Stary, (nie)dobry Arsenal, 3-3 z Bournemouth
03.01.2017, 21:50, Sebastian Czarnecki 1664 komentarzy
To nie będzie kolejny tekst o tym, jak to Arsenal w cudownym stylu odwrócił losy meczu i dzięki wspaniałej woli walki wyrwał Bournemouth jeden punkt. Większość ludzi będzie teraz pisać o fantastycznym comebacku i mentalności zwycięzców, jednak tutaj przeczytacie o całkowicie sprzecznych rzeczach.
Dzisiejszy remis na Vitality Stadium należy traktować jako porażkę, bo trzy punkty na tym stadionie były obowiązkiem. Należy tutaj jednak oddać pokłony Eddiemu Howe'owi za świetne przygotowanie swojego zespołu i plan taktyczny. Niestety zmęczenie i brak doświadczenia sprawiły, że nie potrafili utrzymać trzybramkowego prowadzenia, co z powodzeniem wykorzystali Kanonierzy.
Bournemouth: Boruc - Francis, Cook, Ake, Daniels - Stanislas, Arter, Gosling, Fraser (68. A. Smith) - King (63. Surman) - Wilson (90+1 B. Smith)
Arsenal: Čech - Bellerin, Mustafi, Koscielny (64. Gabriel), Monreal - Coquelin (28. Chamberlain), Xhaka - Iwobi (63. Perez), Ramsey, Sanchez - Giroud
Zacznijmy od tego, że o wiele łatwiej byłoby mi przełknąć tę porażkę 0-3, niż wymęczony remis po niemalże rozpaczliwej pogoni za wynikiem, bo to tylko pokazuje, że w prosty sposób można było zdobyć tutaj trzy punkty. Kanonierzy na własne życzenie stracili trzy bramki i nawet pal sześć, że w akcji na 3-0 Fraser faulował Bellerina. Na tamten moment Arsenal nie zasługiwał na nic, był beznadziejny pod każdym względem. Piłkarze popełniali proste błędy w defensywie, a napastnicy nie mieli żadnego pomysłu na wyprowadzenie skutecznej kontry. Niech sama za siebie mówi akcja z pierwszej połowy, kiedy sfrustrowany Alexis Sanchez sam pognał na bramkę Boruca, oddał niecelny strzał, a kiedy Ramsey zwrócił mu uwagę, że był na lepszej pozycji i oczekiwał podania, ten mu kazał - nie używając wulgaryzmów - spieprzać.
Kanonierzy rozegrali beznadziejne 70 minut, zdecydowanie najgorsze w tym sezonie i prawdopodobnie jedno z najsłabszych w ostatnich latach. Nie wychodziło nic, a wszyscy piłkarze wyglądali na zagubionych. Sprawiali wrażenie, jakby chcieli jak najszybciej zakończyć tę żenadę i wrócić do domu, by w końcu odpocząć. Na boisku w ogóle nie było widać zwycięzców, tylko krzątających się po boisku chłopców, którzy najwyraźniej zapomnieli, jak się gra w piłkę.
Sami siebie przeszli przede wszystkim Hector Bellerin, Aaron Ramsey i Granit Xhaka, którzy odpowiadają za dwie stracone bramki. Dla Hiszpana było to chyba najbardziej upokarzające spotkanie w karierze, nawet bardziej od pamiętnego meczu z Borussią Dortmund. Różnica jest jednak taka, że wtedy wychowanek Barcelony dopiero wchodził do składu, nie znał gry na najwyższym poziomie, a teraz jest uznaną marką i czołowym piłkarzem na swojej pozycji nie tylko w lidze, ale i w Europie. Tymczasem w ogóle nie trzymał się pozycji, pozostawiał masę wolnej przestrzeni, a kiedy już powrócił za szturmującym Danielsem, zachował się jak junior i w prosty sposób dał się ograć.
