Trochę o tak zwanych kibicach
10.10.2007, 14:46, Szymon Ortyl 55 komentarzy
Arsenal ma wielu kibiców. Wskazuje na to ilość ludzi obecna na meczach naszej drużyny. Jednak zastanówmy się przez chwilę, ilu z nich to prawdziwi kibice.
Pomyślmy jakie mogą być atrybuty dobrego, oddanego drużynie kibica? Na to pytanie wielu ludzi odpowiada w stylu:
"Dobry kibic z pewnością chodzi na mecze swojej drużyny"
Młodzi kibice powiedzą też:
"Dobry kibic to ten, który umie publicznie udowodnić swoją przynależność do klubu. Nawet jeżeli zostanie przez to odtrącony, lub wręcz pobity przez kolegów"
Czy to jednak wystarczy?
Z danych statystycznych wynika, że jeśli zapytamy się kibiców o to, ilu znają graczy Arsenalu odpowiedzą:
"No, znam van Persiego, Lehmanna i no... jeszcze był taki... a wiem. Gilberto."
Większość kibiców idąc na mecz nie wie nawet co się dzieje na boisku. po prostu idą na mecz bo tak wypada, i po to, żeby pochwalić się przed kumplami ze szkoły
Nie jest to tylko problem Arsenalu. W zeszłym tygodniu po opuszczeniu stadionu 20 kibicom Chelsea zadano pytanie jaki był wynik. 15 odpowiedziało poprawnie, a reszta sprawiała wrażenie, jakby w ogóle nie wiedzieli o czym mowa.
Anglia słynie z tego, iż frekwencja na stadionach jest wprost gigantyczna. Co z tego, skoro połowa z tych ludzi nie jest kibicami, a duża część nie wie w ogóle kto gra na boisku.
Są też jednak prawdziwi, oddani klubowi kibice. Tutaj przytaczanie argumentów jest bezcelowe. Każdy dobrze wie, czy tak na prawdę jest dobrym kibicem.
Aby być dobrym kibicem nie trzeba mieszkać w Anglii. Wielu ludzi kibicuje danej drużynie, choć nigdy nie była na stadionie. Nie oznacza to, że nie jest dobrym kibicem.
Każdy kibic po przeczytaniu tego artykułu niech pomyśli, czy zasługuje na miano dobrego kibica
źrodło:Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Manchester City | 9 | 7 | 2 | 0 | 23 |
2. Liverpool | 9 | 7 | 1 | 1 | 22 |
3. Arsenal | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
4. Aston Villa | 9 | 5 | 3 | 1 | 18 |
5. Chelsea | 9 | 5 | 2 | 2 | 17 |
6. Brighton | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
7. Nottingham Forest | 9 | 4 | 4 | 1 | 16 |
8. Tottenham | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
9. Brentford | 9 | 4 | 1 | 4 | 13 |
10. Fulham | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
11. Bournemouth | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
12. Newcastle | 9 | 3 | 3 | 3 | 12 |
13. West Ham | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
14. Manchester United | 9 | 3 | 2 | 4 | 11 |
15. Leicester | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
16. Everton | 9 | 2 | 3 | 4 | 9 |
17. Crystal Palace | 9 | 1 | 3 | 5 | 6 |
18. Ipswich | 9 | 0 | 4 | 5 | 4 |
19. Wolves | 9 | 0 | 2 | 7 | 2 |
20. Southampton | 9 | 0 | 1 | 8 | 1 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 10 | 0 |
C. Palmer | 6 | 5 |
B. Mbeumo | 6 | 0 |
Mohamed Salah | 5 | 5 |
N. Jackson | 5 | 3 |
O. Watkins | 5 | 2 |
L. Díaz | 5 | 1 |
D. Welbeck | 5 | 1 |
K. Havertz | 4 | 1 |
L. Delap | 4 | 0 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Być może, ale nie każdy kto idzie na stadion jest prawdziwym kibicem.
ok, zgadzam się z Tobą northbankgooner, nigdy nie byłem na żadnym meczu Arsenalu, jednak, co mozna poznać po mojej ksywce, jestem kibicem Kanonierów. To taka mała dygresja, ważniejsze jest to że Twoja wypowiedz powinna być skierowana nie do mnie tylko do autora tekstu, w tym przypadku bodajże Arsena258...
