Sztuka Kochania
06.03.2008, 19:52, Marcin Tomaszewski 44 komentarzy
Wytoczyłem się we wtorek z jednego z klubów w Poznaniu, liżąc rany jakich doznałem podczas meczu z Milanem (uderzyłem się solidnie w głowę). Klub pełen był kibiców, w barwach czarno-czerwonych, tylko pięć osób przywdziało koszulki Arsenalu, przynajmniej tylu naliczyłem. Milan miał więc przewagę co było widać, choć nie koniecznie słychać. Drużynę Milanu szanuję niezwykle, pierwszą koszulkę piłkarską miałem właśnie tego klubu z nazwiskiem Baggio. Jednak kiedy patrzyłem na jednego z kibiców naszych adwersarzy, przemiłego karczka z jeszcze bardziej miłymi kolegami, żywo reagującego nawet wtedy gdy piłka znajdowała się 30 metrów od naszej bramki, zacząłem się zastanawiać nad sensem kibicowania. Nad sensem tego co nazywamy miłością do klub i zawodników. W rzeczonym klubie, co jakiś czas padały słowa, których nie przytoczę, bo nie wypada, choć sam mocno klnę, jednak podczas meczu z reguły na naszych zawodników i sędziego niż na drużynę przeciwną. Trochę to dziwne, ale wydaję mi się że zrozumiałe, bo przecież po co mam wyzywać od najgorszych drużynę przeciwną, to nasi powinni grać lepiej i strzelać bramki. Rzeczony kibic ucichł jednak niezwykle w 83 minucie spotkania. Ja i mój dobry kolega wyraziliśmy swoją radość wstając i wykrzykując We are Arsenal and we are the best, We are arsenal and fuck the Rest! Przez co spotkaliśmy się z kilkoma mruknięciami niezadowolenia i jednym gestem Kozakiewicza. Jednak nie o tym jest mój tekst, bo nie jest to autobiografia. Tekst będzie po trosze o was drodzy kibice, bo przemyślałem kilka spraw kiedy opadły ze mnie emocje.
Wszyscy kochają Arsenal!
Prawie każdy kibic ma swój ukochany klub, ukochanego piłkarza, ukochanego trenera i w ogóle wszystko ma takie ukochane, że aż się rzygać chce, tak jest słodko. Obrazu takiego kibica dopełnia jego przekonanie, że inne kluby i zawodnicy są be, że liczy się tylko nasza drużyna, koniec i kropka. No bo przecież jak to ja prawdziwy fan będę kibicował innym, no lekka przesada. Lepiej ich mieszać z błotem, sponiewierać bo my jesteśmy prawdziwi, a inni są żałośni. Czy jestem prawdziwym kibicem swojej drużyny? Tego nie wiem bo nie wiem czym prawdziwy kibic tak naprawdę się charakteryzuje (możecie podawać swoje definicje, najlepsze zostaną nagrodzone uśmiechem autora felietonu odciśniętym w betonie). Wiem natomiast co powinno charakteryzować człowieka inteligentnego, a jest to akceptacja dla innych, szanowanie ich, a nie bezsensowne wyżywanie się i obrzucanie inwektywami. W życiu liczy się umiar, a nie niezdrowe szafowanie swoimi poglądami, uważanymi za jedynie słuszne.
