Ryo o swoim życiu w Anglii

26.10.2011, 14:17, 13 komentarzy

Ryo uważa, że okres spędzony w Eredivisie pomógł mu przystosować się do warunków na Wyspach.

18-latek grał na wypożyczeniu w Feyenoordzie, gdzie stał się ulubieńcem fanów i jedną z gwiazd holenderskiej ligi.

We wczorajszym spotkaniu Pucharu Ligi z Boltonem Miyaichi wszedł na boisko z ławki rezerwowych zaliczając tym samym swój drugi występ z Armatką na piersi. Japończyk uważa, że mimo pewnych kłopotów językowych jego proces aklimatyzacji przebiega prawidłowo.

- Sama zmiana otoczenia nie była dla mnie szokiem zwłaszcza, że wcześniej spędziłem pół roku w Holandii.

- Szokiem była natomiast różnica między samą grą w Eredivisie a Premier League. To wielkie wyzwanie i musi minąć nieco czasu, abym w pełni przywykł do angielskiego futbolu.

- W Holandii komunikowałem się po angielsku, więc moja znajomość tego języka uległa znacznej poprawie. Ale po przyjeździe do Londynu kompletnie zaniemówiłem. Przez ten akcent często nie jestem w stanie zrozumieć co ludzie do mnie mówią!

Ryo ma za sobą szalony rok. Jeszcze 12 miesięcy temu kopał piłkę w drużynie jednego z japońskich liceów, a dzisiaj jest zawodnikiem pierwszej drużyny Arsenalu. Dlatego też 18-latek przeszedł przyśpieszony kurs dorastania.

- Z pewnością mogę powiedzieć, że w moim życiu wszystko się zmieniło. Wiele się wydarzyło w ostatnich miesiącach, mieszkam w nowym kraju, uczę się zupełnie innej filozofii futbolu. Doskonalę swój zmysł taktyczny, technikę, nabieram masę mięśniową.

- Wierzę w sukces Arsenalu i wiem, że z czasem będzie mi łatwiej walczyć o miejsce w zespole.