Podobnie ma się sytuacja z Granitem Xhaką, któremu już któryś raz z kolei odcięło tlen i w idiotyczny sposób sfaulował Frasera we własnym polu karnym. Zapomnijmy już o tych, którzy uważają decyzję sędziego za błędną, bo ten zachował się jak najbardziej poprawnie, ale nawet gdyby popełnił tutaj błąd, to co właściwie miał w głowie Szwajcar, kiedy wymachiwał łokciami w kierunku skrzydłowego Bournemouth? To nie jest już pierwszy taki błąd Xhaki i należy się zastanowić chyba dla niego nad jakąś terapią kontroli gniewu. Ten piłkarz to jest największa zagadka w zespole Arsene'a Wengera, bo naprawdę bardzo dobrze rozrzuca piłki i potrafi świetnie huknąć z dystansu, czy popisać się świetną asystą (jak chociażby dzisiaj), żeby na ten jeden moment stracić panowanie nad własnym mózgiem i dać się ponieść emocjom.
Fatalny powrót do pierwszego składu zaliczył również Aaron Ramsey, który w defensywie w ogóle nie ubezpieczał najpierw Francisa Coquelina (który do momentu kontuzji grał całkiem nieźle), a później Granita Xhaki. W grze do przodu również niczego nie oferował, jego podania były bardzo niecelne, nie mówiąc już o strzałach, do których dochodził z wielką łatwością. Walijczyk do spółki z Bellerinem odpowiada za pierwszą bramkę, bo doskonale widział, że Hiszpan znajduje się poza pozycją, a mimo to nie ruszył mu z pomocą, tylko z dystansu obserwował rozwój sytuacji: a nuż przeciwnik się pomyli.
Na słowa krytyki zasłużył również Petr Čech, który w obu bramach z gry pozostawił rywalom za dużo odsłoniętego miejsca i nieumiejętnie skrócił kąt. O brak obronionego karnego nie ma co go winić, ale nie sposób nie wspomnieć, że był to trzynasty strzał z jedenastu metrów z rzędu, którego czeski bramkarz nie zdołał zatrzymać. Były bramkarz Chelsea w tym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań i wcale nie stanowi o sile defensywy, jak to zapowiadano w momencie jego transferu.
No i na koniec perełka, prawdziwa wisienka na torcie, czyli rozpaczliwa pogoń za wynikiem na 20 minut przed końcem meczu. To właśnie wtedy, kiedy palił się już grunt pod ich nogami, londyńczycy przypomnieli sobie, że przecież przegrywają trzema bramkami i należy coś z tym zrobić. Trzeba przyznać fakt, że ta pogoń była naprawdę imponująca, a Olivier Giroud bramką i dwiema asystami w dużym stopniu przyczynił się do tego rezultatu. Świetną zmianę dał Lucas Perez, który jako jedyny nie ma sobie niczego do zarzucenia. Hiszpan przecież nie uczestniczył w tych 63 minutach żenady i na boisku pojawił się dopiero w końcówce. Mimo to zdołał rozpędzić poczynania ofensywne Kanonierów, a nawet samemu wpisać się na listę strzelców.
To było fantastyczne 20 minut i naprawdę szkoda, że tylko 20 minut. Gdyby Kanonierzy potrafili tak zagrać nawet nie przez cały mecz, ale chociaż przez całą połowę i starali się przy tym nie popełniać tak idiotycznych błędów w defensywie, z pewnością zdobyliby trzy punkty. Bournemouth zaczęło naprawdę świetnie, było dla Arsenalu fantastycznym przeciwnikiem, który nie bał się narzucić mu własnego tempa i zaatakować, kiedy ten się odsłaniał. Zabrakło mu jednak regularności, dyscypliny i przede wszystkim umiejętności, by przez 90 minut przeciwstawiać się tak dużej marce. Marce, której jednak przez lwią cześć tego starcia nie chciało się grać w piłkę i to właśnie przez to z Vitality Stadium wywiozła tylko jeden punkt, a nie trzy.
