Sezon 2011/2012, przeżyjmy to jeszcze raz: Primera Division

Sezon 2011/2012, przeżyjmy to jeszcze raz: Primera Division 09.07.2012, 10:26, Damian Burchardt 3355 komentarzy

Emocje związane z Euro 2012 już za nami, czas więc na drugą część powtórki zeszłego sezonu ligowego Kanonierzy.com w wydaniu europejskim. Tym razem przyjrzymy się hiszpańskiej La Liga, zwanej też czasem przez złośliwców pogardliwie La Lipą ze względu na prawie 50% prawdopodobieństwo poprawnego wytypowania przyszłego mistrza Hiszpanii, oraz fakt, że reszta drużyn hiszpańskiej ekstraklasy poziomem nie dorównuje potentatom z Madrytu i Barcelony. Tymczasem o ile faktycznie o mistrzostwo walczą jedynie dwie wiodące drużyny, o tyle reszta ligi również prezentuje określony, wysoki poziom, co pokazuje chociażby skład tegorocznych półfinałów Ligi Europy.

Zobacz także nasze podsumowanie Bundesligi

Przed sezonem

Dla Katalończyków z Barcelony cel przed następnymi rozgrywkami był jasny - utrzymać swoją hegemonię na własnym podwórku, ale też nie dać się pokonać w Lidze Mistrzów. Oznaczało to nic innego jak próbę dokonania tego, czego nie udało się żadnemu klubowi w nowej Lidze Mistrzów – obronić wywalczony przed rokiem tytuł najlepszej drużyny Europy. Wszyscy Cules mieli nadzieję, że ten piękny sen, który zaczął się wraz z objęciem stanowiska pierwszego trenera przez Pepa Guardiolę, będzie przedłużony o kolejny sezon. Aby te marzenia się ziściły, sprowadzono do pomocy chilijską gwiazdę – Alexisa Sancheza z Udinese - oraz przede wszystkim wielkiego rozgrywającego Arsenalu – Cesca Fabregasa. Takie wzmocnienia drogo kosztowały Dumę Katalonii, jednak mimo wszystko Katalończycy mogli sobie na to pozwolić, wspomagani kapitałem z Kataru, sprzedając miejsce na koszulce Qatar Fundation wbrew 110-letniej tradycji klubu. Resztę wzmocnień stanowili wychowankowie z La Masii, jednak mimo wszystko skład Barcelony wydawał się niebezpiecznie „krótki”.

Cel drużyny Królewskich z Madrytu również wydawał się jasny. Jose Mourinho wraz ze swoją drużyną miał przerwać dominację wielkiego rywala i odzyskać po trzech latach posuchy mistrzostwo Hiszpanii. Oczekiwania kibiców Blancos oraz prezydenta klubu – Fiorentino Pereza - były ogromne, nie bez powodu przed rokiem postawiono właśnie na The Special One, człowieka, którego od momentu objęcia pracy w FC Porto w 2004 roku, w każdym kolejnym klubie nie czekał na odniesienie tryumfu w lidze więcej niż sezon. Przesłanie było więc jasne, to ma być ten sezon, w maju 2012 roku to Real znów ma świętować tytuł najlepszej drużyny Hiszpanii. W realizacji tego celu mieli pomóc sprowadzony z Benfiki Fabio Coentrao, Turek Nuri Sahin czy młody Jose Callejon. Innym, równie ważnym postawionym przed Mourinho zadaniem, było zdobycie 10. w historii klubu trofeum Ligi Mistrzów. Presja, z jaką walczyć musiał Portugalczyk była więc ogromna, ale na tego człowieka taka sytuacja działa wyłącznie korzystnie.

Po mającym się rozpocząć sezonie dużo obiecywały sobie także Malaga, Atletico Madryt czy Valencia. Drużyna Manuela Pellegriniego dostała wsparcie finansowe, a jakże, z bliskiego wschodu. Szejk Al-Thani zainwestował w „nową zabawkę” bagatela ponad 50 milionów euro, chcąc przemienić zespół, który szczęśliwie uniknął degradacji w uczestnika Ligi Mistrzów. Na La Roselada przybyli m.in. Jeremy Toulalan, Santiago Cazorla, Ruud van Nisterlooy czy Jaris Mathijsen. Rojiblancos tymczasem, wzmocnieni kolumbijskim supersnajperem – Rademelem Falcao – oraz tureckim magikiem – Ardą Turanem – również chcieli poczuć smak Champions League po 3 latach przerwy. Valencia, mimo problemów finansowych i stałego odpływu najlepszych zawodników co sezon, zawsze liczy się w walce o czołowe lokaty. Walka w tej, podzielonej niejako na dwie dywizje lidze, zapowiadała się więc niesamowicie interesująco ze względu na konflikt interesów. Mistrzostwo jest tylko jedno, miejsc w lidze mistrzów cztery a za to cała masa pretendentów.

