Robson: Nie ufam Wengerowi w sprawie transferów

08.06.2013, 13:51, Tomasz 59 komentarzy

Były zawodnik Arsenalu - Stewart Robson, uważa, że Wenger nie dokona żadnych znaczących wzmocnień, pomimo zapewnień zarządu, że Francuz będzie miał do dyspozycji duży budżet.

Ivan Gazidis wypowiedział się wczoraj z optymizmem patrząc w przyszłość i przekonując o nowej "finansowej sile" klubu, która pomoże ściągnąć najlepszych zawodników. Jednak Robson uważa, że ostatnie nabytki Wenger nie pozwalają na ekscytację zbliżającym się okienkiem.

- Nie spodziewam się żadnych znaczących wzmocnień. Dużo się o tym mówi, ale nie wiem czy zaufałbym Wengerowi w tej sprawie - powiedział Stewart dla talkSPORT.

- W ostatnich latach część graczy, którzy według Francuza mieli być piłkarzami klasowymi, po prostu się nie sprawdziła. Zawodnicy tacy jak Philippe Senderos, Denilson, Marouane Chamakh, Armand Traore, Sebastien Squillaci, Nicklas Bendtner, Carlos Vela, Emmanuel Eboue, Park Chu-Young, Łukasz Fabiański, Gervinho czy Andre Santos, nie spełnili oczekiwań.

- Niedawno wydano trochę pieniędzy na Oliviera Girouda, Lukasa Podolskiego, Nacho Monreala czy wcześniej Mikela Artetę, Pera Mertesackera i Andre Santosa. To nie są zawodnicy klasy światowej.

- Wydaje się, że Arsene Wenger nie chce kupować sprawdzonych graczy, a przynajmniej takich, którzy inni ludzie nazywają klasowymi. Wychodzi z założenia "Kupię kogoś taniej i w przyszłości będzie to zawodnik najwyższej klasy". Niestety w ostatnich latach tak się nie działo.

- Andriej Arszawin i Thomas Vermaelen utracili formę pod Wengerem. Nacho Monreal nie jest klasowym zawodnikiem, a Andre Santos kompletnie się nie sprawdził.

- Mertesacker i Podolski najlepszą dyspozycję mają za sobą. Z kolei na zakup Gervinho wydano spore pieniądze, ale skrzydłowy również nie pokazał się z dobrej strony - zakończył Robson.

Mówi się, że poważny budżet Arsenalu na tygodniówki zostanie przywrócony po odejściu takich zawodników jak Arszawin, Denilson i Squillaci. Wenger chce również pozbyć się Chamakha, Bendtnera i Parka.

Francuski menadżer zaczął zakupy spokojnie - od sprowadzenia młodego, francuskiego napastnika - Yaya Sanogo, ale według doniesień londyński klub koncentruje się teraz na większych celach.