Po tym wszystkim, tej całej beznadziei i rozpaczliwego pościgu, który przyniósł tylko remis, nie sposób jest cieszyć się z takiego przebiegu meczu. O wiele łatwiej byłoby zaakceptować tę porażkę 0-3, potraktować ją jako wypadek przy pracy i po kilku dniach o niej zapomnieć, niż teraz przez długie godziny rozmyślać nad tym, co by było, gdyby... Jedno jest pewne, z Arsenalem nie można się nudzić, a jego piłkarze zawsze znajdą dobry sposób, żeby zapewnić swoim kibicom rozrywkę na najwyższym poziomie.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
maciekbe > No na całe szczęście. Jakieś pocieszenie minimalne.
Chyba zacznę chodzić do kościoła żeby zobaczyć jak siwy dziadek wznosi puchar.
maciekbe
Zachować obronę zawsze od bramki strony to podstawa.
Przy takich bitkach obrońca powinien być świadom, że tu trzeba będzie powalczyć ciałem.
W obu przypadkach Bellerin zawiódł.
ważne info z TT:
Fortunately, Laurent Koscielny was substituted as a precaution because he was suffering from cramp, not a muscle strain. Will miss Preston.
@WilSHARE tutaj bronię Bellerina, trzeba mieć na uwadze fakt, że obaj zapierdzielali pełnym sprintem. W takiej sytuacji nie potrzeba rugbowego zagrania, żeby wytrącić kogoś z równowagi.
Jakiś czas temu pisałem tutaj o 6 kolejkach i 18 punktach. Brałem wtedy pod rozwagę dzisiejszy mecz, wydawał się najtrudniejszym z tego zestawu. Przegrywać 3-0 to wstyd, ale remis na stadionie, gdzie punkty gubiły m.in. Liverpool czy KFC to nie wstyd.
#wengerout w trendach na twitterze XD
Ale dzisiaj Cecha za bramkę na 3:0, oj, Petr no tak nie możemy robić...
Według mnie Bravo to chyba największa kaleka w tym momencie między słupkami w BPL. Śmieszy mnie ten bramkarz. Nie pasuje mi on zupełnie do tej ligi.
schnor25
Też tak myślę.
Hart nie jest wybitnym bramkarzem, ale myślę, że z nim City zachowałoby więcej czystych kont, niż z Bravo. Na szczęście dla nas tak się nie stało.
Żeby 160 cm Frasera zbiło tak z nóg Baletnicę w walce bark w bark. Nie przeboleję!
Chciałbym,zeby ten mecz był czymś w rodzaju przełamania na miarę Chelsea, która odmieniła oblicze po bęckach od nas. Niestety nadzieja matką głupich...
Też dobrej nocy wszystkim życzę.
I proszę was, nie narzekajcie już więcej tak jak i ja przestanę narzekać.
Być może przeżywamy najpiękniejsze lata naszego ukochanego klubu?
simplle
Wątpię, Hiszpan jest raczej z tych, którzy unoszą się honorem i nie widzę go bratającego się z Hartem.
Verminator97,
Po pierwszej połowie pachniało taką gnojówką do końca spotkania. Wiadomix, że bramka kontaktowa zawsze zmienia położenie i nastawienie. A kilka meczów w sezonie Arsenal zawsze grywa tak na oparach, bez polotu, jakby mieli grać za karę. Nie akceptuję tego i wówczas właśnie 'mam dość piłki'. Tu trochę sytuacja z goła inna. Druga połowa dała zastrzyk emocji i chciałoby się więcej.
maciekbe
miałem już nie komentować, ale skomentuję.
Tak jak od Giroud można się uczyć profesjonalizmu, tak od Ciebie umiejętności przyznawania się do błędu
Dobranoc
schnor25
Może się Guardiola z nim przeprosi.
mhm, myślę o tej cieszynce i chyba już do mnie dotarło. To był moment, emocje ogromne i Oli zrobił, to co zrobił. Na pewno nie jest zadowolony z tego wyniku i to, co napisałem wcześniej (że ta cieszynka pokazuje, co z tym klubem jest nie tak) to spora przesada, nadinterpretacja. Bardzo szanuję Giroud i pomimo dzisiejszego "zajścia" uważam, że taki Debuchy powinien uczyć się od Oliego, co to profesjonalizm.