Przebieg sezonu

O dziwo sezon nie od początku przebiegał pod dyktando hegemonów. Świetny start zaliczyły między innymi Levante i beniaminek z Sevilli – Betis, który po pięciu kolejkach przewodził w tabeli, mając 2 punkty przewagi nad Barceloną. Katalończycy zdążyli już w międzyczasie zaliczyć dwa remisy (z Valencią i Sociedad) a Real, okupujący 5. miejsce w tabeli również raz podzielił się punktami (z Racingiem) i zdążył nawet zanotować porażkę (z Levante). W oczy rzucał się fatalny start Athleticu Bilbao. Baskowie zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli, przed beznadziejnym Sportingiem Gijon, który zdobył do tej pory tylko 2 bramki, tracąc ich 12.

W miarę upływu czasu prawie wszystko wracało do normy. Dwójka liderów coraz bardziej oddalała się od peletonu, co jakiś czas dochodziło do pogromów mniejszych klubów (szczególnie doświadczyła tego Osasuna, która przegrała 0:8 na Camp Nou i 1:7 na Santiago Bernabeu), Betis po wspaniałym początku sezonu osuwał się w dół tabeli, o Ligę Mistrzów walczyła również Valencia czy Sevilla. Jednak te kluby znajdowały się dopiero za świetnym Levante, dla którego ten sezon miał już do jego końca być niezwykle udany. W 16. kolejce odbył się pierwszy z wielkich klasyków – Derby Europy na Santiago Bernabeu. Barcelona zadziwiająco coraz bardziej nie mogła dotrzymać kroku rywalowi ze stolicy i przed Gran Derbi traciła do Realu 6 punktów (wcześniej m.in. remis z Bilbao i porażka z Getafe). Minimalnym faworytem przed tym pojedynkiem gigantów wydawał się więc Real i to potwierdziło się już w pierwszej minucie spotkania. Błąd, pod wpływem pressingu Królewskich, popełniła defensywa Barcelony, co skończyło się bramką Karima Benzemy. Ostatecznie jednak to Katalończycy wyszli z tarczą z pierwszej z bitw, kluczowym okazała się zmiana ustawienia Barcelony w trakcie meczu na 3-4-3, co skutkowało wynikiem 3:1 dla Dumy Katalonii.

Nastroje w szeregach Blaugrany poprawiły się na krótko. Dalej przecież mistrz Hiszpanii nie mógł powąchać fotela lidera, gdyż Real utrzymywał bezpieczną 3-punktową przewagę nad największym rywalem. Co więcej, Królewscy byli do końca rozgrywek niemal bezbłędni, podczas gdy Barca myliła się raz za razem. Wreszcie, w 23. kolejce po kompromitującej przegranej z Osasuną, dystans dzielący obie wielkie marki wyniósł sławne już 10 punktów. Od tego momentu liczba 10 zaczęła wywoływać u Cules reakcję alergiczną. Co prawda Real przeżył też swój mały kryzys, remisując 3 mecze w krótkim odstępie czasu (z Malagą, Villareal i Valencią) dając w ten sposób cień nadziei Barcelonie na obronę tytułu. Ten mały promyczek ostatecznie zgasł po przegranej w kolejnych derbach Europy 1:2, po golach Samiego Khediry i Cristiano Ronaldo, który wreszcie zaczął odgrywać istotną rolę w tych najważniejszych spotkaniach swojej drużyny. Blaugranie nie pomógł nawet fenomenalny Argentyńczyk – Leo Messi. Atomowa Pchła strzeliła rekordowe 50 bramek w lidze w jednym sezonie, dokładając również do swojego dorobku 16 asyst. Łącznie Messi brał udział w 58% akcji zakończonych bramką własnego zespołu. Niestety, jego partnerzy nie przyszli mu w sukurs, Argentyńczyk zaczął być jeszcze bardziej istotną postacią Barcelony niż wcześniej, co zakończyło się uzależnieniem formy całej drużyny od dyspozycji Messiego. Swoje piętno odcisnął również ogrom kontuzji w zespole Barcy. Tutaj w Katalończyków uderzył wspomniany już niezbyt rozległy skład, nie było godnych zastępców dla kontuzjowanych przez cały sezon Villi czy Afellaya oraz często pauzujących Sancheza czy Iniesty. Swoje dołożył Pep Guardiola, który zmuszony do rotowania składem praktycznie co mecz, nierzadko wyciągał pomocną dłoń do rywali nietrafionym ustawieniem swojego zespołu.

