Porażka w derbach północnego Londynu: Arsenal 0-1 Tottenham
31.07.2025, 19:08, Patryk Bielski
780 komentarzy
Arsenal nie zdołał pokonać Tottenhamu w prestiżowym starciu derbowym w Hongkongu, mimo że na boisku pojawił się ich nowy nabytek, Viktor Gyökeres. Szwedzki napastnik, który dołączył do Kanonierów za 55 milionów funtów, nie zdołał odwrócić losów meczu, który zakończył się wynikiem 0:1 na korzyść Kogutów.
Mikel Arteta, menedżer Arsenalu, postanowił wprowadzić Gyökeresa na boisko na 14 minut przed końcem spotkania, gdy jego drużyna przegrywała po pięknym strzale Pape Sarra tuż przed przerwą. Niestety, debiutant nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się i Arsenal musiał pogodzić się z porażką.
Mecz rozpoczął się od kilku groźnych stałych fragmentów gry w wykonaniu Arsenalu, ale to Tottenham był bliżej objęcia prowadzenia. Pedro Porro trafił w słupek bezpośrednio z rzutu rożnego już w dziewiątej minucie. Wilson Odobert i Richarlison również mieli swoje szanse, ale to Sarr wykorzystał błąd Davida Rayi i Mylesa Lewisa-Skelly'ego, zdobywając bramkę z połowy boiska.
W drugiej połowie sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Arteta próbował zmienić przebieg meczu, wprowadzając na boisko Gyökeresa za Kai Havertza. Mimo że Szwed stworzył jedną okazję dla Martina Zubimendiego, to jednak Arsenal nie zdołał wyrównać i musiał uznać wyższość rywali zza miedzy.
Wyjściowa jedenastka Arsenalu: Raya, White, Saliba, Kiwior (76), Lewis-Skelly (76), Norgaard (67), Rice (76), Odegaard, Saka (76), Martinelli (67), Havertz (76)
Ławka rezerwowych: Setford, Rojas-Fedorushchenko, Nichols, Salmon, Mosquera, Zinchenko (76), Zubimendi (67), Lokonga, Copley, Merino (76), Dowman (76), Nwaneri, Kabia, Nelson (84), Trossard (67 / 84), Harriman-Annous, Gyökeres (76).
źrodło: irishnews.com![Arsenal z ofertą za Eze [AKTUALIZACJA]](https://kanonierzy.com/images/big/eze_eberechi3.jpg)
20.08.2025, 21:10 90 komentarzy

20.08.2025, 13:44 37 komentarzy

20.08.2025, 12:04 11 komentarzy

19.08.2025, 20:56 41 komentarzy

19.08.2025, 14:23 13 komentarzy

18.08.2025, 11:15 2149 komentarzy

17.08.2025, 16:21 5 komentarzy

17.08.2025, 15:10 7 komentarzy

17.08.2025, 13:52 2186 komentarzy

16.08.2025, 10:26 12 komentarzy
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
Podsumowanie kolejki PL2025/26 #1: Spektakl, debiuty i kontrowersje
- 20.08.2025 11 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne #36: Trzy punkty na trudnym terenie
- 19.08.2025 13 komentarzy
-
Okiem kibica #1: 15-letni fenomen
- 17.08.2025 7 komentarzy
-
Panie, Panowie… PREMIER LEAGUE! - wstęp do sezonu 2025/26
- 15.08.2025 804 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne #35: Maestro Regista
- 14.08.2025 11 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@ArsenalChampion napisał: "To jest bzdura. Bo xg, arsenal przeważał i to znacznie"
tyle, ze xG nie mowi o całym obrazie gry... jeżeli druzyna ma wiecej strzałów to moze tez miec automatycznie wieksza szanse na wyższe xG bo nawet strzał zza pola karnego jest dodawany jako jakis tam ułamek... dodatkowo należy zauwazyc, ze sam karny to 0,9 do xG z tego co kojarzę. Przypomnij sobie ile razy PSG obijało słupek Rayi. Ogólnie statystyki nie zawsze oddają realny przebieg meczu ;-) @ArsenalChampion napisał: "Cuda w ich bramce wyczyniał Donarumma"
Tu sie zgodze, ze Donnaruma ich uratowal kilka razy. Ale chyba po to jest bramkarz? Jakby Raya byl w takiej formie to przy ich "slabym" xG i jakosci strzałów powinnismy byc w finale ;-)
Hmm i tak szczerze powiedziawszy myślałem, ze Adek i Garfield to ta sama półka... W sensie obaj noszą "rozowe okulary" ale da radę podyskutować. Jednakże Adek to klasa wyzej. Da radę z nim normalnie podyskutować i powymieniać argumenty. W czesci sie zgodzić, w czesci nie ;-) a Garfield to taki typowy wyborca PIS lub PO - "jezeli nie jestes z nami to jestes przeciwko nam" i zadne arguemnty nie trafiaja :-p
@kamo99111 napisał: "Wyrównany dwumecz” z PSG to z kolei narracja życzeniowa. PSG miało więcej sytuacji, więcej okazji bramkowych, więcej konkretu w kluczowych momentach. Jeśli ktoś mówi, że my zagraliśmy na maksimum, a oni na ile im pozwoliliśmy — to dokładnie odwrotnie można to odczytać: PSG zagrało dość nieskutecznie, a my nie byliśmy w stanie przejąć inicjatywy ani na moment. Gdyby wykorzystali swoje 100% sytuacji, to skończyłoby się szybciej — i mniej byłoby tych prób dopisywania sobie moralnych punktów."
To jest bzdura. Bo xg, arsenal przeważał i to znacznie. Cuda w ich bramce wyczyniał Donarumma
@Garfield_pl napisał: "Nie wierzę w to, bo byś takich głupot nie wklejał niejednokrotnie, gdybyś to czytał raz jeszcze;)"
To sobie nie wierz. Nie musisz ;-) ważne, że ja wiem co piszę i co chcę napisać.
Proponuję tez czasem ściągnąć różowe okulary. Bo niestety ale prawda jest taka, ze poki co bilans Artety jest 0 mistrzostw i 0 tytułów LM. Jedna jaskolka w postaci FA wiosny nie czyni ;-)
@kamo99111 napisał: "Potem redaguje to jeszcze i dopiero przeklejam to dopiero tu na stronkę."
Nie wierzę w to, bo byś takich głupot nie wklejał niejednokrotnie, gdybyś to czytał raz jeszcze;)
@kamo99111 napisał: "No widzisz, jak przez przypadek kogoś nie dziabniesz, to aż człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wszystko u Ciebie w porządku. Ale dobra, doceniam — pierwsza złośliwość ogólna, a nie imienna. Mały krok dla forum, wielki dla Garfielda!"
