Szczęsny: Chciałem być jak Gerrard, Scholes czy Totti

Fajnie by było jakby miał jeszcze okazję zagrać dla Arsenalu. Jego i Gnabry'ego najbardziej mi szkoda, ale wiem też że nie byliby tak dobrymi piłkarzami gdyby w porę nie odeszli z Arsenalu. Nie odchodzili z niego dla pieniędzy czy "trofeów" tylko dlatego żeby grać w piłkę i jakoś kontynuować swoje kariery.

@krzykus1990: Mam nadzieję że się nie mylisz z końcem tego Koronawirusa. :)

Szczęsny to lamus. Popalał papierosy pod prysznicem i pewnie gwiazdorzył na co Wenger powiedział NIE i dowodzenia.

Wiemy, że tęsknisz. Koronawirus się skończy a razem z nim Twoja babska tęskonta.

Brakuje nam bramkarza z charakterem. Ten to potrafi wydrzeć ryja na obrońców. Przydałby się

Trzeba być dumnym że Wenger pozbył się jednego z lepszych bramkarzy na świecie. Nic tylko bić brawo dla Arsenal.

Ogólnie to sobie zaprzeczasz, bo chyba wydawało ci się, że 3x Fa Cup i 3x Community Shield od czasów pucharu w 05 były zdobyte już bez Wojtka a połowę z tego jednak było z nim, nie ma nic złego w przyznaniu się do tego. Mam rację?

@Patriko: ogólnie napisałem

I przynajmniej nie odchodzili w chu...owych okolicznościach van Persie do MU, Song i Hleb do Fcb, nasri do City, cesc do Fcb...ja stoję w jednym szeregu z tymi co zdobyli dla nas puchary po wielu , wielu latach .

@Serduszko napisał: "A ja tam go wcale nie żałuję . Wg mnie tamta ekipa moze i pięknie grała , ale pucharów nie dała. Nie ma co się rozczulać patrząc na to co było później, a Szczęsny to pajac."
Przecież z Wojtkiem w Arsenalu były 2 puchary Anglii i jeden superpuchar.

@Joker_224: po erze van Persie , cesc, nasri byli tacy jak chociażby Giroud, Cazorla , Ozil, Arteta...a do tego trzy puchary krajowe i tarcze wspólnoty.

@Serduszko: no tak, każda następna ekipa zdobywała tyle pucharów, że Ho ho. Tamta ekipa miała styl, ale nie miała pucharów. Teraz ani stylu, ani pucharów.

@kuzguwu: 1 stycznia 2015r. na St Mary's ze Świętymi. Skupiło się na Polaku, ale on wcale tam nie był najbardziej "wczorajszy".

Wg mnie Fabiański był by lepszym wyborem niż Szczęsny w tamtych czasach , szkoda tylko że Fabiana często lapaly kontuzje.

Tęsknimy
Wojtek to prawdziwy Kanonier. Nie wybacze tego tobie Wenger, że tak łatwo się go pozbyłeś.
Leon to kilka poziomów niżej.

Chciałbym dodać, że ja również nie myślałem wtedy, że odejście Szczęsnego to wielka strata. Bardziej bolało, że dali mu odejść za frajer. Dzisiaj na pewno wielu (w tym ja) chciałoby, żeby Szczęsny bronił bramki Arsenalu, bo w Juventusie stał się topowym golkiperem.

@arsenalfreak: O jakimś meczu konkretnie mówisz?

Szczęsny udowodnił, że jest światowej klasy bramkarzem. Godnie zastępuje Buffona i są eksperci uznający go za najlepszego bramkarza Serie A (lub jednego z najlepszych) oraz jednego z topowych na świecie (6 miejsce wg rankingu ESPN). Grając w Arsenalu był raczej niedoceniany, czasem popełnił babola, ale nikt nie odmawiał mu talentu i potencjału, którego nie mógł uwolnić. Kiedy odchodził nikt specjalnie nie płakał za utratą jakości na pozycji bramkarza tylko większość nie mogła przeżyć, że poszedł za czapkę gruszek.

Czuli sie razem dobrze, ale za miękko byli prowadzeni, dlatego była jakość wtedy ale nie było wyników. Wenger w przeciwieństwie do SAFa był zbyt długo dobrym wujkiem zwłaszcza dla tych młodych i rozpuszczonych i później musieliśmy oglądać cyrki jakie odstawialo na boisku skacowane pół drużyny po sylwestrze. Po takim "meczu" w takim MU byłyby finansowe kary takie że by się gwiazdory nie pozbierały.

A ja tam go wcale nie żałuję . Wg mnie tamta ekipa moze i pięknie grała , ale pucharów nie dała. Nie ma co się rozczulać patrząc na to co było później, a Szczęsny to pajac.

Jeszcze rok w Juve, i niech wraca

tamten Arsenal nie był mocny pod względem nazwisk, ale tworzył kolektyw, był jednością. widać było, że chłopaki dobrze się ze sobą czują i potrafią razem grać. z takiego topu to w Arsenalu był chyba tylko Cazorla i Ozil. te czasy pozostaną na zawsze w moim serduszku.

Szkoda, że wypuściliśmy Wojtka i to za pół darmo.

Gdyby został nie złapał by tego pułapu co obecnie. Niestety. Bardzo żałuję Wojtka, ale moim zdaniem dla jego kariery to było najlepsze co mogło spotkać.