(tabela po 23. kolejce Primera Division, fot. Igol.pl)

Real nie miał takich problemów, nawet wielkie ego Ronaldo nie przyćmiło całej drużyny, która zgrała się fenomenalnie, stanowiła prawdziwy kolektyw. Real nie zależał od Cristiano, gdyby nie Portugalczyk, owszem, byłoby trudniej w niektórych spotkaniach o bramki czy zwycięstwa, ale jego brak nie oznaczałby takich problemów, jakie miała Barcelona przy słabszym dniu Leo. Gracze Blancos nie odnieśli podczas całego sezonu co prawda tyle kontuzji co gracze Barcy, jednak to nie było czynnikiem decydującym o powrocie Królewskich na tron. Na szacunek zasługuje rozgrywający kapitalny sezon Mesut Oezil. Niemiec był prawdziwym mózgiem swojego zespołu, znakomicie dyrygował grą Królewskich, zaliczył 16 asyst i strzelił 4 gole. Ostatecznie Real zakończył ligowe zmagania z rekordową liczbą 100 punktów oraz z fenomenalnym wynikiem strzeleckim - ze 121 strzelonymi golami.

Pochwalić bezwzględnie należy Levante. Drużyna Ignacio Martineza nie dokonując żadnego transferu znacznie przeważającego milion euro, sprowadzając za to świetnych Arouna Kone oraz Pedro Lopeza, zdołała zająć w ostatecznym rozrachunku 5. miejsce w tabeli i zagra w przyszłorocznej edycji Ligi Europy. Na swoim koncie dzielne Żaby mają m.in. wygraną z Realem Madryt, dużo nie brakowało do odniesienia zwycięstwa nad Barceloną. Sezon w ich wykonaniu był po prostu wyśmienity. Docenić należy również postawę Malagi. Bogaty szejk spełnił swoje marzenia, stworzył zespół który zagra w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Fenomenalne zawody rozrywał Cazorla, prawdziwy lider, mózg zespołu, spec od rzutów wolnych, który jeszcze przez jakiś czas z pewnością będzie śnił się Ikerowi Casillasowi. Boquerones z pewnością mają potencjał by godnie reprezentować hiszpański futbol w Europie. Docenić trzeba także Osasunę Pampelunę. Pomimo batów, jakie ta drużyna zebrała w niektórych meczach, druga część sezonu zdecydowanie należała do nich, co dało w ostatecznym rozrachunku 7. miejsce w tabeli. Atletico do ostatniej kolejki, wraz z Levante, walczyło o Ligę Mistrzów, jednak tak jak już wspominaliśmy, ilość miejsc w tych elitarnych rozgrywkach jest ograniczona, zawsze muszą być jacyś przegrani. Rojiblancos tak długi pobyt w gronie walczących o występy w piłkarskim, klubowym raju zawdzięczają między innymi trenerowi Diego Simeone, który objął Atletico podczas kampanii 2011/2012 i przemienił ją zdecydowanie na korzyść Los Colchoneros. Na plus sezon może zaliczyć również solidna Mallorca oraz beniaminkowie - Betis (który nieco przygasł po świetnym początku sezonu) oraz Granada i Rayo. Wielkie słowa uznania należą się Saragossie. Drużyna totalnie rozbita, złożona „na szybko” przed sezonem, miała świetną końcówkę i rzutem na taśmę, po raz kolejny uratowała ekstraklasowy byt.

Przechodząc do rozczarowań, pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu zajmuje Racing Santander. Drużyna ta wygrała w przekroju całego sezonu jedynie 4 mecze, nie wygrywając żadnego z ostatnich 20. Taki wynik oznacza gwarantowaną relegację z ekstraklasy. Racinguistas niestety dobiła sytuacja pozasportowa klubu i problemy z jego właścicielem. Prawdziwym zaskoczeniem dla wszystkich obserwatorów hiszpańskiej Primera Division jest jednak spadek Villarealu. To kolejna, po Deportivo, tak wielka firma, która musi pożegnać się z La Ligą, a przecież w tym samym sezonie grała w Lidze Mistrzów! Kontuzje kluczowych graczy (jak Rossi, który był niedostępny przez cały sezon) czy utrata rozgrywającego - Cazorli - pozostawiły w takiej a nie innej sytuacji tę świetnie spisującą się w poprzednim sezonie drużynę. Na burę zasługują również przeciętnie grające, a zaliczane do grona walczących o Ligę Mistrzów, Espanyol i Sevilla, a także Athletic Bilbao. Baskowie, mający dobry środek sezonu w końcówce rozgrywek wyglądali słabiej, gdyż całe swoje siły skierowali na Ligę Europy. Najjaśniejszym punktem Athleticu był Fernando Llorente, który być może tym sezonem wygrał sobie pierwszy skład swojej reprezentacji podczas EURO 2012.