Nie pierwsza:) też nie zaprzeczałem, że to Ciebie dotyczy, bo łapiesz się do tego grona. Jak to mówią, uderz w stół;) uwierz potrafię w uszczypliwości i ogólne i konkretne, zależy jak bardzo mi się chce w nie bawić , a że ja leniwy kot, to nie dokuczam aż tak ludziom;)
@Marzag napisał: "Tutaj zapomniales cudzysłowia usunąć jak Ci chatGPT odpowiedź do @Garfield_pl wygenerował"
I ta długa pauza charakterystyczna dla Ai ;d
@Marzag napisał: "Tutaj zapomniales cudzysłowia usunąć jak Ci chatGPT odpowiedź do @Garfield_pl wygenerował"
I znowu pudlo... jak robisz "cytuj" na stronie tez pojawiaja sie ". Wiec pewnie sie stad wzielo. Jak juz mowilem jak pisze z kompa to wtedy wypowiedzi sa bardziej składne i zauwaz, ze czasem pilnuje znaków diakretycznych a czasem nie... tez zalezy czy pisze z kompa czy telefonu.
@alexis1908 napisał: "city i Liverpool wzięli tyle i tyle mistrzostw spoko city 6 a Liverpool 2 ile razy klopp zajmował 2 miejsce i przegrywał z city ? My w tym sezonie też zgarniemy mistrza i Artecie do wyrównania osiągnięć kloppa z Live zostanie zdobycie LM ;) no chyba że liczymy kukuryku cup"
Nie neguje tego ;-) i mam nadzieje, ze po sezonie bede mógł pisać o Arsenalu i Artecie w samych superlatywach :-) @alexis1908 napisał: "a co do tego czekania na tytuł to Liverpool czekał 30 lat jeszcze nam brakuje ;)"
No tu trochę koloryzujesz bo mowimy o osiągnięciach konkretnego trenera. Klopp vs Arteta. Wiadomo, ze Live tez dlugo czekało;-) @Marzag napisał: "A sam nie mogles tego napisac tylko musiales sie posilkowac AI? :P"
Sam to pisalem ;-) zresztą wszystkie teksty tu pisze sam. Jedynym tekstem, ktory tu napisalem za pomocą AI byla "oda do Arsenalu" czy cos takiego... ale wtedy pamietam bylo AI'owanie przez uzytkownikow ;-) a pewnie chodzi Ci o to, ze sa podwójne myślniki. Tak, jak pisze z kompa to tekst pisze sobie w Wordzie zeby nie kliknąć przez "przypadek" Dodaj komentarz co juz czasem mi sie zdarzało. Potem redaguje to jeszcze i dopiero przeklejam to dopiero tu na stronkę. I tak Word robi mi podwójne myślniki... @adek504 napisał: "dalej mam wrażenie, że próbujesz umniejszyc na siłę każdemu przeciwnikowi z którym graliśmy, a przed meczem dziwnym trafem zawsze jest tak, że to przeciwnik się po nas przejedzie"
Nikomu nigdy nie umniejszam. Po prostu Real w tym sezonie akurat byl w słabszej formie i tyle. Tak samo jak City. @adek504 napisał: "a może po prostu nasza gra to sprawiła że ten Real wyglądał na najgorszy od lat"
Moze tak byc ;-) tez nie zaprzeczam temu. Jednakże patrząc na grę Realu z tego sezonu i z zeszłych lat i moge przypuszczać, ze jednak to byl słabszy real niz w zeszłych latach. @adek504 napisał: "Wyszło jak wyszło, ale myślę że finalnie wstydu nie było,
I wcale nie jest tak, że oni nas zmiażdżyli, bo mieliśmy może nawet więcej sytuacji od nich, ale byli po prostu skuteczniejsi"
Nigdy nie mówiłem, ze nas zmiażdżyli. Aczkolwiek patrząc czysto obiektywnie w żadnym momencie tego dwumeczu nie byliśmy bliżej finału niz oni. I koniec końców byli lepsi. Szczególnie poczatek na ES im wyszedl gdzie przez pierwsze 15-20 minut żeśmy nie istnieli. Dopiero potem Zaczęliśmy łapać oddech. @adek504 napisał: "A w tym wszystkim chodzi o to żeby jednak trochę mieć szacunku do siebie w tym wypadku do siebie mam na myśli klubu któremu się kibicuje, bo krytyka czy zauważanie też jest ważne, ale umniejszanie na siłę, że ten był słaby, tamten też słaby nic nie przynosi"
To samo można powiedzieć w drugą stronę - wychwalanie wszystkiego i przymykanie oczu na mankamenty jest przejawem ignorancji i braku pokory.
@kamo99111 napisał: "„No widzisz, jak przez przypadek kogoś nie dziabniesz, to aż człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wszystko u Ciebie w porządku. Ale dobra, doceniam — pierwsza złośliwość ogólna, a nie imienna. Mały krok dla forum, wielki dla Garfielda!"
Tutaj zapomniales cudzysłowia usunąć jak Ci chatGPT odpowiedź do @Garfield_pl wygenerował
@kamo99111: dalej mam wrażenie, że próbujesz umniejszyc na siłę każdemu przeciwnikowi z którym graliśmy, a przed meczem dziwnym trafem zawsze jest tak, że to przeciwnik się po nas przejedzie
Skład Realu też nie był jakiś przeorany kontuzjami, myślę, że absencję były porównał, może nawet na naszą niekorzyść, bo Havertz i Gabriel to liderzy drużyny i ewidentnie gracze pierwszego składu
Przed Realem było dokładnie tak samo (nie mówię, że Ty tak mówiłeś) że było pisanie, że remis z nimi to w jednym meczu to będzie sukces, a potem Ci sami ludzie często pisali z perspektywy czasu, że w sumie to najgorszy real od lat i to było prostsze, a może po prostu nasza gra to sprawiła że ten Real wyglądał na najgorszy od lat
Z City tak samo było, że już wracają bo zrobili transfery za 200 mln i niewiadomo czy my ugramy ten mecz
Jak wygraliśmy z nimi 5:1 to było znowu że jednak są słabi i nie ma się co podniecać
Tylko, że jak oni z nami wygrywali 5:0 to nikt nie mówił że najsłabszy Arsenal tylko beka z Arsenalu
Natomiast przed meczem z PSG raczej nie było że się po nich przejedziemy, każdy doceniał ich grę w fazie pucharowej, ale też miał optymistyczne podejście że jest to do zrobienia tym bardziej że mieliśmy w pamięci wygrana w fazie ligowej
Wyszło jak wyszło, ale myślę że finalnie wstydu nie było,
I wcale nie jest tak, że oni nas zmiażdżyli, bo mieliśmy może nawet więcej sytuacji od nich, ale byli po prostu skuteczniejsi
A w tym wszystkim chodzi o to żeby jednak trochę mieć szacunku do siebie w tym wypadku do siebie mam na myśli klubu któremu się kibicuje, bo krytyka czy zauważanie też jest ważne, ale umniejszanie na siłę, że ten był słaby, tamten też słaby nic nie przynosi
Dla przykładu, pamiętasz jaki mieliśmy dramatyczny skład na mecz z United przegrany z nimi 8:2, słyszałeś żeby jakiś kibic United kiedyś gdzieś powiedział że w sumie to się nie śmiejcie z nich, bo mieli bardzo słaby skład i nie ma co tak wyolbrzymiać tej wygranej?