"....Anglia słynie z tego, iż frekwencja na stadionach jest wprost gigantyczna. Co z tego, skoro połowa z tych ludzi nie jest kibicami, a duża część nie wie w ogóle kto gra na boisku."
Sorry fan92 ale nie zgadzam sie z tym w ogole. Tak sie sklada ze mieszkam w UK od pieciu lat i wiem co nie co o tutekszych kibicach.
To sa fanatycy.. Oni zyja pilka, rozmawiaja o niej bez przerwy.. A poza tym bielty na mecz sa tu tak drogie ze nikt nie pojdzie na mecz jezeli naprawde go ten nie interesuje.. Tylko na poczatku tego sezonu byla burza na temat cen biletow w MU i Chelsea..
I nie zrozum mnie zle nie trzeba byc na meczu zeby byc prawdziwym kibicem ale Ci kibice co sa na meczach w UK naprawde sa prawdziwymi fanami..
Arsen258- też mam taką nadzieję.
napisałem "niestety" w odniesieniu do tego że na mecz Arsenalu jest trudno się dostać, tak jak napisałeś. W żadnym wypadku nie było to skierowane do Twojej osoby. Pozdro
fan29 - Dzięki bardzo. Mam nadzieję, że dalej uda mi się tak dobrze pisać :)
fan92 dlaczego niestety? :)
a tak w ogóle to składam gratulacje dla Arsena258 za tak popularny artykuł, od dawna utrzymuje sie na topie najbardziej obleganych tekstów. Życzę kolejnych takich sukcesów. Pzdro dla całej redakcji, odwalacie kawał naprawdę dobrej roboty. Dzięki:D
ehh niestety muszę się zgodzić z northbankgooner...
Co wy wypisujecie..
Dostac sie na stadion Arsenalu wcale nie jest tak latwo... a nawet jest to prawie niemozliwe.
NA 60000 miejsc 35000 to posiadacze bilety na caly sezon - Season tickets holders, nastepne pare tysiecy to tzw. CLub Level wyprzedany na nastepne pare lat. Czyli zostaje ok 20000 biletow na mecz ktory zazwyczaj wykupuja Silver Members, a nawet jezeli ich nie wykupia to nastepnie bilety moga kupowac Red Members..
Biletow w generalnej sprzedazy nie ma nigdy.. Od otwarcia stadionu zdazylo to sie tylko raz i to na mecz Curling Cup.
Nie sadze wiec za kibice Asenalu chodzacy na mecze chodza tam zeby sie pochwalic kolegom...
Go gunners
ja chociaż mam 13 lat to kibicuje im od 2001
według mnie prawdziwy kibic to taki który kibicuje ZAWSZE nawet jak jego drużna jest na ostatnim miejscu to kibicuje dalej .Ja mam szczęście bo w przyszłe wakacje jade do Londynu :DDDDDDDDD)))))))D)
I pojade na Emirates Stadium
Ja zacząłem Arsenalowi kibicować w 1999 roku, gdy pierwszy raz zagrałem w FIFA'99. Arsenal był tam pierwszą drużyną na liścia Ligi Angielskiej. Gdy już pierwszy raz nią zagrałem to nie mogłem przestać:). I nie mogę aż do teraz.
Szkoda ze nie mieszkam w Londynia;( jak bym mieszkal to bym na kazdy mecz arsenalu chodzil!!
ahhh zebym przynajmniej kurcze na jedym takim byl!!ahhh zebym niewiem..mieszkal w Londynie...ahhh...a co do prawdziwosci to jestem bo z pamieci moge wymienic prawie caly sklad Arsenalu :Dale nie o to chodzi.ja ten klub kocham!
ja jestem kibicem, ale nie chodze na mecze bo nie mam warunkow! ale jakbym mieszkal w londynue chodzilbym! ale umiem bronic barw klubowyhc!
Jestem dobrym kibicem.