Rozgrywki europejskie

Od początku sezonu mówiło się, że najprawdopodobniejszym scenariuszem finału Ligi Mistrzów, przy korzystnym losowaniu w dalszych rundach, są Gran Derbi Europa. Real przeszedł swoją grupę (Ajax, Dynamo Zagrzeb, Olympique Lyon) jak burza, wygrywając wszystkie 6 meczów. Barca (grupa z Milanem, Bate Borysów oraz Viktorią Pilzno) raz podzieliła się punktami, remisując na Camp Nou z Rossoneri 2:2. Pozostali reprezentanci hiszpańskiego futbolu nie zdołali awansować do 1/8 Champions League, Villareal nie wygrywając żadnego meczu w grupie śmierci (Bayern, City, Napoli) odpadł z europejskich pucharów a Valencia, zajmując 3. miejsce (z Chelsea, Bayerem oraz Genkiem) w dalszej fazie sezonu rywalizowała w Lidze Europy. Barca i Real pewnie w dwumeczach pokonywali swoich rywali w dalszych fazach walki o europejski czempionat, pokonując odpowiednio Bayer i Milan oraz CSKA Moskwa i Apoel Nikozja. W półfinałach stało się coś nieprawdopodobnego, Barcelona nie wygrała z Chelsea ani jednego meczu i odpadła po remisie 2:2 na własnym stadionie ze skupionymi wyłącznie na obronie londyńczykami, a Real odpadł po rywalizacji z Bayernem w rzutach karnych na Santiago Bernabeu. Presji nie wytrzymali kluczowi zawodnicy Królewskich. W dwóch pierwszych seriach bramek nie strzelili warci w sumie ponad 150 milionów euro Ronaldo i Kaka, a dzieła zniszczenia dopełnił zainspirowany twórczością zespołu Jarzębina Sergio Ramos, próbując dokonać zamachu na kibica siedzącego w ostatnich rzędach stadionu. Jak bardzo rozczarowany był Jose Mourinho ukazuje poniższe zdjęcie, czy ktoś kiedykolwiek widział Portugalczyka w takiej scence rodzajowej?

(fot. Yahoo)

Liga Europy po raz kolejny przemieniła się w Ligę Iberyjską, w półfinałach znalazły się Atletico Madryt, Athletic Bilbao, Valencia i Sporting Lizbona. Jednak to te dwie pierwsze drużyny stanęły naprzeciwko siebie w finale tych rozgrywek na stadionie w Bukareszcie i tam też kolumbijski snajper madrytczyków pokazał, że Liga Europy to jego pole do popisu, po prostu Falcao League. Radamel wygrał Ligę Europy drugi raz z rzędu, zdobywając dwie kluczowe bramki w wygranym przez Atletico finale 3:0.

Podsumowanie

Stało się, hegemonia Barcelony została przełamana. Klepanie na zasadzie „ty do mnie, ja do ciebie” niestety nie pozwoliło drużynie Guardioli na osiągnięcie porównywalnych sukcesów z poprzednimi sezonami ani w na krajowym podwórku, ani w Lidze Mistrzów (tutaj nie pomogło nawet średnie posiadanie piłki na poziomie 78%, co jest rekordem wszechczasów Champions League). Wygrana Realu była jak najbardziej zasłużona, Królewscy przez 31 kolejek znajdowali się na pierwszym miejscu, co świadczy o niezwykłej dominacji tej drużyny w tych rozgrywkach. Porównując, Barcelona na fotelu lidera przebywała tylko przez 4 kolejki. „Mistrzostwo drugiej dywizji” czyli najlepszą z drużyn walczących o pozostałe miejsca została Valencia, a komplet reprezentantów Hiszpanii w Lidze Mistrzów uzupełniła przemieniona Malaga. Z ligi spadają Racing, Sporting oraz Villareal. Nagrodę pocieszenia w postaci Copa del Rey zdobyli Katalończycy, pokonując w finale Bilbao 3:0. Sytuacja Barcy podobna jest do tej Królewskich sprzed roku, wtedy też Real zajął drugie miejsce w lidze, odpadł w półfinale Ligi Mistrzów i zdobył Puchar Hiszpanii. Czy ta analogia przeniesie się również na odzyskanie mistrzostwa w przyszłym sezonie?