No właśnie, nigdy nikt tak nie powiedział, każdy cieszył się z tej wygranej, bo została odnisiona nad Arsenalem i tylko to się liczyło
Wiadomo co z Saka? Mam nadzieje, ze to był drobny uraz…
youtube.com/post/UgkxAmkwDGSyfWZ3NbXFjqRl58PS2H6y4CVI?si=bLLGaKeSCxYg1l6g
@kamo99111 napisał: "Dokładnie, jest ogromna różnica między byciem krytycznym a biczowaniem się. Krytyka to przejaw troski i chęć, żeby klub szedł do przodu — a biczowanie to już przesada, która nikomu nie pomaga. Można kochać klub i jednocześnie mówić, gdy coś nie działa, bo przecież im lepsza diagnoza, tym większa szansa na poprawę.
Więc jasne — Odegaard pod formą? Trzeba to zauważyć, a nie udawać, że wszystko jest różowe. Martinelli wychodzacy poza boisko non stop? Warto się zastanowić, co się dzieje i czy nie trzeba czegoś zmienić. To właśnie dbałość o detale i realistyczna ocena pozwala budować silniejszą drużynę.
Kibic to nie tylko fanfara i euforia, to też umiejętność spojrzenia prawdzie w oczy, bez przesadnego cynizmu, ale i bez zakłamywania rzeczywistości. Taka miara rozsądku."
A sam nie mogles tego napisac tylko musiales sie posilkowac AI? :P
@kamo99111: a co do tego czekania na tytuł to Liverpool czekał 30 lat jeszcze nam brakuje ;)
@kamo99111: city i Liverpool wzięli tyle i tyle mistrzostw spoko city 6 a Liverpool 2 ile razy klopp zajmował 2 miejsce i przegrywał z city ? My w tym sezonie też zgarniemy mistrza i Artecie do wyrównania osiągnięć kloppa z Live zostanie zdobycie LM ;) no chyba że liczymy kukuryku cup
Mnie to ten Rice najbardziej irytuje na 6 był kupowany a sie nie nadaje żeby tam grać i musi grać wyżej i jeszcze ten barista mu pozwala wykonywać stałe fragmenty … ten zubimendi też nie potrzebny same kolki w tej pomocy i w obronie . Arteta Out . ! XD
@Marzag napisał: "No tak, wygrali, my nie. Ale czy to znaczy że trzeba się biczować, myśleć o sobie jak najgorzej, wszelkie nadzieje na lepsze jutro ucinać w zarodku - bo kim my jesteśmy żeby myśleć o sobie dobrze?
Moim zdaniem coś niedobrego się dzieje u niektórych w kibicowskich umysłach, że są cyniczni wobec swojego klubu a wyrozumiali wobec konkurencji."
Dokładnie, jest ogromna różnica między byciem krytycznym a biczowaniem się. Krytyka to przejaw troski i chęć, żeby klub szedł do przodu — a biczowanie to już przesada, która nikomu nie pomaga. Można kochać klub i jednocześnie mówić, gdy coś nie działa, bo przecież im lepsza diagnoza, tym większa szansa na poprawę.
Więc jasne — Odegaard pod formą? Trzeba to zauważyć, a nie udawać, że wszystko jest różowe. Martinelli wychodzacy poza boisko non stop? Warto się zastanowić, co się dzieje i czy nie trzeba czegoś zmienić. To właśnie dbałość o detale i realistyczna ocena pozwala budować silniejszą drużynę.
Kibic to nie tylko fanfara i euforia, to też umiejętność spojrzenia prawdzie w oczy, bez przesadnego cynizmu, ale i bez zakłamywania rzeczywistości. Taka miara rozsądku.
@kamo99111 napisał: "No... masz racje ;-) kiedy ostatnio Live zdobylo tytul a kiedy my?
Więc jeśli chodzi o „nie mogą z nami wygrać”, to może i fakt — ale w szerszym obrazie to oni mają jednak trofeum w gablocie, a my? No... ładne wejście do szatni i plany, żeby coś tam kiedyś postawić.
Ale spokojnie, zwycięstwo moralne też się liczy. Trochę. W internetowych dyskusjach. Czasem."
No tak, wygrali, my nie. Ale czy to znaczy że trzeba się biczować, myśleć o sobie jak najgorzej, wszelkie nadzieje na lepsze jutro ucinać w zarodku - bo kim my jesteśmy żeby myśleć o sobie dobrze?
Moim zdaniem coś niedobrego się dzieje u niektórych w kibicowskich umysłach, że są cyniczni wobec swojego klubu a wyrozumiali wobec konkurencji.
@Garfield_pl napisał: "Nie, to było ogólnie, ale skoro widzisz, to może warto się zastanowić nad sobą;)"
„No widzisz, jak przez przypadek kogoś nie dziabniesz, to aż człowiek zaczyna się zastanawiać, czy wszystko u Ciebie w porządku. Ale dobra, doceniam — pierwsza złośliwość ogólna, a nie imienna. Mały krok dla forum, wielki dla Garfielda! @Marzag napisał: "I Liverpool też, ich też trzeba doliczyć bo też z nami nie mogą wygrać a my z nimi owszem."
No... masz racje ;-) kiedy ostatnio Live zdobylo tytul a kiedy my?
Więc jeśli chodzi o „nie mogą z nami wygrać”, to może i fakt — ale w szerszym obrazie to oni mają jednak trofeum w gablocie, a my? No... ładne wejście do szatni i plany, żeby coś tam kiedyś postawić.
Ale spokojnie, zwycięstwo moralne też się liczy. Trochę. W internetowych dyskusjach. Czasem.
