Porażka
20.02.2012, 13:17, Przemysław Szews 2809 komentarzy
Kiedy we wrześniu nosy niektórych starałem się skierować na ferment roztaczający się po rekordowej porażce z United wielu zarzucało mi, delikatnie mówiąc, brak wiary wszelakiej, pesymizm skrajny postulując zarazem o „wydalenie” mnie z grona kibiców Arsenalu. Nie wydaliłem się i wydalać nie zamierzam, bez względu na okoliczności, wyjątkowo obecnie nie sprzyjające. Zaznaczam jednak, że infantylne jest twierdzenie, że o Kanonierach można pisać tylko dobrze, że w menedżera trzeba „inarsenetrustować”, że kiedy jest źle, źle pisać już nie wypada.
Mój pesymistyczny ton, towarzyszący mi od zeszłego roku, postanowiłem zmienić podczas sobotniej wizyty w Sportklubie. Powiedziałem, że po cichu liczę na wymęczone 2-1 dla Arsenalu, choć spodziewałem się czegoś innego, ale kiedy jak nie wtedy miał nadejść przełom? Kiedy jak nie wtedy mieli Kanonierzy przełamać niemocy beznadzieję i zbliżyć się do dotknięcia, innego niż tekturowy, pucharu. Zostałem za to pokarany meczem bezbarwnym, fatalnym, bez pomysłu i polotu. Czy było mi wstyd? Po środowym popisie wstyd nabiera różnych znaczeń…
Zanim przejdę do meritum, definiując tytułową porażkę, przestrzegam, że nie jest to tekst dla ślepo zapatrzonych we francuskiego szkoleniowca, wąskie grono, przypominające mi trochę grupkę z Krakowskiego Przedmieścia. Zamiast wnosić o przywrócenie koncesji dla Rydzyka, ich pieśnią na ustach jest „In Arsene We Trust”, a wszelka krytyka traktowana jest jako atak i świętokradztwo. Nie jestem – to modne ostatnio słowo – hejterem, znęcającym się dla zasady nad Wengerem (rym niezamierzony). Zresztą, nie o Wengerze i nie przede wszystkim o nim, będę w tym tekście wyrażał się w sposób mało pochlebny…
Ale... zacznijmy od właśnie naszego magistra ekonomii, który nie przestaje mnie zaskakiwać. Jak to umysł ścisły, Francuz opracował sobie schemat odpowiedzi na konferencjach i skrzętnie z niego korzysta. W zestaw wymówek wpisują się m.in. pogoda, sędzia i murawa. Wczoraj wybrał sędziego i murawę, pogodę zostawiając w spokoju. Wspomniał też o zaangażowaniu (zestaw B), a także wykrzesaniu ostatnich resztek sił (D). Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy oglądaliśmy inne spotkania? Podobieństwo między grą Arsenalu, a wypowiedziami Wengera znaleźć jest nietrudno: nijakość, beznadzieja, banał. Brak mi czasem nazwania rzeczy wprost – daliśmy ciała, fatalnie zagrał ten i ten, ja biorę za to odpowiedzialność, albo ktokolwiek inny. A w rzeczywistości, odpowiedzialności nie bierze nikt. Ciągłe wybielanie zespołu, rzekome zdejmowanie – choć nawet nie zdejmowanie – odpowiedzialności, wcale zawodników nie odciąża. Raczej pokazuje, że kolejna przegrana nic nie zmieni, że nic się nie stanie. I jeszcze na usta wchodzi słowo jedno – hipokryzja. Efekt? Permanentny brak zaangażowania, determinacji woli walki (były jedynie wyjątkowe przebłyski w tym sezonie).
