Sezon 2011/2012, przeżyjmy to jeszcze raz: Bundesliga
27.05.2012, 21:07, Damian Burchardt 1840 komentarzy
Sezon 2011/2012 z pewnością pozostanie na długo w pamięci wszystkich kibiców piłki nożnej. Był on pełen pięknych bramek, objawień, niespodziewanych wyników, zaskakujących rozstrzygnięć i pobitych rekordów. By raz jeszcze przeżyć te emocje, które towarzyszyły nam przez ostatnich dziewięć miesięcy na boiskach całej Europy, redakcja Kanonierzy.com przygotowała podsumowanie lig niemieckiej, hiszpańskiej, włoskiej i francuskiej. W części pierwszej skupimy się na poczynaniach drużyn niemieckiej ekstraklasy.
Preludium
Kto by się spodziewał, że w maju 2011 roku młoda drużyna Borussii Dortmund pod wodzą charyzmatycznego Jurgena Kloppa będzie świętować zdobycie mistrzostwa Niemiec, zostawiając za sobą Bayer Leverkusen oraz przede wszystkim Bayern Monachium? To jednak stało się faktem i jak na zaskoczenie sezonu przystało, przed kampanią 2011/2012 zespół z Zagłębia Ruhry stanął przed niezwykle trudnym zadaniem. Po pierwsze, musiał udowodnić, że zdobycie mistrzowskiej patery nie było jednorazowym wyskokiem, a zespół z Dortmundu stał się integralną częścią europejskiej śmietanki klubowej. Po drugie, trzeba było stawić czoła zainteresowaniu wielkich europejskich firm swoimi najlepszymi zawodnikami, co ostatecznie zakończyło się utratą mózgu Borussen – Nuriego Sahina - który dołączył do Realu Madryt. Jakby tego było mało, napastnik nr 1 – Lucas Barrios - w finale Copa America odniósł kontuzję uda i nie mógł pomóc swojej klubowej drużynie w pierwszych tygodniach nowego sezonu. W dodatku walkę o ligowe zwycięstwa trzeba było łączyć z występami w Champions League. Klopp miał więc ciężki orzech do zgryzienia, jednak, jak to się ma później okazać, dla niego nie ma rzeczy nie do przeskoczenia.
Bawarczycy z Monachium, upokorzeni koniecznością walki o fazę grupową Ligi Mistrzów w 4. rundzie kwalifikacji, spragnieni tryumfu w lidze oraz odegrania się na dzieciakach z Dortmundu nie mieli problemów z utrzymaniem składu i jak to zwykle bywa, typowani byli przed sezonem jako główny faworyt do wygrania ligi. U monachijczyków doszło do zmiany trenera, stanowisko to objął po raz kolejny Jupp Heynckes, a celem przed nim stawianym było oczywiście odbicie mistrzowskiej patery. Wywierana na nim i jego drużynie presja nie mogła się jednak równać tej odczuwanej przez Borussię, którym wpajano, że z piedestału, na którym się znaleźli można wyłącznie spaść.
Apetyt na podium Bundesligi miały też Schalke, wydający spore pieniądze Wolsfburg czy liczący na zrobienie kolejnego kroku do przodu wicemistrz Niemiec – Bayer Leverkusen. A stawka była spora, liga niemiecka uzyskała dodatkowe miejsce w Lidze Mistrzów – piłkarskim raju dającym ogromny zastrzyk gotówki. Sezon więc zapowiadał się niezwykle interesująco.