Dokładnie, ostatnio pewien znajomy znajomych po rozmowie ze mną troszkę się załamał ponieważ uważał siebie za encyklopedie footballu, a tu się okazało, że na temat Arsenalu wie niewiele. Tym większe załamanie, że jego niewiedzę w tym aspekcie czy temacie jak kto woli udowodniła dziewczyna ;P
P.S. Słowotok to nic złego :)
Wiecie , to też jest/był pewnego rodzaju urok, gdy zaczynało się znajomych katować informacjami o Arsenalu, a ich wiedza o naszym klubie przez lata opierała się na znajomosci jednego, dwóch zawodników wyniesionej z komentarzy Borka i Kołtonia (LM w Polsacie). Kibicowanie Arsenalowi od zawsze wymagało chęci zdobycia dodatkowej wiedzy na temat futbolu, zagłębiania się troche bardziej , nie była to drużyna medialna, Arsene nie tworzył drużyny gwiazd, on je wychowywał. Przez to w newsach, skrótach zawsze było pełno Realu, Manchesteru, Barcy, Bayernu czy Milanu, nie mówiąc już o Chelsea. O tych drużynach wiedział nawet największy laik, o Kanonierach głównie prawdziwi kibice. Dlatego tak bardzo lubiłem oglądać te wszystkie transmisje na C+ gdzie przy mikrofonie produkowali się Twarowski z Nahornym i czasem "Smoku". Kulminacje następowały podczas spotkań z United gdzie znany nie od dziś z miłości do "Diabłów" Nahorny łagodniał (wchodzil w stan oklapnięcia) przy pelnych entuzjazmu dla gry Arsenalu młodych komentatorach. I właśnie te 3 godziny w sezonie stawały się taką małą supernową, która na nowo rozpalała płomień nadzieji na lepsze jutro, na zdobycie należnego respektu. ... znowu wpadam w cug :)
Brawo Magda;gratuluję wytrwałości wśród mrowia barceloniarzy i innych,ale tak to już jest,że elita dlatego jest elitą bo jest dużo mniej liczna niż plebs innymi słowy liczy się jakość nie ilość.
A ja mam koszulkę z napisem Magda ;P i też wisiała w pokoju wraz z szalikiem super-kibola. Teraz jest ze mną na studiach i wynoszę w niej dumnie śmieci ;P.
Arsenalowi kibicuje od... właściwie nie pamiętam...hmm od 6 lat? Zaczęło się właściwie od tego, że spodobała mi się gra zespołu, którego w ogóle nie znałam. Zazwyczaj oglądałam to co koledzy z osiedla czyli hiszpańską ligę (90% kibiców Barcy i 10% Realu)czasami Man U czy Liverpool.Wtedy z Arsenalu kojarzyłam jedynie Piresa i Henriego. Powolutku zaczęłam się interesować kto jest kto, oglądać mecze (na C+ kiedyś było więcej angielskiej ligi niż teraz, tak mi się wydaje...). Zawsze "jechano" po mnie za Arsenal... nie znam nikogo kto by kibicował "The Gunners". Wszyscy na moim osiedlu, w szkołach w gimnazjum czy też w liceum kibicowali Man U, Liverpoolowi, Realowi, Juventusowi czy Barcie. Nie mam zbyt długiego stażu jako kibic ale myślę, że mogę się nazwać dobrym kibicem (chodź dobry kibic brzmi tak jakby troszkę na siłę bo ta granica chyba jest elastyczna i umowna...).
Zawsze wydawało mi się, że dobry kibic to ktoś kto kibicuje jakiejś drużynie już jakiś czas bez względu na to czy odnosi sukcesy czy też nie. Z drugiej strony chyba śmiesznie jest liczyć lata kibicowania 14 latkowi, bo chyba trudno o to by kibicował Arsenalowi od 89'. I czy on jest dobry czy zły bo np. jest kibicem od 3 lat?
Buziaki dla wszystkich kibiców, bez znaczenia czy kibicujecie Arsenalowi 5, 8 czy 20 lat. ;)
Arsen258- też tak mam. A kiedy nie używam koszulki to dumnie wisi na widoku w pokoju. Niestety muszę ją zdejmować gdy robie lekcje bo się skupić nie mogę:D
Cóż,tak to mniej więcej było i w moim przypadku jak opisuje eyeless.Ten czas, podobne okoliczności.Polowanie na jakiekolwiek migawki w TV[sport telegram],na wieczorne niedzielne audycje radiowe z boisk angielskich,na szukanie w gazetach Tempo i PS wszelkich wzmianek o Arsenalu.W tym wszystkim parę uczt telewizyjnych ;dramatyczne mecze półfinałowe PZP z Sampdorią[3:2,2:3] i świetnie bronione karne przez Seamana.Chude lata w lidze i era Wengera.Co to znaczy dobry kibic?Hm,trudno jednoznacznie to określić lecz uważam,że to taki kibic który przede wszyskim jest z klubem na dobre i na złe[zwłaszcza na złe],potrafi docenić i ocenić we właściwy sposób postawę i grę drużyny,zna skład i historię.I przede wszystkim jest jej wierny i oddany na zawsze oraz co najważniejsze może o niej mówić zawsze i wszędzie,w dzień i w nocy...Dlatego b. się cieszę,iż teraz jest np. internet i jest możliwość wspólnego pielęgnowania tego nigdy niegasnącego żaru i cieszę się,że tak wielu młodych garnie się do kibicowania Arsenalowi i chciałbym żeby za 10/15lat mogli pisać podobne rzeczy[niemalże wspomnienia] jak ''stare armaty'' typu eyeless lub ja.
myślę, że jakby wpuszczać tylko prawdziwych kibiców, to było by po 20 zamiast 60 tysięcy ludzi na meczach.
Na polskich boiskach cieszą się jeśli ktokolwiek przyjdzie ( no może z wyjątkiem Lecha i Korony). Ważne, że kupi bilety i choć odrobinę oddłuży klub.
No niestety tak jest brutalna prawda
Chyba jak bym nie wiedział z kim gra Arsenal i jaki jest jego skład personalny to bym nie wypowiadał się na tej stronie..:D Dobry artykół, tylko że nie sprawdza się w polskich realiach.
Ciekawe, jaka była by frekwencja, gdyby wpuszczać na stadion tylko prawdziwych kibiców.
Eyeless i oto właśnie chodzi. Bardzo dobrze to ująłeś.
Eyeless - nie ma za co przepraszać. Piękny komentarz:)
fan92 - ja mam w szkole obowiązkowe stroje na WF. Ale i tak ćwiczę w koszulce Arsenalu mimo tego, że pewnie nie dostane przez to 6 na koniec:) Arsenal4Ever
sorry za wypracowanko :) no ale można powiedzieć , że w moim przypadku miłość do klubu przejawia się w ilości wklepanych liter
To ja moze wtrącę coś od siebie. Swoją przygodę z "kanonierami" zacząłem w 1989, wydawać by się mogło, że było to następstwem wygranego z Liverpoolem w "cudownych" okolicznościach tytułu w ostatniej kolejce, na Anfield w dodatku. Akurat nie, w tamtych czasach znajomość zachodnich klubów ograniczała się do oglądania europejskich pucharów (PE, PZP i PUEFA) i czytania krótkich informacji o występach naszych stranieri w gazecie. O tytule Arsenalu miałem średnie pojęcie. Być może część z was kojarzy pewną modę na przełomie lat 80 i 90 dotyczącą wysyłania listów z prośbą o zdjęcia, programy meczowe etc. do klubów. I właśnie z Highbury któregoś pięknego dnia dostałem swoją pierwszą kopertę (piękna rozkładówka z podpisami mistrzowskiego teamu), i choć przez 2-3 kolejne lata zbierałem jeszcze pamiątki z różnych klubów to jednak ten pierwszy Arsenal zagościł na stałe w mojej głowie (skąd już była prosta droga do serca). W kolejnych latach (początki 90-tych) jedyne informacje jakie zdobywało się o lidze angielskiej dotyczyły obstawiania w totolotku. Tak więc poniedziałkowe i wtorkowe poranki spędzał człowiek w bibliotece szkolnej chłonąc kolejne informacje, tabele, zapamietując nazwiska zawodników , a we wtorek rozczytywał się o obstawieniach na kolejną kolejkę. Używając kostek do gier (pamiętny Puchar Europy - planszówka) prowadziłem własne rozgrywki w zeszytach, które samodzielnie sobie rozpisywałem, to był może i namiastki współczesnych gier komputerowych, ale na pewno znacząco podwyższały poziom uczucia do klubu (który notabene mimo nie sprzyjającego losu miał u mnie spore fory, dodatkowe rzuty kostką etc. :P). I tak to trwało przez kilka lat, w międzyczasie po transformacji ustrojowej do kraju docierało coraz więcej informacji , gazety i czasopisma stawały sie coraz bardziej kolorowe. Pojawiły się również w księgarniach brytyjskie miesięczniki piłkarskie, pełne plakatów, informacji, gdzieś w piwnicy moich rodziców walają się tego sterty :). Aż przyszedł rok 1994, najpierw wygrany finał PZP z Parmą, a potem w kraju pojawił się Canal+, w wersji