Nie będę już wracał do transferowej farsy w wykonaniu Arsenalu, której efekty możemy podziwiać dzisiaj. Przez niepohamowaną skromność wspomnę tylko, że pisałem wtedy, że nie wygramy nic, oprócz „prestiżowego” Carling Cup. Nawet tego nie udało się osiągnąć. Nie jestem dumny ze 75% skuteczności, trzeba sobie raczej odpowiedzieć, dlaczego najczarniejsza wizja spełniła się w takim procencie. Oczywiście – dziury w postaci odejścia Cesca, Nasriego a nawet Clichy’ego, trudno było zalepić – szczególnie „lepiszczem” niezbyt wyszukanej jakości. Hurtowe zakupy zdezorganizowały i tak postrzępioną drużynę, w jako tako poukładany zespół wprowadziły chaos, a obserwatorów w konsternację. Dwie skośnookie gwiazdy osiadły na rezerwie, niemieckiego obrońcę przygniotło charakterystyczne tempo ligi, a Santos raczy się urokami klubowego szpitala.
Domagałem się w duchu transferu piłkarza doświadczonego, ale nie tylko z najwyższej klasy umiejętnościami, ale o charakterze motywatora, walczaka, zdeterminowanego by walczyć do ostatniej kropli krwi. Mam przykre wrażenie, że jedynym takim zawodnikiem w obecnym składzie Arsenalu jest kontuzjowany, młodziutki Wilshere. Reszta grajków wydaje się nie mieć jaj, co pokazali dobitnie w Milanie i w sobotę na Stadium of Light. Nie można zganiać na zmęczenie, na morale. Po takim nokaucie klasowa drużyna powinna umieć się podnieść, a jeśli tego nie robi sama, to albo mamy do czynienia ze słabością mentalną, albo problemem z motywacją ze strony trenera, bo m.in. taka jego rola. Trenera, który podobno pokrzyczał coś na treningu. Musiało się dostać Walcottowi, który usiadł na ławce. Co z tego, skoro inny, bezbarwny od dłuższego czasu zawodnik, grający na bardzo ważnej w zespole pozycji, jak w pierwszym składzie występował tak i w sobotę wystąpił. Mam na myśli nikogo innego jak Ramseya, na którego z uporem maniaka stawia Wenger. A przy okazji, czy jak w sobotę na boisko wszedł Walcott, czy ktoś go widział?
Właśnie ta dwójka zawodników to jedni z wielu, których przyszłość w klubie powinno postawić się pod znakiem zapytania. Kolejny raz notujemy sezon bez przełomu, ale rekordowy. Bo: najwyższa porażka w lidze, najwyższa porażka w Europie, najwięcej porażek z rzędu – sukcesów: 0. To wyliczenie ewidentnie wskazuje, jak powinno się nazwać ten rok. Śmieszne i tragiczne zarazem jest wspominanie, że jeszcze nie wszystko stracone. Arsenal niebezpiecznie zbliża się do ligowego średniaka, odstając coraz bardziej od czołowej czwórki. Oby jeszcze do tego rekordowego zestawienia nie doszła rekordowa porażka z Kogutami… Czy powinno się zatem pożegnać Francuza? Nie, bo po pierwsze, on sam takiej decyzji nie podejmie, a tym bardziej daleki jest od niej zarząd. Po drugie, taka ewentualność nie ma żadnego sensu, bo gorzej już być nie może, a Francuz, abstrahując od aktualnej sytuacji, swoimi dokonaniami na ostatnią szansę zasługuje. Z tym, że podkreślam – ostatnią. Mam małą nadzieję, że gdzieś tam w środku Wengera tli się jeszcze jego dawne oblicze…
…bo obecne śmieszy i przeraża zarazem. W Mediolanie nie popełnialiśmy błędów taktycznych? A uparte próby rywalizacji środkiem z Mistrzami Włoch nie jest jednym z wielu błędów? Nie trzeba kończyć szkół trenerskich by zaobserwować, że drużyny, które wygrywały z Milanem, atakowały go skrzydłami, nie dopuszczając do otwartej walki w środku, stawiając na szybkość boków. Nie trzeba było 45 minut żeby to zauważyć, choć nawet połowa meczu nie wystarczyła, by Wenger zmodyfikował taktykę, o ile o jakiejkolwiek można było mówić (nie zganiajmy na murawę, proszę!). Chyba, że gra skrzydłami to już zjawisko w Arsenalu zapomniane… Przyjrzyjmy się poziomowi dośrodkowań, a zobaczymy, że jest to element chyba w ogóle nie trenowany, bo nawet słonia z czasem da się nauczyć tańczyć (a nie wierzę, że nasi boczni obrońcy i pomocnicy są aż tak odporni na wiedzę). To tylko dwie z wielu spornych spraw, o które możemy mieć zarzuty do Bossa. Ale jak wspomniałem, ja daję mu jeszcze kredyt w postaci letniej przerwy między sezonami.
