Poszerz swoją kolekcję gadżetów o płytę APSC!

Charlie-----> nie no, znowu bez przesady:P Jak bylem mały przeczytałem "Jak Wojtek został strażakiem":D

@Griz
Mam rozumieć, że nigdy nie zhańbiłeś się przeczytaniem jakiejś książki? :P

Charlie-----> lirykę i dramaty. Za epiką nigdy nie przepadałem, bo nie lubię długich form:P podobnie z muzyką wolę 45-minutowy album niż 70-minutowy.

@Griz
Mogłeś się powstrzymać od tej uwagi :D

Dobra o czytam teraz gadamy? :D Jaką literaturę czytujesz? :)

Charlie-----> no tak, w końcu jesteś studentem. Nie dziwota, ze mięsień piwny wyhodowałeś:P

@Griz
No niestety, ale dupa i brzuch rosną :D Muszę coś z tym zrobić, dobra okazja na postanowienia noworoczne ;P

Charlie-----> zbędny tłuszczyk?! Ja mam 180cm, ważę

@Griz
183cm ;)
Tak jak mówiłem, chcę trochę, mądrze nabrać masy :D Z tym zrzucaniem, chodziło mi o zbędny tłuszczyk ;P Ostry koks będę musiał odwalić po świętach ;)

Charlie-----> skoro ważysz tak mało i chcesz zrzucić wagę, to podejrzewam, ze nie jesteś zbyt wysoki. 1,7m masz?

Przygotuj się na to, ze po świętach pewnie będziesz jakieś 2kg starszy:P

@Griz
Ja zawsze lubiłem pływać ;) nie ważne jakim stylem ;P

Odnośnie biegania... zdarzało mi się biegać i po 8 km dziennie, ale jak uszkodziłem sobie kolano to przez dwa miesiące miałem problemy z chodzeniem i trochę zluzowałem ;P Muszę zrzucić trochę kilogramów mimo, że ważę tylko 69 ;P

Charlie-----> tak, pływanie świetna sprawa. Szczególnie styl motylkowy jest piękny. Dominika nie lubi pływać...

Miałem okres (około 5 miesięcy) w którym biegałem 2km codziennie głównie po to, aby schudnąć. Potem już mi się nie chciało i tak tez zostało do dziś:P

@Griz
Ja osiągów nie mam bo dawno nie wyciskałem, od dłuższego czasu ćwiczyłem tylko na małych ciężarach ;) Ale pamiętam czasy, w których brałem te 70 na klatę ;) Teraz natomiast zamierzam wrócić do jako takiej formy ;)

Planu treningu ani trenera nigdy nie miałem, ale trener na siłowni, an którą chodziłem powiedział, że może mi takowy ułożyć, także jak będę wracał to pewnie do Niego zagadam :D

Ale i tak od siłki chyba bardziej wolę basen ;P Zawsze lubiłem pływać, a z tego co pamiętam na 50 metrów miałem całkiem przyjemny czas ;) Poza tym dużo biegam, co również uważam za świetny sposób odstresowania się i utrzymania mięśni w ruchu ;P

btw. nawet nie zauważyłem, ze odpisałeś, bo oglądałem fajny filmik:

youtube.com/watch?v=w_sai3F111U&feature=player_embedded

Charlie-----> nie mam trenera, plan kiedyś miałem jak ćwiczyłem regularnie. Teraz 65kg, jak na masę 70kg uważam to za dobry wynik. Kiedyś wyciskałem 80kg, ale ważyłem wtedy prawie 77kg. Teraz Ty się chwal osiągami:p

@Griz
O tak, już lecę :D

Nie wyczerpaliśmy, bo możemy pogadać o koksowni ;) Masz jakiegoś trenera? Jakiś plan treningu? Ile ciśniesz na klatę? :)

*połówce

Cherlie-----> dobra, temat sportu chyba wyczerpaliśmy.:P Opowiedz nam coś o Twojej ładniejszej (szczuplejszej:P) polowce;)

