu co prawda czasami brakuje dobrego przyjęcia piłki, ale uważam, że posiadanie go w składzie jest niezwykle ważne.

O formacji defensywnej...

Na początku meczu graliśmy zbyt nerwowo, ale wraz z rozwojem spotkania obrona grała coraz pewniej. Środkowi obrońcy byli fenomenalni, mimo nerwowego początku. Pierwszą bramkę straciliśmy z kontry, a drugą z niesłusznie podyktowanego karnego. Nie zapominajcie, że na przeciwko nam grali tacy piłkarze jak Saha, Adebayor, Gareth Bale, czy Modric - nie można się łudzić, że nie będą mieli ani jednej sytuacji strzeleckiej przez półtorej godziny.

O wyprzedzeniu w tabeli Tottenhamu...

To wciąż możliwe. Wszystko zależy, czy będziemy grać konsekwentnie. W Premier League punkty może stracić dosłownie każda ekipa. Przed Kogutami ciężki terminarz, podobnie jak przed nami. Ale jeśli będziemy dalej grali w taki sposób, to czemu nie?

O zmianach Tottenhamu...

Widzieli, że zalewamy ich w środku pola i nie mogli odebrać nam piłki. Próbowali nas powstrzymać w linii pomocy, ale nie mogli. Byliśmy szybsi i lepiej podawaliśmy piłkę.

O kontuzjach Rosickiego i Vermaelena...

Niestety nie mamy najlepszych wieści odnośnie tej dwójki. Vermaelen ma problem z kostką, a Rosicky z plecami. Wątpię, by zagrali już w środę, a ich występ w sobotę stoi pod znakiem zapytania.