Wszystko dzięki jego sile. Obrońcy odbijają się od niego jak od ściany, po paru starciach mają pełne gacie na samą myśl, że Giroud zaraz będzie miał piłkę, a oni będą musieli starać się ją mu odebrać.
Skorupski przymierzany do Torino, ciekawe gdzie latem przeniesie się Joe Hart.
Mam tak samo. Jak nie idzie to myślę tylko: kopnijcie w końcu tę piłkę w stronę Girouda. On już zrobi to co trzeba.
Gość mało co grał w tym sezonie a ratuje nam już któryś raz z kolei tyłek. Dzisiaj 2 asysty i gol nie mając wsparcia ze strony pomocników to ja mu za to wybaczam wszystkie cieszynki do końca sezonu.
Lubię Giroud i jednocześnie podziwiam za to co pokazał w 2 ostatnich meczach, ale nie oszukujmy się. Nie jest to materiał na triumfatora PL.
wilSHARE > No gol Artera też by mnie dobił. Chyba bym czuł taka bezradność znowu, której nie Cierpie po meczach Arsenalu. Najgorsze uczucie po meczu jak masz dość piłki po prostu. :/
Też cały czas liczyłem na piły na Giroud. Czułem, że jak ktoś to wdusi to on i się nie pomyliłem. Szkoda, że na 3:3 gol nie padł przed doliczonym czasie gry, wtedy by się dopiero zaczęło dziać.
simpllemann
Bez aluzji proszę.
Alexis tez czuje ze na Oliego moze liczyc. Mnostwo prób wrzutek na Francuza, z tym ze przeciwnicy tez o tym wiedzą juz.
Co powiedział Giroud po meczu?
MaciekGoooner
To jak z komentarzami tutaj. Najpierw coś zrobił, potem pomyślał.
MaciekGoooner
gość uratował nas przed kompromitacją.
Tylko tyle powiem i wychodzę.
Maciek, daj linksa do tego.
piter1908 > Na ten moment United jest w takim gazie, że zaraz to będzie może już ileś punktów straty, ale sytuacja w Premier League w tym roku zmienia się jak w kalejdoskopie.
Popatrz na mecz na OT, byliśmy tam o wiele gorszym zespołem. Nie przesadzałbym, że United ma tragiczny sezon.
Verminator97
Co więcej, jeszcze mógł nas Arter bardziej skompromitować strzelając zaraz po wyrównaniu. Ostatnio Giroud niesie za sobą takie uczucie, że odnajduje się tam, gdzie go potrzeba. Ja przez ostatni kwadrans krzyczałem tylko 'centra na Giroud', bo to był pewnik.
Kysio
Myślę, że Wenga zdawał sobie sprawę z tego, że w dzisiejszym meczu będziemy słabo wygladać pod względem szybkości, nawet hector biegał dzisiaj z prędkością jenkinsona. Jedyny szybki skrzydłowy jakim dysponowaliśmy był OX. Perez rozegrał z orłami bodajże 70 minut i gdyby go wpuścił od początku to ani razu by się nie urwał..
Jak to jest że United mają tragiczny sezon i w ogóle są słabi a My niby całkiem nieźle, nie przegrywaliśmy i ...
dziś mamy 2 punkty nad nimi ...
kolejny sezon pełen rozczarowań przed nami, a marzec jeszcze daleko :D
Oby Chelsea jutro zgubiła punkty bo inaczej już ucieknie na amen
Ludzie pieprzycie o cieszynce Giroud.
Posłuchajcie co powiedział po meczu.
Cech i Bellerin dzisiaj tragedia, a przecież Ci zawodnicy zazwyczaj grają najlepiej, tylko są w cieniu Alexisa czy Ozila. Ciekawe z czego to wynika. W weekend kręgosłup drużyny musi odpocząć. Od pierwszej minuty chciałbym zobaczyć Lucasa, Reine-Adelaide'a, Holdinga, Ospinę czy Gibbsa jeśli zdąży na to spotkanie. Natomiast Alexis nie powinien znaleźć się nawet na ławce, ale to chyba jest oczywiste dla Wengera.
