Ranieri zadowolony z wygranej

I jescze on się z Juventusu o Matko z Czego on ma się cieszyć że Arsenal Dominował Rywala a Juventus nic nie gral Przecież to dla Juventusy Święto że wygrali z Arsenalem 1-0 bo Bramce ze Spalonego.Nie rozumiem z czego on się cieszy chyba z tego że Trezeguet strzelił Bramke ze Spalonego.

Nie no dobrze, przecież wygrać z Arsenalem to nie byle co, dla nich to pewnie święto:)

Z tym składem Juventus nie ma większych szans na mistrz. makaronlandii,że o lidze mistrzów nie wspomnę.Życzyłbym sobie abyśmy wpadli na nich po wyjściu z grupy w LM.Podejrzewam,że byśmy wygrali łatwiej niż w pamiętnym sez. 05/06.Nie dziwię się Ranieri`emu,że się cieszy gdyż będąc trenerem Chelsea nigdy z nami nie wygrał [chociaż raz prowadził do 75` 2:0- koniec 2:3].Mimo wszystko nic do niego nie mam i wg mnie to on był głównym twórcą późniejszego mistrzostwa zach. Londyńczyków[on - nie murzynio sprowadził Robben`a,Duff`a,Drogbę,Lampard`a` J.Cole`a etc.;Portugalczyk dorzucił tylko swych rodaków].

Z czego on się cieszy... Gdyby nie sędzia to by schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami...

Jeżeli jest zadowolony po takim meczu to tylko świadczy o nim. Juventus grał bardzo słabo.

bramka ze spalonego ale co tam, Ranieriemu to wisi, bo w Serie A i tak wiekszosc sedziow przekupiona, wiec takie bramki to dla niego normalka ;p

Nie zjedz mnie tylko czlowieku.

Zephi--- mogli stac nawet w 11 na wlasnym polu karnym i co z tego? wygrali i to sie liczy... tak gra Juve i inne wloskie kluby i tak wygrywaja wiekszosc waznych meczy

Zephi--> ale jak zauważyłes tak graja wszystkie druzyny z Serie A.

Juventus pokazał jak grają włoskie drużyny... to samo widzieliśmy w tamtym sezonie w meczu z Portsmouth, kiedy to bronili się oni 11 zawodnikami i ugrali ważny dla nich remis... w drugiej połowie grali starsi zawodnicy, ale dla np. Adebayora był to dopiero drugi mecz, w którym zagrał, więc ciągle jeszcze łapie formę. Zagraliśmy dobrze, cały czas ich atakując.

Zephi > Dokładnie :)

Stojac 8 pilkarzami we wlasnym polu karnym i modlac sie, zeby Wilshere nie zakozaczyl pieknym podaniem do Bendtnera, no wrecz swietnie sie spisaliscie...