Tego kocham, a tego szanuję
Kibicowanie, wiąże się z uczuciami, a jakie są najgorętsze? Podobno miłość i nienawiść, dwa odrębne bieguny. Po raz kolejny przeglądając forum natknąłem się na temat, kogo najbardziej lubisz w Arsenalu. Prawdziwy kibic ma swoje typy, i powie że najbardziej to lubi tego i tego bo jest w ogóle fajny, męski, i chciałbym mieć z nim dzieci. Ja odpowiem, że faworyta nie mam, bo uważam, że liczy się kolektyw, o czym już pisałem w poprzednim felietonie. Szczerze mówiąc, miałem kiedyś swojego faworyta, ale on już nie gra dla naszej drużyny, i nie był to Thierry Henry. Do czego jednak zmierzam, a no do tego, że w momencie pojawienia się takich tematów, powstają wątpliwości, czy aby na pewno ten, a nie inny, kogo nie lubimy już tak bardzo. Ci, których lubimy najmocniej to nasze gwiazdy, Fabregas, Adebayor, Robin van Persie. Wszystko ok., pięknie i ogólnie fajnie, ja jednak pytam, czy tylko tacy ludzie są bohaterami drużyny? Prawdziwi bohaterowie nie zawsze są tak dobrze widoczni. Ich nazwiska nie zawsze goszczą na pierwszych stronach gazet. Wykonują swoją pracę po cichu i solidnie. W piłce jak na wojnie najgłośniejsi bohaterowie, upadają z największym hukiem. Jeżeli ktoś, lubi książki wojenne, to polecam Svena Hassela, który jako były żołnierz niemiecki opisuje II wojnę światową inaczej niż w podręcznikach historii. Prawdziwi bohaterowie giną jako pierwsi. Z piłkarzami jest podobnie, gra dobrze jest ok, nie gra jest do niczego. Ronaldinho był bohaterem młodych ludzi i wzorem do naśladowania, teraz jest co najwyżej bohaterem kolejnych skandali ze swoim udziałem. Która z tych dwóch różnych osób jest prawdziwa? Jednak czym byli by piłkarze bez sztabu szkoleniowego, to oni po cichu, bez pośpiechu, starają się wykrzesać z przyszłych herosów naszych serc, coraz więcej i więcej. Nawet najlepszy trener nie jest w stanie zrobić wszystkiego sam. Dla tego moimi bohaterami jest cały sztab szkoleniowy, bo o nich często się zapomina. Drużyna to nie tylko zawodnicy, z boiska to też ci którzy na nie nie wybiegają. Bohaterowie to kibice, którzy są wierni swojej drużynie nawet po porażce.
Ciebie nie lubię bo jesteś głupi!
Wraz z sympatią przychodzą antypatie, przejrzałem wasze posty, kogo najmniej lubicie, i... nie wiem co mam myśleć. Ale po kolei, Lehmann, człowiek o iście diabelskim charakterze, grał w świetnych klubach takich jak Borussia Dortmund czy AC Milan. Jest nie przewidywalny i pewnie wygrał by 9 na 10 konkursów na najmniej lubianego gracza. Sam pamiętam sytuację, gdy jeszcze grał w Borussi, w której podszedł do gracza drużyny przeciwnej, i ni z tego ni z owego, pociągnął mu po staropolsku z główki. Najśmieszniejsze w całej sytuacji jest to, że w tym momencie nie było nawet piłki i innych graczy w okolicach pola karnego. Potrafi ktoś to wytłumaczyć? Ja nie koniecznie bo do dzisiaj zastanawiam się nad tym co widziałem. Jednak on ma taki charakter, nie można mu jednak odmówić umiejętności. Gdy bronił dobrze wszyscy nosili go na rękach, gdy broni źle szydzili z niego i mówili, że go nie lubią. Można go nie lubić, ale trzeba chociaż przyznać, że się go szanuje. Czas na innego nie lubianego gracza, czyli Senderosa. Jaki Senderos jest każdy widzi, zgadzam się z wypowiedzią na forum, która mnie bardzo rozbawiła, że czasem gra jak reprezentant Fidżi. Jednak jest dobrym obrońcą, jak każdy ma wady, mimo to należy pamiętać, że potrafił rozegrać naprawdę genialne zawody. Nie ma obrońców idealnych, każdemu zdarzają się błędy (Jeżeli ktoś czuje się na siłach to niech poda nazwiska i wda się ze mną w polemikę, wyzywam was!!!). Nawet naszym słynnym opokom defensywy, zdarzały się błędy i idealni nie byli. Zresztą lubię nie lubię, cholera, żeby chociaż padały konkretne argumenty. Podobała mi się wypowiedź jednej z forumowiczek, która mimo młodego wieku, napisała coś co na mnie starym dziadzie zrobiło wrażenie. A mianowicie to, że lubi wszystkich, a jeżeli nawet kogoś nie lubi (tak jak Lehmanna), to i tak szanuje ich i ich wkład dla drużyny. Czy ktoś pamięta naszego enfant terrible, i nie mam na myśli Cola. Anelka bo o nim mowa, strzelał bramki, ale jego charakter można określić delikatnie jako trudny. Jednak grał dla nas i miał wkład w sukcesy drużyny, jakie by one nie były to chociaż z tego powodu należy mu się szacunek.
To już jest koniec...
Ponarzekałem sobie i wylałem swoje smutki, bez udziału butelki wódki, zupełnie na trzeźwo. Liczy się szacunek i pamięć, o czym większość się kiedyś przekona, a inni pewnie nigdy do tego nie dojdą, podobnie jak kibic Milanu z początku tekstu. Zasmuciło mnie to, że w dyskusji zamiast dyskutować, często dochodzi do tego, że obrażacie się i obrzucacie inwektywami, a przecież nie o to chodzi. Francois Marie Arouet, powiedział kiedyś, „Nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale po kres swoich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia”. Obrażając kogoś nie wygra się w oczach innych. To, że ktoś ma odmienne zdanie nie robi z niego kretyna. Pamiętajcie o tym gdy znowu o czymś będziecie dyskutować. Pokój z wami moi mili, dyskutujcie ale nie obrażajcie się wzajemnie.
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
bardzo ladnie ;)
super artykuł!!Zgadzam sie z tym szacunkiem dla innych klubów i piłkarzy!!
Fajny artykuł!
Baaaardzo dobry artykuł naprawde bardzo mi sie podobal :) No i oczywiscie sama prawda ;D Pozdro dla autora :)
Hm, dopiero teraz przeczytałem ten felieton, ale tekst na piątkę, bravo.
sztuka kochania-kamasutra. Ale macie tytuly...
Muszę sprostować swój komentarz do własnego tekstu, w poprzednim zacytowałem Hendrixa, kiedy w rzeczywistości cytowane słowa powiedział to Bob Marley.
Kurczę - świetny artykuł... Powiem szczerze - może kontrowersyjnie, ale szczerze: najbardziej lubię dwa kluby:
1. Arsenal
2.Chelsea
(W takiej kolejności dlatego i tylko dlatego, że Arsenal podziwiam, oglądam i wspieram dłużej niż Chelsea)
Dziwne - jednak nie dla mnie, gdyż znam sześciu piłkarzy, których wywyższam zdecydowanie ponad innych (Didier Drogba, Emmanuel Eboue, Frank Lampard, Jens Lehmann, Petr Cech oraz Francesc Fabregas - wszyscy grają wtych dwóch klubach). Nie jestem w stanie znielubić Chelsea, bo moje odczucia co do klubu opierają się tylko i wyłącznie na tym, kto i jak w nim gra... Dlatego też sympatią darzę również Celtic, Everton czy Valencię. Nie cierpię natomiast Milanu (jak i reszty włoskich klubów), Barcelony, Realu, Liverpoolu oraz Manchesteru United.
Nie wiem, czy moje podejście jest zrozumiałe dla innych kibiców Arsenalu, ale wierzę, że mnie nie potępicie;)
P.S. Artykuł naprawdę świetny (jak można nie lubić Jensa?!;p)
Bardzo porządny artykuł szacunek dla autora bo napisał ten felieton w sposób zabawny i refleksyjny, rzeczywiście kibice powinni się szanować bo w tedy piłka nożna jest jeszcze piękniejsza i jeszcze bardziej się ją uwielbia
ja tylko arsenal, za innymi klubami nieprzepadam, a MU to nienawidze
NIezwylke szanuje kibiców którzy od zawsze kibicuja jednemu temu samemu klubowi i sa z nim na dobre i na zle.
Na początek powiem że fajny tekścik. Co do zawartości to zgadzam się że najczęściej prawdziwi bohaterowie są niewidoczni. To co najlepsze jest niewidoczne. Kolejną rzeczą z którą się zgadzam jest ocenianie piłkarzy na podstawie lubienia i nie lubienia. Dokładnie trzeba ich szanować za to co zrobili dla naszego kochanego klubu (biję się w pierś bo też często zdarzało mi się krytykować w/w Jensa). A jeszcze co to kibiców to niestety coraz więcej jest sezonowców bądź innych "kibiców".