Przebieg sezonu
Wszyscy sceptycy dortmundzkiej potęgi tryumfowali po pierwszych kolejkach kampanii 2011/2012. Borussia Dortmund poniosła w pierwszych sześciu meczach 3 porażki, ulegając m.in. Hoffenheim czy beniaminkowi z Berlina. Sprowadzony z FC Nurnberg Ilkay Gundogan nie potrafił zastąpić genialnego Sahina, którego brak gołym okiem widać było po grze drużyny z Signal Iduna Park, sprowadzony przed sezonem młody Leitner również nie stanowił jeszcze o sile tej drużyny. Bayern tymczasem zaczął rozgrywki ligowe od falstartu w przegranym meczu z późniejszą rewelacją sezonu – Borussią Moenchengladbach, potem jednak gromiąc Freiburg, HSV i wygrywając z Schalke (odpowiednio 7:0, 5:0 i 2:0) oraz odnosząc jeszcze 2 zwycięstwa znajdował się po 6. kolejce na szczycie tabeli. Dobrze sezon rozpoczął również Werder Brema, który w tym samym okresie zaliczył 4 wygrane i po 1 remisie oraz porażce.
(tabela po 6. kolejce Bundesligi, fot. igol.pl)
W 7. kolejce drużyna Kloppa mierzyła się z Mainz, wygrywając to wyjazdowe spotkanie w dramatycznych okolicznościach 2-1 po golu Łukasza Piszczka w doliczonym czasie gry. To był przełom ekipy z Dortmundu, od tego momentu aż do ostatniej serii spotkań Borussen utrzymali miano drużyny niepokonanej zarówno w lidze jak i Pucharze Niemiec. Po tamtym meczu sezon należał przede wszystkim do Roberta Lewandowskiego – najlepszego strzelca Dortmundu, który po wywalczeniu na stałe miejsca w podstawowej XI swojego zespołu, wspomagany przez genialnego Piszczka a także, w późniejszej fazie rozgrywek, Kubę Błaszczykowskiego, który skorzystał na kontuzji swojego rywala o miejsce w składzie, nadzieję niemieckiego futbolu Mario Goetzego, oraz flirtującego z Manchesterem United Japończyka Shinjiego Kagawę, w rozgrywkach krajowych strzelił 23 gole, zaliczając przy tym również 10 asyst. Generalnie określenie polska Borussia ma jak najbardziej uzasadnienie w statystykach, gdyż w sezonie 2011/2012 Polacy mieli swój udział w prawie 70% wszystkich ligowych trafień zespołu z Zagłębia Ruhry! Tym samym Lewy pobił rekord 20 bramek w Bundeslidze strzelonych w jednym sezonie przez Polaka, który należał do Jana Furtoka. Dortmundczycy pobili razem inny rekord – liczby zdobytych punktów na koniec sezonu, mając na swoim koncie 81 oczek.
Bayern tymczasem prezentował się w przekroju całego sezonu bardzo dobrze. Po pierwszej połowie sezonu Gwiazda Południa przewodziła przecież w tabeli, mając 3 punkty więcej od rywala z Dortmundu. Decydujące jednak były bezpośrednie pojedynki pomiędzy obecnie najlepszymi zespołami naszych zachodnich sąsiadów. Obydwa mecze zakończyły się wynikiem 1-0 dla Borussii. Gdyby to Bayern odniósł dwa zwycięstwa, Patera w geście tryumfu wzniesiona byłaby na Allianz Arena. Pewnym usprawiedliwieniem może być długa kontuzja Bastiana Schweinsteingera, brak Arjena Robbena z początku sezonu czy kompletny brak formy króla strzelców mundialu w RPA - Thomasa Muellera - jednak nie bez powodu Bayern określany jest mianem FC Hollywood, absencje nie powinny mieć znaczącego wpływu na postawę takiego zespołu. Zresztą Holender w kluczowych momentach sezonu zawiódł swoich kibiców, kiedy to nie wykorzystał rzutów karnych w końcówce meczu z Borussią w Dortmundzie, czy w pierwszej połowie dogrywki finałowego meczu Ligi Mistrzów z Chelsea o czym za chwilę.
Na słowa pochwały zasługuje z pewnością wspomniana już Borussia Moenchengladbach. Drużyna Luciena Favre’a w jeden sezon przemieniła się z walczącego o ligowy byt w barażach outsidera w zespół, który wystąpi w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów! Na uwagę zasługuje fakt, że liczba straconych goli przez Źrebaki spadła z 65 w poprzednim roku do 24. Wszystko dzięki kombinacyjnej grze na jeden kontakt, oraz liderze zespołu – Marco Reusie (18 gole, 10 asyst) - prawdziwym objawieniu Bundesligi, który jak już wiadomo po sezonie przenosi się do zespołu mistrza Niemiec. Również dobrze spisujące się w meczach ze średniakami Schalke powraca po roku absencji do Ligi Mistrzów. Drużyna liderów – Raula i Jana Huntelaara (króla strzelców) była jednak bezradna w meczach z potentatami, co dało ostatecznie 3. miejsce w tabeli. Należy również wspomnieć o beniaminku - Augsburgu. Bawarskiej drużynie długo zajęło zaadaptowanie się do warunków 1. Bundesligi, przez sporą część sezonu Augsburczycy zajmowali miejsce w strefie spadkowej a pierwsze zwycięstwo, czerwono-zieloni odnieśli dopiero w 9. kolejce. Potem jednak było już tylko lepiej, Augsburg potrafił zatrzymać chociażby późniejszych mistrzów Niemiec a koniec końców zajął 14. miejsce w tabeli, wyprzedzając chociażby drużynę Hamburgera SV.
Przechodząc do rozczarowań sezonu, z pewnością należy zganić Bayer Leverkusen czy wspomniane HSV Hamburg. Aptekarze nie poradzili sobie z tytułem wicemistrza Niemiec i nie zdołali zakwalifikować się nawet do Ligi Mistrzów. Hamburczycy tymczasem zaliczyli sezon pełen rozczarowań. Drużyna, która dwa sezony temu walczyła w półfinale Ligi Europy, teraz do samego końca rozgrywek ligowych drżała o utrzymanie w ekstraklasie.
Prawdziwymi antybohaterami sezonu byli jednak dwaj spadkowicze – FC Kaiserslautern i FC Koeln. Czerwone Diabły wykazały się prawdziwą indolencją strzelecką, zdobywając przez cały sezon jedynie 24 gole i zasłużenie żegnają się z 1. Bundesligą. Za to Koziołki, zespół z wielką tradycją i historią, mającą w składzie jednego z wygranych sezonu – Lukasa Podolskiego - który strzelił 18 bramek, bezpośrednio spadają do drugiej ligi, przez kompletny brak formy w ostatnich miesiącach kampanii 2011/2012.O pomstę do nieba przede wszystkim wołała postawa defensywy drużyny Koeln co co wydatnie uwypuklił chociażby ostatni, decydujący o bycie w ekstraklasie mecz z Bayernem Monachium, przegranym na własnym stadionie aż 1-4. To, na co przyszły Kanonier wraz z Serbem - Milivojem Novakowiciem - zapracowali podczas tego sezonu w ataku, obrona natychmiast obracała w niwecz lub nie dawała żadnych szans na pogoń za wynikiem. W kolekcji pogromów zespołu z Kolonii znajdują się także 1-4 z Freiburgiem, 0-4 z Mainz czy 1-6 z Borussią Dortmund, wszystkie odniesione w katastrofalnej, drugiej połowie rozgrywek. Komplet spadkowiczów uzupełniła mająca swoje wzloty i upadki Hertha BSC, która w nadzwyczaj dziwnych okolicznościach przegrała baraż o utrzymanie z drugoligową Furtuną Duesseldorf.
