Recenzja: Arsene Wenger. Generał i jego Kanonierzy

Recenzja: Arsene Wenger. Generał i jego Kanonierzy 15.09.2016, 02:38, Eryk Szczepański 7 komentarzy

Kiedy został zaprezentowany jako nowy menadżer Kanonierów, dziennikarze i kibice zachodzili w głowę, kim on właściwie jest, a zawodnicy myśleli, że to tylko żart. Angielskiemu światkowi piłkarskiemu objawił się wysoki, chudy i poważny człowiek, który swoim wyglądem przypominał bardziej nauczyciela niż trenera. W powietrzu można było wyczuć konsternacje i niedowierzanie. Wtedy jeszcze nikomu nie przeszło przez myśl, że to pierwszy dzień najlepszego okresu w historii Arsenalu.

Arsene Wenger przybył do klubu trapionego wieloma problemami. Nadużywanie alkoholu, bunty w szatni i łapówki, tak wyglądało codzienne życie 38-tysięcznego Highbury. Bogaci właściciele opierali się zmianom, zaczynając każdy kolejny dzień od dobrego cygara i butelki wina. Wyłącznie za sprawą upartości Davida Deina, rewolucjonisty i wiceprezesa zarządu klubu, Francuz dokonał w Londynie czegoś niezwykłego - przeobraził Arsenal i odmienił oblicze angielskiej piłki.

Głosem ludzi, którzy na co dzień współpracowali z Wengerem, przemierzamy przez wprowadzone przez niego innowacje, zmiany i codzienny rozwój klubu, który bez wątpienia jest miłością jego życia. Możemy wejść za scenę i poznać tajniki jego metod treningowych, które zapoczątkowały lata okraszone spektakularnymi zwycięstwami i licznymi trofeami. Razem z nim przejdziemy przez trudny okres budowy nowego stadionu i posuchy pucharowej, niemal ocierając się o realną groźbę upadłości klubu. Dowiemy się wszystkiego o jego podejściu do piłki nożnej oraz ogromnym szacunku, którym darzą go jego byli i obecni piłkarze oraz ludzie z najbliższego otoczenia. Przede wszystkim poznamy go również jako człowieka o niezwykle szerokich horyzontach i wspaniałej osobowości.

Nie ulega wątpliwości fakt, że Arsenal nie byłby w tym miejscu, w którym jest teraz, gdyby nie francuski szkoleniowiec. Nie oznacza to jednak, że jest on menadżerem bez skazy. Jak mawia sam zainteresowany, jego zawód nie wybacza błędów. A tych Wengerowi nie udało się wystrzec. Bardzo źle znosi porażki, które są dla niego niczym śmiertelne ciosy, niejednokrotnie samemu je na siebie sprowadzając. Wizjoner oraz rewolucjonista, ale też uparty i żyjący w swoim świecie futbolowy romantyk.

Historia opowiedziana przez Johna Crossa, to próba dotarcia do sedna osiągnięć Arsene’a oraz oceny stosowanych przez niego metod. Wszystkie informacje możemy czerpać z „pierwszej ręki”, zagłębiając się w szczegółowych relacjach piłkarzy, opiniach kadry szkoleniowej i członków kierownictwa klubu. Umożliwia nam to przeniesienie się do klubowej szatni i poznanie prawdziwego oblicza Wengera, które jeszcze bardziej przybliży nas do świata piłki nożnej, który tak kochamy.

Przygoda Arsene’a z klubem nie dobiegła jeszcze końca, a on sam nieustannie od 20 lat pisze wspaniałą, lecz czasem i wyboistą, historię na naszych oczach. Jego dokonania wybiegają daleko poza północny Londyn, a to najlepszy powód, aby po tę lekturę sięgnęli nie tylko fani Kanonierów, ale też wszyscy ci, dla których futbol jest sensem życia.

Przypominamy o specjalnym kodzie rabatowym do wykorzystania na:

http://www.labotiga.pl/arsenal-pakiety

- z kodem KANONIERZYLEGENDY rabat 25%

- kod działa zarówno na pakiet z książką "Tony Adams. Uzależniony"

Arsene WengerKanonierzy.com autor: Eryk Szczepański źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia1 następna
pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 114.09.2016, 19:24

Oldgunner3, dzięki. To byłoby jedyne sensowne wytłumaczenie.

altraz komentarzy: 282 newsów: 9914.09.2016, 19:22

Ja za to nie widzę logiki w polskim zwyczaju zmieniania tytułów i w pełni zgadzam się z Pauletą. Nieważne czy ten tytuł jest beznadziejny czy super, autor wymyślił swój i tego powinno się trzymać. No ale polscy tłumacze mają już to we krwi.
Szklana pułapka o/

Oldgunner3 komentarzy: 1063014.09.2016, 18:24

Generał w tytule to raczej odniesienie do przydomku klubu.Skoro kanonierzy czyli szeregowi artylerzysci to ich przełożonym najwyższym rangą będzie generał .Jest w tym jakaś logika .

Camillo144 komentarzy: 3356 newsów: 50314.09.2016, 17:15

Ale trener, ekonomista, filozof, nauczyciel nie pasowałby do Kanonierów. Mnie się ten tytuł podoba.

pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 114.09.2016, 17:09

Wenger to trener, ekonomista, filozof, nauczyciel. Generał to chyba najmniej pasujące do niego określenie. A pomysł tytuł zerżnięty z książki: "Papież i jego generał".

Simpllemann komentarzy: 52967 newsów: 52414.09.2016, 16:57

Polacy zawsze dziwnie tłumaczyli tytuły.

pauleta19 komentarzy: 41430 newsów: 108.09.2016, 23:15

Chętnie przeczytam, ale co za idiotycznie zmieniony tytuł książki -_-

Tytuł w oryginale to: \"Arsene Wenger: The Inside Story of Arsenal Under Wenger\"?

poprzednia1 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady