Transfery 2011 po roku
30.05.2012, 16:47, Radosław Przybysz 873 komentarzy
Tak jak w zeszłym roku, również i w tym podejmuję się oceny zakupów dokonanych przez Arsene’a Wengera w ostatnim oknie transferowym. Pisząc o ostatnim, mam oczywiście na myśli letnie okienko, bo zimowe jest już tradycyjnie przesypiane przez starego niedźwiedzia, zwanego, w okolicach Ashubrton Grove, Bossem. Ten zimowy letarg tłumaczy Francuz niechęcią wprowadzania nowych graczy do zgranej już ekipy. Za długo, jego zdaniem, zajęłoby nowym nabytkom przystosowanie się do stylu drużyny, która już jakiś czas razem trenuje i gra. A kupieni latem zawodnicy mają dużo czasu w przerwie między sezonami, żeby wkomponować się do zespołu.
Szkoda, że jest w tych opiniach niekonsekwentny, bo letnich zakupów też zazwyczaj dokonuje w ostatniej chwili, często w ostatnich godzinach okna transferowego, kiedy to drużyna ma już za sobą cały okres przygotowawczy i kilka meczów w lidze. Nie inaczej było w tamtym roku.
Jedynym zimowym zakupem było wypożyczenie Thierry’ego Henry z New York Red Bulls. Transakcja ta, dokonana w obliczu licznych kontuzji wśród napastników, przyniosła, oprócz wielu wzruszających i symbolicznych chwil (m.in. odsłonięcie pomnika przed The Emirates) , również sukces w wymiarze sportowym. Kilka bramek Henry’ego było na wagę zwycięstwa i 3 punktów w lidze, bądź awansu w pucharze. Legendarny napastnik pokazał, że umiejętności i techniki się nie zapomina, a wielu kibiców zamiast z powrotem Francuza, wysłałoby do MLS Marouane’a Chamakha. Albo na księżyc. Byle jak najdalej od Arsenalu. Co do snajpera wyborowego z Maroka. Tak pisałem o nim w tamtym roku: „Chamakh znalazł się w ciekawym i charakterystycznym dla nowych zawodników Arsenalu miejscu. Stoi na rozdrożu i ma dwie opcje: albo poprawi swoją grę i pójdzie drogą ze znakiem „naprawdę udany transfer” (…) albo uzna, że to co ma już mu wystarczy i dalej będzie grał po dwa mecze słabe i po jednym świetnym. Wtedy czeka go droga ze znakiem „ w sumie dobry transfer, ale..” (…) Jest oczywiście i trzecia droga, czyli w tył, ale tego bym się nie spodziewał. No chyba, że relacja Chamakh – fotele Citroena się pogłębi. Ale to zależy już tylko od niego samego.” Jak widać fotele na stadionie są bardzo wygodne, bo nasz napastnik stwierdził, że nie ma się co z nich podnosić. No chyba, żeby pomóc drużynie w walce o mistrzostwo i strzelić olśniewającą liczbę 1 (słownie: jednego) gola w sezonie. Chamakh w Arsenalu robi wrażenie już tylko fryzurą. Mam propozycję: niech zabiera fryzjera i wraca do Bordeaux. Wolę łysego jak zapałka Titiego.
Ale do rzeczy. Jedyne letnie zakupy, przeprowadzone nie w ostatniej chwili, to transfery Gervinho i Aleksa Oxlade-Chamberlaina. W przypadku Anglika, obie strony mogą być zadowolone z transakcji. Wenger zapłacił, co prawda, za niego Southampton aż 13 mln euro, ale już w pierwszym sezonie zaprezentował się na tyle dobrze, że zagra w barwach Lwów Albionu na czerwcowych Mistrzostwach Europy. I to nie na wyrost, jak kiedyś, powołany przez Erikssona, Walcott, tylko naprawdę zasłużenie. Oxlade był w tym sezonie dużo lepszy od Arszawina (którego wysłał nawet swoją dobrą formą z powrotem do Petersburga) i niejednokrotnie lepszy właśnie od Walcotta. Kiedy trzeba było grał też w środku pomocy i również nie zawodził. Razem z Gibbsem i Wilsherem tworzą jasną (rzecz jasna nie kolorem skóry), angielską przyszłość Arsenalu. Szkoda tylko, że rodziny Chamberlaina i Walcotta nie przyjadą na Euro. Może przekonałyby się, że Polska i Ukraina to naprawdę nie trzeci świat, potrafimy być kulturalni i gościnni, a za każdym rogiem nie czekają tu na czarnoskórych kibiców członkowie Ku Klux Klanu wspierani zastępami Młodzieży Wszechpolskiej.