Europejskie Puchary
Jakkolwiek nie nazwać postawy w lidze ekipy z Dortmundu, to jednak Bawarczycy w Lidze Mistrzów osiągnęli zdecydowanie więcej. Występ Borussen w Champions League można nawet nazwać kompromitacją, gdyż w grupie z będącymi w kryzysie Arsenalem i Maryslią oraz przeciętnym Olympiakosem, mistrzowie Niemiec zajęli ostatnie miejsce, nie awansując nawet do 1/16 Ligi Europy. Bayern tymczasem zupełnie odwrotnie, w tych elitarnych rozgrywkach prezentował się znakomicie, awansując z pierwszego miejsca grupy śmierci (Manchester City, Villareal, Napoli) oraz docierając do finału. Bawarczycy pokonali w półfinale faworyzowany i galaktyczny Real Madryt, przyćmiewając w dwumeczu hiszpańskiego potentata, prowadząc grę i zachowując więcej zimnej krwi w konkursie rzutów karnych. Ostatecznie jednak cała ta przygoda zakończyła się klęską w finale z Chelsea na własnym stadionie w… rzutach karnych. Bayern miał więcej z gry, ale The Blues, wspomagani przez Arjena Robbena, który w swoim stylu nie wykorzystał wspomnianej jedenastki w dogrywce, skorzystali ze swojej magicznej broni, którą pokonali hiszpańską Barcelonę, czyli po prostu ustawili autobus pod własną bramką. Tym samym udowodnili całemu światu, że nawet rozgrywając finał na stadionie rywala nie ma faworytów. Ostatniemu przedstawicielowi niemieckiego futbolu w Lidze Mistrzów - Bayerowi - udało się wyjść z silnej grupy (Chelsea, Valencia, Genk) z drugiego miejsca, odnosząc m.in. zwycięstwo nad Chelsea czy Valencią. W kolejnej fazie rozgrywek czekała jednak FC Barcelona, co okazało się dla drużyny ówczesnego trenera - Robina Dutta - czymś podobnym do czołowego zderzenia z tirem. Aptekarze w dwumeczu przegrali z Dumą Katalonii aż 2-10, ulegając przede wszystkim na Camp Nou 1-7.
W Pucharze UEFA Niemcy reprezentowani byli przez Hannover i Schalke. Oba te zespoły zaprezentowały się solidnie, gdyż awansowały do ćwierćfinałów, ulegając jednak potem późniejszym finalistom, odpowiednio Atletico Madryt i rewelacji rozgrywek Athletic Bilbao - pogromcę Manchesteru United.
Podsumowanie
Największymi wygranymi Bundesligi w sezonie 2011/2012 są bez wątpienia obie Borussie. Mistrzowie Niemiec sprzed roku obronili tytuł, bijąc rekordy, kreując kolejną wielką gwiazdę i ostatecznie udowadniając, że jest to w tej chwili najlepsza i najpiękniej grająca drużyna w Niemczech. Źrebaki poczyniły bez wątpienia największy postęp spośród całej stawki niemieckiej ekstraklasy i dzięki temu zagrają w sierpniu o Ligę Mistrzów w 4. rundzie kwalifikacji. Przegranymi czuć się mogą beznadziejnie grający spadkowicze oraz ciągle drugi Bayern, który w pucharze Niemiec został rozgromiony przez Dortmund 2-5 zaliczający tym samym pierwszy dublet w swojej historii. Drugi sezon z rzędu to Wir sind Fussball, a nie bawarskie Mia san Mia jest na ustach wszystkich fanów niemieckiego futbolu.
