Usmanow chce przejąć klub, co na to Kroenke?

31.08.2011, 06:44, 66 komentarzy

Niemal bezgraniczne zaufanie i wsparcie, które Arsene Wenger otrzymuje ze strony Stana Kroenke oznacza, że wyniki w tym sezonie nie zaważą o losach francuskiego menadżera. Ale czy może to być decydujący rok dla samego amerykańskiego menadżera? W kwietniu, gdy Stan kosztem 150 milionów funtów podwyższył swój udział w akcjach Arsenalu do 66,6%, Amerykanin otrzymał od zarządu wizję samowystarczalnego klubu, który będzie w stanie bez problemów konkurować o wszystkie trofea.

Jednak po odejściu Samira Nasriego za kwotę 24 milionów funtów Arsene Wenger wyrażał ogromną frustrację spowodowaną tym, że The Gunners nie są w stanie spełnić żądań zarobkowych piłkarzy, których 61-latek chce zakontraktować. To między innymi sprawiło, że na The Emirates nie trafili tego lata tacy zawodnicy jak Juan Mata.

To po części wina samego Wengera: windując pensje przeciętnych piłkarzy, których Arsenal nie jest nawet w stanie sprzedać, budżet zarobkowy Kanonierów stał się bardziej ograniczony. Ale bezpośredni rywale Arsenalu walczący o najwyższe laury nie mają takich dylematów i bez mrugnięcia okiem oferują nowo pozyskanym graczom gigantyczne tygodniówki. To stanowi pewnego rodzaju dylemat dla Stana Kroenke. W tym przypadku do gry może wkroczyć Aliszer Usmanow - według niektórych najbogatszy człowiek funkcjonujący na terenie Wielkiej Brytanii - który posiada ponad 30% akcji w Arsenalu i ogromne ambicje.

Jeśli Kroenke zechce wycofać się z Arsenalu, wystarczy wykonać jeden telefon do rosyjskiego biznesmena. Wydaje się jednak, że przynajmniej na razie Stan nie żywi takich chęci, w końcu sam wielokrotnie mówił, że jest długoterminowym inwestorem. Ale Usmanow łatwo nie zrezygnuje ze swoich ambicji i będzie wciąż próbował skusić Kroenke swoimi milionami.