Po przeczytaniu calego tekstu uwazam iz...autor ma naprawde duzy "leb" ;) ... a poza tym w zupelnosci sie z nim zgadzam...bo np.jak mozna nie lubic Lehmanna,owszem zdarzaly mu sie kiksy...nie da sie tego ukryc...ale ile on zrobil dla naszego klubu...przed wyrazeniem swojej "negaywnej " opini na jego temat trzeba sie nad tym zastanowic...w koncu jest czlonkiem Arsenalu wiec...szacuneczek :) ... i oczywiscie brawa dla autora...pozdro
najwazniejsza jest wiernosc jednemu klubowi:D:D
Ja procz Arsenalu troche Everton lubie :)
Na stronie jest chyba błąd. Arsenal gra z wigan chyba w niedziele a nie sobote
Ja się przyznaje bez bicia, że darzę sympatiom Liverpool. Ale oczywiście Arsenal na 1 miejscu
Bardzo fajny felieton i wato się nad nim trochę zastanowic!!!
Masz rację Q_Bert, na tym powinno to polegać. Faktem jest, że tekst jest trochę moralizatorski jednak jego charakter wynika z obserwacji (Ameryki nie odkryłem) i własnych odczuć. A zainspirowała mnie jedna z rozmów na naszym forum. Mimo,że się odbija od "łysej głowy", trzeba to robić dalej.Kiedyś ktoś zapytał Hendrixa, po co to robi, przecież nie zmieni świata, a on odpowiedział: "źli ludzie nie robią sobie dnia wolnego".O człowieku świadczą czyny, a nie to co sam o sobie myśli.
Niestety "kibic" zawsze będzie "kibicem".. Oczywiście jest wielu, którzy respektują inne drużyny i nie wysyłają obelg w stronę fanów innego teamu. Ale niestety częściej spotykamy się z tą gorszą odmianą kibica..
Bardzo ciekawy artykuł Marcinie. Ale w głębi siebie czuje że większość ma w sobie tą "złą osobowość" kibica. Można im wbijać mowy o szacunku, lecz wszystko odbija się od łysej głowy zanim trawi do uszu (bez urazy).
Ludzie nie rozumieją że by zdobyć szacunek drugiej osby należy respektować ją w taki sam sposób.
Wszędzie zdarzają się "dobrzy" i "źli" czy też "kiepscy" kibice. Nie sądzę by to było uwarunkowane wielkością, zamożnością czy też popularnością klubu.
Co do felietonu bardzo dobry, ale ten cały moralitet mnie nudzi.
To czy kogoś lubimy/ nie lubimy , szanujemy czy też nie jest również zależne od wielu rzeczy i czymś uwarunkowane i nie można tego skwitować tak bo tak lub nie bo nie.
edentrail - a dla mnie dzięki takim opiniom to Ty jesteś kiepski, a co gorsza - wpływasz na wizerunek fanów Arsenalu jako całości.
znaczy 14 lat:P rocznikowo. sorry za dwa posty. pozdro
ja od malego:) zawsze kibicowalem Arsenalowi. mialem 5 latek i tez Arsenal byl najwazniejszy:P:P:P mam 13 lat a pamietam Adamsa, Seemana (bramkarz nie wiem jak sie pisze:P), Grimandiego, i innych takich. jeszcze pamietam jak Anelka u nas gral:P
Ja jestem za Arsenalem od 2001 roku, pierwszy mecz jaki ogladałem to LM Roma Arsenal:) Jak wyzywam to tylko sedziego.
Ja uważam że kibice (polscy) Liverpoolu są jednymi z najkulturalniejszych w takim sęsie że znają się na żeczy ma na to również wpływ ro że dawno nie wygrali ligi i dlatego unikają ich tzw. sezonowcy. Często wstępuję na ich strone i nigdy nie spotkałem się z jakimiś obrazliwymi hasłami to rozumiem szcunek. Mówiąc delikatnie nie przpadam za Mu (po części też przez ich kibiców ) ale nie był bym wstanie obrazić np. Giggsa czy Keana.