Nieco gorzej sprawa wygląda z Gervinho. Iworyjczyk w 37 meczach strzelił 4 bramki. Trochę lichy wynik, jak na gracza z łatką wielkiego talentu, króla asyst Ligue 1. W ogóle jakoś te ofensywne nabytki z Francji nie za bardzo sprawdzają się w Premier League (również Park Chu-Young przyszedł z Monaco). Ale dajmy Gervinho szansę. Może poszerzy nieco swój repertuar zwodów, nauczy się bardziej stylu Arsenalu i będzie u nas tak produktywny, jak kiedyś w Lille. Na pewno stoi na rozdrożu, tak jak w zeszłym roku Chamakh. Oby wziął się do roboty, poprawił skuteczność i nie poszedł w ślady poprzednika. Na razie nie można powiedzieć, by wydane na niego 12 milionów euro się zwróciło. Na pewno oczekiwaliśmy od Gervinho więcej.
Oprócz tych dwóch ofensywnych graczy, Wenger zakontraktował wcześniej jeszcze króla prawej flanki, następcę Lee Dixona, świetnego w obronie i dynamicznego w ataku Carla Jenkinsona, który już w swoim pierwszym sparingu przepięknym strzałem pokonał… Wojtka Szczęsnego i pokazało jak wiele może dać drużynie. W kolejnych występach udowadniał swoje wielkie umiejętności na tyle, że pojawiły się plotki o zainteresowaniu jego osobą Realu Madryt i Barcelony. Również Manchester City jest w stanie, według angielskich tabloidów, zrezygnować z planów zakupu van Persiego na rzecz naszego nowego Cafu. Podobno szejk Mansour chce wymienić na Jenkinsona Sergio Aguero i dołożyć jeszcze 20 mln euro. Dobra, skończmy już pastwić się nad Anglikiem. Jest to jeden z tych transferów, co do których naprawdę ciężko zrozumieć co kierowało Wengerem. Rozumiem, że Jenkinson miał w roli dublera zastąpić Eboue, ale różnica w poziomie między nimi jest mniej więcej taka jak pomiędzy Amaury Bischoffem (pamiętacie tę perełkę?) a Mikelem Artetą. Niech się Carl rozwija, niech trenuje, niech udowadnia niedowiarkom swoją wartość. Ale może w Barnet.
Przechodząc wreszcie do transferów dokonanych na kilkanaście godzin przed pierwszym września, poprawmy sobie nieco humor, pochylając się nad dwom graczami, którzy dali nam chyba nawet więcej niż od nich oczekiwano. Mowa oczywiście o Mikelu Artecie i z Yossim Benayounie. Hiszpan był na początku nieco niedoceniany, jednak spotkanie z Manchesterem City dobitnie pokazał jak wiele znaczy dla Arsenalu. Arteta praktycznie sam wygrał Kanonierom mecz z przyszłymi mistrzami. Hiszpan pełnił w tym sezonie rolę podobną do Stevena Gerrarda w Liverpoolu, idealnie łącząc rozgrywanie piłki i dyktowanie tempa gry z wypełnianiem obowiązków defensywnych. Alex Song nie zaliczyłby w tym sezonie tylu pięknych asyst, gdyby nie wiedział, że ma za plecami Artetę, który wypełniał wtedy za niego obowiązki w odbiorze. Nie ma piłkarza, który zastąpił by drużynie brak dwóch kluczowych ofensywnych pomocników (Fabregasa i Wilshere’a), w dodatku przez cały sezon. Nasz hiszpański przystojniak wypełnił jednak swoje obowiązki w 110% i pokazał, że nawet w wieku 30 lat można uczyć się na boisku nowych ról i ciągle się rozwijać.
Również Benayoun dawał z siebie wszystko, mimo że był tylko wypożyczony z Chelsea. Nieraz wypluwał płuca na boisku za dwóch i pokazywał graczom ze stałymi kontraktami jak należy walczyć dla swojej drużyny. Strzelił 6 bramek, więcej niż Chamakh, Gervinho, Ramsey, Chamberlain czy Park. Szczególnie końcówka sezonu w wykonaniu Izraelczyka była udana. Bardzo możliwe, że zapracował nią na roczny (bo przecież dla staruszków powyżej trzydziestki jest to maksimum) kontrakt z Kanonierami. Chelsea właśnie kupiła Hazarda. Może nie będzie im potrzebny, grający na tej samej pozycji, Benayoun, który, mimo wieku, może jeszcze bardzo dużo dać Kanonierom. Swoją drogą pokazuje to w jakim miejscu jest dzisiaj Arsenal, który musi zatrudniać odpadki z innych klubów. Ale oby jak najwięcej w drużynie takich odpadków, jak Yossi.
Brazylijczyk Andre Santos i Niemiec Per Mertesacker to gracze, o których ciężko coś więcej powiedzieć, bo znaczną część sezonu spędzili u klubowych lekarzy i rehabilitantów. Kiedy jednak mieli szansę występu zostawiali po sobie średnie wrażenie. Santos pokazywał jeszcze całkiem niezły poziom, zdobył nawet 3 gole, i udowadniał, że, jak tylko jest zdrowy, może naciskać na Gibbsa i rywalizować z młodym Anglikiem o miejsce na lewej obronie. Za to Per Mertesacker to kolejny dziwny pomysł Wengera. Pierwszą część sezonu był zdrowy, ale nie można powiedzieć, że wprowadzał spokój i opanowanie w obronie Arsenalu. A przecież jest doświadczonym piłkarzem z sukcesami. Gdy grał, sprawiał jednak wrażenie, że przeraził go trochę poziom Premier League. Popełniał proste błędy, ewidentnie brakowało mu koordynacji, ale też pewności siebie. Sam wzrost nie jest żadnym atutem w starciu z takimi napastnikami jak Drogba, Rooney czy Aguero. A te ponad 2 metry Niemca sprawiają, że jest on zwinny i zwrotny niczym oblany miodem czołg na plaży. Aż dziw bierze, że mimo słabej formy (i krytycznych głosów ją potwierdzających), cały czas znajduje on uznanie w oczach Joachima Loewa. W Arsenalu, jeśli zdrowi będą Koscielny i Vermaelen, może być tylko pierwszym zmiennikiem na środek obrony. I to raczej w meczach ze Stoke niż Manchesterem Utd.
W ten oto sposób przeszliśmy płynnie do ostatniego, niesamowicie zastanawiającego zakupu autorstwa Wengera. Ta niedoszła gwiazda Premier League to oczywiście Park „obowiązkowa służba wojskowa” Chu-Young. Doprawdy nie wiem co kierowało Bossem przy zakupie Koreańczyka. Ani to młode, ani utalentowane, ani skuteczne, ani nawet ładne. Może mieliśmy za krótką kadrę i przy rejestracji składu trzeba było szybko zorganizować skądś 23-go piłkarza? Nie potrafię pojąć swym prostym rozumkiem czemu pozbywać się ze składu młodszych i lepszych napastników, jak Vela czy Bendtner (tak, tak, okazuje się, że Bendtner może być od kogoś lepszy!), żeby w ich miejsce za 6,5mln euro kupić przeciętniaka, którego nie będzie się nawet wystawiać do składu. Park zagrał w 6 meczach w sezonie, strzelając jednego gola w Pucharze Ligi. Łatwo policzyć, że jego jeden występ, oczywiście nie w pełnym wymiarze czasowym, kosztował Klub ponad milion euro. W tym samym czasie, za słaby na Arsenal, Carlos Vela strzelił w Primera Division 12 bramek. Co najzabawniejsze, Park i tak ma lepszą średnią goli w stosunku do minut niż Chamakh.
W tym sezonie Wenger zaczął lepiej. Kupił już Lukasa Podolskiego. Nie z Ligue 1, więc jest szansa na dwucyfrową liczbę bramek w wykonaniu Niemca/Polaka. Oby nasz menedżer nie spuszczał z tonu i nie kazał kibicom czekać na ruchy transferowe do późnych godzin wieczornych 31 sierpnia 2012. Bo co do tego, że kadra Arsenalu wymaga więcej wzmocnień, zgadzamy się chyba wszyscy. Niech ten sezon będzie przełomowy. Nie chcę więcej Parków, Jenkinsonów i Mertesackerów. Chcę za rok pisać w samych superlatywach o wspaniałym sezonie M’Vili, Vertonghena, Dempseya czy Hoiletta. I za to trzymajmy kciuki.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
:) też nie słyszałem. uwielbiam naszych współrodaków :P. Tymczasem pora wrócić do kodeksu cywilnego. Pozdrawiam.
Seba@
No z Polakami to były różne fajne sytuacje. Pamiętam jak skakali jak powaleni bo Ludacris na teledysku miał wódke Sobieski. ; ]
RvPersie, żartujesz? Była taka sytuacja? haha. kapitalnie
Wiesz wyrosłem już z przejmowania się opiniami innych osób ;P Chodzi mi o to że to jest dziwne gdy ktoś poprzez ubiór stara się klasyfikować czy nadajesz sie do kultury czy nie, a bardzo często to się spotyka w polskim hip hopie. Kazus Zeusa i jego arafatki np ;) Na koncertach jest też masa fajnych osób. Ale zapamiętuje się właśnie takich śmiesznych typków.
syneusz, bardzo słuszny wywód.
Przypomniało mi się jak na jakimś klipie Fabo Faba Fab miał czapeczke z napisem 'Nice'. Polacy na forach od razu że raper chodzi w podróbce Nike wiocha totalna. Szkoda tylko że ta czapeczka Nice kosztowała 100 dolarów ^ ^
Świetny storytelling: youtube.com/watch?v=f7JYrt1eG_Y&feature=fvst
seba9196, dzieciakami sie nie ma co przejmowac, idz jak ci wygodnie ;-) jak na fajnych ludzi natrafisz to sobie jeszcze wypijecie przed koncertem ;p mi nawet kiedys prace oferowano ;d
Też to zauważyłem, kreowanie się na biedaka i prawilnego chłopaka, a koszulki i bluzy za fure pieniędzy opychają. A jak widzę dziewczyne w bluzach RPK to troche mnie to razi ;/
Ja lubię nosić biżuterie podobną do tej amerykańskich raperów ale spodnie z krokiem w kolanach nigdy. Air Maxy nigdy. Czapek też nie noszę chociaż ostatnio trochę mi się spodobały. Podjarała mnie bandana typu Juelz Santana ale jeszcze nie kupiłem ; P
odchodząc nieco od muzycznych tematów naszych kolegów chcialem wstawic sie nieco za Wengerem...owszem jego typy w poprzednim okienku nie były udane (mówie tu o Perze i Parku bo Carl był tylko i wylacznie utalentowanym młodym chłopakiem zatrudnionym w oparciu o perspektywe czasu) lecz tak to niestety bywa na rynku transferowym...patrzy sie głównie na umiejętności i doświadczenie...nie mozna odmówic ani jednego ani drugiedo Mertesackerowi to wszyscy wiemy...ale wciaz bede upierał sie przy niewystarczającym (jak dla mnie) korzystaniu z uslug Parka (ten chłopaszek w momecie opuszczenia Monaco w sezonie 10/11 miał na koncie 12 bramek/2 asysty w Ligue 1 do tego 23 bramki w 58 meczach reprezentacyjnych..na dodatek w opasce kapitana). Czy Arsene podjal ryzyko? Owszem...z Premier League problem polega na tym iz zawsze istnieje ryzyko...napiety terminaz, duza konkurencja, bariera jezykowa a przede wszystkim indywidualny styl kazdego klubu oraz poziom okazuje sie byc dla wiekszosci sprowadzanych zawodników wielkim problemem...nie winmy wiec Wengera za ostatnie duze okienko bo w całym rozrachunku wydaje mi sie ze podjal sluszna decyzje...zarowno Arteta (nasz gwiazdka z nieba), Yossi spisali sie bardzo dobrze, jak i AOC i Gervi...na ich rewelacyjne sezony bedziemy musieli poczekac do nastepnego sezonu...jedyne o co rzeczywiscie mozemy sie modlic to o podejscie, determinacje i zaangarzowanie do kazdego meczu takie jakie przedstawiali Yossi, Mikel czy Kosciuch...to są piłkarze z krwi i kości...którzy w dupie mają kryzysy i wzloty...sa profesionalistami w kazdym calu...i takiej własnie postawy nam potrzeba...
azteco_valiente, mi sie akurat te bluzy podobaja bo sa nie ciapane, z solidnego materialu i po kilku latach wygladaja wciaz jak nowe
dobra ide sie uczyc mechaniki. papa
Oj powiem ci że bardzo dużo osób tak wygląda. Ostatnio byłem na Tabasko w krakowskim Studio i masa dzieciaków w koszulka RPK, Bonusa AGD :D
@seba9196
Ja też nie ubieram się jak Hip-Hopowiec tzn nie noszę spodni z krokiem w kolanach ;)
PS: Wolałbym się powiesić niż założyć bluzę PROSTO :D
Oj nie... to YEAH Pusha T jest tak specyficzne że nie pytaj ; ] Co do odzieży najbardziej mnie rozwalają te teksty Rpk jacy to oni biedni a za ile koszulki sprzedają. W USA przynajmniej raperzy są szczerzy i nie gadają jak to nie mają na nic kasy.
seba9196, na takich koncertach malo kto wyglada jak stereotypowy hiphopowiec
Wiz Khalifa ma najlepsze Yeah :).
Tak swoją drogą, zauważyłem że większość z raperów ma taki swój własny sign głosowy. np.:
-Pusha T 'Yeah!'
-Vado 'Slime!' , 'HA!'
-T.I. 'Its The King Bitch!'
-Fabolous 'NICEEEEE'
-Red Cafe 'What Else?'
Może wy zauwayżyliście coś takiego u innych raperów? Jak tak to co? ; p
RvPersie, ja zawsze mam opory żeby iść na koncert hip hopowy w Polsce ze względu na to że ubieram sie zgoła odmiennie od typowego hip hopowca xD A w ogóle to ceny odzieży hip hop jest zatrważająca. W Polsce np Prosto, to co wyprawia z cenami nawet takich durnych koszulek to jest masakra.
@RvPersie
Wu-Tang zawsze na propsie ;)
Aesop Rock:
youtube.com/watch?v=dd_W_x3nclY
youtube.com/watch?v=ZEBGCOCxLgA&ob=av2e
Swoją drogą Afobe został wybrany MOTM w meczu ze Szwajcarią. Anglia wygrała 1:0 po golu Berahino i awansowała do ME U-19 w Estonii.
Trzeci_Wymiar, z czego wynika to że nie mają kasy na rozwój? Z tego że w Polsce szukanie sponsora czy przeprowadzenie jakiejś większej akcji promocyjnej płyty rapowe = artysta się sprzedał. To jest chore. Najlepsze jest to że np taki Peja w tym swoim RPSie codziennie jakiegoś nowego rapera podpisuje, nie patrząc na to że jest marny tylko byleby mieć więcej typów w wytwórni. A potem pretensje że słabo się płyt sprzedają skoro wydają takich marnych zawodników.
Chcicałem sobie ostatnio kupić coś z WuWearEurope ale bluza 180 euro to podziękowałem. Pomyśle o koszuleczkach za 25 ojro ^ ^
Azteco@
To posłuchaj tego co zapodałem x )
Seba@
No nie tak się nie da x ) No chyba że słucha się tylko typów z NY to się da bo oni są szaleni w tym x ) Ale wiadomo, tam też działa Araab ; ]
@RvPersie
Tak ten właśnie z Wu-Tang
RvPersie, chodziło mi o słuchanie amerykańców ti jaranie sie tylko bitami :) źle sie wyraziłem po prostu.
Apropo techniki:
2 zwrotka mistrzostwo: youtube.com/watch?v=7r0KpWMNxnM
Azteco@
Nie słuchając - GZA ten z Wu-Tang?
U-God ft. Method Man - Wu Tang. Nie mogę się odkleić.
Ah, Arab i jego AKAI 2500. ^^
hmmm technika. W języku angielskim jest dużo prościej nawijać. Nie mają takich problemów, że po prostu niektórych rzeczy nie da się szybko wypowiedzieć, ba nawet większości.
Co najszybszego po polsku ostatnio słyszałem to
youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=EguscIQp8Hk
ale nasza produkcja i tak zawsze będzie daleko w tyle, bo nikt nie ma tyle kasy na rozwój :/ itd. itp.
Cudi@
Podobno Mescudi obraził się na producentów i kolejną płytę wyda znowu z WZRD.
SEBA@
JAK NIE MA CO SIĘ JARAĆ? JAK?! TY CHYBA ARAABA NIE SŁUCHAŁEŚ : O
youtube.com/watch?v=9A6YeaXb-qY
a tu w wykonaniu dubstepowym o jaki go poprosili w Warszawie
youtube.com/watch?v=lmEhCDRvQKA
Przy słuchaniu musisz po prostu patrzeć na jego palce to nie wyjdziesz z podziwu ;d
youtube.com/watch?v=vIUcp-6mz04&feature=g-like
youtube.com/watch?v=EvFDS8wbbMU&feature=g-like
to jeszcze takie dwie propozycje ode mnie. ;)
@Marzag
Mi także, przez google szukam
porcja undergroundu:
youtube.com/watch?v=brpE3jFKtSE
youtube.com/watch?v=cASLfP6mkC0
youtube.com/watch?v=izp9XnkgoNQ
Kid Kadi to utalentowany chłopak choć WZRD w klimatach rockowych tak średnio mu się udało. Czekam na 'Man on the Moon III', tyle, że na razie cisza.
Ale czasami jak lecą skróty to cieżko ogarniać. K.I.N.G. a.k.a. Big Bang. A.k.a Shawty Pimp. Dla kogoś kto nie słucha takiej typu muzyki ciężko szczaić że to po prostu ksywa ;D
cos nie tak z youtube'm nie znajduje zadnej piosenki ;o
Cudi, dla mnie mistrzostwo Kida pokazuje się w kawałku Do It Alone. To co tam rozkminia gość, piękna sprawa, albo Mojo so Dope.
Trzeci_Wymiar, nie no bitami nie ma co się jarać, raczej chodzi o teksty, technikę takie rzeczy. Z polskiego rapu to tylko ostatnio Medium mi się wkręca+Zeus, bo ma nieprzeciętny styl. Nie kopiuje jak co drugi w Polsce.
Trzeci_Wymiar, jak sie duzo slucha amerykanskiego rapu to sie zaczyna rozumiec to co nawijaja
@Trzeci_Wymiar, jak się nie rozumie tekstu to nie ma raczej po co słuchać. Polecam rapgenius.com.
Trzeci_Wymiar@
Po to Bóg wymyślił stronkę rapgenius.com
@Trzeci_Wymiar
Ja sie bitami nie jaram dlatego słucham undergroundowców ;)
Cudi@
Ja do dzisiaj nie potrafie odkleić się od 'My mojo so dopy' jak dzieciaka z Cleveland nie słucham tak to jest arcydziełem.
Seba@
Może i West gwiazdorzy ale jest fenomenem. 'On musiał sprzedać duszę diabłu za te skillsy'. Absolutny geniusz.
No Kendrick jak jedzie a capella w 'The City' to głowa mała. Jest fenomenem, debiut nie może zawieść. Obawiam się tylko, że nie sprzeda się tak jak chociażby debiuty Drake'a czy J. Cole'a. Spece od marketingu w TDE to tumany.
a tak odnośnie tego amerykańskiego rapu, to jaracie się ich twórczością, czy tylko tymi bitami?? Bo dla mnie to jest spoko, ale co mi po tym jak ich ni cholery nie rozumiem :/
Niesamowity talent ma Kendrick. Dla mnie nadzieja, nie tylko Westu ale i rapu ogólnie. A to jak wymiatał na Section 80. , to jak nawinął u Game'a w The City- genialne.
A ja ostatnio obejrzalem sobie szanse na sukces z varius manx i pomyslalem sobie ze szkoda ze takie kawalki i tacy wykonawcy zostali zepchnieci daleko na bok przez ta dzisiejsza muzyke.
@seba, wszystko ma wspólne. :P
RvPersie, o T.I nie słyszałem. Jesli to prawda to pozytywne ;). West to w ogóle gwiazdor jakich mało. Jakieś śmieszne wnurzenia ma ten człowiek.
Cudi, twój nick ma coś wspólnego z Kidem Cudim :P?
Tak fajnie było a tu nagle polski rap :CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC
Ty Cudi@ nic nie podrzucaj tylko C-N-N słuchaj co ci podesłałem :C