@Griz
Aktualnie, niestety, tylko uprawiam wp... jedzenie niezdrowej żywności, a co za tym idzie zwiększanie swojej masy ;/ Jednak mam taki mały plan, żeby w ciągu zimy nabrać trochę masy (głownie białko;) i potem na wiosnę wrócić na koksownię ;) oraz ewentualnie basenik, ale zastanawiam się czy tego wcześniej nie zrobię ;P

Tak poza tym przez 6 lat grałem w tenisa ziemnego, ale przestałem bo mi się już nie chciało... za co do tej pory się nienawidzę ;x. Poza tym chciałem pójść na wfie na studiach na piłkę nożną ;P

Charlie-----> na WFie i SKSach: nożna, kosz, ręczna, lekka. Poza szkołą: narty, pływanie, koxownia. A Ty coś uprawiasz? (bez skojarzeń:P)

łapanie chrześcijan :p

@Griz
Jakie sporty uprawiasz? :D

Charlie-----> Satanem nie "Szatanem":P Co ogarniam? Hmm... Jako kibic- kopanie łaciatej ofc. Zdecydowanie kultura. Oprócz ukochanej muzyki, lubię literaturę i kino. Sport- dużo uprawiam, oglądam tylko "nogę". Więcej nie przychodzi mi do głowy.

na siłę jak ktoś się męczy to nie ma co chodzić, podobnie jest ze studiami

@Griz
Taaak, zauważyłem ;P A co poza Szatanem i metalem ogarniasz? :D Tak, żebyśmy mogli pogadać? :P

@evelred
Miało być "banana na gębie" ;P Ale wiem o co chodzi z tą godzinką, bo sam jak mam wewnętrzną potrzebę to chodzę. Ale nie oszukuję się i nie próbuję być "wierny" na siłę, po prostu, jak potrzebuję, mam ochotę, to chodzę ;)

nie trzeba biegać, dawać na tacę ani mieć bana na gębie cokolwiek to oznacza :D ważniejsze od tego jest po prostu być, a dla mnie znalezienie godzinki czasu w weekend to nie jest jakiś nierozwiązywalny problem współczesnej cywilizacji

Charlie-----> tez uważam, ze ręce niosące pomoc są świętsze niż modlące się usta. Ale skończmy temat katolicyzmu, bo jak pewnie zauważyłeś- nie ogarniam tego:P

@Griz
Tak, dawanie na tacę, bieganie do kościoła co tydzień i bana na gębie całą mszę i już się jest wspaniałym katolikiem... kiedy 3/4 tych, którzy tak twierdzą nawet nie wiedzą co oznacza to pojęcie ;P

@evelred
EPIC FAIL!

ja się domyślam, będą pracować w tej klatce szklanej w zoo, to jest rozwiązanie zagadki

Charlie-----> wiem, wiem. Ale to są podstawy, podobno przyjmowanie komunii jest najważniejsze.

no tu się zgodzę, tak samo dziwią mnie katolicy tzw. "niepraktykujący"

@Griz
O tym możemy pogadać na PW, nie będę tutaj zdradzał swoich tajnych i niecnych planów, hihihihi :D

ja nie tyle się staram co po prostu jestem co niedzielę :p

@Griz
To, że ktoś biega do kościoła co tydzień nie czyni Go prawdziwym katolikiem...

Charlie-----> a ze tak spytam, co to za interes? Otwieracie bimbrownię?;D

evelred-----> a Ty jesteś taki z nazwy katolik a'la Gunner_995, Dominika93, ze wierzysz, a w kościele zjawiasz się raz na jakiś czas, czy jesteś prawdziwym katolikiem z krwi i kości (starającym się być na "eucharystii" co niedziele)?

jak jesteś po technikum to masz raczej łatwiej jeśli o to chodzi

a jak po lo i chcesz dobrze zarobić na na wózek widłowy i za granicę :p

@Griz
Bez studiów najlepiej jest założyć własny interes (tak jak ja z kumplem planujemy to zrobić, z tą różnicą, że My w trakcie studiów;P), a do tego tak na dobrą sprawę, potrzebna jest tylko głowa pełna oleju ;)

