Sanchez Watt o życiu i celach na przyszłość

09.02.2010, 19:03, IceMan 21 komentarzy

Sanchez Watt, 18-latek z Londynu, postarał się, aby ludzie na długo zapamiętali jego nazwisko. W swoim pierwszym występie w barwach Arsenalu, który przypadł na mecz z West Bromwich Albion, młody napastnik strzelił bramkę zapewniającą Kanonierom awans do następnej rundy Carling Cup.

Watt uważany jest obecnie za jeden z największych talentów angielskiego futbolu, ale jego życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej. W wywiadzie dla Goal.com nastolatek opowiedział o tym jak Arsene Wenger uratował jego karierę piłkarską, a także być może życie.

- Życie w Hackney nie jest łatwe - powiedział Watt o dzielnicy Londynu, w której spędził swoje dzieciństwo. - Dużo osób w tym miejscu bierze narkotyki, mieszka na ulicy. Ale mi taki tryb życia nigdy nie odpowiadał.

- Wielu dobrych, młodych piłkarzy z którymi grałem na podwórku obrało złą drogę. Niektórzy z nich dzisiaj zażywają lub sprzedają narkotyki, ale dzisiaj powtarzają mi : "Zostań przy piłce nożnej, to zdrowe i bezpieczne zajęcie."

- Nie chciałbym zostać jednym z nich. Nie chce skończyć w więzieniu albo w ośrodku odwykowym. Ale zdaję sobie sprawę, że gdyby nie Arsenal, moje życie nie byłoby zbyt szczęśliwe.

Młodym napastnikiem, którego matka pochodzi z Walii, a ojciec z Jamajki, zainteresowana była nawet FC Barcelona. Jednak Watt uznał, że północny Londyn jest najlepszym miejscem na rozwijanie swoich umiejętności piłkarskich i nadal występuje on z Armatką na piersi.

Sanchez Watt został zauważony przez skautów Arsenalu podczas gry w barwach Senrab FC. Klub ten jest znany z wyszkolenia takich piłkarzy John Terry, Sol Campbell czy Jermain Defoe.

W zeszłym roku młody Kanonier odznaczył się bramką w swoim debiucie w szeregach The Gunners.

- To było niezmiernie przyjemne uczucie - powiedział rozpromieniony Sanchez Watt. - W trakcie meczu bardziej cieszyłem się zwycięstwem drużyny niż indywidualnym osiągnięciem. Dopiero po meczu, kiedy każdy podchodził do mnie z gratulacjami pomyślałem sobie : "Strzeliłem gola w debiucie!".

Po tym spotkaniu Arsene Wenger udzielił kilka bezcennych rad młodemu piłkarzowi.

- Boss powiedział mi, żebym nie zachłysnął się tą bramką i skorzystał ze swojej szansy, bo jeśli tego nie zrobię, to będę żałował tej sytuacji do końca życia.

Wspominając o Wengerze wyraźnie widać jak duży wpływ na Watta ma francuski szkoleniowiec.

- Oh, on jest bardzo inteligentny i światły. Wszyscy staramy się na nim wzorować, on jest dla nas drugim ojcem. On daje każdemu zawodnikowi dużo pewności siebie, każde wypowiedziane przez niego słowo ma głębszy sens.

Arsene Wenger również nie szczędzi komplementów pod adresem Sancheza.

- Lubię tego piłkarza. On posiada specyficzny, "uliczny" styl gry. Watt jest bardzo agresywnym napastnikiem, który często decyduje się na dynamiczne rajdy skrzydłem. On stwarza ciągłe zagrożenie pod bramką przeciwnika i jednocześnie ciężko pracuje dla kolegów z zespołu. Sanchez jest bliski przedarcia się do pierwszej drużyny, uważam że będzie on groźnym konkurentem dla naszych podstawowych snajperów - powiedział w zeszłorocznym wywiadzie dla Arsenal.com menadżer The Gunners.

Więc dlaczego młody Kanonier odszedł na wypożyczenie do walczącego o utrzymanie w League One Southend United?

- To była moja decyzja - wyjaśnia Watt.

- Ta ekipa rozegra 6 spotkań w tym miesiącu, więc jest to dobra okazja na zasmakowanie ostrej rywalizacji o miejsce w drużynie i ustabilizowanie formy. Wszystko jest możliwe, w przypadku kontuzji któregoś z podstawowych graczy wskoczę do podstawowego składu i zdobędę cenne doświadczenie.

Nastolatek chciałby wrócić do optymalnej formy po przebytym niedawno urazie i, po powrocie z wypożyczenia, walczyć o miejsce w pierwszym zespole Arsenalu.

- Z końcem sezonu chciałbym być regularnie powoływane na ligowe mecze, znaleźć się bliżej podstawowego składu.

- Ale cokolwiek się wydarzy, jestem szczęśliwy z możliwości gry w Arsenalu, więc będę zawsze ciężko pracował dla tego klubu - zakończył Herschel Oulio Sanchez Watt.