analogowej, ale że miałem brata i w tamtym czasie zarobił dobrą kasę w wakacje to wykupiliśmy abonament. I tak od dobrych 13 lat jadę już na transmisjach telewizyjnych, były to różne czasy, wielkiego podziwu dla Wrighta, czy naszej żelaznej defensywy. Rządy Mersona, początki Bergkampa i eksplozja jego umiejętności na wyspach, kapitalny sezon Anelki, niesamowity debiut Ljungberga (bramka przeciwko Man U), który przez swoje zaangażowanie stał się moim ulubieńcem i jego odejscie nigdy nie będzie miało wpływu na osłabienie tych uczuć. Do tego doszły też popisy Vieiry, Cole'a, Henry'ego czy Petita. To była dekada niesamowitej rywalizacji z United, przez tyle lat siedząc przed TV i słuchając niesamowitych komentarzy Twarowskiego z Nahornym człowiek pogrążał się w tym coraz bardziej. Nowe milenium to już powolny rozwój internetu i dużo lepszy dostęp do wiedzy o klubie. A także kolejne wielkie sukcesy jak i ostatnie chude lata, gdzie wyniki były inne od tych do których człowiek się przyzwyczajał przez naście lat.
Tak więc przechodząc do meritum wydaje mi się, że teorie typu "znam skład jak i drużynę rezerw" czy "byłem na dwóch meczach na żywo więc jestem większym kibicem" można między bajki włożyć. O miłości do klubu swiadczą niuanse, nie każdy z nas ma dobrą pamięć do nazwisk (ciekawe czy wszyscy kojarzą takich graczy jak Limpar, Vivas) albo ma możliwość oglądania meczy na Emirates. Już prędzej dowodem na to uczucie jest nasza postawa, oglądanie w miarę możliwości spotkań naszych ulubieńców, gdy takowej nie ma dowiadywanie się na bieżąco o wynikach, pamięć o wyjątkowych meczach (dobrych i złych) czy też kapitalnych zagraniach lub akcjach naszych graczy z poprzednich sezonów. Zresztą każdy z nas wie , że z prawdziwym kibicowaniem wiażą się różne odchyły i ludzie nie związani z klubem nie potrafią zgłębić istoty sprawy :). W każdym razie ja ze swojej strony staram się pozostawać wiernym kibicem już dosyć długo i naprawdę żałuje tylko jednego, że nie mogłem być nigdy na Highbury, czego innym szczęśliwcom zawsze bedę zazdrościł :).
Domino - czytałeś uważnie mój artykuł??
"Aby być dobrym kibicem nie trzeba mieszkać w Anglii. Wielu ludzi kibicuje danej drużynie, choć nigdy nie była na stadionie. Nie oznacza to, że nie jest dobrym kibicem."
mimo tych pieprzonych mundurków, po meczu z sevillą przyszedłem do szkoły w koszulce Arsenalu i mojej dumy nie zmąciła nawet uwaga do dziennika. I zrobie tak gdy Afc wygrają LM albo PL
ja poprostu kocham Arsenal bo to klub z prawdziwą historią chodze do szkoly w koszulce AFC i jestem z tego dumny na mecz bym chciał bardzo pojechac ale krucho może kiedyś..
co do artykułu to szkoda ze arsenal nie został na HIGHBURY tam bylo mniej miejsca ale przychodziła ta "połowa" właśnie tyych kibiców oddanych a teraz na mecze chodzi pewnoe wiele turystów kktórzy prrzychodza np. obejżeć stadion ITP. ale wiadomo przynajmniej klub zarabia z EMIRATES bo zawsze jest 60000 a na chel$ea jest nawet na LM ledwo 40000 i to jest piękno bo najbardziej na świecie nie nawidze chelsea!
