Walcott i Iwobi po meczu z Chelsea

25.09.2016, 00:12, Marcin Lipiński 17 komentarzy

Theo Walcott i Alex Iwobi byli jednymi z bohaterów zwycięskiego meczu Arsenalu nad Chelsea. Kanonierzy pierwszy raz od 5 lat pokonali w lidze rywali z niebieskiej części Londynu.

Poniżej przeczytacie zapis tego, co wyżej wspomniana dwójka piłkarzy miała do powiedzenia.

O występie...

Walcott: Nadal nie mogę złapać tchu! Pracowaliśmy bardzo ciężko przez cały tydzień, bo wiedzieliśmy jak kończyły się te spotkania w przeszłości. Teraz jednak zapomnijmy o przeszłości, bo liczy się to, co jest tu i teraz. Mamy młodą i obiecującą drużynę, która ma więcej doświadczenia w tego typu meczach. Ludzie oczekują, że strzelimy cztery czy pięć bramek, ale to nie o to chodzi. Od samego początku narzuciliśmy swoje tempo i to oni musieli biegać za piłką, a nie my. Wszystko rozgrywało się pod nasze dyktando. Chłopacy spisali się po prostu świetnie.

O byciu bardziej agresywnym...

Iwobi: Zaczęliśmy sezon bardzo udanie i jesteśmy psychicznie przygotowani na takie pojedynki i to jest najważniejsza rzecz. Tak długo, jak dysponujemy siłą mentalną, będziemy wygrywać.

O zdominowaniu rywala w pierwszej połowie...

Walcott: Mecz z Manchesterem United rok temu u siebie był fantastyczny, ale mam wrażenie, że zbierało się w nas, by zagrać tak z Chelsea. Wszyscy po cichu wykonywaliśmy swoje obowiązki i dzięki współpracy osiągamy takie wyniki. Mamy w drużynie kilka wybitnych indywidualności, ale kiedy się temu przyjrzysz, to tworzymy zgraną drużynę, gdzie wszyscy są skupieni, a jedenastu facetów marzy o zwycięstwie bardziej, niż przeciwnik. Dziś na szczęście udało się nam to zaprezentować.

O szybkiej grze w ataku...

Iwobi: Wychodzi nam to, bowiem ciężko pracujemy nad tym aspektem na treningach. Staramy się dawać z siebie dużo i przekładać na mecze to, co wyniesiemy z treningów. Dziś właśnie to pokazaliśmy.

O tym, czy to zwycięstwo jest pewnego rodzaju sygnałem...

Walcott: Mam już trochę doświadczenia w tego typu sprawach i wiem, że jedyne na czym nam zależy, to skupienie się na sobie. Chcemy próbować i stawać się coraz lepszą drużyną, jednocześnie zwracając uwagi na błędy, jakie popełniamy w meczu, a jestem pewien, że dziś kilka ich było. Dążymy do tego, by zachowywać czyste konto. Jeśli ta sztuka się nam udaje, to wygrywamy mecze, bo dobrze radzimy sobie w ofensywie.

O bramce w jego 350 występie...

Walcott: To był dobry strzał i liczę na ponad 10 takich bramek w tym sezonie. Takie uderzenia są świetne, ale trzeba być we właściwym miejscu i we właściwym czasie, dlatego jestem zadowolony, że mi się udało. Bardziej jednak cieszę się z trzech punktów, a teraz rzecz jasna będziemy przygotowywać się do ważnego meczu w środę. Musimy zregenerować siły, bo dlatego właśnie opieram się teraz o ścianę ze zmęczenia.

O tym, czy czuje, że jest częścią zespołu, który walczy o najwyższe cele...

Walcott: Jasne, że tak. Oglądając mecz z PSG, w którym nie mogłem wystąpić, miało się odczucie, że to bardzo ciężki pojedynek, ale jednak udało się nam przez to przejść i zdobyć punkt. To dzięki temu, że mamy doświadczenie w Lidze Mistrzów i na szczęście to procentuje. W ostatnich latach wiemy też, jak grało się nam z Chelsea i dziś najważniejszą rzeczą było dokończyć ten mecz w pełnym składzie. Kluczem była dyscyplina. Nasi dwaj środkowi obrońcy doskonale poradzili sobie z Costą.