@Garfield_pl napisał: "Nie, to było ogólnie, ale skoro widzisz, to może warto się zastanowić nad sobą;)"
Szach mat xD
@kamo99111 napisał: "Ale akurat Real i City w konkretnych sezonach naprawdę nie byli w swojej optymalnej wersji."
I Liverpool też, ich też trzeba doliczyć bo też z nami nie mogą wygrać a my z nimi owszem.
@kamo99111 napisał: "Widzę tu jakiś przytyk w moją stronę,"
Nie, to było ogólnie, ale skoro widzisz, to może warto się zastanowić nad sobą;)
@Garfield_pl napisał: "Wiesz , każda okazja dobra do tego, oni muszą popłakać a dawno nie mieli okazji, bo i transfery wjechały, hurtem( wcześniej o to płakali), to trzeba pojeczec o sparingu, bo się im nazbierało frustracji życiowej i trzeba ją wylać, szkoda że tutaj ;)"
Widzę tu jakiś przytyk w moją stronę, ale chyba trochę się zagalopowałeś. Pokaż mi miejsce, w którym niby „płaczę” o sparingi? Cały czas powtarzam, że to tylko mecze towarzyskie i że realną formę będzie można ocenić dopiero po ~10 kolejkach sezonu.
A chyba mam prawo mieć wątpliwości wobec formy Odegaarda, skoro końcówkę poprzedniego sezonu miał mocno przeciętną? Czy może nie wypada krytykować, bo to „pupil”, którego trzeba traktować jak świętość?
Jeśli to drugie — to przepraszam, nie wiedziałem, że obowiązuje tu cenzura.
@Marzag napisał: "Oj bo ty nic nie rozumiesz.
Zasada jest prosta: Arsenal wygrywa - znaczy, że przeciwnik za słaby i bez formy, a jakby był w formie to jasne że by nas rozjechał.
Arsenal przegrywa będąc w kryzysie: Kryzys to żadna wymówka, Arteta jest od tego żeby tych kryzysów nie było. Przeciwnik pokazał Arsenalowi miejsce w szeregu i tyle.
Arsenal remisuje w wyrównanym meczu z silną drużyną: No i właśnie to jest dowód, że na nic nie zasługujemy, ja nie wiem co ten Arteta jeszcze w klubie robi. Nie ma co się oszukiwać, nie odrobimy tych punktów.
Liverpool/City remisują albo przegrywają: Nie ma co tego brać pod uwagę, oni i tak bankowo to jeszcze odrobią, mieli trochę mniej szczęścia w meczu, fajnie ale i tak to jeszcze o niczym nie świadczy.
Takie są zasady panie Theo10"
Heh, ładna hiperbola, nie powiem. Tylko że nikt poważnie nie twierdzi, że jak Arsenal wygrywa, to zawsze dlatego, że przeciwnik był bez formy. Jasne, potrafimy ograć mocne drużyny, które są na fali — jak każdy topowy klub. Ale akurat Real i City w konkretnych sezonach naprawdę nie byli w swojej optymalnej wersji. I to nie jest „umniejszanie” — to po prostu fakt.
A ta wieczna narracja, że to Arsenalowi wiecznie pod górkę, a rywale zawsze mają lekko, to już naprawdę robi się trochę męcząca.
Co do City i Liverpoolu — przypomnę tylko, że mówimy o klubach, które wzięły 8 z ostatnich 10 mistrzostw. Więc jeśli raz coś im nie wyjdzie, to trudno traktować to inaczej niż „wypadek przy pracy”. W naszym przypadku... no właśnie, przypomnij mi, kiedy ostatnio zdobyliśmy tytuł?
Ale jasne — niech to PSG, City, Liverpool i sędziowie się wstydzą, że nie pozwolili Arsenalowi sięgnąć po potrójną koronę. A tak poza tym to Bóg pewnie jest z Tottenhamu, bo jesteśmy „najbardziej pechową drużyną w Europie” @Marzag napisał: "Oj, jakbyś wiedział że wygraliśmy tylko dlatego, że nie mieli formy to byś się tak nie cieszył. Moim zdaniem powinieneś się wstydzić tego, że się tak cieszysz z pokonania biednych chłopców co akurat formy nie mieli."
I znowu hiperbola. Wiadomo, że trzeba się cieszyć ze zwycięstw — i nikt tego nie odbiera. Mnie tak samo cieszyło zwycięstwo z Bournemouth po golu Nelsona w ostatniej sekundzie, jak i samobój Martineza po strzale Jorginho. To nie musi być Real, żeby radość była szczera.
Ale skoro już bawimy się w ironię, to można to równie dobrze odwrócić:
„Moim zdaniem Liverpool powinien się wstydzić, że pokonał biednych chłopców z Arsenalu, których akurat trapili kontuzjami.”
Bo przecież to działa w obie strony — tylko jakoś rzadko wtedy pojawia się ta sama wrażliwość, nie?
@Garfield_pl: ja słyszałem, że był widziany w centrum treningowym Arsenalu.
@JacobsBen: “Arsenal have already communicated to Crystal Palace that they don’t want to trigger Eze’s release clause now. They might need an outgoing first, but the expectation is still they’ll bid in this window & lower than the release clause.”
@alexis1908 napisał: "tutaj to ogólnie się dzisiaj zebrało dużo płaczków nie wierzę że wystarczył mecz z Tottenhamem przegrany w sparingu po nieprawidłowej bramce żeby teraz płakali cały tydzień XD"
Wiesz , każda okazja dobra do tego, oni muszą popłakać a dawno nie mieli okazji, bo i transfery wjechały, hurtem( wcześniej o to płakali), to trzeba pojeczec o sparingu, bo się im nazbierało frustracji życiowej i trzeba ją wylać, szkoda że tutaj ;)
@adek504 napisał: "Dla mnie to dalej utarty stereotyp, pamiętam dużo meczów gdzie naprawdę z takimi przeciwnikami grał bardzo dobrze
Dla przykładu udział przy bramkach w meczach z klubami które wymieniłeś
Newcastle, LFC, City, Spurs, MU w PL(niestety nie mam statystyk minut, więc błędnie zakładam że każdy mecz zagrał po 90 min, ale to w sumie dobrze, bo to jeszcze rygorystyczniejsze założenia)
48 meczów 8G 8A czyli wychodzi średnio udział 0.33 na mecz
Czy to jest jakiś szal? No raczej nie, ale biorąc pod uwagę, że to dalej tylko 8 i takie mecze są zazwyczaj trudniejsze to wcale tu nie widać jego znikania"
No właśnie — mówisz, że traktuję Odegaarda jak typową „10”, która nie pracuje w defensywie, ale mam wrażenie, że Ty z kolei widzisz go niemal jako „6”, która rzadko wchodzi w akcje ofensywne. Tymczasem wszystkie heatmapy jasno pokazują, że to zawodnik, który operuje głównie na połowie przeciwnika, często bardzo wysoko. Zdarzało się, że w meczach (zwłaszcza w sezonie 23/24) ustawiał się wyżej niż napastnik, wymieniając się z Havertzem pozycjami i prowadząc pressing jako najbardziej wysunięty gracz.