Jak bym chciał, żeby ten kredyt spłacił? Przede wszystkim konieczna jest gruntowna przebudowa zespołu. Ale bez zaczynania od hurtowych zakupów, tym razem zamiast w ostatnim, to w pierwszym dniu okienka transferowego. Zacząć należy przede wszystkim od wyczyszczenia zespołu z zalegających tam niepotrzebnie grajków, zajmujących szafki w szatni i miejsce pod prysznicem. Uznajmy, że każdy ma prawo do nietrafionych inwestycji i nie ma potrzeby ich trzymać, aż zarosną kurzem, bo na wyjście na boisko się nie nadają. Chyba każdy pogodzi się z odejściem Chamakha, Arszawina, Diaby’ego, golleadora Squillaci’ego, czy azjatyckich objawień. A jak tak dalej pójdzie, swoją przyszłość przenegocjuje także Walcott, który zatrzymał się w rozwoju wraz z kupnem kolejnego Ferrari… Nie wymieniłem tutaj Ramseya, któremu większość także chciałaby kupić bilet w jedną stronę. Jako, że jest to pupil Wengera i jemu dałbym szansę, ale na wypożyczeniu, niech ogrywa się poza pierwszym składem.
By nie zaczerniać horyzontu - są perełki, które jeszcze będą w koszulce z armatką na piersi świecić. Pomijając sobotni mecz – Alex Oxlade-Chamberlain, Song (obecnie w swoim cieniu), Coquelin, Szczęsny, Gibbs, Sagna (jak się nauczy dośrodkowywać). Są też niezliczone tabuny młodzików, palących się do gry w pierwszym składzie. Oby wśród nich więcej Coquelinów niż Ramseyów… Jest też bardzo dobry duet: Verma i Kościelny.
Żeby nie było, że plotę herezje, nie kto inny jak legenda Kanonierów – nielatający Holender – bardzo trafnie określił to, co mam na myśli. Obecny Arsenal jest jednowymiarowy, przewidywalny. Dixon i Petit dodali jeszcze, że obecna drużyna nie ma cojones. Bolesna jak nigdy spływa krytyka na Wengera, na zespół. O ile zespół nie sprawia wrażenia przejętego obecną sytuacją, to przejęty powinien być menadżer. Nie ze strachu o swoją posadę, bo o to bać się nie musi, ale ze zwykłej przyzwoitości…
PS. Jeszcze mała ciekawostka na koniec. Arsenal został pokonany w Milanie przez drużynę, której skład wyjściowy był warty nieco ponad 70 milionów funtów. Sytuacja niemal niespotykana w obecnych czasach w odniesieniu do topowych drużyn. „Arsenal” był o 15 milionów tańszy… Wniosek? Drużynę można budować małymi nakładami finansowymi. Ale budując ją nie można zapominać o odpowiednim wyważeniu zawodników młodych (Nocerino) i doświadczonych (Seedorf), wychowanków (Abate) i graczy o uznanej już marce (Ibrahimovic, Maxi Lopez), bajecznych techników (Shaarawy) i zdeterminowanych przywódców (Boateng, van Bommel).