Natomiast mając już JAKIEKOLWIEK studia (czyt. papier) otwiera się przed Tobą masa różnych możliwości ;)

Charlie-----> w jakim zawodzie można dobrze zarobić bez studiów? Jestem w klasie maturalnej i nie wiem gdzie iść na studia. Najprawdopodobniej odłożę książki na bok (poki co) i popracuję sezonowo, jako ratownik nad jeziorem w lecie i jako instruktor narciarski w zimie. A tak na dłuższą metę mogę znaleźć dobrze płatną robotę bez studiów?

ta czasem czuję się jak mniejszość religijna

@Griz
Jasne ;) Prawda jest taka, że wcale nie trzeba być prawnikiem bądź politykiem by móc kosić ładne sumki ;) Także bierz się do roboty! ;P

Wracam męczyć połączenia maziowe ;P a Ty pisz dalej, zaraz przeczytam ;p

Charlie-----> e tam świetna praca, zmywak w Anglii i wsparcie finansowe z Twojej strony mi wystarczą;)

Panie i panowie idę w kimę.
Muszę przyznać,, że pierwszy raz tu zostałem do późna pogadać i przyjemnie całkiem :)
miłej nocy !

In
Grind
We
Crust!!!!

evelred-----> wierzysz?! jeśli tak, to jesteś tutaj rzadkim przypadkiem:P

@Griz
Tak, ale mnie to specjalnie nie interesuje. Równie dobrze Ty, dobrze się ucząc i mając trochę oleju w głowie możesz dostać świetną pracę i po paru latach kupić sobie Merola. Z tą tylko różnicą, że wszystko księży zostaje w parafii, a Ty będziesz mógł swój majątek przepisać bachorom albo komu tam sobie zechcesz ;)

@IGWC
Ja aktualnie robię artrologię i miologię na dzisiejsze kolokwium, które mam za 8 godzin ;)

I osobiście za genetyką nie przepadam tak bardzo jak za "pracą w terenie" ;P :)

o przepraszam, ale na dzisiejszym kazaniu było religijnie a nie masowo! :)

Charlie-----> no tak, ale księża są zwolnieni od podatków i wikary jeśli dobrze trafi, to po kilku latach "pracy" może sobie pozwolić na nowego, wypasionego Forda Mondeo. Przykład z życia wzięty, konkretnie z mojej parafii.

@Charlie

Właśnie męczę taką ogólną anatomie płazów :)
Wolę chyba genetykę, podstawe całego życia kurna WSZYTSKIEGO! Piękne :D

@IGWC
Ja też wolę biologi.ę ;) A konkretniej anatomię ;P

@Griz
Wiesz nie do końca. To się aktualnie zmieniło, bo jak spojrzeć na średniowiecze to tak, była niesamowitym i bardzo dochodowym biznesem, jednak patrząc na dzisiejszą religię? Jest to bardziej środek masowego przekazu, jak media, ale bynajmniej nie przekazu religijnego, a kompletnie od tego tematu odbiegającego, przynajmniej w większości przypadków (kazań).

Charlie-----> było nie było, faktem jest to, iż każda religia była, jest i będzie biznesem. Tak jak egipscy kapłani zarabiali na życie poprzez ściemy, tak dzisiaj biskupi jeżdżą Meśkami:|

Obydwoje macie racje poniekąd. Ale w psychikę ówczesnych ludzi nie wejdziemy i tak czy srak nie poznamy dokładnej przyczyny powstania, tfu wymyślenia boga. Ja tam się w te bajki nie bawię i tyle, w przeszłości rozkminiałem więcej o bogu i doszedłem do takich wniosków jak mam teraz, i daje sobie siana osttanio.

Aczkolwiek fajnie się rozkminia o bogu i filozofuje, ale cholera chyba jednak wolę biologię :D