Statystyki i klasyfikacje:

(tabela po 38. kolejce Primera Division, fot. igol.pl)

Mistrz Hiszpanii: Real Madryt

Copa del Rey: FC Barcelona

Awans do Ligi Mistrzów: Real Madryt, FC Barcelona, Valencia

Eliminacje Ligi Mistrzów: Malaga

Awans do Ligi Europy: Atletico Madryt, Levante

Degradacja: Villareal, Sporting Gijon, Racing Santander

Strzelone gole łącznie: 1050

Średnia goli: 2,76/mecz

Król strzelców: Lionel Messi (50 goli)

Najlepszy asystent: Lionel Messi (20 asyst)

Zwycięzca klasyfikacji kanadyjskiej : Lionel Messi (70 punktów: 50 goli i 20 asyst)

MVP Sezonu: Lionel Messi (Barcelona)

Odkrycie sezonu: Michu (Rayo Vallecano)

Łączna liczba widzów na stadionach: 9 139 647

Średnia widzów na mecz: 28 209

Zespół grający najostrzej: Getafe (126 żółtych, 8 czerwonych kartek)

Zespół grający najbardziej fair play: FC Barcelona (74 żółtych, 4 czerwone kartki)

XI sezonu wg. Marki: Casillas (Real) - Ramos (Real), Puyol (Barcelona), Martinez (Athletic Bilbao) - Oezil (Real), Alonso (Real), Xavi (Barcelona), Iniesta (Barcelona) - Messi (Barcelona), Falcao (Atletico), Ronaldo (Real)

PodsumowaniePrimera Division autor: Damian Burchardt źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
peciakk komentarzy: 10489 newsów: 509.07.2012, 15:56

Czyżby spinka o muzykę ?:D

RvPersie komentarzy: 1145809.07.2012, 15:56

Griz@
youtube.com/watch?v=ImKfG8equzY

Robienie rapu też może być sztuką ; )

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 15:56


Pinguite, nie sluchaja glownie tacy ludzie, teraz glownie sluchaja to gimnazjalisci ktorzy nie rozumieja wielu rzeczy ale jest to modne i zostali w to wciagnieci. A takich panow o ktorych piszesz tez znam, to ze ktos sie obstrzygnie na krotko jest najczesciej spowodowane tym ze jak sie nie ma duzo hajsu to sie nie chodzi do fryzjera, ze jak cos wypija to sa agresywni? Takie rzeczy sie zdarzaja niezaleznie od tego kto czego slucha. A co do cwaniakowania, Ty cwaniakujesz w internecie szydzac z nich, oni cwaniakuja w rzeczywistosci szydzac z kogos. Roznica zadna moim zdaniem, chlopaki z blokowisk to tacy sami ludzie jak ty, jak sie jest wobec nich wporzadku to oni beda wporzadku wobec Ciebie.

Matheo14 komentarzy: 55109.07.2012, 15:56

Sam jestem Raperem więc dwie uwagi !
Hip hopu się nie słucha, Hip Hop to kultura także co niektórzy tu niech się nie ośmieszają
dwa ! uważam że większość ludzi która hejuje Rap ale Rap a nie ulicę jest po prostu leniwa i głupa bo nie chcę im się pomyśleć ani zastanawiać nad tekstami : )

Vpr komentarzy: 8702 newsów: 56709.07.2012, 15:55

youtube.com/watch?v=AzBO2bk--II

Seriously guys, let it go. Po prostu posłuchajcie. Machine Head jest przeprodukowanym, przereklamowanym, komercyjnym tworem, ale to jest emejzin'.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9809.07.2012, 15:55

@RvP, niestety nie pomogę. Wpisałem 'grits' w Google i znalazłem przepis na zupę.

google.pl/search?sugexp=chrome,mod=2&sourceid=chrome&ie=UTF-8&q=Grits

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27309.07.2012, 15:54

pop-----> nie robię spiny, tylko mnie denerwuje, że w kółko powtarzasz jedno i to samo. Ileż można?! Powiedziałem Ci jak jest naprawdę i nie chce więcej słyszeć pieprzenia o kotach, czarnych mszach itp. W kółko to samo.

Cudi-----> nie vs, bo wg porównywanie naszej muzyki do waszej "muzyki" jest bezsensowne. Po prostu chciałem mu pokazać, że tworzenie metalu jest sztuką. Podobnie jak jazzu, soulu, bluesa, rocka. Natomiast ten wasz rap... sam przyznałeś, że potrzebne są utwory typu "ile trawy dziś spaliłem". Ja mówię, że są niepotrzebne bo ryją psychę gówniarzom.

P.S idę na obiad.

RvPersie komentarzy: 1145809.07.2012, 15:54

Cudi@
Z ciekawości wiesz coś o Grits? Przypomniał mi się track My life be like bardzo znany z tokyo drift i zaciekawiło mnie czy wgl. coś takiego robia ;d

Vpr komentarzy: 8702 newsów: 56709.07.2012, 15:53

Iceman > depends. Robisz już kraszanki (czy jak się te skrobane nazywają) na wielkanoc czy coś cię swędzi? ^^

Ars3n komentarzy: 1235409.07.2012, 15:53

Mizzou
Dobry gust ! like it.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9809.07.2012, 15:53

@Ice, jaj mam - moja lewa ręka.

Heolix komentarzy: 62609.07.2012, 15:52

Niech ktoś zmieni to zdjęcie newsa bo mi niedobrze.

