Walcott po spotkaniu z Tottenhamem

06.11.2016, 21:19, Michał Kruczkowski 9 komentarzy

Derby północnego Londynu zakończyły się podziałem punktów. Taki rezultat z pewnością bardziej cieszy drużynę przyjezdnych, która podtrzymała serię meczów bez porażki na trudnym dla nich terenie. Theo Walcott wyleczył swój uraz i wyszedł w dzisiejszym meczu w podstawowym składzie. Oto co reprezentant Anglii miał do powiedzenia po zakończeniu spotkania:

O przebiegu meczu...

Było to ciężkie starcie. Zarówno Tottenham, jak i my mieliśmy swoje dobre okresy gry, jednak nie zdołaliśmy wykorzystać naszych szans. Trzeba też przyznać, że nie stworzyliśmy sobie tylu okazji, ile byśmy chcieli. W tych meczach chodzi o ciężka pracę dla całego zespołu i staranie się o korzystny wynik. Patrząc jednak na przebieg dzisiejszego pojedynku, myślę, że możemy uznać końcowy rezultat za dobry.

O rzucie karnym...

Komentowanie tej decyzji nie należy do mnie. Arbiter postanowił przyznać rywalom jedenastkę i musimy to uszanować. Będzie wiele różnych opinii i spekulacji na ten temat. Zważając na to, iż jestem zawodnikiem Arsenalu, powiem, że karnego powinno nie być. Jednak tak, jak powiedziałem wcześniej, sędzia podjął taką decyzję i już tego nie zmienimy. Starałem się podpowiedzieć Petrowi, gdzie Harry pośle piłkę, jednak całkowicie się pomyliłem.

Czy ustawienie trzech środkowych obrońców w defensywie Tottenhamu zaskoczyło Arsenal...

Tak, kompletnie. Middlesbrough również zastosowało ten wariant przeciwko nam. Wiele drużyn zaczyna tak grać, a Chelsea prawdopodobnie jest w tym obecnie najlepsza. Ciężko było się przedrzeć przez ich defensywę, ale to był jeden z tych meczów, w których nie masz za wiele okazji. Uderzyłem w słupek i może innego dnia Mesut miałby więcej szczęścia przy dobitce, jednak ogólnie ten wynik jest raczej pozytywny.

O pechu przy swojej próbie z dystansu...

Piłka mi nieco odskoczyła, więc w pełni skoncentrowałem się na strzale. Myślę, że uderzyłem futbolówkę najlepiej jak mogłem i wszystkich zaskoczyłem, ale niestety ta próba nie zostanie nawet zaliczona jako strzał celny. To był jeden z tych pojedynków, w których głównie chodzi o ciężką pracę na boisku. Chłopaki dały z siebie wszytko. Prawdopodobnie pracowaliśmy ciężej w defensywie niż w ofensywie i może przez to stworzyliśmy sobie mniej sytuacji.

O tym, że karny był punktem zwrotnym spotkania...

Problem polega na tym, że jedenastka została podyktowana już na początku drugiej połowy. Zazwyczaj lepiej zaczynamy drugie części meczów, więc wszyscy byliśmy zawiedzeni takim obrotem spraw. Musieliśmy włożyć wiele wysiłku, aby dalej walczyć, a oni nabrali pewności siebie. Ciężko było odbierać im piłkę, ale udało nam się uporać z tą sytuacją.

O stracie dwóch punktów...

Zawsze chcemy wygrywać spotkania. To rozczarowujące, że nie udało nam się zwyciężyć z dopingiem ze strony naszych fanów. Kibice w fantastyczny sposób wspierali nas od początku do końca. Niestety nie udało nam się przechylić szali zwycięstwa na naszą korzyść. Wszyscy fani chcieli, abyśmy wskoczyli na pozycję lidera. Takie wyniki w derbach bolą mnie bardziej niż w jakichkolwiek innych meczach. Gdy się jednak spojrzy, jak wyrównana walka jest na szczycie Premier League, to można uznać ten wynik za pozytywny.