Więc skoro jego rola jest ewidentnie ofensywna, to trudno nie wymagać od niego konkretów — a 0.33 G/A na mecz w 48 spotkaniach to wynik… no właśnie: nie dramatyczny, ale jak na kapitana i lidera ofensywy — rozczarowujący. To nie są statystyki, które „ciągną” zespół, tylko raczej wpisują się w ogólny rytm drużyny. A chyba od lidera wymaga się czegoś więcej niż bycia „częścią układu”. @Theo10 napisał: "1. Na ten sam Real w 1/16 wpadło City i skończyli LM już na tym poziomie. W ogóle tutaj optymiści Twojego pokroju, to przed dwumeczem nam nie dawali większych szans w konfrontacji z Realem, a teraz piszą, że ten Real był słaby. Jak można robić takie fikołki, żeby tylko umniejszyć zespołowi któremu się kibicuje? ^^
2. To słabe PSV w 1/16 wywaliło Juve.
Przeciwnicy zagrali tak, jak im na to pozwoliliśmy, a odpadliśmy po wyrównanym dwumeczu z przyszłym zwycięzcą LM."
1. Czyli mamy najsłabsze City od lat trafiające na najsłabszy od lat Real… i teraz ten dwumecz traktujemy jako punkt odniesienia do całej drabinki? To chyba trochę wybiórcze spojrzenie. W przypadku Arsenalu narracja znów brzmi: „wszystko przeciw nam, a i tak dzielnie walczyliśmy” — ale przecież inni też mieli swoje problemy. Patrząc na to bardziej neutralnie, Real był do ogrania — i to właśnie wykorzystaliśmy. A co do „optymistów mojego pokroju” — to chyba nie ja pompowałem balonik z PSG. Przypomnij sobie, ilu kibiców Arsenalu mówiło „przejdziemy ich łatwo, w fazie grupowej wygralismh” itd. — może warto tu trochę pokory. „Stay humble”.
2. Z całym szacunkiem — mówienie, że PSV to realny test klasy, bo wyeliminowali obecne Juve, to trochę jak chwalenie się, że ktoś wygrał z Milanem 2024. To już nie jest Juventus, którego się obawia cała Europa — to zespół na dorobku, który od kilku lat nie potrafi nawiazac do mistrzowskich czasow (a szkoda bo w latach dwutysiecznych to byla moja ulubiona druzyna zaraz po Arsenalu) nawet we własnym kraju.
3. „Wyrównany dwumecz” z PSG to z kolei narracja życzeniowa. PSG miało więcej sytuacji, więcej okazji bramkowych, więcej konkretu w kluczowych momentach. Jeśli ktoś mówi, że my zagraliśmy na maksimum, a oni na ile im pozwoliliśmy — to dokładnie odwrotnie można to odczytać: PSG zagrało dość nieskutecznie, a my nie byliśmy w stanie przejąć inicjatywy ani na moment. Gdyby wykorzystali swoje 100% sytuacji, to skończyłoby się szybciej — i mniej byłoby tych prób dopisywania sobie moralnych punktów.
@Marzag: Lepiej się nie da określić tych ludzi , PIĘKNE xd
@ozzy95 napisał: "Dwumecz z Realem to były moje najlepsze przeżycia kibicowskie od lat, a na pewno takowe w LM. My nie tyle wygraliśmy, co zezłomowaliśmy wielokrotnego zwycięzcę tych rozgrywek, najlepszy klub na świecie w ostatnich latach, naszpikowany gwiazdami z absolutnego topu. Najlepszy moment sezonu 24/25. Jeśli ktoś dodaje do tego "ale" to prawdopodobnie w obliczu wygrania przez nas ligi, d**ebałby się do tego, że to dopiero w 6 roku pracy trenera, że styl nie ten, albo inni w poprzednich latach mieli więcej punktów. Dla niektórych szklanka zawsze do połowy pusta, no i granice malkontenctwa nie istnieją."
Oj, jakbyś wiedział że wygraliśmy tylko dlatego, że nie mieli formy to byś się tak nie cieszył. Moim zdaniem powinieneś się wstydzić tego, że się tak cieszysz z pokonania biednych chłopców co akurat formy nie mieli.
Dwumecz z Realem to były moje najlepsze przeżycia kibicowskie od lat, a na pewno takowe w LM. My nie tyle wygraliśmy, co zezłomowaliśmy wielokrotnego zwycięzcę tych rozgrywek, najlepszy klub na świecie w ostatnich latach, naszpikowany gwiazdami z absolutnego topu. Najlepszy moment sezonu 24/25. Jeśli ktoś dodaje do tego "ale" to prawdopodobnie w obliczu wygrania przez nas ligi, d**ebałby się do tego, że to dopiero w 6 roku pracy trenera, że styl nie ten, albo inni w poprzednich latach mieli więcej punktów. Dla niektórych szklanka zawsze do połowy pusta, no i granice malkontenctwa nie istnieją.
Crystal Palace expect Arsenal to arrive with an official offer for Eberechi Eze very soon.
[@FabrizioRom]
@Theo10 napisał: "Jak ktoś serio próbuje deprecjonować fakt, że wyszliśmy z niej zwycięsko i doszliśmy do 1/2 finału, pisząc że mieliśmy szczęśliwe losowanie i trafiliśmy na łatwych rywali, to ja już k nie mam pytań.
Wy tu jesteście kibicować czy na siłe wymyślać powody do umniejszania klubowi, któremu rzekomo kibicujecie?"
Oj bo ty nic nie rozumiesz.
Zasada jest prosta: Arsenal wygrywa - znaczy, że przeciwnik za słaby i bez formy, a jakby był w formie to jasne że by nas rozjechał.
Arsenal przegrywa będąc w kryzysie: Kryzys to żadna wymówka, Arteta jest od tego żeby tych kryzysów nie było. Przeciwnik pokazał Arsenalowi miejsce w szeregu i tyle.
Arsenal remisuje w wyrównanym meczu z silną drużyną: No i właśnie to jest dowód, że na nic nie zasługujemy, ja nie wiem co ten Arteta jeszcze w klubie robi. Nie ma co się oszukiwać, nie odrobimy tych punktów.
