Przyjaciel czy wróg - taki sam chłodny stosunek

01.03.2007, 23:07, Mateusz Kolebuk 0 komentarzy

Arsene Wenger jest lepszy w tłumaczeniu i wymówkach, niż w zdobywaniu trofeów. Problem w tym, że owe argumenty stanowią swoistą tarczę, za którą trener Arsenalu kryje się i chowa błędy i niedoskonałości swojej drużyny. Kiedyś trzeba się przyznać do niedoskonałości drużyny i uznać wyższość rywala, przynajmniej w danym momencie czy danym spotkaniu.

Można oskarżyć sędziego liniowego o złe sędziowanie, gdy usuwa Adebayora z boiska w końcówce finału Carling Cup, bo przecież sędziowie popełniają błędy. Ale nie można tego robić, nazywając arbitra kłamcą. Patrząc z drugiej strony na te słowa, można wyciągnąć z nich wniosek, że oskarża się sędziego o jawne oszustwo i nieuczciwość. Gdy coś poszło źle, to z pewnością wina kogoś innego. Taki wniosek również można wyciągnąć z zachowania Wengera.

Zabawne jest, jak bardzo kontrowersyjny staje się po porażkach, a jak łagodny jest, gdy wszystko idzie po jego myśli. Dla Wengera tabela ligowa nie jest widocznie dobrym odzwierciedleniem obecnej formy klubów i ciężko jest mu przyznać, że Manchester United i Chelsea są w tym sezonie na prawdę dobre. Widocznie potrzebuje bardziej 'namacalnych' dowodów. Pytanie tylko, jakich?

Z powodu trenera Arsenal może stać się mało lubianym klubem, albo patrząc z innej strony (strony fanów innych drużyn) jednym z najbardziej nielubianych. Obecnie Arsenal ma realne szansę tylko w Lidze Mistrzów.

Nasuwa się pytanie, czy ostatnie porażki na Millenium Stadium i Ewood Park są tylko i wyłącznie winą sędziowania, czy także złym doborem kadry na te spotkania a co za tym idzie bezpośrednią winą Wengera ?

Można mówić, jak bardzo młodzież Arsenalu jest obiecująca, bo jest w tym dużo prawdy, lecz przez taki wybór składu, zamiast najsilniejszej jedenastki, Arsenal przegrał 2 ostatnie spotkania, które były spotkaniami ważnymi. Czy było to rzeczywiście potrzebne, aby Ci młodzi zawodnicy zyskali dużo doświadczenia? Czy musieli grać pełne 90 minut?
Wenger jest pewny w tym, co robi i chwała mu za to, bo przynosi to oczekiwane efekty, lecz zbyt dużo w ten sposób ryzykuje. Czy jeżeli chce wygrać spotkanie, rozpoczyna od wystawienia do pierwszego składu Aliadiere? Oczywiście, że nie.

Czy przegrana ze słabszą drużyną, jaką jest Blackburn spowoduje, że młodzi zawodnicy będą bardziej pewni siebie? Wręcz przeciwnie. Po takim spotkaniu nie ma po prostu za co ich chwalić, a to jest podstawą w budowaniu morale zespołu. Najważniejsze jest stworzenie przyjaznego otoczenia, gdzie wszyscy mają ze sobą dobre relacje, natomiast Wenger próbuje trzymać dystans do każdego.

Prawdą może być, że Wenger uważa, że aby zachować swoją bezwzględność musi być trochę chłodny. Wenger chciałby być podziwiany, lecz pokazać przyjaźń i troskę z jego strony przychodzi mu o wiele trudniej. A szkoda, bo jest jednym z największych i najlepszych menadżerów w Anglii.

timesonline.co.uk