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 15:52

IceMan > A co? Rączki do dupci przyrosły? ^^

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9809.07.2012, 15:52

@popo, nie chodzi o to czy wierzę. Tekst ala gimbaza, starać się za wszelką cenę zrównać oponenta z gównem a swoją stronę wznieść na wyżyny. Ja bym czegoś takiego nie napisał, dlaczego? Bo nie uważam się za osobę, która zna na tyle muzykę metalową aby równać ją tak z gównem. Mogę po prostu napisać, że coś mi się nie podoba, dlaczego i tyle. Wiem, że Griz jest z rapem od lat i wiem o nim wszystko dlatego swobodnie może wypowiadać się tej muzyce w takim tonie. xD

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 15:51

@Iceman
Coldplay, Green Day,Skillet, Strokes, Hollywood Undead, Parabelle(zupełnie anonimowy), White Lies Evans Blue(tylko tam gdzie śpiewa Matisyn) i jeszcze takie tam :P
Generalnie lubię takie spokojne i uczuciowe(w sensie wzruszające) :P

songoku95 komentarzy: 2353309.07.2012, 15:50

panowie czynność a funkcja w biologii to jest to samo?
np. funkcje układu oddechowego a czynnośći układu oddechowego to jest to samo?

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 15:50

Zauwazylem ze mowi sie ze to milosnicy rapu sa nieywchowani i tepawi, a to wlasnie milosnicy innych gatunkow czesto szydza z sluchaczy rapu z blachych powodow, to jest wtedy glupota. Rozumiem ze gnebienie fizyczne jest zdaniem niektorych niedopuszczalne, a gnebienie psychiczne jak najbardziej i godne pochwaly...

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:49

Kapi: oh, stop you!

Midgardsorm komentarzy: 15336 newsów: 41209.07.2012, 15:49

Dobra - lecę. Nie ma o czym rozmawiać. Wrócę wieczorkiem jak się dyskusja rozwinie.

aRamsey komentarzy: 948609.07.2012, 15:49

@popekns
TY TROLLU!

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 15:48

Marzag > Będzie o to raczej trudno, bo... jak widzisz nie jest łatwo. Dlaczego rapu i hip-hopu słuchają głównie ludzie, którzy "odjebują" się na łyso, chodzą w dresach i cwaniakują? Muzyka powinna lecieć swoim torem, ale właśnie tak to wygląda. Ciekawy fenomen. Aczkolwiek prawdziwych koneserów rapu i tego tam podobnych jest bardzo mało.

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:48

Cudi: wierzysz w to, co napisał Michał? Właśnie wyplułem bardzo dobrą pomidorówkę.

Griz: lol, człowieku. Jak Ty się w to wczuwasz. Ja po prostu piszę Wam na złość. Zwykła prowokacja. Chcesz, to sobie myśl o rapie to i tamto. Ja mam do głęboko w poważaniu, bo wiem jak jest, a Ty wiesz jak jest w muzyce szatanów. Jeszcze nie widziałem, żeby ktoś taki jak Ty napinał z takim gówniarzem jak ja ^^ Co do tego, że tamten rap, to ja nie słucham, Cudi nie słucha, RvPersie nie słucha - wniosek? Azteco coś tam to słucha, tak więc sory. Jeżeli myślisz, że rap polega na "Ku*wa, ja pie*dolę, mój miecz Wam w rzyć, bo miałem ciężkie życie z policjantami, bo przyłapali mnie kuwa kiedy sprzedawałem kuwa, kilo kuwa koksu kuwa, ja Cię chędożę", to nie mamy o czym gadać ^^

Shinev komentarzy: 11405 newsów: 109.07.2012, 15:47

I już zaczyna się spina...

Ludzie, każdy ma inny gust. Jak słuchasz muzyki X, a drugi użytkownik muzyki Y to uszanuj to, a nie się kłócisz. I tak nikogo tu nie zmienisz...

RvPersie komentarzy: 1145809.07.2012, 15:47

Griz@
Nie no polski rap możesz wyzywać ale amerykański ma na prawdę mało z tym wspólnego.. a czy tworzą go imbecyle? Znam absolwentów harvardu i znam kilku matołów ; ]

RvPersie komentarzy: 1145809.07.2012, 15:45

Nie lubię jak ktoś wyzywa rap bo sam nie wyzywam rocka czy temu podobnych gatunków.

Pinguite@
Wybacz jadłem obiad, tak słucham tylko amerykańskiego rapu.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 15:44


Pinguite, doniu to nie rap ;p doniu sie lapie pod to co akurat modne. Liber ta sama polka. Do rapu trzeba podejsc bez zadnych uprzedzen, wtedy latwiej jest poczuc to o czym rapuja.

aRamsey komentarzy: 948609.07.2012, 15:44

@Griz
już dobranoc? wcześnie jest.