Statystyki i klasyfikacje:
(tabela po 34. kolejce Bundesligi, fot. igol.pl)
Mistrz Niemiec: Borussia Dortmund
DFB Pokal: Borussia Dortmund
Awans do Ligi Mistrzów: Borussia Dortmund, Bayern Monachium, Schalke
Eliminacje Ligi Mistrzów: Borussia Moenchengladbach
Awans do Ligi Europy: Bayer Leverkusen, VfB Stuttgart, Hannover 96
Degradacja: FC Koeln, FC Kaiserslautern, Hertha BSC
Strzelone gole łącznie: 875
Średnia goli: 2,86/mecz
Król strzelców: Klaas-Jan Huntelaar (29 goli)
Najlepszy asystent: Franck Ribery (21 asyst)
Zwycięzca klasyfikacji kanadyjskiej : Klaas-Jan Huntelaar (42 punkty: 29 goli i 13 asyst)
MVP Sezonu: Robert Lewandowski
Odkrycie sezonu: Marco Reus
Łączna liczba widzów na stadionach: 13 492 108
Średnia widzów na mecz: 44 824
Zespół grający najostrzej: Hertha (67 żółtych, 8 czerwonych kartek)
Zespół grający najbardziej fair play: Borussia Dortmund (33 żółtych, 2 czerwonych kartek)
XI sezonu wg. Bild: Weidenfeller (Borussia Dortmund) - Piszczek (Borussia Dortmund), Hummels (Borussia Dortmund), Lahm (Bayern Monachium) - Reus (Borussia M'Gladbach), Kroos (Bayern Monachium), Kagawa (Borussia Dortmund), Ribery (Bayern Monachium) - Podolski (FC Koeln), Lewandowski (Borussia Dortmund), Huntelaar (Schalke).
XI sezonu wg. Kicker: Leno (Bayer Leverkusen) - Piszczek (Borussia Dortmund), Hummels (Borussia Dortmund), Brouwers (Borussia Moenchengladbach), Daems (Borussia Moenchengladbach) - Kehl (Borussia Dortmund), Schweinsteiger (Bayern Monachium) - Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Reus (Borussia Moenchengladbach), Ribery (Bayern Monachium) - Lewandowski (Borussia Dortmund)
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Haha teraz dopiero zwrocilem na to uwage w wydarzeniach na Polsacie, ze ci eksperci z BBC zamienili na mapie Austrie z Czechami miejscami i umiescili jeszcze na niej JUGOSŁAWIE :D:D
bi.gazeta.pl/im/4/11818/z11818444O.jpg
Wenger powinien kupić Girounda ta jego klauzula 13mln niecałe to śmiech na sali, to nawet nie był by nasz najdroższy transfer. Przed Euro jak nie będzie transferów to pożegnamy RvP.
Ja jestem na 90% pewny o odejściu RvP.
Wróce do wcześniejszego swojego tematu:
Kto wg. Was będzie sporo asystował podczas Euro, chodzi o ŚPO. A to samo jaki napastnik może sporo strzelać RVP/Huntelaar/Benzema/któryś z Hiszpani.
Vendetta@
Powiedział że zastąpi RVP w Arsenalu a za niego do Athleticu przyjdzie Torres.
Trololol.
Coś ty nic nie było to była plotka których będzie coraz więcej.
peciakk
No raczej :]
Btw. odbyła się ta zapowiedziana konferencja Ilorente? Jeśli tak, to czy coś się wyjaśniło?
Mid,
chyba każdy ma fan Arsenalu ma taką listę :D
bądź co bądź prawie każdy ma w niej nazwiska nierealne, ale zawsze można pomarzyć :]
Wróce do wcześniejszego swojego tematu:
Kto wg. Was będzie sporo asystował podczas Euro, chodzi o ŚPO. A to samo jaki napastnik może sporo strzelać RVP/Huntelaar/Benzema/któryś z Hiszpani.
peciakk
nie ale już ludzie tak przyjeli że te nr 7,9,10,17 są noszone przez tych najlepszych
Midgardsorm@
Czy na twojej liście jest Hernanes ? ^^
EdekSilva9@
A czyli o umiejętności zawodnika świadczy jego nr?
Czyli do nr 11 są Ci świetni a od 12 wzwyż to już słabiaki noszą ten nr? Powiedz to Titiemu,Naniemu,Parlour,Aguero ...
EdekSilva9
Robin sam chciał grać z numerem "16".
NBW
Z "14" będzie biegał Stijn Schaars.
