Pomeczowa wypowiedź Wengera

09.11.2015, 16:49, Adam Cygański 16 komentarzy

O swoich odczuciach po meczu…

Po takim meczu, w którym przegrywasz 0-1, a uda ci się wywalczyć remis, czujesz ulgę, ale i złość. Uważam, że gdybyśmy byli bezbłędni i bardziej dokładni, to w ostatnich 15 minutach moglibyśmy rozstrzygnąć losy spotkania na naszą korzyść. Będąc jednak szczerym muszę przyznać, że remis to sprawiedliwy rezultat.

O Giroudzie…

Jest bardzo zły.

O początku meczu w wykonaniu Arsenalu…

Według mnie walczyliśmy i nie można zarzucić nam braku zaangażowania. Cazorla, który zazwyczaj decyduje o naszej grze, tym razem nie był w stanie, by to robić, więc gra z jednym zawodnikiem mniej przeciwko dobrej drużynie, jaką jest Tottenham, jest naprawdę ciężka. Zwykle Cazorla dobrze współpracuje z Özilem, a tym razem Niemiec był osamotniony.

O Gibbsie, który uratował wynik meczu…

Kieran zagrał tam, gdzie występował w dzieciństwie. Zawsze, gdy pojawia się na boisko, daje nam odpowiedni balans. Na ławce miałem bardzo ograniczone pole manewru w wyborze graczy ofensywnych, jednak decyzja ta pozwoliła również na przesunięcie Alexisa na drugą flankę, co jest nową opcją. Ogólnie to wszystko działało dobrze, a Gibbs znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i pokazał, że jest inteligentnym graczem.

O meczu…

To było bardzo intensywne spotkanie, z wielkim zaangażowaniem z obu stron. W pierwszej połowie trochę traciliśmy na wartości, gdyż Cazorla mógł grać na 30% swoich możliwości, gdyż był oszołomiony. Nie wiedziałem wówczas czy zdjąć go z boiska, czy na nim zostawić. W przerwie postanowiłem go zmienić, dzięki czemu mieliśmy lepszą równowagę.

O odpowiedzi ze strony Kanonierów…

Zespół pokazał się z bardzo dobrej strony i nawet przez chwilę nie myślał o poddaniu się. W drugiej połowie Tottenham miał 2-3 dobre okazje na podwyższenie wyniku, jednak przetrwaliśmy to i doprowadziliśmy do wyrównania. Remis to sprawiedliwy wynik.

O zawrotach głowy Cazorli…

Santi nie jest chory, po prostu miał zawroty głowy, które uniemożliwiały mu poruszanie się po boisku. Tak naprawę nie wiedzieliśmy co to jest, więc podjęliśmy decyzję o zmianie. Nie wygląda to jednak najgorzej, gdyż Cazorla powiedział, że teraz jest z nim wszystko w porządku. Mam nadzieję, że to nic złego.

Czy przerwa nadchodzi w dobrym momencie…

Na tę chwilę 10 naszych graczy jest kontuzjowanych. Mam nadzieję, że w przerwie reprezentacyjnej nie wypadnie nikt nowy, a po niej powinni wrócić Ramsey czy Oxlade-Chamberlain. Z drugiej zaś strony Sanchez, który rozgrywa mnóstwo meczów, pojedzie i znów wystąpi w dwóch spotkaniach.

O nowych urazach…

Debuchy zszedł z boiska z powodu zmęczenia, gdyż zagrał on z Bayernem i teraz z Tottenhamem, a brakowało mu ostatnio rywalizacji. Teraz wygląda jednak dobrze.

Czy Boss jest zaskoczony, czy zadowolony z powodu złości Girouda…

Jestem zadowolony. Gdy widzisz gracza, który nic nie robi sobie z powodu zmarnowanych okazji, masz powody do obawy. W ostatnich dwóch meczach – teraz i w tym z Bayernem – Olivier pracował bardzo ciężko i po prostu może zbyt bardzo chciał strzelić gola. To się zdarza.

O pokazaniu charakteru…

Dziś pokazaliśmy wolę walki. Ogólnie uważam, że zawsze, gdy czujemy się rozczarowani, w następnym meczu pokazujemy mocny charakter. Patrząc na dzisiejsze rezultaty widzimy, że Manchester City zremisował 0-0 z Aston Villą, Liverpool przegrał, my zremisowaliśmy 1-1 – to pokazuje tylko, że walka o mistrzostwo będzie bardzo ciężka dla każdego.

Czy Arsenal nie wykorzystał dziś swojej szansy…

To samo możemy powiedzieć o Manchesterze City. Patrząc troszeczkę szerzej, możecie dostrzec, że z ostatnich sześciu meczów pięć wygraliśmy i jeden zremisowaliśmy. Ogólnie jestem rozczarowany, że nie udało nam się i tym razem wygrać, jednak nie da się zwyciężyć w każdym meczu.

Ile punktów drużynie daje Cech…

Nie wiem, jednak ponownie pokazał, ile dla nas znaczy. Być może bramkarz jest najbardziej niedocenianą pozycją w futbolu, gdyż w bardzo dużym stopniu zależy od niego to, czy liczysz się jeszcze w meczu. W przypadku 0-2 byłoby już po wszystkim.