Vpr komentarzy: 8702 newsów: 56709.07.2012, 15:44

Grizu > side-note, zapewne się powtórzę ale "Darkness Within" Machine Head kopie dupę, piękny numer.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9809.07.2012, 15:44

Griz to ślepy fanboj, z którym nie warto podejmować rozmowy. Głupi plebs vs elyta intelektualna. Padłem...

Midgardsorm komentarzy: 15336 newsów: 41209.07.2012, 15:44

Griz

"Dobranoc", czy raczej "Miłego dnia"? :D

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 15:42


ArseneAl, oto jestem! A tak serio to jak mialbys spotkac normalnego milosnika rapu skoro normalni milosnicy rapu nie emanuja tym naa lewo i prawo? Lewandowski jest np milosnikiem rapu z Polski.

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 15:42

Marzag > Nie, jak byłem młody i głupi to właśnie byłem zafascynowany czymś takim jak Hip-Hop albo Rap. Jeszcze się wtedy słuchało takie 5 2 Dębiec, czy Doniu i inne. Teraz to ja bardziej nastawiony jestem na lekki metal, progresywny rock i te sprawy :D

Mizzou komentarzy: 605309.07.2012, 15:42

@deyton
O emocjach. Nie emocjonalnych :P Taka różnica znacząca :P

Griz komentarzy: 3596 newsów: 27309.07.2012, 15:41

popek-----> nie ja się uczepiłem tego słowa, tylko wy, słuchacze crapu. Wszyscy pieprzycie "przekaz to, przekaz tamto" i fapujecie, że jakiś koleś wam popieprzy o czymś w piosence, zaserwuje wam morał i wielce dydaktyczna muzyka... Kiedyś czytałem wywiad z jakimś profesorem kultury, który jest autorytetem w tym kraju. Kimś a'la Miodek. Akurat mi nazwisko z głowy wyleciało, ale mniejsza o to. Mówił on w tym wywiadzie, że twory sztuki, których przekaz (bo to słowo może się odnosić do wielu rzeczy, np. do obrazu) jest jasny, klarowny i łatwy do odczytu (skądś to znasz, prawda?), nie są sztuką, a kiczem. Dlatego ja mam prawo mówić, że rap jest gównem, nie muzyką.

Odbijasz piłeczkę w stronę muzyki której słucham, i pytasz o swój ukochany przekaz. No i właśnie to nie jest tak jak mówisz. To jest nawet nie tyle stereotyp, co żart, bo każdy mający pojęcie o satanizmie człowiek wie, iż z jedzeniem kotów i gwałceniem dziewic nie ma on nic wspólnego, więc i muzyka bazująca na satanizmie - black metal - także nie może mieć z tym nic wspólnego. Co ciekawe, kolega zapodał utwór, w którym pojawiły się dwa gwałty. Jedna kobieta była matką więc odpada, natomiast druga była młodą, atrakcyjną dziewczyną, więc teoretycznie mogła być dziewicą. I kto tu słucha muzyki o gwałceniu dziewic? :P

Przejdźmy jednak do sedna. Teksty metalowców. Oczywiście są one zależne od gatunku. Mając do dyspozycji trzy instrumenty oraz wokalistę, można zagrać ponad 30 gatunków muzyki metalowej. Nie do pomyślenia, co? Wróćmy jednak do tekstów. Teksty są wierszami. Każdy metalowy wokalista jest tak naprawdę również poetą. Wiersze są sztuką? Są. Więc metal jest sztuką? Jest. To muzyka, prz której musisz się zatrzymać, aby zrozumieć jej sens. Nierzadko poprawna interpretacja utworu jest możliwa tylko po uprzednim zinterpretowaniu całej płyty.

A, i jeszcze jedno. Nie znajdziesz ŻADNEGO tekstu o kotach i dziewicach w metalu, więc nie możesz zarzucić tej muzyce prymitywności. Ja Twojej mogę, wystarczy przywołać Rysia Peję i Firmę JP, przecież to też rap.

Na zakończenie chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Kto daną muzykę tworzy. Czołówka polskiego rapu - imbecyle, którym ciężko sklecić zdanie bez przekleństwa. Czołówka metalu - elita intelektualna, czyli ludzie z wykształceniem wyższym. Przykładowo Peter (wokalista Vader) jest magistrem biologii. ATF Sinner (wokalista Hate) - mgr psychologii. Nergal, którego nikomu przedstawiać nie trzeba, mgr historii.