heh a musze byc na meczu zeby byc wielkim fanem????? moze mnie po prostu nie stac na wyjazd... zastanow sie.... mam wszytkie skroty meczow ostatnich sezonow i to mi starczy zeby nim byc
1998r- majac 9 lat ARSENAL staje sie moim ulubionym klubem i jest nim nadal do dzis i bedzie do godziny mojej smierci, znam praktycznie wszystko o THE GUNNERS i chyba to najwazniejsze dlaczego nie nawidzimy sie z Kogutami, pozdro dla kibicow ARSENALU I REALU MADRID
blondi - ja byłem i jestem z tego dumny
ja kibicuje Arsenalowi od sezonu 2005/06. miłością do klubu zaraził mnie mój brat:) moi znajomi uważaja mnie za wariatke ale cóż...na meczu Arsenalu jeszcze nie byłam ale kiedys napewno bede:) mój brat na meczu jeszcze nie był ale sie wybiera. na stadionie był kilka razy ponieważ mieszka teraz w Londynie. noi oczywiście swojej siostrzyczce przywiozi koszulki szaliki itp orginalne Arsenalu:D
a tak poza tym to wiadomo ze kibice Arsenalu są najlepsi;)
ważne że mają swoich kibiców i to ich motywuje do walki
taaa...A ciekawe czy ktoś z wasz był wogóle na jakimś meczu arsenalu?.....no własnie.Ja kibicuje arsenalowi od pamiętnego sezonu 03-04 kiedy to nieprzegraliśmy żadnego meczu w sezonie.Moge sie pochwalić iż byłem z moim ojcem na 4 meczach arsenalu na Highbury w tym własnie sezonie.Niemiałem jeszcze okazji byc na nowym emirates ale ojciec obiecał mi że kiedyś sie wybierzemy.Ztego co wiem to na emirates znacznie trudniej sie dostać niż na highbury,ale obiecaliśmy sobie że kiedyś sie wybierzemy i myśle że tak będzie.Oprocz tego jeszcze mecz w pradze ze Slavia...może też sie wybierzemy...
piknikow na stadionach nie powinno byc..ze przychodzi cala rodzinka o zajada sie hot-dogami i pijie cole..
No tak, ale jak ktoś wychodzi ze stadionu i nie wie kto grał ani jaki był wynik to chyba coś jest nie tak.
Ja uważam siebie za kibica Arsenalu i raczej nikt nie wmówi mi że jest inaczej. Arsenalowi kibicuje odkąd pamiętam, czyli mniej wiecej od sezonu 02/03 lub 03/04 i staram sie oglądać każdy mecz chociaż nie zawsze jest to możliwe.. :)
Moi znajomi uważają, że zasługuje na miano fanatyka, a nie kibica Arsenalu. Znam cały pierwszy skład, większość rezerw no i kilku młodzików. Wiem mniej-więcej kto pracuje w sztabie szkoleniowym (of course pomijając Wengera i Rice'a, bo tych zna każdy [?] kibic Arsenalu), wiem kto grał kiedyś, staram się oglądać każdy mecz (aczkolwiek moje łącze mnie nie lubi i utrudnia mi oglądanie meczy jak tylko może). No i w przyszłości planuje wyjazd na Emirates, ale to dopiero za 2-3 lata...
Kibicujesz Arsenalowi od 15 lat, a masz 16, niezłe staty :)
Jestem kibicem Arsenalu od 15 lat...Jeste gotow zrobic dla nich wszytsko...nie chodze na mecze...bo nie mieszkam w Londynie i nie mam zbytnio na to pieniedzy...zreszta jak mam je miec jak mam tylko 16 lat...ale zapewne zmieni sie to jak juz bede dorosly...ARSENAL LONDON 4EVER!!!
Hmmm moja filozofia przedstawia się tak:
Kibic powinien znać przynajmniej 80% podstawowego składu, nie musi znać dokładnie historii ani każdego wyniku z poprzednich sezonów. Oczywiście fajnie jest, jeśli zapamięta szczegóły statystyczne, czy jakieś legendy, ale tym wg mnie zajmują się nie kibice, tylko znawcy. Ja jestem kibicem, a nie znawcą.
Jeśli spytalibyście mnie, ile bramek strzelili Kanonierzy w poprzednim sezonie to nie potrafilbym powiedzieć... Ile bramek dokładnie strzelił Henio także... Ja lubię ich grę i dzisiejszych zawodników (odkąd kibicuję), a nie zajmuję się historią. Nie jestem sezonowcem - to jest najważniejsze. Niezmiennie od 99' :P Byłem jeszcze dzieciak, ale już miałem ustabilizowane poglądy co do kibicowania :)