Raport taktyczny: Aston Villa

01.02.2015, 12:36, Michał Korżak 5 komentarzy

Przed każdym pojedynkiem Arsenalu, na oficjalnej stronie klubowej pojawia się przygotowany przez eksperta taktycznego - Michaela Coxa - raport na temat najbliższego przeciwnika Kanonierów.

Zespół Arsene'a Wengera zmierzy się w najbliższą niedzielę z Aston Villą na Emirates Stadium. Poniżej możecie przeczytać zapowiedziany raport taktyczny.

Aston Villa przyjeżdża na Emirates Stadium w bardzo złym na nich okresie. Drużynie Paula Lamberta nie udało się wygrać żadnego z ostatnich siedmiu ligowych spotkań. Aby podkreślić bardzo słabą formę zespołu z Birmingham, należy wspomnieć, że zdobyli w tym czasie zaledwie jedną bramkę.

Forma strzelecka jest rzeczywiście bardzo poważnym problemem Aston Villi w tym sezonie. Zdobyli oni najmniejszą liczbę bramek w całej Premier League, a najlepsi strzelcy w zespole - Andreas Weimann i Gabriel Agbonlahor - trafiali do siatki zaledwie po trzy razy.

Gabriel Agbonlahor

Warto jednakże zauważyć, że Villa może pochwalić się piątą najlepszą defensywą w lidze. The Villans stracili od początku sezonu tylko 25 bramek - bramkarze Arsenalu wyciągali piłkę z siatki tyle samo razy. Jest to też spowodowane taktyką, jaką często wybiera Lambert. Ciężko jest strzelić bramkę drużynie, która broni się właściwie całą "jedenastką" i czeka tylko na wyprowadzenie skutecznej kontry. W ostatnim meczu obu drużyn na Emirates - na otwarcie poprzedniego sezonu - taktyka ta przyniosła sukces i Kanonierzy stracił trzy punkty. Niewykluczone, że i tym razem drużyna Aston Villi podejdzie do meczu w podobny sposób. Podopieczni Arsene'a Wengera muszą być na taką ewentualność przygotowani.

Lambert używał w tym sezonie trzech różnych formacji. Formacja z 3-osobową linia obrony była wykorzystywana w okresie świątecznym. Jest to dobra opcja, jeśli Szkot chce zagrać wariantem bardziej defensywnym. Bardziej prawdopodobne jest jednak ustawienie z 4-osobową linią obrony - tak, jak Aston Villa grała przez pozostałą część sezonu.

Alan Hutton i Aly Cissokho są podstawowymi bocznymi defensorami, którzy skupiają się bardziej na swoich zadaniach defensywnych, niż na atakowaniu bramki rywala. Jeśli chodzi o środek, częste urazy spowodowały, że w większości ligowych spotkań drużyna Lamberta wychodziła bez żadnego środkowego obrońcy. W obecnej sytuacji jest już lepiej, ale absencja Ciarana Clarka oznacza, że najbardziej prawdopodobnym duetem na środku defensywy będą Ron Vlaar i Jules Okore.

Ron Vlaar

Za środek pola odpowiadał będzie Carlos Sanchez. Silny i zdecydowany w odbiorze defensywny pomocnik, który rzadko przemieszcza się do ataku. Po jego bokach grać będą piłkarze, którzy mają zezwolenie na ofensywne wyjścia - dwoje z trójki: Tom Cleverley, Fabian Delph i Leandro Bacuna. Każdy z nich jest pracowity i pełen energii. Mocnym atutem Delpha są szybkie przeniesienia gry z obrony do ataku i umiejętności dryblingu - jest to jeden z zawodników, na których Kanonierzy muszą zwrócić szczególną uwagę.

Christian Benteke będzie dowodził linią ataku gości. Wysoki i silny napastnik, który wygrywa większość pojedynków w powietrzu. Jego obecność może zachęcać innych zawodników do częstych wybić i dośrodkowań z nadzieją, że Belgowi uda zrobić się coś pożytecznego z piłką. Jednak Benteke nie zdążył powrócić jeszcze do pełni formy po długiej kontuzji i aby zdobyć bramkę potrzebuje sytuacji 100%.

Weimann i Agbonlahor są zawodnikami stworzonymi do gry z kontry. To idealne rozwiązanie taktyczne dla Lamberta, który lubi zaciekle bronić się przed przeciwnikiem. Obaj mają także zdolność do znajdowania się w sytuacjach strzeleckich i najprawdopodobniej to ich zobaczymy po bokach Christiana Benteke. Nowy nabytek - Carles Gil - który zdobył już swoją pierwszą bramkę dla nowego zespołu - w ostatni weekend przeciwko Bournemouth w Pucharze Anglii - jest dobrą alternatywą, ale najprawdopodobniej rozpocznie mecz na ławce rezerwowych i poczeka na swoją szansę do drugiej połowy. To samo dotyczy Scotta Sinclaira, którzy kilka dni temu trafił na Villa Park na zasadzie wypożyczenia z Manchesteru City.

Carles Gil