Dziękuję, dobranoc ;)

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:41

Pingwin: nie mam zamiaru nawracać, tylko po prostu pokazać, że hip hop, to nie jest gadanie o policji, a czysta poezja ;)

ArseneAl komentarzy: 2341709.07.2012, 15:41

@Pingu
Ja mam to samo. Nie poznalem (a juz sporo bylo) jeszcze zadnego milosnika rapu, ktory mialby rowno pod kopula, nie chodzilby w dresach lub nie bylby opitolony na lyso czy nie puszczal tej swojej wybitnej muzy z komorki w busie.
Moze mialem pecha ale IMO wiekszosc (nie mowie, ze wy) jest takich ludzi. I nikogo stad nie obrazam wiec nie hejtujcie. Wiec nie mowcie, ze to tylko stereotypy.

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:40

Eryk: jaja sobie robisz! Nie ma takiego kawałka?! :O Weź, człowieku, moje życie straciło sens ;|

maciekbe komentarzy: 1245809.07.2012, 15:40

@Cudi pewnie są, tylko nie da się rozszyfrować lyricsów ;)

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 15:40

popekns > Nie, dzięki. Raczej pozostanę na tym co słucham obecnie. Raczej mnie nie nawrócisz, ale sprzeczki też nie mam zamiaru wywoływać. Różne gusta.

Cudi komentarzy: 12754 newsów: 9809.07.2012, 15:39

@Vpr, jak to nie ma? No weź sobie nie żartuj! =|

Midgardsorm komentarzy: 15336 newsów: 41209.07.2012, 15:39

maciekbe

Domyślam się. Zarezerwowałem bilety jako pierwszy i - jak dotychczas - jako jedyny. Z kumplem idziemy.

Marzag komentarzy: 42565 newsów: 109.07.2012, 15:39


Pinguite, Oceniasz muzyke na zasadzie "do du*y, nawet nie słuchałem"? ;p z takiego rozumowania biora sie stereotypy ;p

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:39

Lol, co ja zrobiłem:

.youtube.com/watch?v=FsKfqfUxSTU

youtube.com/watch?v=2LwK8W0f3-E

youtube.com/watch?v=MsaCAHUp7X8&feature=related

.youtube.com/watch?v=Bs_pEIzY9IM

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 209.07.2012, 15:38

Ej ej zaraz, czemu na tej stronie jest ç a funta nie ma, spisek ^^

deeyton komentarzy: 22109.07.2012, 15:38

mizzou

czyli zakładasz, że rap ani metal nie są że tak to określę: "muzycznie emocjonalne" ? Metalu nie słucham, ale w rapie mniej więcej się orientuję i kawałków, aż przesiąkniętych emocjami i szczerością jest na pęczki.

aRamsey komentarzy: 948609.07.2012, 15:38

@Mid
A tam, a tam, z Icem przejmujemy muzyczne stery!

popekns komentarzy: 742009.07.2012, 15:38

Pingwin: jeżeli kierujesz się JP na sto pro i uważasz, że Grubson to raper (LOL ^^), to nie mam pytań. A weź proszę posłuchaj może tego tak po trochu:

http://www.youtube.com/watch?v=Bs_pEIzY9IM

http://www.youtube.com/watch?v=MsaCAHUp7X8&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=2LwK8W0f3-E

http://www.youtube.com/watch?v=FsKfqfUxSTU

I na razie styknie ;)

Pinguite komentarzy: 1502009.07.2012, 15:37

Nie wiem, ja tak przy ostatniej kiedyś tam o muzyce, jak to IceMan zapodawał kawałki jakimi to on się fascynuje to wpadłem na ciekawy kawałek, który jest... piękny ^^

youtube.com/watch?v=NvbABsAbG2U&feature=related

Uczuciowy chłopak, wręcz romantyczny :D

Arsenal23 komentarzy: 21312 newsów: 209.07.2012, 15:37

'J. Mourinho insulted and threatened a woman who jokingly said "Força Barça" when passing him on the plane'

Moja krew

maciekbe komentarzy: 1245809.07.2012, 15:37

@Mid ja, jak się pewnie domyślasz, poczyniłem tak samo ;)

Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Tottenham 15.01.2025 - godzina 21:00
? : ?
Brighton - Arsenal 4.01.2025 - godzina 18:30
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Liverpool17133142
2. Arsenal18106236
3. Chelsea18105335
4. Nottingham Forest18104434
5. Newcastle1885529
6. Bournemouth1885529
7. Manchester City1884628
8. Fulham1877428
9. Aston Villa1884628
10. Brighton1868426
11. Brentford1873824
12. Tottenham1872923
13. West Ham1865723
14. Manchester United1864822
15. Everton1738617
16. Crystal Palace1838717
17. Wolves18431115
18. Leicester18351014
19. Ipswich18261012
20. Southampton1813146
ZawodnikBramkiAsysty
Mohamed Salah1511
E. Haaland131
C. Palmer116
A. Isak104
B. Mbeumo102
C. Wood100
Matheus Cunha93
N. Jackson93
Y. Wissa91
J. Maddison84
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady