Van Persie: Blackburn nie szanuje rywali

06.09.2007, 12:29, Mateusz Kolebuk 0 komentarzy

Robin van Persie przyznał we wczorajszym wywiadzie dla portalu "The Sunday Times ", iż Blackburn Rovers jest klubem, którego Holender nie cierpi. Jego wypowiedź sprowadza się zapewne do zagrania Andy Todda, który mocno poturbował Robina, a także ostrej i bezpardonowej gry Blackburn, która potrafi doprowadzić do wściekłości graczy innych drużyn.

"Powinieneś zawsze szanować swojego przeciwnika. Blackburn tego nie robi. Jestem tym zbulwersowany, ponieważ myślę, że futbol to sport dla człowieka. Musisz być twardy, ale graj fair."

Lecz ostra gra to nie jedyny element, która drażni Robina w zespole "Rovers". Reprezentantowi Holandii nie podobają się słowa, które rzucają gracze z Ewood Park na boisku, a także przedłużanie gry przy korzystnym dla siebie rezultacie.

"Jeśli rozgrywasz spotkanie i w 85-tej minucie mówisz, że nie masz szacunku do rywali i gry - to jest to jakiś żart. Każde działanie, które opóźnia mecz - fałszywe kontuzje, rozmowy z sędzią są nieuczciwe. Futbol jest piękną grą. Więc grajmy w niego we właściwy sposób."

"Oglądam program telewizyjny "Match of the Day", który jest fantastycznym programem, ale myślę, że wyśmiewanie szefa w ten sposób jest nieuczciwe, nie można mówić: 'Och, tak. Arsenal zawsze skarży się na ostrą grę. To niesprawiedliwe."

"Dwaj, czy trzej ludzie kiedyś na antenie telewizji powiedzieli: 'Aby wygrać z Arsenalem wystarczy grać ostro' - nagle wszyscy zaczęli tak myśleć. To nie prawda! Osobiście nigdy nie dam się kopać. Fabregas jest małym graczem, lecz on pierwszy zawsze staje do ostrej walki. [Mathieu] Flamini gra do ostatniej chwili. Gilberto [Silva] potrafi także grać ostro. Więc myślę, że te pomysły są oparta na niczym."