Liverpool/City remisują albo przegrywają: Nie ma co tego brać pod uwagę, oni i tak bankowo to jeszcze odrobią, mieli trochę mniej szczęścia w meczu, fajnie ale i tak to jeszcze o niczym nie świadczy.
Takie są zasady panie Theo10
@Theo10: tutaj to ogólnie się dzisiaj zebrało dużo płaczków nie wierzę że wystarczył mecz z Tottenhamem przegrany w sparingu po nieprawidłowej bramce żeby teraz płakali cały tydzień XD
W ogóle w drabince w której graliśmy, był:
Arsenal, Real, Atletico, City, Juve i PSV.
Jak ktoś serio próbuje deprecjonować fakt, że wyszliśmy z niej zwycięsko i doszliśmy do 1/2 finału, pisząc że mieliśmy szczęśliwe losowanie i trafiliśmy na łatwych rywali, to ja już k nie mam pytań.
Wy tu jesteście kibicować czy na siłe wymyślać powody do umniejszania klubowi, któremu rzekomo kibicujecie?
@Theo10: nie wiesz jak to jest, jak my z kimś wygrywamy to zawsze on nie jest w swojej najlepszej formie itp
Jak ktoś z nami wygrywa, to zawsze wiadomo że wygrana to wygrana i tylko to się liczy
@Theo10 napisał: "1. Na ten sam Real w 1/16 wpadło City i skończyli LM już na tym poziomie. W ogóle tutaj optymiści Twojego pokroju, to przed dwumeczem nam nie dawali większych szans w konfrontacji z Realem, a teraz piszą, że ten Real był słaby. Jak można robić takie fikołki, żeby tylko umniejszyć zespołowi któremu się kibicuje? ^^"
Oj tam, bo przed meczem Arsenal był za słaby, a po meczu okazało się że Real jest za słaby i w sumie wygrana z nimi to się tak po prawdzie nie powinna liczyć.
@kamo99111: „ Potem Real, który był daleki od swojej najlepszej wersji, i dopiero PSG. Gdyby losowanie ułożyło się inaczej, równie dobrze mogliśmy wylecieć rundę albo dwie wcześniej”.
1. Na ten sam Real w 1/16 wpadło City i skończyli LM już na tym poziomie. W ogóle tutaj optymiści Twojego pokroju, to przed dwumeczem nam nie dawali większych szans w konfrontacji z Realem, a teraz piszą, że ten Real był słaby. Jak można robić takie fikołki, żeby tylko umniejszyć zespołowi któremu się kibicuje? ^^
2. To słabe PSV w 1/16 wywaliło Juve.
Przeciwnicy zagrali tak, jak im na to pozwoliliśmy, a odpadliśmy po wyrównanym dwumeczu z przyszłym zwycięzcą LM.
@kamo99111 napisał: "Zgoda – były mecze na szczycie, w których Odegaard wyglądał bardzo dobrze. Problem w tym, że to raczej wyjątki niż reguła. Wspominasz o Liverpoolu czy Bayernie — fair. Ale patrząc szerzej, w całym sezonie (a nawet kilku sezonach), takich spotkań na najwyższym poziomie było zaledwie kilka."
Dla mnie to dalej utarty stereotyp, pamiętam dużo meczów gdzie naprawdę z takimi przeciwnikami grał bardzo dobrze
Dla przykładu udział przy bramkach w meczach z klubami które wymieniłeś
Newcastle, LFC, City, Spurs, MU w PL(niestety nie mam statystyk minut, więc błędnie zakładam że każdy mecz zagrał po 90 min, ale to w sumie dobrze, bo to jeszcze rygorystyczniejsze założenia)
48 meczów 8G 8A czyli wychodzi średnio udział 0.33 na mecz
Czy to jest jakiś szal? No raczej nie, ale biorąc pod uwagę, że to dalej tylko 8 i takie mecze są zazwyczaj trudniejsze to wcale tu nie widać jego znikania
@Marzag napisał: "jeśli ktoś jest w stanie wypracować sobie pozycję to dostanie takie podanie."
pod warunkiem, że Odegaard nie zakręci dwóch piruetów przy wyjściu z kontrą.
@Ryza: „ dużo tracą przez wzgląd na taktykę Artety z kilku poprzednich sezonów. Gdy Gabriel był naszym najlepszym strzelcem w drużynie to Arsenal grał zupełnie inną piłkę niż obecnie, taktyczne graliśmy bezpośrednimi podaniami, często piłkami za obrońców. Teraz gramy bardziej na "stojąco" z multumem wyrzutek w pole karne.”
Ta zmiana taktyki wynika z kilku rzeczy. Wcześniej słabsze drużyny nie grały z nami aż tak głęboko jak teraz. Aktualnie często stoją całą 11 w okolicach pola karnego.
Co do meczów z topem, to pamiętam jak wcześniej za Artety graliśmy piękną szybką piłkę z takim City. Oglądało to się świetnie, ale ostatecznie to City pakowało nam tego jednego gola więcej i wtedy co bardziej „ambitni” z k.com pisali, że co nam z pięknej gry, skoro ostatecznie mecz jest przegrany.
Teraz z topem gramy bardzo pragmatycznie i najczęściej osiągamy swój cel, to te same osoby marudzą, że styl nie ten…
@kamo99111 napisał: "Po drugie – ta Liga Mistrzów. Zaczynaliśmy fazę pucharową od PSV (a nie np. Interu czy PSG), czyli rywala z dolnej półki. Potem Real, który był daleki od swojej najlepszej wersji, i dopiero PSG. Gdyby losowanie ułożyło się inaczej, równie dobrze mogliśmy wylecieć rundę albo dwie wcześniej — i dziś nikt nie mówiłby o "progresie"."
No, ale wiesz jak działa LM, jakie losowanie
Wywalczyliśmy 3 miejsce w fazie ligowej i to nas nagrodziło meczem z PSV, jasne LFC zajęło 1 i musieli grać z PSG, ale tak naprawdę to raczej pojedynczy przypadek i większość klubów miała dosyć łatwo na początku
@kamo99111 napisał: "Po trzecie – progres to nie tylko miejsce w tabeli czy runda dalej w LM, ale też jakość gry i sposób reagowania w kluczowych momentach. I tu pojawia się pytanie:
Czy byliśmy dojrzalsi niż rok temu?
Czy lepiej zarządziliśmy składem?
Czy Arteta wyciągnął konkretne wnioski z poprzednich sezonów?"
Czy byliśmy dojrzalsi?