Arsenalfcfan
Ja już w takie transfery nie wierzę. Choć osobiście mam listę piłkarzy, których najbardziej bym chciał u nas zobaczyć, a niektóre nazwiska są nierealne - to jednak są wśród nich gracze jak najbardziej w naszym zasięgu.
NBW
grał jeszcze z 7
Mid
nom powinien dostać 9 albo 7
jest za dobry na 16
Sol Campbell w roli glownej w faktach... Nie wiedzialem, ze jest tak ograniczony.
Wiecie już, że van Persie na Euro będzie grał z "16" na plecach?
Montpellier to klub który akurat powinien(jeżeli mi ambicję) interesować ;)
Mają Ligę Mistrzów,dobry młody skład,jest to jego ukochana Francja, gra jego kumpel z Maroko Belhanda chociaż wolałby pewnie Taarabata do fajki ale cóż ;]
Dokładnie, na sportową emeryturę będzie mógł przejść w wieku 33-34 lat, z pewnością Katar bądź MLS się po niego odezwie.
Mid,
trzeba w coś wierzyć :D ja ciągle wierze w transfery niemożliwe :]
fabregas1987
To chyba oczywiste. Nie wiem na co liczą ludzie wierzący w te brednie.
Conrado888
W rzeczy samej. Odchodząc do Montpellier musiałby się liczyć ze sporą obniżką zarobków. Teoretycznie jednak - bardziej powinno mu zależeć na możliwości gry.
meczyki.pl/thierry_henry_historia_legendy_arsenalu,1332,filmik.html
nie widział ktoś, to zapraszam, a jak nie chce się komuś to zobaczcie 24 min, wywiad z Wengerem o powrotny powrót Henrego, albo przez tą grafikę albo naprawdę Wengerowi chciało się płakać :D
sarkazm :)
Midgardsorm -->
naprawde czy sarkazm ?
Mid,
lepiej nie pisz tak bo ziomek zawału dostanie z shocku :D
Midgardsorm
dokładnie, wszystko może iść zgodnie z planem.. a tu nagle Chamakh wymyśli sobie kosmiczną tygodniówkę i po interesie.
pronik
Już była i powiedział, że w przyszłym sezonie będzie grał w Arsenalu.
pronik
ta konfa to wymysl pismakow , ale jest jescze jedna wersja , ze na tej konfie mial przedluzyc umowe z Bilbao .
wiec co z Llorente,mial miec dzisiaj konferencje
Dokładnie załatwienie takiego zawodnika to ciężka przeprawa :]
Najgorsze jest to, że Arsenal zawsze o 500tys-1mln się targuje ok. 2 tyg
Ciebie , Tobie , Ty itp. tez pisze sie z duzej litery , bo to swiadczy o Twoim szacunku :]
Dla ciebie za trudne chyba. Nie mówiłem tego w stosunku do ciebie tylko do Valenci, a ciebie denerwuję to że jemu odpowiedziałem. I skończ ten temat bo już mnie wkurzasz, i zdanie z wielkiej litery się zaczyna.
Arsenal23
''Jak ktoś publikuję coś w sieci to musi się liczyć z tym że ktoś mu odpowie. ''
no to wlasnie Ci odpowiedzialem , za trudne chyba ...
Conrado888
Mało tego - tu dużo czynników wpływa na to, czy dojdzie do transferu:
1. Trzeba uzgodnić warunki z Montpellier, a Arsenalowi negocjacje zawsze zajmują dużo czasu;
2. Giroud musi chcieć do nas dołączyć;
3. Trzeba uzgodnić z Giroud warunki indywidualnego kontraktu;
4. Chamakh musi chcieć dołączyć do Montpellier;
5. Montpellier musi uzgodnić z nim warunki indywidualnego kontraktu.
Kupa roboty jest do zrobienia.
Idąc twoim tropem po co tymi odpowiedziałeś, jak ciebie to denerwuję to to zignoruj i tyle. Jak ktoś publikuję coś w sieci to musi się liczyć z tym że ktoś mu odpowie.
Dokładnie, do tego w Montepelier Chamakh mógłby grać w LM :]
Liczę, że ten transfer dojdzie do skutku, to samo z M vila, a oprócz nich jeszcze 1 zawodnik ŚPO.
peciakk
Powinieneś się już przyzwyczaić, że ludzie żartują z Arsenalu - nawet kibice Kanonierów śmieją się ze swojego klubu.
problem w tym, że ta informacja o zaakceptowaniu oferty przez Montpellier jest z kosmosu i nic takiego nie miało miejsca. więc póki co Marouane nadal w Londynie :)
Arsenal23
a po co wql odpowiadales mu ? wystarczylo go zignorowac i tyle ;)
AtheneWins
Owszem. Wielu piłkarzy mówiło jednak podobne rzeczy i z czasem zmieniali zdanie. Może Chamakh jest jednym z tych piłkarzy - będzie miał okazję grać z kolegą z reprezentacji; w przeciwieństwie do Fiorentiny, w Montpellier wszyscy mówią po francusku; nie zapominajmy, że to obecny mistrz Francji.
CrasheD@
Tylko zauważ że on jest tutaj gościem ;]
A ja nie cierpię takich "francy" co wchodzą na strony nie swojego klubu udają wszechwiedzących + obrażają żartami nasz klub.
CrasheD
Odpowiedziałem tym co on napisał w stosunku do nas, żartobliwie. Jak nie umiesz rozróżnić poważnych komentarzy od żartobliwych to widzę kto tu jest dziecko.
No kupno Girouda nie byłoby złym posunięciem, dobry gracz, może nie gra jak RVP, ale mieć dwóch napastników tej klasy to byłoby coś.
Liczę, że prócz niego to jeszcze min. dwóch zawodników dojdzie.
Arsenal23
noi co z tego ? Valencia wszedl tutaj , wstawil suchara i powiedzial zeby sie nie napinac a ty odrazu z jakims glupim tekstem do niego , jak jakies dziecko ...
Thomas Vermaelen believes prospective Chelsea signing Eden Hazard will be a good addition to the Premier League
rafal1987
Z jednaj strony - mało wiarygodne źródło. Z drugiej jednak - główny sponsor Ligue 1 i teoretycznie powinien być bardzo dobrze poinformowany co się w lidze dzieje. Mam wrażenie, że Giroud wcześniej czy później do nas zawita - cena jest zbyt niska jak na zawodnika tej klasy, by Wenger nie skorzystał z tej okazji; to Francuz i sam powiedział, że podoba mu się perspektywa gry w Arsenalu. Obawiam się jednak, że po Euro do akcji może wkroczyć Manchester United i zgarnąć go nam sprzed nosa.
rafal1987
Rumours that Canal are reporting a deal has been agreed for Oliver Giroud, but nothing on Canal+ channel. Apparently.
CrasheD
Myśl logicznie, mówili tak na początku sezonu.
Arsenal23,
po prostu prawda nas to prawda boli, pojechaliśmy na OT, z jakimi założeniami ? By wygrać? Wenger z góry wiedział, że nie wygra tam, pojechał po najmniejszy wymiar kary, niestety stało się co stało.
I dopiero potem Wenger zaczął rozglądać się za zawodnikami, bo przecież Ramsey gra jak Fabregas, a Gervinho jak Nasri. Więc po co mu były transfery. Był przekonany, że takim składem osiągnie potrójną koronę i w LM powalczy.
Arsenal23
a czy ktos tu napisal ze Wojtus wraca po 8 ?!
Chamakh mówił kiedyś że jak będzie wracał do Francji to tylko Bordeaux.
nasze założenia też były wysokie, zdobyć jakieś trofeum, nie ważne jakie. I chyba byliśmy jedynym zespołem, który w tym sezonie celował w top4, nie więcej.