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Szymonst@
Tylko czemu jak nie ma tej 3 z pomocy do Messi ma ogromne kłopoty i na rozegraniu i na ataku?
diabliica
uważaj bo zaraz peciak odesle Cię na jedna ze swoich ulubionych stron , bo raczysz zmienić temat :P
Atak? Ja tutaj i tak już jestem trochę czasu i pewnie trochę osób się do mojej obecności przyzwyczaiło także.. tak wgl to jesteś z mojego województwa ;d
Kanonier9p@
To przepraszam że się czepiałem:)
Usprawiedliwiam:D
@songoku95 - co do Argentyny to już pisałem, że jest to dla mnie zagadka. Tam nie wychodzi nikomu. Messi, Di Maria, Higuain, Aguero, Lavezzi. Mega gwiazdy a w reprezentacji zero. Co do obecności na boisku Xaviego i Iniesty to gdy ich nie było to Messi bardzo często brał się za rozegranie. Teraz jest Fabs a i tak często Leo gra niżej niż on. Tyle asyst nie bierze się z niczego.
peciakk
Nie chodzi mi o to , tylko poprostu nie chce mi się gadac o graczach barcy na naszej stronie.
S95@
Wiedziałem że będziemy mieli tą samą opinie bo ogólnie mamy podobne poglądy;P
Znowu atak z manusite...
Rooney lepszy od Robina? Ciekawe kto obecnie jest liderem w klasyfikacji strzelców mając na skrzydłach cieniującego Walcotta, Gervinho co się często chami, Ramseya na rozegraniu?
Ta hipokryzja.. Spadam.
Dobra, panowie zmieniamy temat. Każdy ma inne zdanie na ten temat i nie ma co się kłócić.
Porto coraz bliżej strzelenia kontaktowej bramki..
Ale Porto gra dobrą piłkę :D
Szymonst@
Są dużo warte.
Przyznam że czasem sam sobie wszystko wypracowuje ale jednak dużo pomagają mu pomocnicy a tych się już nie docenia.
Kanonier9p@
Inny temat?
To samosia.pl i zapytaj.p; cię zapraszają.
Nie będziemy zmieniać tematu bo tb się znudził albo nie masz nic już więcej do powiedzenia.
szymonst
tak to dlaczego gra tak słabo w reprezentacji?? Poza tym dziwnym trafem gra słabo, kiedy na boisku nie ma np. Iniesty, XAVIEGO. Hmm dziwne.
Jak dla mnie Messi owszem czasami ma jakieś przebłyski itp. ale na najlepszego piłkarza nie zasługuje!!
MESSI JEST PRZECENIANY.
'Sam' w reprezentacji nic nie potrafi zrobić, chociaż ma do pomocy kolegów takich jak Aguero, Di Maria czy Lavezzi, a Xavi z Iniestą są motorem napędowym zarówno Hiszpanii jak i Barcelony, dlatego nie rozumiem czemu Messi dostaje z roku na rok Złotą Piłke. Chyba tylko za pojedyńcze akcje w meczach z Realem albo jakimiś outsiderami z La Liga :)
@peciakk - żeby zaliczyć asystę to też trzeba dostać podanie? No tak to jakoś bywa w piłce nożnej, że się podaje. Czyli rozumiem, że asysty Messiego są nic nie warte bo przecież wcześniej ktoś mu też podał piłkę?
rzeczywiście forum vs rozmowy prywatne , nie ma żadnej różnicy. Po prostu jak się kogoś nie zna, to się go nie obecnia i tobie również to polecam.
Hah co do hormonu wzrostu to już przesadzacie, też biorę hormon wzrostu i to nie ma żadnego "ubocznego" działania : O
Kanonier9p@
1. To skąd ma taką siłę że wyżsi i nie umieją przewrócić takiego małego? A przy takiej sile w ogóle nie stracił na szybkości.
2.RVP jako kapitan,a Messi łapie za koszulkę,poklepuje,czaruje itp.
3.Wiesz jak jest taki boski z niego As to czemu nawet na tym rozegraniu asyst nie zdobywa i Argentyny nie napędza?
Dobra zmieńmy temat , bo co niektórzy myślą ze najlepszym piłkarzem świata jest ten co sam sobie poda , asystuje i gola strzeli :D Dajcie inny temat :P
RvPersie
A ja tam za nim nie przepadam.
"Tylko ja potrafię docenić czyjeś umiejętności :) " - również potrafię jak chociażby Xavi czy Iniesta, ale nie łapie tego wyolbrzymiana o messim.
Ja się na ten temat już nie udzielam, bo każdy ma swoje poglądy i opinie.
Ave!
@Diabliica - wystarczy mi to co czytam w Twoim wykonaniu. Dość trudno mnie nazwać fanbojem Messiego. Zawsze najważniejsza dla mnie była defensywa i to tam grali i graja moi ulubieńcy.
RvP
Wyluzuj , nikt nie zgrywa Bossa , chyba za przed komputerem siedzisz.
Szymonst@
Tak tylko siły nie wypracował sam tylko ją dostał.
Tylko żeby zaliczyć asystę też trzeba dostać podanie...
Peciak
O widze ze mam z kim dyskutować:D
To na początek :
- Było wiele opinii ekspertów , ze "dodatki" nie maja nic wspólnego z jego umiejętnościami .
-Nie zrozum mnie zle , nie jestem jego kibicem czy cos , ale nasz RvP też podchodzi do sędziego :P
-Reprezentacja hmm ... To normalne ze zeby napastnik strzelał , potrzebne jest podanie . A skoro on rozgrywa to nie strzeli bramki co jest oczywiste .
@peciakk - jakim dodatkom? Tym hormonom które miał podawane ze względu na dysfunkcję swojego organizmu? Tym dzięki którym Ty i ja urośliśmy a on mógł zostać kaleką? Messi jest tym, który nie istnieje bez pomocy? To dlaczego to on ma najwięcej asyst?
No tak, nienawidzę i co z tego? Tzn, że nie potrafię być obiektywna w stosunku do nich?
"Może kiedyś dorośniesz bo póki co trochę nie ten poziom." - bez jaj, ale zachowujesz się jak dupek.[pierwszy raz kogoś w ten sposób nazywam na tej stronie także szacunek bo rzadko mi się to zdarza]. To czy ten poziom czy nie, to możesz wywnioskowac po kilku rozmowach na pw , a nie na taki temat którego najbardziej nie lubię czyli ja vs fanbojki barcelony.
Dobra bo tutaj wkroczył boss Kanonier9p więc przyznajmy że Messi to geniusz.
Co myślisz Diabliica o np. Cavanim? Bo Ja np. i niego żadnego talentu nie dostrzegam ; )
@Kanonier
Nie mowie,ze jest slaby tylko,ze bez Xaviego jest przecietny. Czasem,moze i cos pokaze,ale nie to co z Iniesta,Xavim. Jak dla mnie nagroda dla najlepszego pilkarza swiata nie powinna do neigo trafic.
fcbarca.com/40966-quotdzieki-leo-znow-ciesze-sie-zyciem-quot.html
akcja z Del Piero, co chłopak się obudził ze śpiączki i nagle artykuł pojawia się o Messicie xDD a tak w ogóle poczytajcie komentarze pod tym newsem, jak fanboje minusują kolesia co powiedział prawdę ;;/
Messi ostatnio gra strasznie samolubnie. Zrobił się taką gwiazdeczką.
Diabliiica
nie jestem "fanbojem" Messiego . Tylko ja potrafię docenić czyjeś umiejętności :)
Messi - zawodnik który swoją siłę i szybkość nie zawdzięcza sobie tylko dodatkom. Zawodnik który bez pomocy nie istnieje. Zawodnik który jest uważany za "najlepszego na świecie" nie umie tego pokazać w reprezentacji gdyż nie ma wyżej wspomnianych kolegów. Zawodnik który udaje wzór cnót a sam pokazuje chamskie zachowanie przykłady :
-Kopnięcie piłką w kibiców Realu.
-Proszenie minką o brak żółtej kartki po faulu.
-Podchodzenie do sędziego,gadając z nim by zapomniał kartki.
-Fauluje często i pokazuje że nic nie zrobił.
- Udaje cwaniaka choć nim nie jest.
Niektórzy myślą że to jest cwaniactwo to jego zachowanie ale to jest po prostu chamskie zachowanie.
Dla mnie nie powinien być określanym "najlepszym" ale jednym z lepszych.
Czekam na opinie.
My nie mówimy, że on jest słaby, tylko po prostu nie istnieje bez poszczególnych zawodników.
@songoku95 - to by był cyborg a nie piłkarz. Nie ma takiego zawodnika, który by zawsze był w stanie sam pociągnąć grę.
@Diabliica - powtarzasz się. Niestety to akurat Ty nie potrafisz przeprowadzić dyskusji. Sama przyznałaś, że nienawidzisz wszystkiego co związane z Barceloną więc do jakiejkolwiek normalnej rozmowy nie ma co startować. Może kiedyś dorośniesz bo póki co trochę nie ten poziom.
@RvPersie - Argentyna to jest bardzo dziwne zjawisko. Nie rozumiem dlaczego tak się tam dzieje. Ale tak naprawdę tam nie wychodzi gra praktycznie nikomu.
@RvPersie -
Diabliica
Napisałem ze powtarzasz to , co mówią Ci którzy się nie znają. Ale mniejsza z Tym :)
Kanonier.
Ogólnie nie mam zamiaru dyskutować z fanbojami messiego, bo to nie ma najmniejszego sensu. ja swoje, wy swoje.
Enndi
No daj spokój . Mozna go nie lubić , ale słaby nie jest . Nam to udowodnił . i udowadnia w każdym meczu ;/
Nie to, że nie jestem obiektywna, przynajmniej staram sie, ale dla mnie messi bez xaviego, iniesty i fabsa nie istnieje i nie potrafi pociągnąć drużyny.
Kanonier9p - to , że się nie znam na piłce to bzdura.
Gdy jakas druzyna gra z Barcelona,zawsze bede trzymal kciuki za druzyne z Anglii :) Od zawsze tak mialem i podzielam zdanie,ze Messi bez Xaviego jest prawie nikim. Jest przecietny,widac np.w reprezentacji,jakos nie wyroznia sie za bardzo...
Diabliica
To ze mną możesz spróbować :D
szymonst - w Argentynie jeszcze ani meczu mu się nie udało wziąć na własne barki.
szymonst
z tobą akurat nie będę dyskutować, bo to nie ma sensu. kibice barcelonki mają klapki na oczach. jak wchodziłam podczas meczu z osasuną na fcbarca.com to po meczu wywalali messiego z barcelony, bluzgali go i wgl.
i ten herb barcelony koło herbu Arsenalu.. hańba dla Kanonierów :P
szymonst
tak jeden mecz na x meczy spoko. Zawodnik, który jest ,,najlepszy" na świecie, powinien ciągnąć tą grę zawsze w klubie jak i w reprezentacji.
szymonst
Też tak mi sie wydaje . Nie mam zamiaru bronić Messiego , Ale "Diablica " mówi to co ktoś kto się nie zna na piłce powiedział .
2 kibiców innych drużyn na x set kibiców udzielających się...
ps. miał/ma ktoś z was prawo?
@Diabliica - mylisz się i to bardzo. Było wiele spotkań, w których nie szło Barcelonie i Messi brał grę na siebie. Udajesz obiektywną ale coś Ci to nie wychodzi.
Peciakk@
Bo starali by się podnieść poziom swojej drużyny a nie na łatwiznę iść na stronę od razu z kulturą;P
Diabliica
Ale to chyba normalne ze napastnik potrzebuje pomocnika ?
poza tym w regulaminie nie ma nic na temat kibiców innych drużyn...