Na pewno w LM, bo rok temu na Porto czy Bayern zapomnieliśmy jak się gra, w tym roku PSV zmieniliśmy, Real finalnie też, a mecz na Bernabeu był rozegrany bardzo dojrzale
Czy lepiej zarzadzalismy składem?
No a jak to mieliśmy zrobić jak skład właściwie układał lekarz klubowy, a nie Arteta, często było tak że pytanie nie było kogo wystawić tylko czy w ogóle mogę kogoś wystawić
@kamo99111 napisał: "Tylko że w tym porównaniu chodzi właśnie o skalę oczekiwań i kontekst. Mamy kapitana drużyny, 26-letniego lidera z kilkuletnim doświadczeniem na najwyższym poziomie, który zagrał kilkadziesiąt meczów w sezonie. Z drugiej strony – 17-latek, który wchodzi z ławki, gra nieregularnie, a mimo to robi lepsze liczby na minutę."
No to mam wystawiać młodego tylko dlatego że Ode jest bardziej doświadczony i on ma robić 0.8 udziału na mecz, a młody jak robi 0.6 udziału to jest to samo?
Na papierze robili na koniec sezonu takie same liczby praktycznie, ale Ode dawał jeszcze dużo niewymiernej jakość
Popatrz sobie ile razy np Ode grający z Nwanerim pokazywał mu gdzie ma stanąć, jak iść do pressingu itd
Nwaneri ma bardzo dużo do poprawienia w tej kwestii
Nie dziwię się że Arteta wolał Ode robiącego nawet gorsze liczby, ale mającego większy wpływ na zespół niż młodego, który umiejętności przywódczych narazie nie ma
@adek504 napisał: "To też jest jakiś utarty stereotyp np ostatni mecz z LFC gdzie niby nie zaliczył udziału przy bramce, ale był drugim najlepszym zawodnikiem na boisku i to po jego strzale Merino dobił od słupka
Rok temu jedyny który dojechał na dwumecz z Bayernem i się nie przestraszył
Po prostu w tym roku niestety nie dojechał na mecze z Realem i PSG, ale nie jest tak że od zawsze gra słabe mecze z największymi"
Zgoda – były mecze na szczycie, w których Odegaard wyglądał bardzo dobrze. Problem w tym, że to raczej wyjątki niż reguła. Wspominasz o Liverpoolu czy Bayernie — fair. Ale patrząc szerzej, w całym sezonie (a nawet kilku sezonach), takich spotkań na najwyższym poziomie było zaledwie kilka.
Tymczasem co sezon gramy kilkanaście meczów z topowymi rywalami: LM, City, Liverpool, United, Spurs, Chelsea, Newcastle, itd. Do tego dochodzą ligowe mecze „na przełamanie”, z rywalami grającymi nisko i twardo, gdzie lider powinien zrobić różnicę. A właśnie w tych trudnych momentach Odegaard zbyt często znika — zamiast być katalizatorem akcji, po prostu „dryfuje” razem z drużyną.
I to nie jest czepianie się. To po prostu ocena roli i oczekiwań wobec kapitana. Nikt nie oczekuje, że będzie co tydzień grał na 9/10. Ale jeśli w najtrudniejszych meczach nie daje impulsu, nie robi różnicy — to chyba trzeba zadać uczciwe pytanie: czy jego pozycja w składzie naprawdę powinna być nietykalna? @adek504 napisał: "Nie zarzucam że nic nie robi tylko, że praktycznie nie grał w tych meczach gdzie automatycznie trudniej wtedy o zdobycze pkt, a łatwiej je nabic na 5 czy 2 ligowcu"
Oczywiście, że łatwiej nabić liczby ze słabszymi — to działa w obie strony. Tyle że Odegaard też nie wykręca statystyk regularnie z City, Realem czy PSG. Większość jego dorobku też pochodzi z meczów ze "sredniakami", więc trudno robić z tego zarzut wyłącznie wobec Nwaneriego.
A po drugie — jak mamy go rzetelnie ocenić w tych „poważniejszych” meczach, skoro w ogóle nie dostał w nich realnej szansy? Więc może zamiast spekulować, warto było po prostu… dać mu te minuty?
Bo trudno mówić, że „nie udźwignąłby poziomu”, skoro… nawet nie dano mu okazji, żeby spróbował. @adek504 napisał: "Także to nie jest tak, że Ode był dramatyczny i młody mógł wejść, jedynie gdzie się zgodzę to powinien wejść z PSG i nie wiem czemu nie wszedl"
Nie do końca się zgodzę. W końcówce sezonu Odegaard był po prostu słaby — jak na gościa, który ma być liderem zespołu. Sporo strat, spowalnianie gry, brak konkretów w ofensywie. Jasne, nie grał na poziomie „katastrofy”, ale jak zestawisz to z oczekiwaniami wobec kapitana i jednego z kluczowych zawodników, to był to poziom nieakceptowalny. I właśnie dlatego nie widzę żadnego logicznego powodu, żeby nie spróbować wtedy z Nwanerim.
@Ryza napisał: "Boję się, że Gyokeres tez sporo straci na taktyce Artety, bo jednak to jest szybki napastnik, który lubi prostopadle piłki na wyprzedzanie obrońców albo walkę z obrońcami. Przy naszej taktyce może nie strzelać tylu bramek. Może to być piłkarz ogólnie mało widoczny na boisku, obym się mylił."
Przecież Havertz często wychodzi do prostopadłych i dostaje piłkę wtedy, Martinelli podobnie, a to że potem im byle piłkarz jest w stanie odebrać piłkę to inna sprawa. To mit że nie zagrywamy prostopadłych, jeśli ktoś jest w stanie wypracować sobie pozycję to dostanie takie podanie.
@Ryza: Nie bez powodu Arti chciał Sesko. Bo on ma swoją taktykę i gracze mają grać to co on chce, a nie korzysta z naturalnych predyspozycji i upodobań danego zawodnika. Także nie zdziwi mnie to jak Jackson Martinez nie odpali u nas. :D:D:D:D
@adek504 napisał: "Kwestia była taka czy zaliczyliśmy regres czy progres względem zeszłego sezonu
Ty powiedziałeś że regres, według mnie biorąc pod uwagę wszystkie zmienne raczej progres, bo na papierze dalej było drugie miejsce, ale już w LM byliśmy dalej i to przy dużej liczbie kontuzji
Według mnie mylisz dwie różne rzeczy, bo równie dobrze można powiedzieć, że LFC nie zaliczyło progresu, bo w sumie gdyby nie nasze kontuzje i kontuzje w City to by nie zdobyli mistrza
Ja tylko odniosłem się do tego, że rok temu Arteta mając dostępny praktycznie cały skład, a już zwłaszcza liderów zrobił 2 miejsce i 1/4 LM, a w tym sezonie grając 1/3 bez Saki, 1/3 bez Ode itd zrobił dalej 2 miejsce i zaszedł dalej w LM"
Widzisz, ale Twoja narracja brzmi trochę tak, jakby tylko Arsenal miał w tym sezonie pod górkę, a reszta grała w idealnych warunkach. Jasne — kontuzje Odegaarda, Saki, White’a itd. miały wpływ. Ale każdy zespół z czołówki miał swoje problemy kadrowe – City np. przez wiele tygodni grało bez Rodriego, a wiec kluczowego pilkarza. Zresztą w poprzednich sezonach tez mieli kontuzje de Bruyne itd... I tam nie bylo "wymowek".