- zalicz 2 asysty z niczego
- strzel bramkę z niczego
- ciągnij jako jedyny grę zespołu
- przypał bo cieszynka po golu
Power10
Nie.
wilSHARE > Ogólnie masakra, że daliśmy się zepchnąć do defnsywy po golu na 3:3 w sumie. Jakbyśmy przez te 4 minuty zaczęli ich cisnąć to czuje że Giroud by im władował chociażby paznokciem od małego palca prawej nogi ale by władował. :D
Nie wiem jak wam ale mi Cech nie pasuje jakoś do Arsenalu i nie mówię tego po tym meczy , czekam na Wojtka. PS Petr obronił jakiegoś karnego u nas ?
Dziś powinniśmy wyjsc fałszywym 4-4-2, aż się prosiło postawić na szybkie skrzydła (Wisienki nie murują i wiadome było że bedzie sporo szans do kontr), a więc OX z Perezem, do tego Sanchez z Giroud z przodu gdzie Alexis mógłby sobie biegać tam gdzie miał ochotę. W środku Xhaka z Coqiem i to miałoby sens.
A tu znów kompletnie niepotrzebnie upchnięty Ramsey i Iwobi który jest strasznie chimeryczny.
ja nie wiem wogole jak sie ludzie moga cieszyc z takiego meczu..to bylo cos okropnego nawet jak sie skonczylo 3-3..taka gra to jest katastrofa..jak ktos sie cieszy to ja nie mam slow naprawde..zaraz bedzie lm bayern..wogole odnosze wrazenie ze przy grze z Giroud gra jest mocno hamowana..i jak widze jak monreal podaje ciagle do tylu mam ochote wylaczyc mecz..druga kwestia jest taka.jak mozna celebrowac gola przy stanie 3-3 z takim zespolem i nie gonic z pilka na srodek boiska??kiedys tez tak zrobil chyba z Mu z tego co pamietam..koncowka meczu wynik remisowy pare min do konca a tu cos takiego..ostatnia akcja przed gwizdkiem tez zenada...
Przy dwóch bramkach Cech też się nie popisał. W pierwszej ostry kat i nie zamknął dobrze krótkiego, a później to sito..
Verminator97
No właśnie już nie dojrzałem kto tam wymachiwał, by wracać. Ox. Costa? Juz by w tym czasie wjeżdżał w pole karne z kolejną. Wygrywanie to ich powinność, a nie uściski, bo 3-3 z jakąś wioską. Powinismy rozkwasić te wisienki i tyle.
Camsbruken
Czyli nie tylko mi rzuciło się to w oczy. No cóż, Ramsey ostatnio daje kibicom sporo powodów do niezadowolenia
Ta drużyna nie ma charakteru. Nawet dzisiaj gdy przegrywali 0:3 i próbowali odrobić straty to nie dawali z siebie maksa. Jedynie Alexis i Giroud dziś walczyli na całego. Reszta to zagubione rozpieszczone dzieciaki Papcia miękkiej ręki Wengera. Smutne ale prawdziwe.
Alexis Sanchez is the first player involved in 20+ goals in Europe’s top 5 leagues this season.
13 goals
7 assists
[squawka]
Gunnerrsaurus
właśnie napisałem co o ty sądzę w trakcie gdy ty pisałeś swój komentarz :P
Lucas to wygląda wciąż jakby był obrażony i grał na odpierdziel, w obronie się nie stara za bardzo ale jak mu już piłka usiadła to zrobił fajnego szota.
Giroud mega szacunek. 3-mecze I jest na ustach kibicow.
Perez zasluzyl na sklad dzisiejszym wejsciem
Jak 1 bramka to wina Ramseya skoro Bellerina ograno jak dziecko z przedszkola?
Przypominam, że Bellerina cały mecz robiono w ciula, to nie był pojedynczy przypadek gdzie ktoś nie przypilnował.