edentrail - chciałbym dodać że w tym momencie liverpool nie radzi sobie najlepiej więc może dlatego nie ma tych wszystkich gorszych ''kibiców'' :P
Kuba998 -> pleciesz bzdury i koniec :] Owszem, kibice chelsea, mu, czy realu są, mało powiedziane, "kiepscy", ale spójrz na fanów np. Liverpoolu, ich pasję, wiarę w drużynę i szacunek dla innych zespołów :)
A ja szczerze mówiąc nie wiem od kiedy kibicuje Arsenalowi... ;/ niby w tym roku 18tka stuknie ale z Arsenalem całym sercem jestem chyba od sezonu 2004/2005 - po prostu nie pamiętam kiedy zacząłem się interesować tym klubem na poważnie ale w grałem nim już w fifie 99... tylko że wtedy mając 9 lat małe miałem pojęcie o świecie i może dlatego jestem prawdziwym fanem od 3-4 lat bo dopiero wtedy zacząłem rozumieć pewne rzeczy ;) - w każdym razie od kiedy zakochałem się w tym klubie, nigdy się od niego nie odwróciłem i tak się raczej nie stanie, choćby nie wem co się stało xD....
Ale się rozpisałem nie na temat xD
co to felietonu to uważam że porusza bardzo istotne aspekty kibicowania i kochania danego klubu przez różnych ludzi i daje do myślenia na ten temat
Trochę kazanie i jak to kazanie nawet pouczające...
Naprawde dobry tekst
A ja wypowiem się tak- Czym lepszy klub tym gorsi kibice. Nie dajmy się panowie. Pzdr for all
Ja kibicuje Arsenalowi od 99 roku jeszcze caly stary skład grał...
Ciekawy tekst. Dobrze się czytało i zgadzam się, że kibicowanie nie polega tylko na wyzywaniu innych klubów i kibiców.
Dobra to czekam na to piwo x] ;P
Czy wiesz, że:
Senderos zna 6 języków (angielski, francuski, hiszpański, niemiecki, włoski i portugalski) i uważa, że jeżeli jego kariera piłkarska się skończy, to z pewnością rozpocznie prace związaną z językami obcymi. Szwajcar chciałby także nauczyć się języków mniej popularnych, takich jak rosyjski czy grecki. Warto wspomnieć, że po przybyciu Fabregasa do drużyny Arsenalu, to właśnie Senderos uczył go języka angielskiego. - pomocny gest w stosunku do fabregasa :) chyba
A ja lubię Senderosa :) - krótka wypowiedź ;)
Super teks fajnie sie czytało i dużo ciekawych rzeczy
Gibsoon, masz u mnie duże piwo ;D ;)
Oczywiście nie licząc Henrego ;] bo jego to nawet nie brałem pod uwagę.
"F*ck Barcelona!."
F*ck 'em, f*ck em all!
United, West Ham, Liverpool,
We are the ARSENAL, we are the BEST,
We are the ARSENAL, f*ck the REST!
to o Barcelonie sam dodałem bo nie lubię tego klubu najbardziej..
dobry ten tekst jest , bardzo trafny :]
bardzo mądry tekst, fajnie ze wreszcie poruszony został temat szacunku do przeciwnika bo to bardzo ważne. zdarza sie tak, ze 'kibol' tylko wyzywa przeciwnika, ale niestety nieraz kończy sie na dużo gorszym okazywaniu swojej 'miłości' do klubu i wtedy zaczyna robić sie niebezpiecznie. mimo to ze kogoś sie nie lubi to nie można odmówić mu możliwości na boisku, sympatia do piłkarza nie ma żadnego związku z jego umiejętnościami, dlatego bez względu na uczucia trzeba spojrzeć na to tez 'bezstronnymi, piłkarskimi' oczami.
W moim przekonaniu miłość do klubu do oddanie i wierność w trudnych chwilach. Łatwo jest kibicować, gdy klub odnosi serie zwycięstw, jednak trudniej juz po paru wpadkach.
Oczywiscie moim ukochanym klubem jest Arsenal. Jednak inne kluby darzę szacunkiem, nawet jesli ich nie lubie. Nigdy nie powiem "Manchester cioty" albo "Chelsea szmaty". Po prostu tak nie ptorafie...
Przed meczem z Milanem moj kolega mowil "Arsenal cioty dostana od nas..." itd., itp.
Okazało się inaczej...:). No ale zamiast się z niego śmiać czy nie wiem jak go dolowac, po prostu do niego zadzwonilem i powiedziałem "Stary, dzięki za mecz. Wiesz trudno, to my moglismy odpasc". Mam nadzieję, że zachowałem się poprawnie. Bo kibicowanie to nie tylko miłość do WŁASNEGO klubu, to takze szacunek dla klubów przeciwników.
PS. Świetny tekst!