Po drugie – ta Liga Mistrzów. Zaczynaliśmy fazę pucharową od PSV (a nie np. Interu czy PSG), czyli rywala z dolnej półki. Potem Real, który był daleki od swojej najlepszej wersji, i dopiero PSG. Gdyby losowanie ułożyło się inaczej, równie dobrze mogliśmy wylecieć rundę albo dwie wcześniej — i dziś nikt nie mówiłby o "progresie".
Po trzecie – progres to nie tylko miejsce w tabeli czy runda dalej w LM, ale też jakość gry i sposób reagowania w kluczowych momentach. I tu pojawia się pytanie:
Czy byliśmy dojrzalsi niż rok temu?
Czy lepiej zarządziliśmy składem?
Czy Arteta wyciągnął konkretne wnioski z poprzednich sezonów?
Jeśli odpowiedź brzmi: „średnio”, to trudno mówić o realnym progresie. Raczej o utrzymaniu poziomu, przy korzystniejszym drzewku w LM. A progres – to jednak krok do przodu, nie stagnacja. @adek504 napisał: "No i to przyznałem rację, że np z takim PSG mógłby zagrać, ale jeżeli Ode robiąc w ostatnich dwóch miesiącach 0.57 udziału na mecz jest nazywany pod formą, a Nwaneri robią 0.61 jest tym impulsem to skąd to przekonanie że między tymi liczbami jest przepaść"
Tylko że w tym porównaniu chodzi właśnie o skalę oczekiwań i kontekst. Mamy kapitana drużyny, 26-letniego lidera z kilkuletnim doświadczeniem na najwyższym poziomie, który zagrał kilkadziesiąt meczów w sezonie. Z drugiej strony – 17-latek, który wchodzi z ławki, gra nieregularnie, a mimo to robi lepsze liczby na minutę.
Jeżeli Odegaard nie potrafi znacząco odskoczyć zawodnikowi, który dopiero co przebił się do składu i — jak sam piszesz — w końcówce „przygasł”, to jest to raczej problem Odegaarda niż sukces Nwaneriego. Bo od jednego oczekujesz błysków, od drugiego ciągnięcia gry i robienia różnicy.
W tym sensie, różnica 0.57 vs 0.61 nie mówi może o przepaści, ale jednak stawia w gorszym świetle zawodnika, który miał być twarzą projektu.
Ja tam się trzymam tego, że Ode jak i Martinelli bardzo dużo tracą przez wzgląd na taktykę Artety z kilku poprzednich sezonów. Gdy Gabriel był naszym najlepszym strzelcem w drużynie to Arsenal grał zupełnie inną piłkę niż obecnie, taktyczne graliśmy bezpośrednimi podaniami, często piłkami za obrońców. Teraz gramy bardziej na "stojąco" z multumem wyrzutek w pole karne. Boję się, że Gyokeres tez sporo straci na taktyce Artety, bo jednak to jest szybki napastnik, który lubi prostopadle piłki na wyprzedzanie obrońców albo walkę z obrońcami. Przy naszej taktyce może nie strzelać tylu bramek. Może to być piłkarz ogólnie mało widoczny na boisku, obym się mylił.
@kamo99111 napisał: "Tylko że… Odegaard też nie robi liczb w meczach z topem. To nie tak, że regularnie dokłada coś w spotkaniach z City, Realem, PSG, Bayernem czy LFC."
To też jest jakiś utarty stereotyp np ostatni mecz z LFC gdzie niby nie zaliczył udziału przy bramce, ale był drugim najlepszym zawodnikiem na boisku i to po jego strzale Merino dobił od słupka
Rok temu jedyny który dojechał na dwumecz z Bayernem i się nie przestraszył
Po prostu w tym roku niestety nie dojechał na mecze z Realem i PSG, ale nie jest tak że od zawsze gra słabe mecze z największymi
@kamo99111 napisał: "Więc zarzucanie Nwaneriemu, że nie robił różnicy przeciwko najwiekszym … to trochę strzał we własną narrację. On ma 17 lat, wszedł z ławki, grał ogony. Pytanie czy grajac minuty Odegaarda nie wyglądałby jeszcze lepiej. I najważniejsze - Ode miał grać lidera — i nie dowiózł."
Nie zarzucam że nic nie robi tylko, że praktycznie nie grał w tych meczach gdzie automatycznie trudniej wtedy o zdobycze pkt, a łatwiej je nabic na 5 czy 2 ligowcu
@kamo99111 napisał: "Podsumowując: nikt nie mówi, że Odegaard jest gorszym piłkarzem. Ale w konkretnej części sezonu (końcówka 24/25), nie był w formie. A jeśli hasłem przewodnim ma być „grasz, jeśli zasługujesz, nie za nazwisko” (ktorym Arteta sie tak chlubi) — to Nwaneri zasługiwał choćby na większe minuty. Bo różnicy w formie nie było, a potencjał zaskoczenia – zdecydowanie był po stronie młodego."
No przecież od kilku postów Ci pokazuje, że wcale w końcówce sezonu Ode nie miał słabej formy, bo licząc sama ligę to robił nawet chyba w okolicach 1,00 udziału przy bramce
Także to nie jest tak, że Ode był dramatyczny i młody mógł wejść, jedynie gdzie się zgodzę to powinien wejść z PSG i nie wiem czemu nie wszedl
@vitold napisał: "Ostrożnie, czyli trzymać najlepszych graczy do 70 minuty gdzie Kuraki grali jakby to był finał przy wysokiej temperaturze i wilgoci i ogólnie złych czynników atmosferycznych? xD"
najlepszy gral od poczatku i zszedl ze stluczeniem z boiska, ci co wchodzili to byli albo mlodzi albo byli nowymi nabytkami co pewnie trenują trochę krócej niż Ci co byli dostępni od początku.