Szansa dla młodych, Olympiakos vs Arsenal!

05.12.2011, 18:08, IceMan 1371 komentarzy

Chwili wytchnienia nie mają podopieczni Arsene'a Wengera, którzy lawirując między poszczególnymi rozgrywkami co trzy dni w pocie czoła wybiegają na boisko. Tym razem czeka ich bój w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów na gorącym ateńskim terenie. Pierwszy gwizdek w meczu z Olympiakosem Pireus rozbrzmi już jutro, o 20:45!

Na dobre rozkręcili się Kanonierzy, którzy wielkimi susami zbliżają się do ligowej czołówki. Siedem zwycięstw w ostatnich ośmiu spotkaniach wywindowało 13-krotnych mistrzów Anglii na piątą lokatę ze stratą jedynie dwóch oczek do czwartej Chelsea. Cieszy zwłaszcza to, że The Gunners grają solidnie, pewnie, bezkrompromisowo i z wiarą we własne możliwości. Nawet na przekór wszelkim przeciwnościom zawodnicy z The Emirates potrafią przeć do przodu - po odpadnięciu z Carling Cup szybko podnieśli się na nogi i rozbili w pył ekipę Wigan Athletic. Postawę Arsenalu symbolizują poniekąd losy Thomasa Vermaelena w meczu z Fulham, kiedy to Belg niefortunnie wpakował piłkę do własnej siatki, a potem zacisnął zęby i z determinacją włączył się w wir walki. Efektem była strzelona we właściwym kierunku bramka, która zapewniła Kanonierom cenny punkt.

W Lidze Mistrzów natomiast Arsenal znajduje się w niezwykle komfortowej sytuacji. Grupa F, która zapowiadała się na jedną z najtrudniejszych dla Armat w ostatnich latach, została zdominowana właśnie przez piłkarzy Wengera, którzy już na kolejkę przed końcem tego etapu rozgrywek zapewnili sobie awans do dalszej fazy turnieju z pierwszego miejsca. Jutrzejszy pojedynek będzie miał wobec tego dla Kanonierów wymiar czysto towarzyski. Będzie on jednak okazją dla podstawowego garnituru na naładowanie akumulatorów przed kolejnymi bojami na podwórku ligowym oraz niepowtarzalną szansą dla młodych graczy na spróbowanie swoich sił na najwyższym europejskim poziomie. Listę osiemnastu graczy Arsenalu, którzy udali się w podróż do Grecji, można znaleźć pod tym adresem.

W zgoła odmiennej pozycji znajdują się gospodarze jutrzejszego spotkania. Olympiakos, podobnie jak reszta stawki, wciąż ma szanse na zdobycie przepustki do 1/8 finału Champions League, więc greckim piłkarzom motywacji na pewno nie zabraknie. Jak na razie zawodnicy z kraju znanego obecnie głównie z ekonomicznych zapaści plasują się na trzecim miejscu ze stratą jednego oczka do Olympiku Marsylia. Tak więc, jak łatwo wydedukować, Olympiakos nie tylko potrzebuje zwycięstwa nad Arsenalem, ale musi również liczyć na to, że Borussia urwie punkty wicemistrzom Francji.

We wrześniowym starciu obu drużyn na The Emirates The Gunners odnieśli zwycięstwo 2-1 po bramkach Alexa Oxlade-Chamberlaina oraz Andre Santosa. Statystyki przedmeczowe nie są łaskawe dla żadnej ze stron. Na arenie międzynarodowej Olympiakos wygrał zaledwie trzy z rozegranych w historii dziewięciu pojedynków z angielskimi drużynami. Arsenal z kolei wyjechał z Hellady z tarczą jedynie dwukrotnie spośród ostatnich sześciu starć.

Arsene Wenger na pewno mocno przemebluje skład, a większości zawodników podstawowej jedenastki w ogóle na samolot do Grecji nie zabrał. Swoją szansę otrzymają młode wilki jak Alex Oxlade-Chamberlain czy Emmanuel Frimpong, ale również głodni gry bardziej doświadczeni rezerwowi jak Łukasz Fabiański i Yossi Benayoun.

Klasa i obecna forma Kanonierów w normalnych warunkach stawiałaby ich w roli zdecydowanego faworyta w pojedynku z mistrzami Grecji. Jednak okoliczności jutrzejszego meczu sprawiają, że zdeterminowani i naładowani energią piłkarze Olympiakosu mają spore szanse powalczyć z 13-krotnymi mistrzami Anglii jak równy z równym.

Olympiakos Pireus vs Arsenal FC

Rozgrywki: Faza grupowa Ligi Mistrzów

Data: 6 grudnia 2011 roku, wtorek, 20:45

Miejsce: Grecja, Ateny, Stadion Karaiskakisa

Skład Kanonierzy.com:

Wynik Kanonierzy.com: 1-1